Reklama
Polityka_blog_top_bill_desktop
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot1
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot2
Moja polityka - Liberalny blog Leszka Jażdżewskiego Moja polityka - Liberalny blog Leszka Jażdżewskiego Moja polityka - Liberalny blog Leszka Jażdżewskiego

19.09.2014
piątek

Ewa „tykająca bomba” Kopacz

19 września 2014, piątek,

Jak przepowiedzieć, że w rządzie zbliża się kryzys? – Ewa Kopacz zwołuje konferencję prasową.

Największym zagrożeniem dla stabilności rządu Ewy Kopacz jest sama premier. Swoją odpowiedzią na pytanie „czy powinniśmy eksportować broń na Ukrainę?” („wie Pan, jestem kobietą” – wejdzie już na stałe do słownika internetowej polszczyzny), pokazała, dlaczego nawet zainteresowani polityką nie pamiętają jej wcześniejszych medialnych wystąpień. Bo ich starannie unikała. Jako premier polskiego rządu nie będzie miała takiej szansy.

Być może ktoś jej szepnął, żeby starała się podkreślać swoją kobiecość, matczyność, „Polskę jako dom rządzony przez kobietę”. Ale nawet rady Piotra Tymochowicza trzeba umieć stosować z wyczuciem. Każda dygresja Kopacz o mężczyźnie z niebezpiecznym narzędziem i koszuli bliższej ciału to balansowanie na krawędzi śmieszności. Niestety, już po drugiej stronie.

Każdy nowy polityk na stanowisku szefa rady ministrów, znany czy nieznany, w pewien sposób odkrywany jest w tej roli na nowo. Definiuje, najczęściej w pierwszych tygodniach swojego urzędowania, jak będzie ono wyglądało i jak będzie postrzegany. Marcinkiewicz był mistrzem podobania się ludziom, Buzek sympatycznym reformatorem fajtłapą, Miller złośliwym „żelaznym kanclerzem”, Tusk teflonowym mistrzem wychodzenia z kryzysów itd.

Premier Kopacz miała okazję zaskoczyć niedowiarków, wykorzystując ten początkowy kapitał, jaki ma nowy premier, pokazać, że jest zdecydowana, kompetentna i samodzielna. Temu miała zapewne posłużyć radosna fotografia między uśmiechniętymi Schetyną i Grabarczykiem. „Znów razem, wszystkie ręce na pokład”. Ale co z tego, że załoga w komplecie, jeśli kapitan nie ma pojęcia, dokąd płynąć i swoją niekompetencję wykazuje w zasadzie w pierwszych wypowiedzianych słowach?

Pierwszy kryzys premier Kopacz może być początkiem końca jej rządów. Dzisiejsi sojusznicy uśmiechający się na wspólnym zdjęciu zaczną wtedy otwartą już walkę o władzę.

Donaldowi Tuskowi wierzyć się chciało (często wbrew faktom). To była jedna z tajemnic jego długiego urzędowania na stanowisku premiera. Ewie Kopacz wierzyć się nie chce. I to będzie powód, dla którego zostanie zapamiętana jako premier przejściowa.

Autor: Leszek Jażdżewski

Publicysta, politolog, założyciel i redaktor naczelny liberalnego magazynu „LIBERTÉ!”.

Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_mobile
Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_desktop

Komentarze: 11

Dodaj komentarz »
  1. Kazdy pies i kot moze byc w Polsce premierem, w rzadzie i w Sejmie. Kwalifikacje sie nie licza, odpowiedzialnosci nie ma a nepotyzm dominuje. Nawet rezimowe media nie mialy nic wiecej do powiedznia o kilku ministrach poza – wieloletnia przyjaciolka Kopacz !

    Po dezercji dyktatora Donka w PO pwinny odbyc sie wybory nowego wodza. Kazdy czlonek parti zainteresowany walka o stanowisko wodza powinien miec mozliwosc przedstawienia swej wizji dla partii i Polski i poddania go pod glosy wszystkich czlonkow partii w bezposrednich wyborach. Tak to sie odbywa w brytyjskich partiach politycznych.

    Po wyborze nowego szefa w demokratycznych bezposrednich wyborach PO powinno desygnowac swego kandydta na premiera. Powinien nim byc osobnik posiadajacy co najmniej doktoraty i magistraty w co najmniej dwoch z dziedzin; planowanie strategiczne, finanse publiczne, biznes, zarzadzanie, ekonomia. Plus obowiazkowa znajamosc co najmniej jednego z jezykow; niemiecki, angielski, francuski. Plus co najmniej 20 lat stazu pracy w duzej korporacji na powaznym stanowisku.

    Oczywiscie w PO takich ludzi nie ma. Tacy by byli zagrozeniem dla kultu jednostki dyktatora Donka. Jezeli tacy byli to zostali wyrzuceni. Inni widzac co jest grane nawet nie wstepuja do takich partii.

    Dlatego tez troszczaca sie o losy kraju PO powinna znalezc kandydata na premiera na wolnym rynku. Przeciez PO wierzy w wolny rynek i na pweno chcialaby aby Polska zarzadzal najlepiej wykwalifikowany osobnik.
    Taki premier powolal by wykwalifikowanych fachowcow na ministrow.

    Dlaczego tak w Polsce nie jest ??? Miedzy innymi dlatego ze dziennikarstwo nie wykonuje swych najbardziej elementarnych powinnosci. Po prostu brak im rozgarniecia, charakterystyk ludzi doroslych lub poddali sie procesowi politycznego skurwienia.

  2. nie widzę powodu do czepiania się pani premier.
    dała jasny sygnał że w sprawie Ukrainy nie będzie wychodzić przed szereg.
    nasze bezpieczeństwo ma priorytet, a w Ukrainie będą sie naparzać niezależnie od naszej tam obecności.

  3. Bez przesady . Taka interpretacja to objaw szowinizmu do tego chamskiego . Dopowiadanie sobie reszty w miejsce gdzie tej reszty nie ma lub ma zupełnie inny wydźwięk to charakterystyczne zjawisko dla prawicowych blogerów i ultrasów różnej maści . Mnie słowa Kopacz nie poruszają, nie widzę w tym żadnych zagrożeń . Z przykrością stwierdzam że w głowie autora tyka bomba męskiego szowinizmu osadzona tam nieświadomie być może przez tatę który wołał do mamy „stara dawaj obiad ” . Nie wiem czy tak było ale mogło być , prawda ?.

  4. Reklama
    Polityka_blog_komentarze_rec_mobile
    Polityka_blog_komentarze_rec_desktop
  5. O ile dobrze zrozumiałem, pani Kopacz powiedziała, że nie będziemy eksportować broni na Ukrainę. Całość jej wywodu, miejscami zawiłego i odrobinę patetycznego, potwierdziła jej priorytety: troska o bezpieczeństwo Polek i Polaków. Mnie te zapowiedzi cieszą.

  6. Kopacz została doszczętnie okrakana, zanim rozpoczęła urzędowanie. Wbrew żałobnemu chórowi komentatorów uważam, że będzie to dobry rząd.

  7. ted
    20 września o godz. 7:47. Autor Leszek / Przemądrzały/ napisał co myśli albo co kazali mu napisać. W obu przypadkach jest to opis własnej albo nie wizji, która nie musi się spełnić ale Leszek wierzy w jej prawdziwość.

  8. Pani premier ukazała swoje horyzonty myślowe. To są opłotki. Małomiasteczkowe opłotki. Miejmy nadzieję, że to pierwszy i ostatni taki infantylizm prezentowany publicznie.

  9. „Jestem kobietą…” w kontekście pytania o wsparcie dla Ukrainy to i tak nieźle, mogła przecież powiedzieć „Jestem idiotką…”.

  10. Nie ma żadnego znaczenia, co powie ja jako kobieta pani premier.

    Liczy się, jak propaganda prorządowa (główne media) ukazuje E. Kopacz.

    Tendencje już się uwidaczniają:
    – pomijanie premier-kobiety Suchockiej, ukazywanie E. Kopacz w roli pierwszej kobiety, która została premierem, wielgachny sukces PO;

    – zestawianie Kopacz z Kaczyńskim, znakomicie wykorzystywane: dobroć kobiety kontra brutal męski szowinista cham;

    Można też głupoty wygadywane przez panią premier tłumaczyć jako genialne.

    No, a prawdziwa E. Kopacz to ta, która zmusiła kobiety do dłuższej pracy, do 67. Ale i to można ukazać jako przejaw szlachetności feminizmu.

  11. Kazdy, doslownie kazdy, powie czasami cos przenikliwie madrego …

    I to sie udalo Jaroslawowi Kaczynskiemu – gdy nazwal prezentacje rzadu kabaretem. Nie cala prezentacja nim byla, ale tekst Pani Ewy Kopacz, o tym, ze jest kobieta i jako taka „zamknie sie w domu” i cala Polske wraz z soba … To zadnemu kabareciarzowi nie przyszedlby do glowy …

  12. Na liberalnym blogu u dr Kasprowicza powrocila cenzura co jest kompromitacja liberalizmu.

    Wsrod dzikiego bydla, gdy jedno padnie pozostale sie tym nie interesuja. Tak jest w Polsce w kazdym ze srodowisk (ludzkich). Rowniez wsrod przedsiebiorcow.
    Gdy urzednicza dzicz najezdza na biznesy bez nakazu prokuratora w celu pladrowania i szukania hakow inny przedsiebiorcy sie tym nie interesuja. A powinni. Powinni stworzyc organizacje samoobrony przedsiebiorcow i biznesow i brygady natychmiastowej reakcji. Wiadomo przeciez ze maly bizness nie stac na walke z urzedznicza dzicza ktora w oczywisty sposob lamie elementarne swobody obywatelskie. Gdyby przedsieibiorcy i biznesy byli zorganizowani urzednicza dzicz by wiedziala ze latwo nie bedzie, kazda ich interwencji sprowokuje glosna rekacje kompetentnej i zsobnej organizacji.
    Typowym przykladem byla haniebna urzednicza szarza na kioskarke z Lodzi. Chodzilo o 4 grosze, kioskarka nie zarejerstrowal tranzakcji wartej 4 grosze za co byla szargana w sadzie i sprawa ciagnela sie przez 2 lata. Podczas gdy przedisbiorcze bydlo udawolo ze nie widzi i sie nie intersowalo. Gdzie tam, dr Kasprowicz nawet usprawiedliwial urzednicza dzicz pomimo ze sprawa musiala kosztowac podatnika tysiace zl a chodzilo o zaledwie 4 grosze. Tym dr Kasprowicz pokazal swe kwalifikacje ekonomiczne.

css.php