Dlaczego nie pójdę na wybory prezydenckie

Wynik wyborów jest znany już od dawna. A wybory prezydenckie stały się wyborami zastępczymi. Pole position przed wyborami parlamentarnymi. Partiom trudno ukryć przed wyborcami, że rywalizacja o Belweder jest li tylko zasłoną dymną.

Obóz rządzący – Bronisław Komorowski i PO – walczą o wyraźny sukces, którego fala poniesie ich bezpiecznie do trzeciej kadencji rządów w październiku.

Opozycja, zbiorowym wysiłkiem, nie była w stanie wystawić nawet jednego poważnego kandydata. Bo też nie taki jest jej cel. Darmowa (to znaczy z pieniędzy podatnika) reklama i zainteresowanie mają pomóc im lepiej opakować się przed wyborami parlamentarnymi. Nie chodzi o wizję państwa i najważniejszego w nim podobno urzędu, ale o wysłanie „sygnału” do elektoratu. Sygnału na poziomie kiepskiego katalogu perfum.

Duda Intense jest energetyzujący, sportowy i męski, taki góralski Old Spice. Ogórek Romance jest tajemnicza, świeża, z nutką słodyczy – jak „polskie Mojito”. Flora by Jarubas, z polnym powiewem, „wyróżni Cię z tłumu”, podobnie jak seledynowy garnitur na premierze w Teatrze Narodowym. Dodajmy do tego znanego już dobrze Polakom, ale wciąż przepakowywanego, awangardowego Palikota Rush, z aromatem mirry złamanych konopiami i oportunizmem. Oraz Korwin Pure Poison trącącego już nieco myszką i wodą brzozową.

Nie wiem jak Państwo, ale ja po kilku minutach spryskiwania się i wąchania w perfumerii przestaję cokolwiek czuć. Podobnie jak w tej kampanii prezydenckiej. Doskonale dotarło do mnie przesłanie naszych polityków. Wiem już, co o mnie myślą i co pragną mi sprzedać. Gdyby jeszcze były to perfumy od wielkich projektantów, kultowych marek, może chciałoby się dać nabrać. Ale trudno uwierzyć reklamie bazarowych podróbek.

Dlatego nie pójdę głosować. Nie w pierwszej turze wyborów. Bo służą one tylko do innego potasowania partyjnych kart. A ja nie mam ochoty wspierać PO w niezasłużonej wiktorii w wyborach parlamentarnych (i jak Komorowski przed podpisaniem Konwencji o zapobieganiu przemocy w rodzinie muszę się poważnie zastanowić). Ani tym bardziej być statystą w reklamie nowych zapachów opozycji.

Politycy nie traktują wyborów prezydenckich ani wyborców poważnie. Zamierzam potraktować ich dokładnie tak samo.