Czy słowo „prąd” na rachunkach będzie teraz pisane przez P z powstańczą kotwicą?
Zabrałem ze sobą na wieś rachunki za prąd do opłacenia. Leżą na stole i czekają. Płacić, nie płacić – kombinuję. W końcu każdy pretekst jest dobry, żeby czegoś nie zrobić. Na przykład teraz piszę tekst na blog, a powinienem zamawiać teksty do XXVII numeru „LIBERTÉ!”. Ale co zrobić, nie ma sezonu ogórkowego od głupoty.
Zobaczcie tę reklamę. A potem jeszcze raz. Tak, to nie plakat rekrutujący do chroniącej nas od Sorosa/Specnazu/Astroturfingu – niepotrzebne skreślić – Obrony Terytorialnej. To reklama największego dystrybutora energii elektrycznej w Polsce. Gdybyście nie mieli tej nazwy na rachunku, nie wpadlibyście na to, prawda?
Reklamy – o honorze i odpowiedzialności, którymi kreatywni marketingowcy PGE katują mnie od kilku dni w Trójce (z konieczności nadrabiam zaległości w słuchaniu Radia Rządowego, zastanawiając się, co tam jeszcze robią Kydryński, Mann czy Waglewscy) – pasowałyby być może do zbiórki patriotycznej odzieży dla potrzebujących. Ale nie wiem, co mają wspólnego z rozprowadzaniem prądu po gospodarstwach domowych?
Reklama PGE nie ma nic wspólnego z ideałami powstańców, za to bardzo wiele z konformistycznym podlizywaniem się aktualnej władzy i jej „polityce historycznej”. Niestety, ta reklama wpisuje się idealnie w pewien trend pseudopatriotycznego kiczu, który powoli staje się w Polsce obowiązującą ideologią.
Popularyzowanie idei powstania niestety zbyt często, zwłaszcza wtedy, kiedy służy to politycznym celom, zamienia się w karykaturę tej największej po Holocauście tragedii w najnowszych dziejach Polski. Stąd pościel z panoramą na ruiny Warszawy i dresy z kotwicami na plecach.
Idąc na cmentarz, nie zachowujemy się jak na imprezie. Powstanie było militarną i polityczną klęską, zakończyło się niemal całkowitym unicestwieniem lewobrzeżnej Warszawy, śmiercią 200 tys. ludzi, w większości ludności cywilnej. Tymczasem politycy i ideolodzy prawicy coraz częściej traktują powstanie jak okazję do pseudopatriotycznego „energetyzowania się”.
Rachunki zapłacę – co robić. Ale umowę wypowiem. Skoro ich stać na marnowanie pieniędzy klientów na takie żałosne reklamy, to znaczy, że moich nie potrzebują. A nowego dostawcę łatwo znajdę sobie na stronie kalkulatora energii Urzędu Regulacji Energetyki. Chyba że ją zlikwidują – oczywiście wszystko w ramach akcji szerzenia patriotyzmu.
31 lipca o godz. 18:11 37543
Ten „powstaniec” ma na głowie strażacki hełm. Sądząc po tle, ktoś pozmieniał parę szczegółów na plakacie zachęcającym do wstąpienia do straży pożarnej.
31 lipca o godz. 18:56 37544
Ja się elektryzuję Powstaniem kiedy czytam ten wiersz:
Co nam zostało z ich ofiary ?
To był ich sierpień już ostatni
czas za ojczyznę umierania
niezłomnych serc
miłości pierwszej
tych
którzy poszli do Powstania
byli tak dumni i odważni
że świat aż zadrżał z lęku o nich
kamienie w bruku zapłakały
spadły owoce z drzew jabłoni
Wisła zamarła i zwolniła
chciała odsłonić bród do Pragi
wróble zaczęły ćwierkać głośniej
prawie tak głośno jak karabin
a oni piękni i naiwni
poszli umierać za ojczyznę
co nam zostało z ich ofiary
kto im otuli krwawą bliznę
zdrajcy są teraz liberalni
ziemię sprzedają razem z krwią
nie ma już prawie polskich fabryk
i nie ma dumy
został swąd
a w niebie rozpacz
razem z Zośką płaczą żołnierze Parasola
teraz nie mogą za nas walczyć
to na nas przyszła teraz pora
lecz nas trzymają jak chochoła
z poczuciem winy w polski grzech
a Polska ginie
nikt nie woła
niech choć przemówi krótki wiersz
31 lipca o godz. 19:07 37545
Dobry komentarz Redaktorze . Niestety , zlewki po „S” i podszywające się pod nią prawactwo będą nas epatować tą niepotrzebną , zbrodniczą tragedią . A PGE podlizuje się prostacko . Ma Pan rację .
31 lipca o godz. 19:20 37546
@woytku , wiersze ? Dzisiaj ? Dzisiaj jest MMA i KSW !
Kiedyś się elektryzowałem , choć sceptycznie . Przeczytałem wszystko co było do przeczytania . Dziś uważam powstanie/Powstanie za zbrodnię .
Kiedyś pewnemu entuzjaście , bohaterowi per procura jak Antek co uciekł spod Smoleńska czy Prezes otoczony armią ochroniarzy , zadałem pytanie : czy gdybyśmy w naszej sp-ni mieszkaniowej wywołali powstanie p-ko prezesowi , a ten w odwecie zrównał z ziemią budynki z zabił kupę lokatorów to też byłoby to „moralne zwycięstwo” ?
Odpowiedział – no wie pan !
To dobre porównanie .
31 lipca o godz. 19:22 37547
Niestety, ale historia tego tragicznie nieudanego Powstania została ostatnio doszczętnie sfałszowana a w Warszawie powstało Muzeum, po wyjściu z którego można odnieść wrażenie, że to powstanie było głównie jedną wielką przygodą dla młodych Warszawiaków i że Polacy to Powstanie wygrali. Niedługo dowiemy się też pewnie, że Powstańcy Warszawscy walczyli w tym Powstaniu z Rosjanami, bo przecież Niemcy są dziś, przynajmniej oficjalnie, naszymi przyjaciółmi numer 1, choć do dziś nie zapłacili oni nam odszkodowania za zniszczenie Warszawy i za śmierć setek tysięcy jej mieszkańców. 🙁
31 lipca o godz. 21:47 37548
Tutaj pan Jażdżewski elektryzuje się jakimś powstaniem.
Kto zna trochę polską historię, to wie, że ostatnie skuteczne polskie postanie do Powstanie Lipcowe z 2017 roku, które doprowadziło do ocalenia na jakiś czas trójpodziału władzy, KRS i Sądu Najwyższego. To ludzi dzisiaj elektryzuje i grzeje, a nie jakieś powstania prehistoryczne.
31 lipca o godz. 23:34 37549
Nikt nie zwrócił uwagi na to jaką broń trzyma ten „powstaniec „???
1 sierpnia o godz. 2:53 37550
Szanowny Panie Jazdzewski
O Powstaniu Warszawskim tak samo jak o powstaniu w Zydow w gettcie powinno mowic sie sciszonym glosem i z szacunkiem. Panski trywialny wpis swiadczy tylko o bezgranicznej glupocie ludzi takich jak pan.
Slawomirski
1 sierpnia o godz. 11:11 37551
Slawomirski
1 sierpnia o godz. 2:53 37550
Szanowny Panie Slawomirski,
Panski trywialny wpis swiadczy tylko o bezgranicznej glupocie ludzi takich jak pan.
1 sierpnia o godz. 11:17 37552
Momo
Zawsze uważałem to Powstanie za zbrodnię politykierów z KG AK i tzw. rządu londyńskiego, którzy z premedytacją odlali Warszawę na zniszczenie i wysłali na pewną śmierć setki tysięcy jej mieszkańców, aby tylko mieć choćby cień nadziei na przejęcie choćby tylko skrawka władzy w Polsce. 🙁
1 sierpnia o godz. 12:51 37553
@Mad Marx – to jest zapewne kałaszoszmajser.
Podobno OT ma mieć takie na wyposażeniu.
1 sierpnia o godz. 12:56 37554
A tak na serio, po konsultacji z mąaadrzejszym kolegą:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Karabinek_StG44
1 sierpnia o godz. 13:34 37555
Należy dodać, że obiegowe opinie, jakoby radziecki karabinek AK miał być kopią lub modyfikacją karabinu StG44, bazujące na pewnym podobieństwie zewnętrznym obu broni, są całkowicie fałszywe, a konstrukcje te nie są ze sobą związane (Bogusław Trzaskała: Pochodzenie karabinka AK w: Broń i Amunicja 02/2006).
1 sierpnia o godz. 16:54 37556
@snakeinweb
Lubi pan przesadzać. Tę próbę puczu (kolejną nieudaną) nazywa pan powstaniem? To raczej Październik 2015 można tak – od biedy – nazwać. Wyborcy usunęli po ćwierć wieku krępujący gorset państwa liberalno-lewicowego. 🙂
Co do meritum, to powstanie nie miało pewnie żadnych szans powodzenia. Jego przywódcom zabrakło wiedzy i odpowiedzialności albo byli bardzo naiwni.
Niemniej, zryw powstania był autentyczny, Polacy pokazali siłę woli i niezłomność. Po 6 latach mieli dość okupanta i postanowili się czynnie temu przeciwstawić. Za ten zryw, głównie ludzi młodych, trzeba ich cenić i kultywować o nich pamięć.
2 sierpnia o godz. 8:02 37557
Olsztyński
Ten zryw NIE był autentyczny, a z góry sterowany znanymi do setek lat metodami marketingu politycznego i socjotechniki, a Polacy biorący udział w tym Powstaniu pokazali głównie głupotę i brak racjonalnego myślenia. Zgoda – mieli oni dość okupanta, ale to znaczy, że musieli posłać na pewną śmierć setki tysięcy swoich rodaków i zniszczyć Warszawę. Tak więc ten zryw powinien być dla nas przestrogą przed podjęciem podobnych, nieodpowiedzialnych kroków. Cytuję z (z małymi zmianami) z Tanaki (blog prof. Hartmana):
Pisze Pan Profesor Hartman: „Nikt jednak z dowódców i uczestników powstania zapewne nie przewidywał, że może się ono zakończyć zamordowaniem miasta i jego mieszkańców.” Ależ przewidywał. Jeden, drugi trzeci i następni. Kto coś rozumie z uwarunkowań wojny, jest przecież to w stanie przewidzieć. Oto cytat z tego, który należał do ścisłej kadry dowódczej, był generałem (po który spodziewamy się najściślejszej i najgłębszej wiedzy o wojnie i kompetencji dowódczych, gdyż kto jak nie on i jak nie taki: kapral albo łączniczka?) i został on (po śmierci gen. Sikorskiego) Naczelnym Wodzem – gen. Sosnkowskiego: „Gdyby Niemcy zdobyli Warszawę po raz drugi – wszyscy Polacy nawet kobiety i dzieci, który walczyli przeciw ciemiężycielom, padliby ofiarą rzezi, dokonanej z zimną krwią” – Powiedział to 11 sierpnia 1944 w wywiadzie dla „Daily Telegraph”.
A to fragment z jego słynnego rozkazu do AK z 1 września 1944: „Jeśliby ludność stolicy dla braku pomocy zginąć musiała pod gruzami swych domów, jeśliby przez bierność, obojętność czy zimne wyrachowanie wydana została na rzeź masową, wówczas sumienie świata obciążone będzie grzechem krzywdy straszliwej i w dziejach niebywałej. Są wyrzuty sumienia, które zabijają.” Ten rozkaz, właściwie nie jest rozkazem, ale aktem religijnym. W swojej wymowie wojskowej jest czystym szaleństwem, natomiast zawiera nieustanne wezwania, zaklęcia, żądania o charakterze moralnym, religijnym i magicznym, jak to przystało na kogoś zabobonnego, wierzącego w duchy etc.
Na poziomie fachowości wojskowej i wiedzy o wojnie oraz racjonalnego rozumowania, Sosnkowski, jak i wielu innych starszych a także młodszych oficerów oraz przytomnych ludzi wiedziało, że wywołanie Powstania w takich warunkach powstania to czyste szaleństwo. Sosnkowski rozumiał to i przed wybuchem powstania. Przypomnę też, że opierał się wybuchowi Powstania także gen .Bór-Komorowski. Jednak wśród starszych oficerów było takie parcie na wywołanie Powstania, że Bór uległ temu parciu, po czym przez cały czas walk był cieniem siebie – wpadł on w stan szoku, nie sprawował realnego dowództwa ani nad całością AK ani nad Powstaniem.
W istocie, niezależnie od tego co się komu roiło czy tez roi w głowie, faktem, strasznie brutalnym, jest to, że dowództwo AK wzięło ludność cywilną Warszawy za zakładników – nawet gdy Niemcy proponowali polskiej stronie ewakuację ludności na podstawie oficjalnej gwarancji na bardzo wysokim szczeblu, propozycja została odrzucona. Powód? Jak żołnierz nie będzie miał wokół siebie cywili, straci przekonanie co do sensu walki – takich to użyto „argumentów: dla odrzucenia tej niemieckiej propozycji .
Obwiązujący obecnie – jakże kłamliwy – obraz Powstania jest taki, że była to największa, najwybitniejsza i najważniejsza bitwa całego świata oraz wielki tryumf moralny. Jak mówili sami dowódcy AK i dowódcy w gabinecie rządowym w Londynie – inne bitwy to nieledwie niewiele znaczące drobiazgi przy Powstaniu Warszawskim. Należy tu przypomnieć, że w – realnie – absolutnie kluczowej, odwracającej losy wojny bitwie stalingradzkiej – ludność miasta została ewakuowana. Żołnierze Armii Czerwonej bili się w opróżnionym z mieszkańców mieście. Nie tylko im nie brakowało cywili wokół siebie, nie tylko im nie brakowało przekonania do walki, ale walczyli tak, że zniszczyli Niemców, odwracając losy wojny.
Tragedia i szaleństwo Powstania stawały się – stopniowo – nieuchronne nie wskutek jakichś obiektywnych konieczności, ale w skutek rosnącej nieustająco sumy błędów, głupot, chciejstw, fantazmatów, szaleństw – totalnej – to należy podkreślić z całą mocą – niekompetencji oficerów, zwłaszcza wyższych, dowodzących AK i siedzących w Londynie. Oni w ogóle nie mieli pojęcia o poważnych działaniach wojskowych, w ogóle nie rozumieli wojny! Ich niekompetencja (oraz polityków) spowodowała, że Hitler zajął Polskę w 1939 roku błyskawicznie i bardzo tanio. Te szaleństwa żołnierzy współgrały ściśle z szaleństwami polityków tzw. rządu polskiego w Londynie, poza niektórymi bardzo nielicznymi.
Dla uwypuklenia tych szaleństw poprzez ilustrację faktograficzną, przywołam jedno z tych szaleństw: AK, przez cały czas wojny zakładała, że dokonany zostanie, przez aliantów, wielki desant z morza, od strony Zatoki Gdańskiej, wyląduje wiele kompletnych dywizji z pełnym zaopatrzeniem i uzbrojeniem, i włamie się od rejonu Gdyni, przez Niemcy, Generalną Gubernię, do Warszawy. Oraz, że alianci dokonają w wyznaczonych rejonach w centralnej Polsce wielkiego zrzutu lotniczego, także całych dywizji wojsk, włącznie z dywizjami pancernymi! Z czołgami! Tego, zarówno z Warszawy, ze sztabu dowódczego jak i z Londynu żądano od aliantów: wyślijcie w samolotach dywizje pancerne! Wszelkie tłumaczenia Anglików i Amerykanów, że (wówczas) w ogóle nie istnieją takie samoloty zdolne do przenoszenia czołgów i ich bezpiecznego zrzucania, były odrzucane. Mają być zrzuty czołgów! Ma być gigantyczny desant morski (na skalę taką jak w Normandii!).
Takich, chorych i niekompetentnych do bólu, wyobrażeń i żądań, do ostatnich dni Powstania, trzymali się Polacy I do końca takie szaleńcze fantazmaty przyjmowali jako coś rzeczywistego! Uwzględniali to w planowaniu przebiegu Powstania! Już jutro-pojutrze będzie wielki zrzut dywizji pancernych z nieba! To, że dzisiaj, po ponad 70 latach dalej się nurzamy w fałszywościach Powstania, dalej lansujemy i rozdymamy te szaleństwa i mamy je oficjalnie, politycznie i godnościowo za absolutny wzór moralny i absolutną prawdę – jest nie mniejszym szaleństwem niż ówczesne szaleństwa. To strasznie obciąża Polskę i Polaków. To mąci, kazi, zniewala umysły, poraża zdolność widzenia i rozumienia realnego świata. Na tych horrorach i na tej podłości kłamstw żerują politycy, głownie prawicy i centrum. To nas nieustająco cofa wobec świata. I to jest, niekończąca się, tragedia tego Powstania. 🙁
2 sierpnia o godz. 11:10 37558
Pragnienie władzy rodzi straszne zbrodnie.Mój szacunek dla ciebie Jakowalski za ten artykuł.
2 sierpnia o godz. 17:05 37559
@kowalski
Przyjmuję krytyczne uwagi o PW. Choć nie wiem, czy dzisiejsza wiedza była oczywista 73 lata temu. Dzisiaj wiemy, iż w interesie Stalina nie było wsparcie Polaków, a oczekiwanie realnej pomocy Zachodu to mrzonki. Wówczas toczyły się rozmowy między aliantami a rządem londyńskim. Może jeszcze nie wszystkie dokumenty ujrzały światło dzienne.
Samo rzucenie paru tysięcy żołnierzy praktycznie nieuzbrojonych przeciwko niemieckim czołgom i karabinom maszynowym to faktycznie szaleństwo (i jeszcze bez poprzedzenia ewakuacją cywili). Zamysł organizatorów zdaje się polegał na tym, iż uważano że do walk przystąpią kraje sojusznicze, a w każdym razie wybitnie nas wesprą. A następnie chyba zakładano, iż Armia Czerwona szybko wkroczy i ostatecznie wykurzy Niemców.
Czy były to tylko pobożne życzenia nie oparte na żadnych przesłankach i analizie stanu faktycznego? Wiadomo, każde z państw miało na uwadze przede wszystkim własny interes.
Można przypuszczać, iż poza słabością naszej ówczesnej polityczno-wojskowej elity jakaś odpowiedzialność za przegrane powstanie spoczywa i na naszych sojusznikach.
2 sierpnia o godz. 19:19 37560
Prospector – Ktoś to musiał tu napisać.
Pozdr.
2 sierpnia o godz. 19:45 37561
A. Olsztyński 2 sierpnia o godz. 17:05 37559
To było wręcz oczywiste 73 lata temu, przynajmniej dla zawodowych polityków i wyższych oficerów. Głupotą i naiwnością było przecież oczekiwanie, ze Stalin pomoże tzw. rządowi londyńskiemu RP, skoro ten rząd de facto stanął wtedy po stronie III Rzeszy np. w sprawie Katynia. Niezależnie kto zawinił wówczas w Katyniu, zbrodnią była wówczas jakakolwiek współpraca AK i tzw. rządu londyńskiego RP z III Rzeszą w sprawie Katynia. Poza tym, to po zerwaniu przez ZSRR stosunków dyplomatycznych z owym „rządem” londyńskim RP, nikt tego rządu nie brał na serio – ani Zachodzie ani też tym bardziej na Wschodzie. Liczenie na zachodnich aliantów po raz kolejny zawiodło w tej wojnie i pokazuje mam dokładnie, co warte są dziś gwarancje NATO – nie są one warte nawet papieru, na którym je spisano. Z kolei jeśli do Warszawy wkroczyłaby w sierpniu roku 1944 Armia Czerwona, to na 100% nie pozwoliłaby ona na utworzenie w Warszawie jakiegokolwiek rządu nie zostającego pod kontrolą Moskwy. To też było wówczas oczywiste, choćby po aneksji republik bałtyckich przez ZSRR. Jak to słusznie zauważyłeś, każde z państw uwikłanych w to Powstanie miało wtedy na uwadze przede wszystkim własny interes, a interes ZSRR był wtedy diametralnie różny od interesu AK i tzw. rządu londyńskiego, a że to ZSRR dyktował wówczas warunki wśród Aliantów, to wiadomo było, że musi zwyciężyć interes ZSRR a nie AK czy też tzw. rządu londyńskiego RP. Na koniec – na naszych ówczesnych, a więc też i dzisiejszych sojusznikach zachodnich nie spoczywa żadna odpowiedzialność, gdyż to obowiązkiem polskich polityków z tzw. rządu londyńskiego i polskich wysokich oficerów z KG AK było zorientować się, że nie ma w Polsce nawet najmniejszej szansy jakikolwiek powstanie zwrócone politycznie przeciwko ZSRR, a takim było przecież Powstanie Warszawskie. Do ZSRR też nie możemy mieć pretensji, jako że ZSRR nie był wówczas sojusznikiem ani AK, ani też tzw. rządu londyńskiego RP i to na 100% z winy polityków z owego „rządu”, prowadzących od początku jego utworzenia chorobliwie wręcz antyradziecką politykę i opanowanym przez chorobliwy wręcz antysowietyzm i irracjonalną, niemalże religijną, antyrosyjskość.
2 sierpnia o godz. 20:25 37562
Panie A. Olsztyński – doskonale wiedzieli , tylko tak jak pisze @jakowalski polityka polska to jedno pasmo fantazmatów . Ja powiem schizofrenii !!! Najpełniej pisał o tym uczestnik . Z Zachodu , a jakże , prof. Jan Ciechanowski .
Opisał wszystkie wady i kmopleksy polskich d-ców PW .
Jest portal z PW . Można znaleźć i poczytać .
Polityka polska dziś to jedno pasmo schizo !
Prawacka oczywiście . Nie dot. to endecji . Bo np. „Myśl Polska” pisze sensownie . Bardzo sensownie . Jest w necie . Radzę poczytać .
Taką schizo jest np. polityka wschodnia w wydaniu tak PO jak PiS . Taką schizo było odrzucenie Jamału II przez AWS , potem płacz , że wybudowali NS I , a teraz NS II , który usiłujemy torpedować z pomocą USA i państwa upadłego – Ukrainy .
Jakaż różnica w stos. do Orbana . To prawdziwy polityk .
Nasi , to zaślepione irracjonalną nienawiścią gnojki . Żal !
Znowu to samo – na złość Ruskim … nawet polegniemy !
Jest teoria spiskowa o chemitrails . Niby USiaki zrzucają trucizny z samolotów . Kupa ludzi w to wierzy . Nie wiem jak gdzie indziej , ale u nas skutkuje . Szczeg. na popłuczyny po styropianie !
Przy okazji PW . Nie wiem , czy zwróciliście uwagę na mnogość powstańców . Nie mówię o prawdziwych . Znanych . Ale … na owym portalu o PW przeczytałem wspomnienia syna d-cy batalionu , który paskudnie narwał się na pluton żandarmerii szwabskiej usiłując zdobyć coś tam koło Okęcia.
Ojciec piszącego , d-ca ocalał jako ranny + jeszcze jeden z plutonu . Resztę szkopy rozwalili .
Jakież było zdziwienie owego syna ( ojciec już nie żył , ten drugi też , ale słowa pozostały ) kiedy w III RP w l. 90-tych spotkał na obchodach n-tej rocznicy bodaj 4 – 5 z tego plutonu . Tak głosili wszem i wobec !
Gościowi szczęka opadła , bo jego ojciec widział jatkę i widział zabitych . A tu nowa CZWÓRKA !
Pamiętajmy – minęły 73 lata . Nawet nastoletnie sanitariuszki MUSZĄ mieć koło 90 – tki . A ja uczulony ową opowieścią sam widziałem panie i panów w furażerkach circa lat 70+ . pzdr.
2 sierpnia o godz. 20:34 37563
momo1 2 sierpnia o godz. 20:25 37562
Otóż to. Od roku 1989 zaczyna nam szybko przybywać powstańców. Niedługo ich ilość dojdzie od miliona.
2 sierpnia o godz. 20:46 37564
Zainteresowanym i @jakowalskiemu ( sadzę , że wie ) – ta operacja operacja-mrzonka na którą czekali chorzy d-cy PW . Notabene wszyscy awansowali się do stopni generalskich , o czym pisze Ciechanowski , miała niestety zaistnieć .
Tyle tylko , że jak zwykle ofiara mieliśmy być MY – Polacy .
Mówię o operacji UNTHINKABLE . Niech wygoogluje , kto nie wie .
Słabnący Churchill chciał desantu , ba nawet broni jądrowej w naszym wyniszczonym kraju . Oczywiście ofiarą bylibyśmy MY ! Ale kogo to poza … Ruskimi obchodziło ?
Oni mieli powód by nas ochraniać – byliśmy korytarzem do ich strefy w Niemczech i sojusznikiem . Churchill chciał konając politycznie zaistnieć kosztem kretynów z Polski . Mówię o tzw. Rządzie Londyńskim .
Echem w/w były znane „patriotyczne” śpiewki przy ogniskach ” jedna bomba atomowa i dojdziemy aż do Lwowa , potem druga , równie silna i dojdziemy aż do Wilna ” .
Gdyby tak myślały durne gimbusy – rozumiem . Ale tak myślała kupa Polaków w Londynie . W tym sporo ze sfer rządowych !
2 sierpnia o godz. 20:55 37565
Ta operacja miała zaistnieć jak najszybciej po 9 maja 1945.
Doszło nawet do tego , że część jednostek niemieckich była w niewoli zachodniej nie rozformowana . Czyli w kupie , tak aby mogli na terytorium Polski wejść z bronią ( była w magazynach ) i bronić „cywilizowanego świata” na naszych popiołach przed „czerwonym niebezpieczeństwem ” . Milutkie !
2 sierpnia o godz. 21:17 37566
Znalazłem . Jeden z „kwiatków” z portalu .
http://powstaniewarszawskie1944.pl/mit.htm
Jest tego tyle , że jeży włos ! Zwł . tym co nie wiedzą . Można tam znaleźć takie draństwa wypowiadane przez DOWÓDCÓW PW , że „nasze ( nie ich k…a ) rzeki krwi poruszą Zachód ” albo , że „całopalenie tych młodych ofiar … ” itp. ŁAJDACTWA d-ców PW !!!
Jakie bzdury piszą np. @maciekplacek , czy @Jacek NH i inn. można przeczytać na blogu Szostkiewicza .
Niestety , podobnie jak @jakowalski nie mam tam wstępu , więc zabić ripostą nie można .
2 sierpnia o godz. 21:31 37567
A wiesz @jk , jak zamknąłem sobie drogę do portalu Passenta ? Otóż nieopatrznie , jak się okazało , złożyłem życzenia Rosjanom – dzięki której pokonano III Rzeszę ( 80 % wkładu ) z okazji 9 maja . Ich największego święta . Było to w okrągłą rocznicę w 2015 r.
Mój post rozpłynął się . Po prostu . Nawet bez czekania na „twój post oczekuje na moderację” .
Od tego czasu wszystkie moje posty tak się rozpływają cudownie . Automat likwiduje .
Szostkiewicz mnie skasował kiedy wspomniałem o Odessie i ludobójstwie 2 maja ! I tak mam do dziś .
2 sierpnia o godz. 21:48 37568
Tu więcej o tym co pisze @jk
http://powstaniewarszawskie1944.pl/aktoskar.htm
2 sierpnia o godz. 21:59 37569
Momo
Pod Dunkierką Hitler pozwolił Anglikom wycofać się na swoją wysepkę, choć gdyby chciał, to zrobiłby tam z nich miazgę, ale liczył on wówczas wciąż na współpracę z W. Brytanią w wojnie z ZSRR, wiedząc doskonale, że Churchill też chciałby wyruszyć na Moskwę. Jednakże Churchill chciał iść na Moskwę sam albo z USA, a nie z Niemcami, a więc nie chciał dogadać się wówczas z Hitlerem. Patrz też Operacja Unthinkable („Operacja Nie Do Pomyślenia”) – brytyjski plan ataku na ZSRR. Plan ten został stworzony w drugiej połowie kwietnia 1945 roku na polecenie premiera Winstona Churchilla przez British Armed Forces’ Joint Planning Staff. Podstawowym celem tej operacji miało być „wyrwanie Europy Wschodniej spod okupacji rosyjskiej”, a szczególnie zapewnienie „uczciwego ładu dla Polski”, czyli restytucja u nas kapitalizmu i rządów zachodniego kapitału. W planach Operacji Nie Do Pomyślenia jest mowa o ataku na Rosję, nie na ZSRR (chociaż oficjalnie takie państwo jak Rosja wówczas nie istniało). Ustalono datę ataku na 1 lipca 1945 roku. W misji „oswobodzenia” Europy Wschodniej miały wziąć udział także Stany Zjednoczone (w raporcie zaznaczano, że istnieje możliwość, że Rosja przystąpi do wojny po stronie Japonii przeciw USA). Większość operacji ofensywnych miały przeprowadzić siły amerykańskie i brytyjskie, a także polskie siły zbrojne i do 100 000 żołnierzy niemieckich z Wehrmachtu i Waffen SS. Jednak szefowie sztabu uznali ofensywę przeciw ZSRR, która miała na celu „wyzwolenie” Polski, za nierealną, głównie ze względu na przewagę liczebną sił radzieckich w Europie. 22 maja 1945, dowództwo brytyjskie stwierdziło więc, że operacja jest „wysoce ryzykowna”. Pomimo odrzucenia planu ataku na Rosję w 1945 roku, plan ten nadal był rozważany, a 30 sierpnia 1946 roku odbyło się nawet nieformalne spotkanie między brytyjskim i amerykańskim Szefem Sztabu na temat tego, jak może wyglądać konflikt w Europie i najlepszej strategii prowadzenia wojny w Europie przeciwko ZSRR i jego sojusznikom, w tym więc i Polsce.
Patrz też Operacja Pika – niezrealizowany plan zbombardowania przez siły brytyjsko-francuskie radzieckich instalacji naftowych na Kaukazie podczas II wojny światowej. Winston Churchill – ówcześnie Pierwszy Lord Admiralicji, znany antybolszewik – uznał ZSRR za wspólnika III Rzeszy w podbojach wojennych. Stanowisko Wielkiej Brytanii umocnił wkrótce (30 listopada 1939) konflikt ZSRR z Finlandią (tzw. wojna zimowa). Ponieważ większość radzieckich złóż znajdowała się na Kaukazie, to zachodni stratedzy chcieli zniszczyć przemysł naftowy w tym rejonie. Na zachodzie Europy trwała wówczas tzw. dziwna wojna jako że Anglia i Francja chciały wówczas dogadać się z III Rzeszą. W ramach Operacji Pika miały zostać zbombardowane miasta Baku, Batumi i Groźny. Plan ten został ukończony w kwietniu 1940, ale ostatecznie operacja ta nie została nigdy wykonana, ponieważ ZSRR przetrwał najtrudniejszą fazę działań wojennych i odparł Niemców. (Wikipedia)
3 sierpnia o godz. 14:33 37570
Szanowny Panie jakowalski
Polscy komunisci krytykowali Powstanie Warszawskie bo nie mogli wytlumaczyc swoim czlonkom dlaczego armia sowiecka stala bezczynnie po drugiej stronie Wisly. Frustracja komunistow przejawiala sie w permanentnej krytyce Powstania Warszawskiego. Daniel Passent zuzyl hektolitry atramentu krytykujac Powstanie Warszawskie. Antypolskosc komunistow przegrala i teraz Polacy swietuja rocznice patriotycznego powstania.
Slawomirski
3 sierpnia o godz. 15:27 37571
Sławomirski
1. Polscy komuniści słusznie krytykowali Powstanie Warszawskie, jako że ono Polakom i Polsce nic nie dało, a spowodowało ono nikomu niepotrzebną śmierć setek tysięcy Polaków i zniszczenie Warszawy wraz z bezcennymi zabytkami, w tym budynkami, obrazami, rzeźbami, książkami etc.
2. Armia Radziecka była zaś w sierpniu roku 1944 wyczerpana długotrwałą ofensywą, która oswobodziła znaczną część Polski, a poza tym, to nie miała ona interesu, aby pomagać powstaniu, które politycznie było skierowane przeciwko ZSRR. To powstanie miałoby bowiem sens tylko wtedy, jeżeli wywołane by ono zostało przez PPR i współpracujące z nią siły, w ścisłym porozumieniu z ZSRR.
3. Niestety, ale antypolskość oraz antyrosyjskość tzw. rządu londyńskiego i KG AK wygrała w roku 1944 i na skutek tego Warszawa została zniszczona, a setki tysięcy jej mieszańców poniosły śmierć. I za tę straszliwą zbrodnię, to powinni odpowiedzieć wszyscy, którzy do dziś popierają decyzję rozpoczęcia tego, jakże tragicznie nieudanego, powstania.
4. To więc nie Polacy, a zdrajcy Polski świętują dziś to powstanie, które przecież było największą narodową tragedią w całej ponad 1000-letniej historii Polski.
3 sierpnia o godz. 21:28 37572
Szanowny Panie jakowalski
Wielka tragedia Powstania Warszawskiego jest naturalna czescia polskosci tak samo jak wielkie trgedie antycznego swiata sa kamieniami milowymi tamtych czasow.
P.S.
Uzywanie jezyka nienawisci w stosunku do Powstania Warszawskiego eliminuje z dyskusji.
Slawomirski
4 sierpnia o godz. 5:32 37573
Szanowny Panie Sławomirski
Każdy normalny człowiek jest dumny ze swych sukcesów i nimi się chwali natomiast wstydzi się swych porażek i stara się je ukryć. Jeśli zastanawia się nad przyczynami porażki to przede wszystkim szuka ich w SWOIM postępowaniu , bo to od niego zależy i na to ma wpływ, by ich w przyszłości nie powtórzyć. Nie jest przestępstwem popełnić błąd ale już zbrodnią jest go powtórzyć.
Ale jak pisałem, czyni tak NORMALNY człowiek ale nie Polacy ( przynajmniej znacząca ich cześć ) – widać jesteśmy NIENORMALNI.
Już ponad 400 lat temu Kochanowski pisał :
” nową przypowieść Polak sobie kupi,
że przed szkodą i po szkodzie głupi !”
Zmieniło się coś ?
Nic – mieliśmy więcej klęsk niż zwycięstw ! Nawet na 120 lat utracilismy wlasną państwowość.
Jakieś 30 lat temu pisał o tym, tu w Polityce śp. Zygmunt Kałuzyński jak to lubimy chełpic sie własnym nieudacznictwem, kleskami i chcemy być za to podziwiani bo naszych klęsk zawsze winni są ONI a nigdy MY sami !
Opinia światowa zamiast nam współczuć i podziwiać nasze poswiecenie winna zachować sie jak moja Mama która, gdy z bekiem wracałem z podwórza, ” bo ONI mi nabili ” odpowiadała – ” dobrze ci tak – po coś tam lazł !”
Dlatego nie pisz, że ktoś , kto negatywnie ocenia Powstanie Warszawskie posługuje sie „językiem nienawisci”.
Czy jest nim obiektywna ocena zdarzenia z przeszlości.
Zrozumiałe jest negatywne zabarwienie emocjonalne wypowiedzi ale to dlatego, ze WŁASNE ( nas – Polaków ) błędy bardziej bolą niż cudze.
4 sierpnia o godz. 10:20 37574
@ Sławomirski
Nikt rozsądny nie neguje bohaterstwa żołnierzy Powstania. Żołnierzom, którzy wykonywali rozkazy, najlepiej jak potrafili, pomimo braku uzbrojenia ( 1 karabin przypadał na mniej więcej 10 powstańców) należy się pamięć . Tak samo jak cywilom, którzy padli ofiarom politycznych ambicji niektórych przywódców AK. Pamięć i szacunek wobec ofiar Powstania nie powinien nam jednak przesłaniać rozsądnego myślenia. Po ponad 70 latach od tej tragedii można chyba spojrzeć na nią uczciwie i przypomnieć sobie słowa gen Andersa, który bynajmniej do sympatyków ZSRR nie należał :
„Powstanie Warszawskie było zbrodnią a jego przywódcy powinni zostać osądzeni”
i jeszcze słowa których autora nie znam :
„Powstanie było skierowane militarnie przeciwko Niemcom, politycznie przeciwko Sowietom a faktycznie przeciwko Polsce”
4 sierpnia o godz. 11:14 37578
Mad Marx
4 sierpnia o godz. 10:20 37574
Zgoda: Powstanie Warszawskie było zbrodnią a jego przywódcy powinni zostać osądzeni, jako że Powstanie to było skierowane militarnie przeciwko Niemcom, politycznie przeciwko ZSRR a faktycznie przeciwko Polsce i Polakom.
4 sierpnia o godz. 11:35 37579
Sławomirski
1. Wielka tragedia Powstania Warszawskiego była do uniknięta, a winni tejże tragedii nigdy nie zostali postawieni przed sądem, a zawinił tu głównie Zachód (szczególnie zaś rządy USA i UK), które podczas tzw. zimnej wojny, chroniły zbrodniarzy z tzw. rządu londyńskiego i KG AK, którzy wywołali to Powstanie.
2. Nie można tu porównywać śmierci setek tysięcy Warszawiaków i zniszczenia Warszawy z wielkimi tragediami antycznego świata (np. Antygona, Król Edyp, Siedmiu przeciw Tebom) w których na ogół ginęła jedna, góra kilka osób. Nawet w obronie Grecji przed Persami, pod Termopilami zginęło najwyżej kilka tysięcy Greków. Według historyków, bitwa na przesmyku Termopile kosztowała bowiem Greków około 4000 zabitych, ale połowę tej liczby stanowili prawdopodobnie niewolnicy (heloci), którzy usługiwali spartańskim wojownikom. Straty armii greckiej wyniosły więc około 2000 żołnierzy. Do niewoli dostała się też większość Tebańczyków, których na rozkaz Kserksesa napiętnowano „królewskim znakiem”. Persów poległo tam podobno około 20 tysięcy. Co prawda bitwa zakończyła się dla Greków klęską militarną, ale mocno podbudowała ich morale. Starcie to nie miało jednak większego, poza moralnym, wpływu na losy wojny. Persowie zajęli i spalili Ateny. Dopiero flota Hellenów jesienią tego roku, w bitwie pod Salaminą, zadecydowała o klęsce i wyparciu najeźdźców z Attyki (Wikipedia).
3. Nie używam języka nienawiści w stosunku do Powstania Warszawskiego, a tylko sprawiedliwie oceniam osoby odpowiedzialne za jego wywołanie. Z dyskusji eliminuje zaś oskarżanie adwersarza o czyny, których się on nigdy nie dopuścił.
5 sierpnia o godz. 9:02 37600
Nie wiem czy pogodzę adwersarzy. Ale wydaje mi się, iż dzisiaj jedyną zdrową reakcją jest uczczenie i uhonorowanie tych którzy walczyli „na dole” oraz upamiętnienie poległych. Bo solidarność, ofiarność, odwaga i determinacja Polaków (w tym ludności cywilnej) podczas powstania była ogromna. Wiem to z domu – cała moja rodzina była zaangażowana (choć ideologicznie poróżniona).
Natomiast o zasadności podjęcia decyzji o wywołaniu powstania trzeba dyskutować i spierać się. Dzisiaj uważam, iż decyzja ta była nieodpowiedzialna i pochopna. Decydenci, ówczesna elita polityczno-wojskowa, z perspektywy Londynu jakby straciła poczucie rzeczywistości?
Jak uczy historia, a właściwie nie uczy, takie oderwanie się elit od rzeczywistości (skutków ich polityki dla zwykłego obywatela) w historii Polski powtórzyło jeszcze się nie raz!