Dziś w mediach jest – jeśli Państwo jeszcze nie zauważyliście – #DzieńBezPolitykow. Ten jeden dzień w roku, w którym media postanowiły być merytoryczne. Trochę jak prima aprilis.
Politycy poszli w odstawkę na portalach i w programach radiowych oraz telewizyjnych (z wyjątkiem oczywiście mediów rządowych – kiedyś nazywanych publicznymi), ponieważ marszałek Sejmu Marek Kuchciński, a z nim partia rządząca, postanowili „uporządkować dziennikarzy w Sejmie”. Jak twierdzi marszałek Senatu Stanisław Karczewski, zakaz ma „ułatwić” pracę dziennikarzom, którzy „pisząc teksty na kolanie”, stanowią zły przykład dla wycieczek szkolnych w Sejmie. Być może najlepszym źródłem informacji o życiu Sejmu będą teraz szkolne gazetki.
Zamiast Kempy, Dery, Jakubiaka czy Petru w najważniejszych radiowych porankach wystąpili dziś Szewach Weiss, Aleksander Smolar, Adam Bodnar i Sławomir Dębski. Nie da się ukryć, że z punktu widzenia odbiorców jest to wielka zmiana na korzyść.
Nie mam jednak złudzeń, że tak pożyteczny #DzieńBezPolitykow uświadomi nam absurd sytuacji, w której politykę robi się w programach TV, gdzie polityczne wydarzenia komentują sami zainteresowani. Od polityków nie należy oczekiwać nawet prób zdobycia się na obiektywizm. Nie na tym polega ich zawód – ich celem nie jest prawda, ich celem jest władza. Mają trzymać się przekazu i lepiej czy gorzej powtarzać to, co w danej sprawie ustaliła partia, żeby zdobyć kilka promili punktu procentowego poparcia więcej. Tymczasem u nas politycy występują w prime timie, komentując innych polityków. Trochę jak na przyjęciu, gdzie obgaduje się tych, którzy akurat wyszli na papierosa. Ze zbliżonym skutkiem dla poszerzenia wiedzy o rzeczywistości i poznania faktów.
Politycy zamiast bieganiem po studiach i wojną na słowa – najczęściej stojącej retorycznie na żałosnym poziomie – powinni zajmować się polityką. W niej także jest miejsce na konflikt i retoryczne popisy (w Sejmie), ale wokół propozycji ustaw, rozwiązań, a nie czystego słownego wodolejstwa. Politycy plenią się w mediach, dziennikarze nagabują ich o „setki”, w których może „dowalą” przeciwnikom albo najlepiej skrytykują własne ugrupowanie (rzadkość). Nie za to płacimy politykom z pieniędzy podatników i dziennikarzom – czasem, który spędzamy na oglądaniu reklam.
#DzieńBezPolitykow powinien trwać. Jednak nie powinien mieć charakteru bojkotu, zwłaszcza wobec niewinnych polityków opozycji, ale raczej sensownie zbilansowanej diety, w której dla własnego dobra ograniczymy ilość pustych kalorii serwowanych nam przez gadające polityczne głowy. Wówczas naprawdę, a nie jak wtedy, gdy ogląda się TVP Info, #WieszWięcej.
16 grudnia o godz. 14:34 36921
Przetrzymajcie miesiąc bez polityków i informacji politycznych, to może coś zauważą. 1 dzień to mniej niż jakby gołąb na nich nakakał.
Zresztą już złamaliście własny protest publikując wyraźnie czytelne zdjęcie Prezydęta [sic], zaledwie z ostempelkowaną buzią.
16 grudnia o godz. 17:30 36922
Jak nazywa się figura retoryczna,w której nie chcąc mówić o czymś, w tym przypadku o politykach podaje się dokładnie o kim się nie będzie mówiło i dokładnie się to roztrząsa. Efekt, jeśli mętnie się wyraziłem jest taki, że się o nich rozmawia. Szanowny Pan podał nawet listę o kim nie będzie się rozmawiało 🙂
16 grudnia o godz. 19:31 36923
No i dzień bez polityków nie wypalił.
16 grudnia o godz. 21:59 36924
Te zmiany na stronie polityki źle służą polskiej polityce . Po zmianach tacy skołowani red. jak Szostkiewicz mogą wypisywać sakramenckie bzdury o polityce i nie można się protestować , wpisując zdanie odrębne. Taki „legionista cudzoziemski” jak Antoni M. wygaduje jeszcze większe bzdury , wprowadzające zamęt w Wojsku Polskim , ale także nie można wpisać własnego komentarza . Czy tak ma wyglądać liberalizm w Polsce wolnej ?
17 grudnia o godz. 13:48 36925
@woytek
Nie bardzo wiem, na jakiej podstawie to pisze, bo Szostkiewicz pisze bardzo mądrze.
17 grudnia o godz. 15:46 36926
@mpn
„Czy Rosja pomogła Trumpowi wygrać wybory?
Przewaga Hillary Clinton nad Trumpem w głosowaniu powszechnym przekracza już 2,5 mln głosów. To normalnie wystarczyłoby jej do zwycięstwa. Na dodatek w trzech kluczowych stanach Trump zdobył łącznie zaledwie 80 tys. głosów więcej niż rywalka.”
To jest cytat z Szostkiewicza.
To jest odwracanie kota ogonem , a wręcz tandetna propaganda rozczarowanego fana Hillary Clinton. W Stanach jest około 3100 powiartów . Pani Hillary wygrała w 54 powiatach w których są wielkie miasta , a Trump wygrał w przeszło 3000 powiatów.
Czy Putin ma wpływy internetowe w 3000 tysiącach powiatów , w których małe miasta amerykańskie gdzie zlikwidowano małe zakłady pracy i zamieniono na magazyny importowanych towarów. Red. Szostkiewicz powinien mieć minimum przyzwoitości kierując się własnym chciejstwem w interpretowaniu wyników wyborów.
17 grudnia o godz. 18:25 36927
@woytek
Putin ewidentnie wpływał na wybory. I ma wpływ, i kontrolował zamieszczane informacje. Natomiast przeliczanie danych tak, żeby ci podpasowały, nie ma sensu. Każdy może przeliczyć inaczej.