Donald Tusk musiał się świetnie bawić oglądając festiwal spekulacji medialnych na temat zmian w rządzie. Jak sam stwierdził – na mediach się nie zna i znać nie chce – co było naprawdę humorystyczne, biorąc pod uwagę jak zręcznie je nie od dziś rozgrywa.
Decyzje, które podjął mają swoją logikę. Zaczynając od antycypowanej od tygodni zmiany szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów – to stanowisko, które sprawować musi człowiek całkowicie zaufany, z którym premier po prostu lubi przebywać i pracować. Jednocześnie musi być to ktoś, kto nie będzie próbował kosztem szefa budować swojej pozycji politycznej i medialnej. Wybór padł na Jacka Cichockiego, który od lat w imieniu premiera nadzorował newralgiczny odcinek służb specjalnych. Biorąc pod uwagę sytuację w CBA, a także zmiany w ABW musiał uczestniczyć w podejmowaniu naprawdę trudnych decyzji. Ciekawe jest to, że zdecydował się on zamienić własny resort na kancelarię premiera – ale chyba trafnie rozpoznał, że to tam właśnie znajduje się prawdziwa władza. Że szefem resortu się bywa, a człowiekiem premiera się jest (choć przykłady spektakularnych wzlotów i upadków choćby Schetyny czy Nowaka z przeszłości powinny nakłaniać go do większej ostrożności).
Cichocki z całą pewnością uczestniczył w wyborze swojego następcy. Z Bartłomiejem Sienkiewiczem, od pewnego czasu znajdującym się w cieniu, ale od zawsze kojarzonym z PO znają się od lat, choćby z Ośrodka Studiów Wschodnich. Sienkiewicz był także blisko z Konstantym Miodowiczem i Wojciechem Brochwiczem – specami od służb przy PO. Od czasu zakładania UOPu czy to od wewnątrz czy z zewnątrz zajmuje się służbami. Ma dużą wiedzę, szerokie horyzonty, wyraziste poglądy, w tym zwłaszcza na politykę wschodnią. Na jego tle Radosław Sikorski jawi się jako radykalny prometeista. Jednocześnie nie jest aktywnym działaczem Platformy, jego nominacja nie burzy równowagi w partyjnych frakcjach, choć Sienkiewicz bez wątpienia kojarzony jest z konserwatywnym światopoglądem. Z całą pewnością taki potencjalny konkurent w Krakowie dla Jarosława Gowina w najbliższych wyborach parlamentarnych może być przydatny.
Ostatnia z decyzji, czyli nominacja Jacka Rostowskiego na wicepremiera była do przewidzenia (pisałem o tym na twitterze wczoraj) i dziwię się, że żadne znane mi media na to nie wpadły. O tym, że ten awans jest czymś naturalnym zdecydowały jego rosnąca pozycja przy premierze, zapowiedzi działań w kierunku integracji ze strefą euro (bardzo odległej mimo wszystko), perspektywa finansowa i związane z nią fundusze unijne dla Polski (słynne 300 miliardów), która z racji Tuskobusu urasta do rangi głównej osi ideowej tego rządu, plus pewna tradycja (silna pozycja ministra finansów jako faktycznego księgowego rządu wzmocniona tytułem gospodarczego wicepremiera). Rostowski dzięki temu zyskuje prawo zastępowania Tuska wtedy, kiedy on sam ma ważniejsze sprawy na głowie. Jednocześnie nie wyrośnie za wysoko bo samodzielnej pozycji w PO nie posiada, a nadzór nad Komitetem Stałym Rady Ministrów sprawuje w imieniu Tuska Cichocki.
Dzięki tym decyzjom Tusk sankcjonuje faktyczny triumwirat wokół siebie – Graś, Cichocki, Rostowski – ludzi całkowicie wobec siebie lojalnych, i co istotne – w przeciwieństwie do Schetyny, Nowaka i Grupińskiego nie posiadających zaplecza partyjnego, a więc całkowicie zależnych od szefa. O tym, że rząd już całkowicie oderwał się o partii świadczy fakt, że ani jej zarząd ani klub parlamentarny nie wiedział jaką decyzję podejmie Tusk (gdyby wiedzieli przedostałoby się to bez wątpienia do mediów). Tusk wzmocnił swoją pozycję, pokazał też – nie wyjaśniając od razu kto „może polecieć” jak wielką ma władzę zapewniając kilka nieprzespanych nocy niemal jednej trzeciej składu Rady Ministrów.
Po szczycie unijnym pozycja osobista premiera wzrosła i dał temu wyraz. Pośrednio pokazał też miejsce w szyku frakcjom parlamentarnym, nie jest przypadkiem dzisiejsze spotkanie klubu parlamentarnego w sprawie związków partnerskich. Tusk liczy, że wzmocniwszy swoją pozycję w ostatnich dniach może doprowadzić do zatarcia wrażenia podziałów w klubie (realnych) i własnej słabości, jakie powstało po odrzuceniu głosami platformianych konserwatystów propozycji uregulowania związków partnerskich Artura Dunina. Tusk gra także na dwa ideologiczne fronty – powołał kolejnego konserwatystę do rządu (Sienkiewicza), wzmocnił Rostowskiego, ale jednocześnie sam bardzo jasno po raz kolejny opowiedział się za niedyskryminowaniem par homoseksualnych (przy sporej wstrzemięźliwości wobec związków partnerskich dla par heteroseksualnych). Można powiedzieć, że Tusk sam zaczyna być liberalnym skrzydłem, jednocześnie budując sobie kontrolowane przez siebie skrzydło konserwatywne. Ta osobista władza premiera dziś niezagrożona może mu się bardzo przydać na czas gorszych sondaży, który wcześniej czy później może nastąpić. Jednak dziś Donald Tusk coraz bardziej staje się autonomiczną partią polityczną, niezależną od kogokolwiek.
20 lutego o godz. 17:16 2
Jak rozumiem z Pana tekstu, tego Sienkiewicza należy kojarzyć z Miodowiczem i Brochwiczem w podłym załatwieniu Cimoszewicza przy pomocy Jaruckiej. Dziwne, że jako liberał sam Pan na to nie wpadł. Prosta logika w charakteryzowaniu zachowania kundli.
20 lutego o godz. 19:31 3
Tusk wyrasta na rasowego polityka, stosującego zasadę „dziel i rządź”. Kaczyński tylko umie dzielić, a do rządzenia się nie nadaje.
20 lutego o godz. 20:12 4
Jak slyszę „Bartek” Sienkiewicz to oczyma duszy widzę smutnego Żyda z apaszką w dyskusji przed kamerami. Nie ma on nic do powiedzenia ale robi to baaardzo tajemniczo tak że nie kumający czaczy biorą go za „mega cool” i w ogóle. Taka przyssawka do PO…..
20 lutego o godz. 21:05 5
przepraszam a na czym się premier Tusk zna!! Jedyne doświadczenie zawodowe o jakim słyszałem to: malownie kominów (choć co poniektórzy twierdzą,że z tym wchodzeniem na kominy to różnie bywało) i sprzedawca pieczywa. Dokonania Tuska są więc adektwatne do doświadczeń zawodowych.
21 lutego o godz. 7:25 6
Okres gorszych sondaży jest obecnie.
Za kilka-kilkanaście miesięcy będzie lepiej.
21 lutego o godz. 15:20 7
Fajne, liberał cieszy się, że rząd jest budowany nie z jego postaci, ale z ludzi dość przypadkowych, którzy muszą być lojalni tylko wobec pryncypała.
Zresztą, co tu gadać, przecież minister Arłukowicz też nie został tym kim jest za posiadane kompetencje, a tylko z powodu przejścia z opozycji do PO.
To nie koniec, bo minister Sikorski awansował w ten sam sposób.
Jak Tusk myśli zbudować nowoczesną partię liberalną, w której tylko on ma głos, a reszta ma tylko słuchać? Po jaką cholerę będzie się zapisywać do PO, działać naście lat, żeby w końcu jakiś dezerter z wrogiej partii zajął eksponowane stanowisko? Przecież to jest anormalne, tak partia może tylko upaść.
21 lutego o godz. 15:27 8
@jasny giwnt Nic nie wiem o tym, żeby Sienkiewicz uczestniczył w sprawie Jaruckiej, której rozegranie przez PO zasługuje na potępienie. I nie wiem co wpadanie bądź nie ma tu wspólnego z liberalizmem.
@gjaszcz Z pewnością zna się na polityce i daje temu wyraz.
21 lutego o godz. 17:30 9
Leszek Jażdżewski, 15.27. Ja także nie wiem czy Sienkiewicz brał udział spisku Tuska, czy nie. Natomiast układ tych złowrogich nazwisk w Pana tekście sam w sobie narzuca takie skojarzenia. Draństwo jednakże pozostaje draństwem i ci faceci powinni zniknąć ze sceny.
21 lutego o godz. 17:33 10
Co za paskudne dupolizostwo !!! Wstyd tak sie kajac. Autor jest PO-wskim propagandzista !!! To nie jest dziennikarstwem.
Dyktator Donek Tusk zajmuje pozycje dla ktorej nie ma ani wyksztalcenia ani doswiadczenia. Nawet kiosku Ruch nie prowadzil. Wyrzadzil juz wielkie szkody Polsce, kazdemu polakowi i nawet tym jeszcze nie urodzonym. Tusk jest szkodnikiem najwyzszego rzedu.
22 lutego o godz. 19:36 12
Tusk jest przewidywalny aż do bólu. Jeżeli mówi że coś zrobi, to znaczy że mówi i nic więcej. Znów cała para poszła w gwizdek.
22 lutego o godz. 20:50 13
To zresztą symptomatyczne: bardzo kościelny spec od mokrej roboty
23 lutego o godz. 8:41 14
Mimo ciągłych ataków ze strony Kaczyńskiego i jego zwolenników, Tusk pozostaje u władzy i umiejętnie rozgrywa swoich oponentów. A czas leci, Prezes siwieje, jego zwolennicy przebierają nogami ze zniecierpliwienia. Ciekawe, co z tego wyniknie.
23 lutego o godz. 13:58 15
Prosze o wybaczenie (za brak kropek rowniez ) ale jako mocno byly lodzianin pozwole sobie zapytac czy Pan jest z „tych” Jazdzewskich , rog Kosciuszki i Mickiewicza ?
Pragne tez zapewnic , ze dalszych pytan nie bedzie.
Wracajac zas do „tematu” to wydaje sie , ze Cimoszewicza najbardziej ( bardziej niz kto inny) zalatwil jego ziec ale moze to tylko plotki .
24 lutego o godz. 18:13 16
Wspomnienie spisku Tuska z tymi dwoma kundlami przeciwko Cimoszewiczowi do dzisiaj wywołuje we mnie obrzydzenie. Skoro jak Pan pisze: „Sienkiewicz był także blisko z Konstantym Miodowiczem i Wojciechem Brochwiczem – specami od służb przy PO”, to w moich oczach jest to jak najgorsza rekomendacja dla niego.
24 lutego o godz. 20:30 17
Czyli przekrętów ciąg dalszy.
Obecnie Ziobro uzywa PG Seremeta by wyrwac kase od III RP, za rzekome błędy lekarzy w leczeniu jego ojca. PG Seremet, były sędzia sądu krakowskiego podpisujący Ziobrze areszty wydobywcze, skierował do SN kasacje nadzwyczajna o ukaranie lekarzy, którzy rzekomo doprowadzili do śmierci ojca Ziobry.
Tym samym Seremet naruszył własne wytyczne przekazane prokuratorom w listopadzie 2012r. Gdzie nakazał prokuratorom bronić swoich decyzji o umorzeniu i nie pomagać oskarżycielowi subsydiarnemu (oskarżyciel prywaty po umorzeniu postępowania prokuratury).
Rzecznik PG, Martyniuk skłamał, ze PG wystąpił z kilkoma kasacjami z oskarżenia subsydiarnego.
To jest wyjaśnienie dlaczego Ziobro i rodzina nie stawia się na rozprawach w sądzie z prywatnynego oskarżenia lekarzy.
26 lutego o godz. 12:45 18
I kiedy tu się zajmować sprawami kraju, jak trzeba rządzić swoimi, nie rządząc swoimi, nie ma jak się zajmować sprawami kraju, kwadratura koła.
A to dotyczy wszystkich szczebli władzy, ciekawie patrzyć i analizować szczyty ale mechanizm ten sam wszędzie, w sądownictwie, gminie, parafii czy gdziekolwiek, gdzie się publiczne pieniądze przejada, najpierw zabezpieczenie swoich interesów, żeby się na budżetowym stołku utrzymać, potem poszerzyć swoją władzę, a jak starczy czasu można się sprawami obywateli zająć, bo sami się nie zajmą, za mało mają swobody.
Przywrócić a może stworzyć od podstaw służebną rolę aparatu państwowego, urzędników, nauczycieli, polityków, wobec obywateli, odebrać im władzę nad nami, to jest dziejowe zadanie do wykonania, na miarę rewolucji 89′.
Moglibyśmy być najszybciej rozwijająca się gospodarką w Europie, gdyby nie balast w postaci kosztów sfery budżetowej przy marnej jakości usług. Interesy budżetówki stoją na przeszkodzie w reformowaniu kraju, kto ma to zmienić, utrzymywani z budżetu politycy? Przecież oni prawie w 100 % wywodzą się z budżetówki.
Zlikwidować finansowanie z budżetu polityków, zakazać pracy w sferze budżetowej po skończeniu lub przerwaniu kariery i się kraj zreformuje. Sam 🙂
26 lutego o godz. 19:02 19
Witam serdecznie nie do końca rozumiem o co cały spór . Przecież z tego co mi wiadomo dokładną rekonstrukcje rządu premier zapowiedział na lato i dopiero wtedy powiniśmy się spodziewać bardziej radykalnych decyzji. Każdy minister powinien wykonywać starannie swoją prace i wtedy nie powinien obawiać się o swoją tekę a może nawet liczyć na pochwałę lub awans. Nasz Premier wie co robi i potrafi zarządzać swoimi ludźmi. A co do partii to sądzę że Tusk powinien pozostać jeszcze jedną kadencje na stanowisku przewodniczącego a na stanowisko wice wybrać osobę która będzie miała predyspozycje aby Go zastąpić. Czekam na odpowiedzi.
27 lutego o godz. 2:57 20
@ autor
Jak moze byc parita Palikot dlaczego nie moze byc Tusk? Przeciez polski wyborca to taki glab ktory wszystko przelknie. Wcale sie nie zdziwie jak
do tego kraju wroci monarcha i Palikot bedzie tworca dynastii Palikotow.
27 lutego o godz. 11:53 21
Komentarz znikł;)
27 lutego o godz. 20:51 22
Szanowny panie, dlaczego pan wybiorczo traktuje dyskutantow? Czyzby to byl efekt prania mozgu na kierunku nauki polityczne?
3 marca o godz. 11:08 23
Liberte’ Lait de chevre’
przeterminowane ma sie rozumiec bo czekalo za dlugo az ktos je kupi.
4 marca o godz. 9:29 24
Przepraszam, że nie widzieli Państwo swoich komentarzy, poprosiłem redakcję, żeby pojawiały się one automatycznie bez mojej cenzury, teraz każdy muszę akceptować, a ja wierzę w wolność słowa, nawet do obrażania autora niniejszego bloga. Panowie z łódzkimi korzeniami pytali mnie o rodzinę, archeolog Konrad Jażdżewski był moim dziadkiem. Co do pozostałych komentarzy:
mleczarz @olborski myli mnie zapewne z Jażdżyńskim albo literatami, którzy mieszkali we wspomnianym przez Pana miejscu (taka łódzka „Iwicka”).
@Marcin, spec od prania (w proszku czy w płynie? na pewno używa zmiękczaczy) dyskutować będę z tymi, z którymi mam ochotę, szczęśliwie jeszcze obowiązku dyskusji nie ma.
@Mateusz Tempski radzę wstać z kolan jak Pan o Nim mówi
@parker zgoda, że warunkiem liczących się zmian w Polsce jest zmiana sposobu zarządzania w instytucjach państwowych wszystkich szczebli, ale to zadanie, które przeraża swoim ogromem, nie liczyłbym na proste rozwiązania
@Adam2222 Nie wiem czy się Panu nie pomyliły teksty, chyba do innego komentarz
@axiom1 Dziękuję, że się Pan przedstawił
4 marca o godz. 11:49 25
Gospodarzu!
Gowin jaki był i jaki jest, każdy jako tako przytomny wie.
Tak cenna wiekszość sejmowa rządzącej koalicji ma na języczku u wagi Janusza Piechocińskiego z blisko trzydziestoma posłami w klubie sejmowym. O ile Jarosław Gowin niewiele zyska na wyjściu z rządu (lub wyrzuceniu z rzadu) – a według mnie wiele straci – o tyle PSLowi nic szczególnego nie grozi po wyjściu z koalicji. PSL zwolniony ze zobowiązań koalicyjnych spuchnie – moim zdaniem – szybko i bardzo.
Zachowujący jako taki krytycyzm potencjalni zwolennicy PSLu przestaną popierać PiS, Zbigniewa Ziobrę i Jarosława Kaczyńskiego.
Niereprezentacyjne zapewne nieliczne moje kontakty z prowincjuszami wskazują, że ich poglądy można streścić tak:
„Socjalizm z prywatną własnością tak. Proboszczowie nie. Szkoda Waldemara Pawlaka bo dzieciom brakuje komputerów i kontaktu ze światem przez sieć. Teraz potańcówki w remizie będą nadzorowane przez zaufanych proboszcza.”
Jarosław Kaczyński ruszył na wieś aby mu Janusz Piechociński elektoratu nie oskubał.
Czy my czasem nazbyt mocno zapatrzeni jesteśmy na Urząd Rady a wierzbę to widzimy tylko za różanecznikiem po drugiej stronie Aleji ujazdowskich?
Donald Tusk jest partią llokalną według mnie – w czasie i w przestrzeni. 300 mld z UE adresowane jest na polską prowincję.
Donald Tusk chyba będzie musiał odbyć naradę koalicyjną z największym pracodawcą polskiej prowincji i najbardziej dynamicznym inwestorem – właścicielem Biedronki.
Ten za psie pieniądze odkupi mieszaninę mięs z jednokopytną koniną, zrobi na tym interes i da pracownikom podwyżkę wyższą symbolicznie od inflancji.
Partia Donald Tusk moim zdaniem ma skalę San Marino, tylko jest bardziej lokalna w czasie i mniej wystaje ponad otoczenie.
Lubię Donalda Tuska i cenię. Ma u mnie plus za dopuszczanie do współrządzenia byłych aktywistów Klubów Inteligencji Katolickiej i blokowanie zwolenników Rady Parafialnej zerkających na dawną drukarnię na ulicy Nowogrodzkiej będącej jednym z pałaców Wodza.
Radykalizm Ziobry i Kaczńskiego grozi małym krętaczom polskim budującym PKB w cieniu szarej strefy. Odnowa Polski nie zrodzi się z miłosierdzia tuskowego ani z legalizmu i cnoty kaczyńskiej.
Odnowa Polski weźmie się z obudzenia się sumień Pawlaka i Kargula.
Obaj nie są już prowincjuszami umysłowymi i być może twitowali z BXVI. Tylko jeszcze nie potrafią wchodzić na obszerniejsze blogi.
I boją się panującego tam chamstwa nieproduktywnych niby kompetentnych językowo i obywatelsko ynteligentuw nie potrafiacych zakropkowac i zaogonkowac komentarza.
5 marca o godz. 11:28 26
” … to zadanie, które przeraża swoim ogromem, nie liczyłbym na proste rozwiązania”
Właśnie proste rozwiązania, polityczne. Jeżeli będziemy do reform podchodzili jak do ciężkiego urabiania materii, nigdy nie urobimy.
Klucz leży w prawie, w ustaleniu przejrzystych reguł, ludzie się dostosują.
A co leży odłogiem od początków nowej państwowości? Reforma prawa i sądownictwa, sądzenie na polityczne zamówienie. Polityczne nie musi oznaczać wielkiej polityki, w sporach obywateli z państwem, jedna sztama, to jest polityczne sądzenie. Bo by się budżet rozwalił i na nasze przywileje nie byłoby kasy, to z tyłu głowy sędziowie mają.
Nie sądzą, tylko stosują prawo jak urzędnik, żeby się utrzymać w urzędniczej, pardon, sądowniczej karuzeli i awansować.
To żadna harówka to reformowanie, przegłosować odpowiednie ustawy tylko trzeba, reszta się zrobi sama. Jak sądy będą niezależne a prawo uwzględniające zdobycze wiedzy prawniczej dwudziestego wieku i początków obecnego. Nie trzeba nic wymyślać, zapóźnienie daje nam premię w postaci możliwości kopiowania i implementacji sprawdzonych wzorców:))
11 marca o godz. 12:27 27
Oh,… jaki bezkonkurencyjny jest dyktator Donek Tusk. Najlepszy !!! Bo systematycznie przeprowadza czystki i w ten sposob swa osoba ustala dozwolony poziom intelektu w PO, rzadzie, administracji i na kazdym szczeblu zarzadzania krejem.
Paradowska buduje Kult Jednostki dyktatora Donka Tuska. Jest to dzialalnosc spolecznie szkodliwa najwyzszego rzedu. Na poziomie ludobojstwa. Bo nikt nie szkodzi ludzkosci tak jak osoba bez kwalifikacji i bez doswiadczenia na najwyzszym stanowisku publicznym. To juz szesc lat i on ciagle nie wie po co wycwaniakowal wladze. To juz 6 razy 38 milionow lat straty !!!
18 marca o godz. 14:27 28
tusk umie tylko kraść i kłamać!
5 sierpnia o godz. 5:29 2299
I was so inspired after review nice informative site. Thanks for share it!