Janusz Korwin-Mikke nie zagraża demokracji. On zagraża otoczeniu. Myślę, że w oczekiwaniu na reakcję właściwych organów można złożyć prostą deklarację: nie chodzę do programów, do których zapraszają JKM, ani ich nie oglądam. Ja przynajmniej mam zamiar się tego trzymać. #mediaWolneOdKorwina
Kiedy składałem doniesienie do prokuratury na Janusza Korwin-Mikkego w związku z zagrożeniem, jakie stwarza dla demokracji w Polsce (nota bene oddalonym), spotkałem się z dość powszechnym potępieniem i drwinami. Przyznaję rację swoim oponentom. Korwin-Mikke nie zagraża demokracji. On zagraża otoczeniu, a prawdopodobnie także samemu sobie.
Po tym, kiedy niesprowokowany uderzył Michała Boniego (co zresztą wcześniej zapowiedział i co wielu jego zwolenników uzna zapewne za godną podziwu konsekwencję), powinny nastąpić dwa równoległe procesy. Pierwszy to reakcja organów ścigania. Trzeba teraz czekać, aż prokuratura zrobi swoje (choć pierwszym odruchem jest: szkoda, że Władek Frasyniuk nie jest europosłem i nie może wpaść gdzieś na korytarzu na Korwina), Parlament Europejski uchyli mu immunitet, Korwin stanie przed sądem. Następnie sąd najpewniej uzna niską szkodliwość czynu (bo obyło się bez większego uszczerbku na zdrowiu, a JKM – zdaje się – nie jest recydywistą). W najlepszym wypadku dostanie wyrok w zawieszeniu, co na dłuższy czas wyeliminowałoby go z czynnej polityki. Ale to bardzo mało prawdopodobne.
Jednak na prokuraturze i sądzie sprawa się nie kończy. Jest jeszcze coś takiego jak kodeks honorowy, na który powołuje się Korwin-Mikke. Jest pewna kategoria ludzi, z którymi nie wchodzi się w publiczne dyskusje, ponieważ tylko się ich uwiarygadnia. Korwin-Mikke jest jednym z nich. Myślę, że w oczekiwaniu na reakcję właściwych organów można złożyć prostą deklarację: nie chodzę do programów, do których zapraszają JKM, ani ich nie oglądam. Ja przynajmniej mam zamiar się tego trzymać. #mediawolneodkorwina
11 lipca o godz. 13:56 34966
„szkoda, że Władek Frasyniuk nie jest europosłem i nie może wpaść gdzieś na korytarzu na Korwina”
Tia, „bo pójdem po starsego brata”.
Boni jest osoba pozbawioną czci, honoru, elementarnej przyzwoitości. Powinien zniknąć z polityki. A jeżeli nie – to ponosić tego konsekwencje.
Nie Mikke zasluguje na naganę, a wy, komentatorzy, że przechodzicie nad Bonim i jego szulerką do porządku dziennego. Bezwstydni jesteście.
11 lipca o godz. 13:57 34967
Przeczytane w sieci:
Boni dostał z liścia. I jak to Boni – zamiast oddać, zakapował.
11 lipca o godz. 14:06 34968
Faszystowski pomiot korwina oczywiście jest zachwycony…
11 lipca o godz. 14:07 34969
TRad, już wyczesałeś wąsy Januszkowi?
11 lipca o godz. 14:15 34970
Yup, lewaczki jadą ad personam. Inaczej nie potrafią.
Czynna zniewaga jest gestem symbolicznym. P.Boni został znieważony, ale szkody cielesnej nie odniósł. Z faszyzmem nie ma to nic wspólnego, bo faszyzm, nazizm czy inne lewackie ideologie nie powodowały szkód symbolicznych – tylko faktyczne.
Obrzydliwa jest próba obrony takiej kreatury, jak p.Boni. Więcej smaku, droga kawiorowa lewico.
11 lipca o godz. 14:17 34971
habemus papu
11 lipca o godz. 14:07
habemu papu się chwali, cytuję: „Już wylizałem …upę Boniemu”.
11 lipca o godz. 14:17 34972
Korwin-Mikke powiedział, że spoliczkował Boniego, bo tak obiecał. – Kiedy w czasie debaty ws. ustawy lustracyjnej (w 1992 roku) Boni wypierał się, że był agentem SB i wyzywał mnie od idiotów, dałem mu słowo i go dotrzymałem. Przyznał się potem, że był agentem, od początku miałem rację – mówił Korwin-Mikke.
Dodał, że uderzył go w „dyskretnym miejscu”, zatem nie spodziewał się, że Boni „pobiegnie z tym zaraz do mediów”. Korwin-Mikke zapewnił, że nie obawia się ewentualnych konsekwencji. – Za komuny siedziałem, mogę posiedzieć i teraz – dodał.
http://telewizjarepublika.pl/korwin-mikke-spoliczkowal-boniego,9128.html
11 lipca o godz. 14:18 34973
Salon przeciwko policzkowaniu? Przezabawne! Szczególnie, jeśli pamięta się entuzjastyczną reakcję salonu (m.in. Jacka Żakowskiego i Piotra Najsztuba) na spoliczkowanie Antoniego Libery przez Michała Markowskiego (polecam zapytać wujka Google). Jak powiedział klasyk: Himalaje hipokryzji.
11 lipca o godz. 14:19 34975
I dobrze. Niech się wszyscy zaczną prać po twarzach. Przecież i tak już przestały obowiązywać jakiekolwiek normy przyzwoitości. Dojdzie do tego, że podwładnego spoliczkuje szef, rodzic dziecko, może wnuk despotycznego dziadka.
11 lipca o godz. 14:20 34976
@A Rebour
Bo jeśli ktoś spoliczkowac Kalego, to źle.
Ale jeśli Kali spoliczkować kogoś, to dobrze.
11 lipca o godz. 14:21 34977
Normalność nie jest kwestią statystyki – George Orwell.
Brawa dla Korwina za potrzymanie męskiej tradycji.
11 lipca o godz. 14:25 34978
Z artykułem w pełni się zgadzam, ale na Boga, teraz się dopiero mają obudzić? Jak on już jest w polityce europejskiej? I dlaczego tylko Korwina, a nie liderów Ruchu Narodowego? Przypomnę już taki bojkot.
Maciej Stroiński: listopad 2013: „Przez kilka ostatnich miesięcy zapraszałem do TAK CZY NIE przedstawicieli RN, bo chciałem skonfrontować ich poglądy z innymi. W demokratycznym kraju, dobrym obyczajem jest wysłuchanie nawet najbardziej idiotycznych argumentów i zderzenie ich z przeciwnymi. Taka jest misja mediów. Ale wczoraj szefowie Ruchu Narodowego przekroczyli „cienką czerwoną linię”. Zorganizowali nacjonalistyczną imprezę podczas której atakowali ludzi, mienie i drwili z prawa. A na koniec bezczelnie kłamali. To koniec. Nie ma miejsca dla kogoś takiego w programie, którego jestem współautorem. Nazistom i patologicznym kłamcom mówię NIE! A dziś wieczorem, o 21.30, będzie ciąg dalszy tego wątku i oświadczenia!”
Jego bojkot trwał miesiąc, już znowu zaprasza ich do programu. Teraz o wyskoku Korwina napisał: „Kto głosował na psychopatę? Kretyn oraz pluskwa. Tyle.”
A KTO GO UWIARYGADNIAŁ I ZAPRASZAŁ DO PROGRAMU!? Tyle…
11 lipca o godz. 14:30 34979
,,faszyzm, nazizm czy inne lewackie ideologie” – paradne! Faszystowska w swej treści i metodzie gnida twierdzi, że faszyzm to lewactwo. Przed wojną chociaż mieliście na tyle uczciwości by być dumnymi z bycia faszystowskimi/hitlerowskim mendami. Teraz chowacie się za wąsami tego lumpeninteligenta w muszce.
11 lipca o godz. 14:33 34981
to szczyt bezczelnosci zeby TW SB wysylac do parlamentu europejskiego !! to jest plucie polakom w twarz !! powinien dostac dwa razy !!!
11 lipca o godz. 14:38 34984
„Michał Boni w zasobach IPN. MICHAŁ JAN BONI. Kategorie TW-k, TW, kryptonim „Znak”. Daty rejestracji: 15.02.88 przez wydz. III-2 SUSW Warszawa oraz 29.11.88 przez wydz. III-2 Warszawa. Nr rejestr. 54946. Materiały zniszczono w styczniu 90 r. Kontaktów zaprzestano 5 stycznia 90.” Bękart okrągłego stołu.
11 lipca o godz. 14:39 34986
„Michał Boni w zasobach IPN. MICHAŁ JAN BONI. Kategorie TW-k, TW, kryptonim „Znak”. Daty rejestracji: 15.02.88 przez wydz. III-2 SUSW Warszawa oraz 29.11.88 przez wydz. III-2 Warszawa. Nr rejestr. 54946. Materiały zniszczono w styczniu 90 r. Kontaktów zaprzestano 5 stycznia 90.”
11 lipca o godz. 14:39 34987
„Słowo „faszyzm” – będące w powszechnym użytku – pozbawione jest niemal zupełnie znaczenia. Słyszałem, jak „faszyzmem” nazwano: rolników, sklepikarzy, Kredyt Społeczny, kary cielesne w szkołach, polowanie na lisa, walki byków, Komitet 1922, Komitet 1941, Kiplinga, Gandhiego, Czang-Kai-Szeka, homoseksualizm, audycje radiowe Priestleya, schroniska młodzieżowe, astrologię, kobiety, psy – i nie pamiętam co jeszcze.” – George Orwell
Faszyzmu to już nie ma od 50 lat nigdzie, ani iskierki ale hasło się przyjęło pięknie i każdy nim rzuca na lewo i prawo. Proponuję sprawdzić definicję i zauważyć, co jest potrzebne aby zjawisko mogło mieć miano – faszyzmu. Hitler nawet nie był faszystą, jedynie się inspirował.
Co do tematu Korwina jeszcze, bo nalazłem sobie stronkę z Orwellem i tak jakoś leci…
„Ci, którzy „wyrzekają” się przemocy, mogą to czynić tylko dlatego, że inni dopuszczają się przemocy w ich imieniu.” – George Orwell.
11 lipca o godz. 14:54 34988
Czizus krajst, patrzę nazwa bloga „liberalny” a w treści autor za odbieraniem wolności. Jakby sie słowem „liberał” jak szmatą podcierał.
11 lipca o godz. 14:59 34989
@Slawczan
Istotą faszyzmu jest statolatria. „Wszystko w państwie, nic bez państwa, nic przeciw państwu”.
Drodzy lewacy, naprawdę uważacie, że Mikke podpisałby się pod takim programem?
KNP jest jedynym w Polsce ugrupowaniem antyfaszystowskim – walczącym o ograniczenie państwa.
11 lipca o godz. 15:06 34990
W świecie gdzie honor coś znaczy tak załatwia sie sprawy.
Gdyby Boni wczesniej przeprosił za wszystkie ,niesłusznie rzucane na Korwina obelgi, to nie doszłoby do tego.Zresztą Korwin propnował takie wyjście.
Ludzie tacy jak Boni czy autor ,nie posiadają kompasu wartości i dlatego nie rozumieją o co chodzi.
11 lipca o godz. 15:07 34991
„Zaimponował mi prof. Markowski. I to nie raz. Może nawet w programie bardziej mi zaimponował, niż w historii z Teatru Słowackiego. Bo dać w zęby impertynentowi w obronie honoru kobiety i własnego, to jedno (czasem niestety trzeba), a umieć mówić o tym z dystansem, bez maglowych tonów bez zacietrzewienia i bez zakłamania, to drugie. Wątpię, czy bym tak potrafił.”
Zgadnijcie, robaczki, kto to 8 lat tamu uważał, że „czasem trzeba dać w zęby”. I w jakiej gazecie pracuje 🙂
11 lipca o godz. 15:24 34992
Ciekawe dlaczego Tomczykiewicz nie wytoczył Korwinowi procesu w sprawie gwałtu na kelnerce?
Myslę,że Boni też wycofa sie rakiem ,żeby świat nie gadał ,że jest esbeckim agentem
11 lipca o godz. 17:13 34993
Jak już szanowny autor ma zamiar protestować, może zacząłby od wycinania chamstwa na tym blogu typu TRad.
11 lipca o godz. 17:39 34994
TRad
11 lipca o godz. 13:57
„…zamiast oddać, zakapował…”
Teraz zapewne usłyszymy „Janusz ide po ciebie !”
Tyle hałasu bo UB-cki kabel dostał w ryj….
11 lipca o godz. 17:56 34995
@mpn
Czy p.Żakowskim, który w 2006 roku stwierdził, że „dać w zęby impertynentowi w obronie honoru czasem niestety trzeba”, też autor bloga powinien się zająć?
11 lipca o godz. 18:52 34996
@TRad- fakt Korwin walczy z panstwem bo dzieki temu zostaniem obroceni w niewolnikow korporacji. Dlatego tez zwalcza UE bo inaczej rozmawia sie z jakas Rumunia a inaczej z rzadem UE. Ot idiota – przeczytal kilka ksiazek z ktorych przyswoil kilka prostackich pomyslow bo wie, ze do prostakow takie cos tylko przemowi. Dlatego swoim uczynkiem wprawil was w takie podniecenie. PIERWSZA OBIETNICA WYBORCZA SPELNIONA
11 lipca o godz. 19:33 34999
Jaka demokracja?
Obłuda i mistyfikacja, ciągnięta rękoma starych komunistów.
11 lipca o godz. 19:37 35000
@Slawczan
Przeczytaj lepiej, co Mikke sądzi o korporacjach.
Zresztą korporacyj jest wiele, konkurują. Państwo mamy tylko jedno. Bardziej się boje państwa niz korporacyj.
Co do idiotyzmu Mikkego: Balcerowicz do swojego wyboru tekstów źródłowych o liberalizmie wziął trzy teksty polskich autorów. Kołakowskiego, Winieckiego – i Mikkego. Z wyjątkiem być może JarKacza nie znajdziesz na polskiej scenie politycznej osoby bardziej oczytanej niż Mikke, przewyższającej go intelektualnie. Zresztą Mikke miałby lepsze wyniki wyborcze, gdyby był głupszy. Jest niepoprawnym racjonalistą, a to szkodzi.
Aha, rozumiem, że faszyzm zarzuciłeś Mikkemu i KNP z nieuctwa, a nie ze złej woli i że de facto wycofałeś się ze swojego pomówienia. Dobre i to.
11 lipca o godz. 19:54 35002
Kuce, won do stajni! Janusz przyniesie obrok. A w nagrodę za deptanie lewaków może nawet samego owsa podsypie!!
11 lipca o godz. 20:43 35008
No cóż, coraz fajniej w tym państwie.
Od podsłuchów do mordobicia.
Metody wykańczania przeciwników się zmieniają.
A reklama swojej nędznej osoby bezkosztowa.
11 lipca o godz. 21:07 35009
dlaczego bronicie agentów? Dlaczego nie chcecie usunąć z polityki takich jak Boni???
11 lipca o godz. 22:06 35010
Nie chodź bolszewicka mentalności w miejsca, gdzie zapraszana jest szlachta (Korwin to herb), bo skoro dla ciebie nie został sprowokowany, a danie w pysk Kapusiowi SB, który nigdy za swój proceder nie poniósł najmniejszej kary, który lżył JKM za mówienie o nim prawdy, to jakieś kuriozum, z którym latasz po prokuraturach, to nic po tobie między ludźmi honoru. (Raz cię tam „mężczyzno” lekko stuknął jakiś dureń i też żeś wypłakiwał się po telewizjach, a oddać nie umiałeś, co jest hańbą nad hańbami- ciekaw jestem jak broniłbyś na przykład swoją kobietę)
Święte słowa, że są ludzie, z którymi się nie dyskutuje.
12 lipca o godz. 7:43 35011
Uważam że najlepszym byłoby powrocenie do tradycji pojedynków, Panie redaktorze czy to nie kryzys męskości kiedy facet zamiast oddać idzie do Prokuratora, to jakby żołnierz uciekł z frontu naskarżyć że go postrzelili. Facet dzisiaj to miękka ……
12 lipca o godz. 8:52 35012
@ TRad
Akurat powolywanie sie na Balcerowicza jeszcze bardziej podkresla jakiego oblesnego kalibru jest Srul kanalia. Moze jest inteligentny- na tyle by was zbajerowac i zwolnic z myslenia.
Wam sie wydaje ze w swiecie smieciowek (bo taki bylby final ,,kurwinomiki” to wy bedziecie tymi co zatrudniaja a nie zatrudnionymi. A tym ktorym sie nie uda to Korwin wytlumaczy ze to wina lewakow i pedalow. Podobnie jakbys uslyszal ze twoja polisa nie pokrywa kosztow leczenia to wina cyklistow.
Podobnie wysokim inteletem wykazal sie Adolf a przeca pozyskal i profesorow jak i lumpow. Zupelnie jak Korwin. Zprzewaga
12 lipca o godz. 9:07 35013
Najbardziej zabawne słowo dzisiejszych czasów – „demokracja”, przecież my nigdy nie wyszliśmy z komuny no tylko teoretycznie.
12 lipca o godz. 9:10 35014
Korwin…
Facet, który we wczesnych latach 90-tych o ruchu Solidarności powiedział:
„trzeba pozwolić hołocie wyszumieć sie, potem weźmie się to za mordę i wprowadzi liberalizację”…
Czy takie coś można dopuścic do władzy ???
12 lipca o godz. 9:30 35015
@Slawczan
Nie trafiłeś z faszyzmem.
Nie trafiłeś z korporacjami.
Nie trafiłeś z brakiem wiedzy i inteligencji.
Three strikes, you’re out.
12 lipca o godz. 9:31 35016
O ile wiem, wina Boniego zaczyna się i kończy na podpisaniu papierka, że będzie współpracował, kiedy SB szantażowało go odebraniem małego dziecka. O ile wiem, nie donosił. Jeśli się mylę, proszę o jakiś dowód.
Zaś jeśli się nie mylę, czy doczeka się Boni przeprosin od TRada, ricka, muratora, Wilka_ … czy też pozostaje mu tylko honorowe policzkowanie wszystkich tych osób?
12 lipca o godz. 10:19 35017
„O ile wiem, wina Boniego zaczyna się i kończy na podpisaniu papierka, że będzie współpracował”.
Tak twierdzi sam p.Boni. Który wcześniej, przez kilkanaście lat utrzymywał, że niczego nie podpisał.
Jak można poważnie traktować polityka, który przez ponad dekadę bezczelnie kłamał?
12 lipca o godz. 10:37 35018
@TRad
Tak „twierdzą” dokumenty. Boni jest czynnym politykiem, zakładam, że gdyby istniały dowody, że kogoś skrzywdził, prawicowe media by je nagłośniły. Staram się trzymać znanych faktów. A wówczas „bezczelnie kłamał” zaczyna wyglądać całkiem jak „usiłował bronić się przed falą niesprawiedliwych oskarżeń”.
Wracając do głównego tematu mojego pytania, staram się odnaleźć w stosunkach społecznych, które proponują szanowni korwiniści. Moje podejście jest praktyczne: mam 1,7m wzrostu i 64 kg wagi – większość mężczyzn jest większa, cięższa i silniejsza ode mnie. Po honorowym spoliczkowani przeze mnie, niektórzy mogą zdecydować się zwyczajnie mi oddać, a wówczas honorowe policzkowanie stanie się po prostu bójką, którą ja zacząłem (fakt istotny, jeśli zjawi się policja). Rozumiesz, analizuję praktyczne skutki zastosowania idei honorowego policzkowania i – jeśli mogę być szczery – stary sposób, z dyskutowaniem i ew. chodzeniem do sądu, wydaje mi się jednak bardziej atrakcyjny.
12 lipca o godz. 10:58 35020
@Maciej
Otóż dokumenty tak twierdzić nie mogą. Z prostej przyczyny. Z p.Bonim współpracy zaprzestano 5 stycznia 1990 roku. W tymże samym miesiącu zlikwidowano teczkę pracy.
Jako dowód zostaje strzeliste zapewnienie p.Boniego – i nic więcej.
Jeżeli ktoś w 1992 publicznie występuje przeciwko lustracji, a po piętanstu latach przyznaje się do bycia współpracownikiem – to trudno utrzymywać, że jest ponad śnieg bielszy.
Gdyby sobie żył spokojnie, zarabiał grube pieniądze, i nie pchał się na salony władzy – nikomu by to nie wadziło. Ale politycy, jak żona Cezara, powinni być poza podejrzeniami. Jak ktoś się raz dał złamać szantażem, nie powinien pchać się do polityki.
12 lipca o godz. 11:24 35021
@TRad
Niezupełnie. Boni działał w określonym środowisku, zatem znany jest zbiór osób, którym mógł zaszkodzić. Czy któraś z tych osób oskarża Boniego? Czy istnieje przynajmniej wiarygodna hipoteza na temat znanych działań SB, że sprokurował je donos Boniego?
To nie są nieistotne pytania. Kłamstwo, będące próbą uniknięcia niesprawiedliwych oskrarżeń, a kłamstwo użyte w celu ukrycia własnej podłości, to są diametralnie różne kłamstwa (tak jak kradzież chleba z głodu i kradzież rozbójnicza z chciwości).
Z argumentem o żonie Cezara się zgadzam. Lepiej by było, gdyby Boni trzymał się z dala od polityki. Ale publiczne upokarzanie człowieka, który w świetle znanych faktów, wygląda na ofiarę SB, to dla mnie grube przegięcie.
12 lipca o godz. 11:41 35022
Ofiarą byłby wtedy, gdyby SB złamała mu życie. Nic na to nie wskazuje. Fundamentalnie nie zgadzam się z poglądem, że TW esbecji to „ofiary”.
Brak oskarżeń ze strony współpracowników p.Boniego nie jest dowodem na brak współpracy. Przypomnę casus p.Maleszki. Kierownictwo GazWybu też go nie oskarżało, więcej, broniło – co nie zmienia faktu, że był gorliwym współpracownikiem esbecji.
Wszystko to zresztą jest poza dyskusją. Bo powtórzę raz jeszcze: JKM nie dał w dziób p.Boniemu za to, że ten kapował. P.Boni dostał w twarz za zachowanie z okresu po uchwale lustracyjnej, i za brak zadośćuczynienia przez cały, długi czas, jaki zdążył od owego momentu upłynąć.
A to jest bezsporne. Wypowiadał się przeciwko lustracji. Obrażał Mikkego. Kłamał na temat swojej przeszłości. Nawet gdyby było tak, jak mówił, że podpisał, ale z esbekami rozmawiał o życiu seksualnym misiów koala, to i tak jego zachowanie już po 1989 roku Go dyskwalifikuje.
12 lipca o godz. 13:07 35023
Ależ ja nie twierdzę, że TW esbecji to ofiary. Twierdzę, że na ofiarę wygląda Boni – jeśli było, jak mówi, to poświęcił się dla dobra tamtej kobiety i jej dziecka, i do dziś doznaje cierpień z tego powodu. Boni, to nie Maleszka, tak jak czekolada to nie kupa, mimo że wydają się podobne. Brak oskarżeń nie jest dowodem na brak współpracy – jasne, ale stanowi przesłankę na jego korzyść, a nie na niekorzyść! Skoro dowodów współpracy brak, to brak i podstaw do oskarżeń, że to kapuś, SB-cki kabel, itd.
Powtórzę, że zgadzam się, iż lepiej by było, gdyby Boni unikał działalności publicznej, tak samo jak człowiek z niedowładem ręki nie powinien brać się za kierowanie samochodem. Bo jak do końca było z Bonim – nie wiemy i mimo że go bronię, to jestem zdania, że nie nadaje się do zawodu, który wykonuje, gdyż nabył cechę dyskwalifikującą go.
Odnośnie czynnej zniewagi, to pokazałem, dlaczego odrzucam takie zachowania: jest to jedna z tych ideologicznych koncepcji, która jest atrakcyjna jako przedmiot teoretycznych rozważań, czy wręcz egzaltacji – natomiast słabo pasuje do rzeczywistości.
12 lipca o godz. 15:02 35024
Dziękuję.
12 lipca o godz. 17:22 35025
@Maciej
Proszę, nie wnikajmy w życie prywatne p.Boniego. To nie jest temat, który chciałbym poruszać, ani zagadnienia, które mogłyby służyć jego obronie. Im ciszej o tym, tym lepiej dla p.Boniego.
Brak dowodu nie jest dowodem niewinności. Poszlaki świadczą przeciwko p.Boniemu – no chyba że ktoś wierzy w bajeczki o „rozmowach z bezpieką bez szkód dla osob postronnych”. Wreszcie, po raz kolejny: nie idzie o kapowanie, a o ulegnięcie szantażowi i wieloletnie kłamstwo. Przecież to jest podobne do sprawy Wałęsy. Nie idzie o tych kilka lat po 1970. Był młody, głupi, bez wsparcia. Potem zerwał się ze sznurka i winy odkupił. Chodzi o okres późniejszy.
Czynna zniewaga nie jest koncepcja ideologiczną. I pasuje do rzeczywostości tym lepiej, im więcej kręci się w niej pętaków, chłystków i łapserdaków. Prosty, nieszkodliwy sposób pokazania, co się o kimś sądzi.
12 lipca o godz. 18:36 35026
Odkąd Monika Olejnik podczas awantury we Wprost, na wizji, powiedziała: – A temu panu już dziękujemy – odnosząc się do obecności w redakcji Piotra Guziała, burmistrza Ursynowa, proponuję rozszerzyć postulat unikania JKM o to, aby nie kwapić się do wywiadów Moniki Olejnik, która ma tyle wspólnego z rzetelnym dziennikarstwem co ja z polityką w Polsce.
12 lipca o godz. 19:14 35027
Ja proponuję nie tylko nie chodzić i nie oglądać, ale w ogóle nie pisać i nie pokazywać. Bo ani to śmieszne, ani wychowawcze, a nagłaśnianie kolejnych poczynań JKM tylko pobudza zainteresowanie. Pominąć milczeniem.
12 lipca o godz. 20:16 35028
TRad – bezmózgu, to, że się z …ujem na głowy zamieniłeś, powinno zostać twoim prywatnym problemem. Upublicznianie tego jest co najmniej grubym nietaktem. Nie trudź się z ripostą, bo z Korwinjugendbandą nie wdaję się w dyskusję 😛
12 lipca o godz. 20:28 35029
@TRad
Jak sądzę masz w rodzinie jakąś kobietę.
I co?
Jak jej się słucha rewelacji, że jest za głupia na to, by uczyć się matematyki? że nie ma sensu, by głosowała, bo i tak głosuje tak jak mąż (skąd w ogóle ten mizogin bierze takie rewelacje?) że lepiej dla niej by jej opiekunem był mąż lub ojciec, a nie państwo?
Jak to możliwe, by kochać jakąkolwiek kobietę – nie wiem, matkę, żonę, siostrę – i jednocześnie popierać tę miernotę, która wprowadziliście do europarlamentu?
Dla mnie Twoje radosne guru jest zdyskwalifikowane na zawsze za obezwładniający, bezgraniczny szowinizm. Wystarczy tylko za to.
Poza tym – naprawdę imponuje Ci koleś, który przywala komuś w twarz? Wiesz, każdy burak, sorry, zwłaszcza burak, to potrafi.
W zasadzie – poza fizycznym – nie wymaga to żadnego wysiłku.
Jak pojedziesz na imprezę w remizie to takich autorytetów masz na kopy.
Gratuluję wyboru.
13 lipca o godz. 9:01 35030
Jiba
12 lipca o godz. 20:28
Jeszcze dodam że z tym waleniem w twarz jest tak, że zawsze może trafić kosa na kamień. Z mojej młodości znam fakt jak niepozorny z wyglądu kolega poskromił największego bandziora Buska – Zdroju i okolic, co opisała opisała nawet prasa kielecka.
Cytuje z relacji o tym zdarzeniu
„W roku 1967 w wigilijny mroźny dzień, od rana był w podróży, wracał z pracy do domu. W Busku – Zdroju miał przesiadkę na autobus, więc przerwę w podróży chciał wykorzystać na posiłek, w jedynej późnym wieczorem otwartej w mieście knajpie. W tej spelunie z wyszynkiem wódki i piwa, z dodatkiem firmowego bigosu spokojnie stanął w długiej kolejce, cierpliwie czekając na upragnioną gorącą herbatę z cytryną.
Ciąg dalszy relacjonuję na poły za gazetą, na poły za opowieścią Jurka.
– Drzwi z hukiem otworzyły się na oścież i w oparach zimowego powietrza ukazał się potężny osobnik, na oko ważący 140 kg, postrach miasta. Od samego progu wrzasnął „sp…..chamy” i zaczął brutalnie usuwać z kolejki stojących za mną przestraszonych ludzi. Kątem oka widziałem, jak większość z nich padała na ziemię po jego potężnych uderzeniach lub kopniakach. Kosił i krzyczał „dawać wódkę”. Sytuacja była groźna. Zdążyłem pomyśleć, że nic nie zjem, ale w gębę mogę dostać. Nagle na swojej szyi poczułem jego oddech i usłyszałem ryk: „Ty ch… złaź z drogi! Instynktownie się uchyliłem, a jednocześnie otrzymałem silny cios w bark. Tylko dzięki balustradzie baru nie zwaliłem się z nóg. Moja reakcja była błyskawiczna. Zrobiłem skręt na prawej nodze i lewą pieścią z całą mocą walnąłem olbrzyma w jego podbródek. Zachwiał się, poprawiłem nogą w jego kolano. Padł na najbliższy stolik, przewracając się razem z nim jak rażony piorunem. ”
Ten agresywny cham ta się przestraszył że aż do przyjazdu policji bał się wstać .
14 lipca o godz. 9:06 35031
@TRad
Uprawiasz ideologię. Tworzysz obraz Rycerza, który idzie przez życie policzkując kreatury. Sobie i podobnie myślącym przypisujesz przewagi moralne. W obszarze, który dyskutujemy, to broń ideologiczna, pozwalająca zohydzać przeciwników, integrować swoją grupę i zwiększać jej szanse na przejęcie władzy.
„Im więcej mówił o honorze, tym szybciej liczyliśmy nasze [srebrne] łyżki” – oto rzeczywistość, tak wygląda „honor”, który można zaobserwować w naturze, a Ty opowiadasz bajkę, gdyż to służy Twoim interesom. Zwróć łaskawie uwagę, że mówimy o dwóch politykach, którzy są konkurentami i że honorem uniósł się ten, który z obrażania różnych osób i grup uczynił sposób na życie.
14 lipca o godz. 12:19 35032
Więcej Romantyzmu w szkołach, więcej lekcji religii, więcej wychwalania powstań, więcej będzie prawdziwych patriotów, kiboli, korwinów i innych idiotów. Korwin odpowiada tylko na popyt, to że jest popyt zawdzięczamy naszej wspaniałej tradycji podtrzymywanej przez szkołe. Dociągnąć gospodarczo do zachodu można w ciągu jednego pokolenia w dobie globalizacji, kulturowo trzeba kilku, a przy bierności liberalnych elit w dziedzinie edukacji, bez selekcji nauczycieli którzy krew z krwi spadkobiercy feudalizmu nic się nie zmieni za sto lat.
14 lipca o godz. 17:29 35033
Panie bloger: ja przeżyłem już jak jedna ciotka styropianowa – „ludź wolności” napisała „lewica może mniej” a wcześniej inny „opozycjonista” rzucił hasło „nasz premier, wasz prezydent” i wtedy zaczęło się, że „4 władza” uwierzyła, że jest WŁADZĄ ale poza demokratyczną kontrolą. Pan, panie bloger ze swoim „#MediaWolneOdKorwina” mieścisz się w tej samej poetyce i byłbym wdzięczny, że jest to poetyka MEDIÓW OLIGARCHICZNCH działających na rzecz i w imieniu crony capitalism. I takim medium jest pańskie „Liberte” (macie panowie poczucie humoru z tym „Liberte”) sponsorowane przez PO-PSL.
JKM powiedział wyraźnie za co Boni dostał a dostał za „charakter”. Ewidentną winą JKM, że w ogóle zniżał się do poziomu…… A Boni? NIE opisało kiedyś „przypadki Boniego” jakie to były przypadki (pal to licho). Zanim został ministrem Tuska.
Dla mnie Boni się zdyskwalifikował, kiedy przy okazji ACTA powiedział, że „musi zadbać o interes branży zbierania danych”. Identyczne z tym co powiedziała pani minister od edukacji przy okazji „darmowych podręczników”: musi zadbać o interes wydawców. To co JKM głosi to tak czy siak mieści się w tej samej poetyce, którą notabene tak propaguje „Liberte”. A to, że w pana pojęciu lepiej jest kogoś sponiewierać słowem byle elegancko niż dać „z liścia” bo wg „tradycji” amerykańskiej dostałby normalnie w szczenę (F..k up the EU).
18 lipca o godz. 8:25 35038
Nie ma to jak przeczytać dobry artykuł, napisany z głową, przy kawie 🙂
21 lipca o godz. 16:08 35040
TW ZNAK jest facetem, który tylko potrafi żyć cudzym kosztem lub na cudzy koszt. Takiemu facetowi nigdy bym nie podał ręki ani nie zaprosił do swojego domu. Takich kurde mamy dziennikarzy,którzy bronią człowieka, który w najgorszych czasach kapował swoich kolegów. Wstyd Panowie dziennikarze.