Reklama
Polityka_blog_top_bill_desktop
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot1
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot2
Moja polityka - Liberalny blog Leszka Jażdżewskiego Moja polityka - Liberalny blog Leszka Jażdżewskiego Moja polityka - Liberalny blog Leszka Jażdżewskiego

15.09.2014
poniedziałek

POwrót do korzeni?

15 września 2014, poniedziałek,

Bez głosów rozczarowanych do rządu i niewierzących w ZUS lemingów, czyli po prostu wielkomiejskiej klasy średniej, PO nie może liczyć na wyborczy sukces. Desygnowana na stanowisko premiera Ewa Kopacz powinna wobec nich wykonać jakiś gest. Lepszej okazji niż nowe rządowe otwarcie już nie będzie.

Przed premier Ewą Kopacz stoi trudne zadanie. Musi z jednej strony stworzyć rząd kontynuacji i nowego otwarcia. Zewrzeć szeregi i otworzyć się na tych, którzy Platformą się rozczarowali. Rozwiązaniem jest powrót do korzeni. Wartości, na których PO została ufundowana.

PO, zanim stała się partią władzy Tuska, była (przynajmniej deklaratywnie) partią miękkiego, populistycznego liberalizmu, wiary w demokrację, sprzeciwu wobec partyjniactwa. Partią normalnych, ciężko pracujących ludzi. Powrót do wartości, które stały u początku PO, są najlepszą szansą na mobilizację zdezorientowanych po odejściu lidera partyjnych szeregów, konsolidację podzielonej partii, wyciągnięcie ręki do zniechęconego liberalnego elektoratu. Nowa liderka sama z siebie nie kojarzy się Polakom z niczym. Nie narzuci swojego wizerunku partii, dlatego jej szansą jest zbiorowy dorobek PO, do którego może się w sposób wiarygodny odwołać.

Premier Ewa Kopacz może zakończyć „wojnę wewnątrz rodziny”, jaką spowodował rządowy skok na OFE. Ponad 2,5 miliona ludzi mimo zmasowanej rządowej propagandy zdecydowało się powiedzieć rządowi: „nas nie nabierzecie”, i wybrało fundusze emerytalne zamiast zostać, jak sugerował im to rząd, w ZUS-ie. Tusk, Rostowski i Bielecki byli na to zbyt obciążeni sporem, w jaki się uwikłali, natomiast Kopacz ma szansę wykonać pierwszy naprawdę istotny polityczny gest i zakończyć konflikt, który poważnie zaszkodził Platformie. Tym bardziej, że w kwestii emerytur i tak nie ma już powrotu do status quo ante.

Bez głosów rozczarowanych do rządu i niewierzących w ZUS lemingów, czyli po prostu wielkomiejskiej klasy średniej, PO nie może liczyć na wyborczy sukces. PO musi wobec nich wykonać jakiś gest. Lepszej okazji niż nowe rządowe otwarcie już nie będzie.

Ciekawy pod tym względem wydaje się pomysł z Ryszardem Petru jako ministrem finansów, o czym pisze zarówno poniedziałkowa „Wyborcza”, jak i najnowszy „Wprost”. Popularny ekonomista był jednym z najbardziej zdecydowanych przeciwników rządu w kwestii antyreformy OFE. Jednocześnie nie był w swojej krytyce tak radykalny jak Leszek Balcerowicz, który pozostanie już prawdopodobnie na wrogich wobec PO pozycjach i który, zapowiedział w wywiadzie dla „Wprost”, czeka już tylko na nową partię młodych liberałów. Petru nadaje się także wizerunkowo na twarz młodej Polski z aspiracjami, dziś w polityce w zasadzie niereprezentowanej.

Oczywiście personalia to nie wszystko. Powstaje pytanie o szerszą politykę rządu Kopacz, która będzie zapowiadać program, z jakim PO stanie do pierwszych po osieroceniu przez Tuska wyborów. Postawienie na liberalnego ekonomistę musi być częścią szerszego planu, planu, który może nie być pozbawiony politycznego sensu.

PO utożsamiono tak dalece z Tuskiem, że w zasadzie nie wiadomo, czym po jego odejściu jest. W trudnym momencie, pozbawionej jedynego i naturalnego lidera partii, kiedy grozi jej wewnętrzna walka o dominację, najbardziej racjonalne wydaje się hasło powrotu do korzeni. PO do wyborów powinna pójść pod znakiem postawienia na przedsiębiorczość i energię Polaków, naprawienia dysfunkcjonalnych obszarów państwa, odebrania przywilejów (a zwłaszcza gigantycznych pieniędzy na reklamę) partiom. Platforma powinna na powrót stać się prawdziwie Obywatelska – szeroko otworzyć się na pozapartyjne środowiska i wewnętrznie się zdemokratyzować.

Przed premier Ewą Kopacz stoją dwa kluczowe zadania. W planie merytorycznym pokazanie, że rozumie skalę strategicznych wyzwań stojących przed Polską i Europą. W planie politycznym – umiejętna konsolidacja partii połączona z nowym otwarciem na zniechęcony do PO elektorat. Decyzje najbliższych dni rozstrzygną przyszłość jej i jej rządu: czy będzie syndykiem masy upadłościowej po Donaldzie Tusku, czy przyczyni się do odnowy partii, co zapewni jej rządy także po roku 2015.

Autor: Leszek Jażdżewski

Publicysta, politolog, założyciel i redaktor naczelny liberalnego magazynu „LIBERTÉ!”.

Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_mobile
Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_desktop

Komentarze: 15

Dodaj komentarz »
  1. Pani Kopacz jest lennikiem premiera. I chyba jak nikt wie że będzie bardziej Panią szefową opozycji niż premierem.

    Niestety partia która rządziła 8 lat raczej zajmie w wyborach 2 miejsce. I nie jest to dla Polski w tych trudnych czas dobry znak.
    Bezrobocie nie spada pomimo wysokiej emigracji, nie rozwiązana kwestia grup uprzywilejowanych jak Policja czy Rolnicy, rozrost masy urzędników oraz afery.To że były to już ludzie zapomnieli ale nie zapomnieli sposobu jak je rozwiązano. Stworzono alternatywny świat i na mi skupiono oko mediów. Ale rozczarowanie społeczeństwa pozostało.

  2. Platforma nie wróci do korzeni bo korzenie albo uschły albo szukają lepszego wyjścia na powierzchnię. To już typowa jemioła

  3. Ewo Kopacz, odznaczający się murzyńskością Polacy te salutant.

    No, a teraz do roboty, do 67, PO-PSL musi stać na cygara przesyłane w dyplomatycznej paczce.

  4. Reklama
    Polityka_blog_komentarze_rec_mobile
    Polityka_blog_komentarze_rec_desktop
  5. …musi wykonać jakiś gest…

    Czyli co miałaby obiecać na rok przed wyborami pani premier, żebym w to uwierzył?
    Niestety nic sensownego do steranej głowy mi nie przychodzi.

  6. Nie rozumiem, co lekarz pediatra moze zrobic dla Polski jako premier ? Przeciez ona nie ma zielonego pojecia o czymkolwiek co wazne; deficyty budzetu, dlug publiczny, kryzys demograficzny, emigracja, bezrobocie,…., handel polityka zagraniczna,…
    obronnosc,… gospodarka, energetyka,…. edukacja,… pasozyt kk. Brak elementarnej demokracji !!!
    Kazdy pies i kot nadaje sie na to stanowisko rownie dobrze jak Kopacz.

  7. @axiom1
    Właśnie o to chodzi.
    Zero pojęcia o czymkolwiek.
    Taki „żond” zrobi może mało szkód, ale jakie będzie widowisko !

  8. @atalio nie rozumiem, opierasz się przed swoją murzyńskością a jednocześnie swoim komentarzem potwierdzasz ją w całej rozciągłości i z całą mocą. To poczucie wyzysku, to odrzucenie rzeczywistości, brak połączenia myślowego pomiędzy własnymi działaniami a ich efektami. Ponad część z tego wyskoczyły już bonobo a dla katolików ciągle poza zasięgiem!

  9. Nominujac lekarza pediatre na premiera na rozkaz dyktatora Donka Komorowski pokazal brak rozgarniecia. Komorowski nie posiada rozgarniecia spodziewanego od doroslego czlowieka. Komorowski nie wykazal sie powaga ani odpowiedzialnoscia wobec 38 mln polkaow kotrzy beda sromotnie placic podczas gdy lekarz pediatra bedzie sie uczyla byc premierem. Niesty na nauke jest za pozno.

    Komorowski skazal Polske na dalsze poglebienie zapasci cywilizacyjnej, gospodarczej, ekonomicznej i swiatopogladowej.

    Rownie zalosne jest ze lekarz pediatra przyjela te propozycje. Tak bylo w Radzieckiej Bolszewi wczesnych lat 1920-ych. Wtedy kazdy nadawal sie na kozde stanowisko. Z tym ze tamtych pozniej rozstrzeliwano za nie wypelnienie obowiazkow.

  10. Lemingi i tak zagłosują na PO. I dopóki wsteczniaki i nienawistnicy z PiS będą zagrażali dojściem do władzy nic się nie zmieni. Lemingi wiedzą, że wpływ władzy na ich sukces w życiu jest umiarkowany, od władzy raczej oczekują nieprzeszkadzania niż jakiś znaczących zmian. Oczywiście kraj trzeba reformować i lemingi zmiany w kierunku liberalnym przywitałyby z satysfakcją tylko że takie zmiany są niebezpieczne, większość ludzi głosuje za status quo i zapowiadając liberalne zmiany łatwo przestraszyć część elektoratu i zmobilizować przeciwników. PO wygrywa wybory nie dlatego, że jest partią liberalną tylko dlatego, że jest jedyną partią środka, partią umiarkowaną. Polska nie jest szczególnym krajem gdzie społeczeństwo popiera liberałów, nie popiera, dlatego PO odwróciła się od liberalizmu i powrót do korzeni może jej poparcie sprowadzić do korzeni, kilkunastu procent poparcia.
    Jako leming też chciałbym liberalnych zmian, ale rozumiem, że to wysokie licytowanie a karty słabe.

  11. Powrót do korzeni czyli do skrajnego neoliberalizmu gospodarczego .To raczej pocałunek śmierci. Gesty w stronę wielkomiejskiej klasy średniej nie są potrzebne ona i tak nie zagłosuje na PIS . Gest w kierunku młodych, o tak to bardzo dobry kierunek jednak niezwykle trudny w realizacji . Bo tu trzeba stworzyć miejsca pracy , znaleźć sposób na budowę tanich mieszkań, dać stabilizację materialną, powstrzymać emigrację . Według najnowszych raportów w Polsce najbogatsi płacą najniższe podatki , a samotne matki i najubożsi, najwyższe . Służba zdrowia jest na ostatnim miejscu wśród badanych krajów . Naprawdę jest co robić.

  12. ,,Nowa liderka sama z siebie nie kojarzy się Polakom z niczym” Pan Redaktór raczy se żartować. Mnie się kojarzy i to dobrze, znaczy się źle. Otóż dzięki tej pani i przygotowanej przez tą panią ustawie refundacyjnej moja żona zamiast 80 zł za leki płaci 540. I to wszystko z troski o pacjenta, jak tłumaczono. Rozumiem, pacjentem tym jest budżet państwa?
    Z czym jeszcze kojarzy mi się ta pani? Z wściekłym oporem przeciwko ustawie antynikotynowej. Przypominam, że w ramach ,,ruchu oporu” owa pani jako MINISTER ZDROWIA (co szczególnie paradne) zapowiadała, że będzie ów zakaz ignorować. Za to stawiła BOHATERSKI opór gdy szło o ,,blanta Palikota i Biedronia”. Zapowiadała, że użyje wszelkich środków by to powstrzymać. O swój nałóg walczyła jak lwica. I jak tu ufać takiej premierze? Że nie pójdzie na lep korporacji tytoniowych?
    Zamrażarka sejmowa? Gdy podobną metodologię stosował pisuar gdy był u władzy to wszelkie media były pełne oburzenia na kneblowanie opozycji.
    Myślę, ze Donald Tusk zadziałał wg. zasady po mnie choćby Potop i zabrał Bieńkowską do Brukseli. Zabezpieczył sobie tyły gdyż wicepremier miała wszelkie dane by stać sie samodzielnym, skutecznym politykiem. Donald wybrał rozhisteryzowaną kapciową.

  13. Sorry, ale na żadne „nowe otwarcia” już się nabrać nie dam! Na PO głosowałem od samego jej powstania, wykazałem się wystarczająco dużą cierpliwością w oczekiwaniu na obiecane reformy i usprawnienie państwa. Wystarczy! Teraz swój głos nieodwracalnie przerzuciłem na KNP, bo to ostatnia licząca się partia polityczna, której zależy na zrównoważeniu budżetu i efektywnym państwie. PO, jako największe rozczarowanie mojego życia, może zdechnąć… Los tego SLD-bis jest mi już kompletnie obojętny.

  14. Znowu mamy do czynienia z tekstem sponsorowanym przez „towarzyszy” z OFE. Niechże się Pan tak nie zamartwia ZUS-em, bo bez niego państwo polskie by się po prostu zawaliło w dwa miesiące. Bez ZUS-u nie dostanie Pan tych kilu stówek do emerytury z OFE, bo tam nie ma zbudowanego mechanizmu do takich wypłat, więc my z ZUS-u opłacimy z naszych składek wasze wypłaty. Klasie posiadaczy o którą ma się ubiegać według Pana premierka Kopacz jest wszystko jedno, czy będzie rządził PiS, czy PO, bo zamożni największe prezenty otrzymali od PiS-u i oni o tym wiedzą, i pamiętają. Jak się przez 25 lat w prasie i innych mediach pluło na ZUS (na szczęście nikomu nie wpadło do pustej głowy, że stworzyli go komuniści) i nazywało ich złodziejami, to trudno się dziwić, że nawet ludzie z maturą wierzą w te brednie.
    Młodzi świata nie zmieniają w dzisiejszych czasach, ponieważ jest ich za mało w stosunku do starzejącej się reszty i przyszłość będzie raczej socjalna. A zresztą, młodzi w Polsce przez 25 zbuntowali się tylko raz przez ACTA, bo o resztę nie muszą się „nasze maluchy” troszczyć. Wygodnie jest pasożytować u mamy i nazywać się klasą średnią. Śmiech Szanowny Panie, śmiech mnie zwala z kanapy.
    Pozdrawiam

  15. @ Śleper
    16 września o godz. 11:16
    ,,młodzi w Polsce przez 25 zbuntowali się tylko raz przez ACTA”. Zbuntowali się? Guzik prawda i katolik, i kibol i lewak lubią obejrzeć/posłuchać darmoszki z internetu. I tylko dlatego zbuntowali się. Gdyby chodziło o takie głupotki jak wolność, prywatność, przyszłość – to zapomnij. Co innego przyciąć 30 zł na ,,Wilku z Wall Street”

  16. @@ Śleper
    16 września o godz. 11:16
    Ja od 25 lat słyszę kolejne daty ,,końca ZUSu”. Pomimo patologicznej liczby przywilejów emerytalnych, oszustów KRUSowskich ,,on” ciągle trwa.
    Gorszą zbrodnię popełnili postkomuniści do spółki ,,socjalnymi” pisuarami i ,,liberałami” PO – wprowadzając umowy śmieciowe. Dzięki temu panowie zatrudniający napychali sobie kasę kosztem przyszłych emerytur bo owej zaoszczędzonej na ZUSie kasy nie dali tym nieszczęśnikom wyzyskiwanym na owych umowach co by sobie ,,zainwestowali” w swoją przyszłość. Dzięki umowom śmieciowym podobno mieliśmy zmniejszyć bezrobocie. Policzmy: w momencie ,,sukcesu” mamy 11% ale minus 2 miliony na emigracji. To ile wynosiłaby stopa bezrobocia gdyby nie Unia?

css.php