Zdjęcie, na którym Julia Przyłębska – pisowska „prezes Trybunału Konstytucyjnego” – celebruje na spędzie prorządowych „mediów” nagrodę „Człowieka Wolności” razem z Jarosławem Kaczyńskim, najlepiej obrazuje faktyczny stan praworządności w Polsce. Nie ma już Trybunału bez cudzysłowu, PiS go zlikwidował, łamiąc procedury powoływania sędziów, Trybunał stał się organem posłusznym biuru politycznemu PiS. Konstytucja, najwyższe prawo, de facto nie obowiązuje, nie ma możliwości kontroli konstytucyjności ustaw.
W tej sytuacji pozostaje nam protestować. Rzecz w tym, że nie ma żadnej perspektywy, która dawałaby tym protestom jakąkolwiek skuteczność. „Czarny Protest” przestraszył władzę, ale dotyczył obywatelskiego projektu ustawy, kłopotliwego dla PiS. Protesty lipcowe w sprawie Sądu Najwyższego były skuteczne tylko do czasu i też tylko dlatego, że Andrzej Duda chciał przy okazji utrzeć nosa Zbigniewowi Ziobrze i zaznaczyć swoją podmiotowość w obozie PiS. Tak czy inaczej energia protestów się póki co wypaliła i nie widać chętnych na kolejne masowe manifestacje.
Władysław Frasyniuk postąpił konsekwentnie: protestował przeciwko prawu napisanemu pod formację rządzącą, dającą władzy przywileje w manifestowaniu kosztem obywateli. Protestował przeciwko manipulacjom i jawnym kłamstwom, kpinie w żywe oczy z obywateli na smoleńskich seansach nienawiści, które władza raczyła w swej mądrości opatrzyć formułą „wydarzenia religijnego”. Kaczyński bogiem, a Macierewicz jego prorokiem? Frasyniuk w liście jasno przedstawił, czemu w tej sytuacji świadomie naraża się na konsekwencje, łamiąc prawo, którego konstytucyjności nie można w obecnym ustroju, przy zblatowaniu władzy wykonawczej i „Trybunału”, realnie zbadać.
Skala nękania przeciwników obecnej władzy, szczególnie Obywateli RP, przybiera znamiona politycznego wykorzystywania aparatu przymusu na skalę w III RP niespotykaną. „Gazeta Wyborcza” donosi, że już ponad dwieście osób ma postawione zarzuty w związku z politycznymi protestami przeciwko PiS. Każdy taki przypadek powinien być przez media starannie analizowany i nagłaśniany. W końcu swoboda manifestowania poglądów – a już szczególnie poglądów niemiłych tym, którzy kontrolują w Polsce służby, prokuraturę, media publiczne, a za chwilę może nawet i sądy, jest szczególnie istotna.
Frasyniuk ma tę umiejętność, że sam, bez niczyjej pomocy, potrafi zadbać o nagłośnienie swoich działań. Tym razem jego filmowane zatrzymanie wygląda na zabieg propagandowy, wyreżyserowany przez PiS. Uważam, że jego medialni kibice, porównując doprowadzenie w kajdankach do prokuratury do prześladowań, które przechodził w stanie wojennym, umniejszają jego faktyczne zasługi. Walka z komuną, taka na serio, to było narażanie zdrowia i życia. Tworząc kalki myślowe – „rządy PiS jak stan wojenny” – degradujemy naszych autentycznych bohaterów, nie mówiąc już o ośmieszeniu tych, którzy takie tezy sugerują mniej lub bardziej otwarcie.
Nic nie wkurza mnie jednak bardziej niż ci, którzy czując głębokie obrzydzenie do metod i treści działań PiS, którzy szczerze przyznają, że PiS doprowadził do faktycznego zawieszenia konstytucji, którzy nawet pojawiali się na tych czy innych protestach, dziś rozparci wygodnie na kanapach drwią z gestu Frasyniuka.
To jest bardzo łatwe, zwłaszcza że nie był on triumfem w wymiarze politycznym i komunikacyjnym. Nie doprowadzi do wybuchu antypisowskiej rewolucji, rządowa propaganda wykorzystała go jako jeszcze jedno narzędzie pokazania, że „elity stawiają się ponad prawem”, a oni to prawo będą stosować wobec wszystkich. Do wszystkich poza sobą oczywiście – ale o tym już milczą. Obawiam się, że protest przeciw ustawie o zgromadzeniach przeszedł bez echa. Spór o zatrzymanie Frasyniuka niemal w ogóle nie dotknął tego problemu, podobnie jak nękania innych aktywistów anty-PiS.
Co pozostaje robić, gdy omnipotentna władza nie liczy się z prawem ani zasadami liberalnej demokracji? Bierny opór, osobisty gest sprzeciwu – narażanie siebie i rodziny na mało przyjemne konsekwencje, bez perspektyw na sukces, to w wymiarze osobistym i moralnym jest „Coś”.
A polewka z niemłodego już faceta, byłego już polityka, który zachował się uczciwie i konsekwentnie, nie mając nic do zyskania, a dużo do stracenia, tam, gdzie ogromna większość z nas wybiera wygodę kosztem zaangażowania, to jest niestety tylko – w każdym wymiarze – jedno wielkie „Nic”.
15 lutego o godz. 18:43 37946
„…dziś rozparci wygodnie na kanapach drwią z gestu Frasyniuka.”
„Komuniści i złodzieje” nie mogą wprost poprzeć Kaczyńskiego, ale z uporem maniaka atakują opozycję zarzucając jej nieudacznictwo i głupotę oraz nomen omen złodziejstwo kiedy rządzili.
Nie spodziewałem się, że prymitywna, pisowska propaganda może być tak skuteczna.
15 lutego o godz. 20:39 37947
Wyprodukowaliście sobie kumpla Kaczyńskiego jako straszaka mającego terroryzować „ciemny lud”, a „ciemny lud” to skapował i ten wasz teatrzyk medialny pod tytułem „obrona demokracji” olewa. I się z was i tego waszego straszaka Kaczyńskiego przed telewizorami śmieje.
Numer nie wypalił, i się wkurzacie, że nie wyszło, a lud nie jest tak ciemny jak sobie wymyśliliście.
Po co lud ma obalać PiS?
Żeby przegonić jedną bandę łamiącą konstytucję na inną bandę, która też zawsze łamała konstytucję?
Żeby przegonić sfory bezkręgowych, skorumpowanych i służalskich aparatczyków z listy partyjnej Kaczyńskiego i wprowadzić podobne, a nawet te same sfory bezkręgowych, skorumpowanych i służalskich aparatczyków z listy partyjnej Schetyny?
Żeby przegonić z mediów publicznych sfory zakłamanych funkcjonariuszy propagandy pod wodzą Kurskiego i Rachoniów a wprowadzić tam sfory zakłamanych funkcjonariuszy propagandy pod wodzą drugiego braciszka Kurskiego i Lisów.
Walcie się sami z tą waszą wojną kibolsko-kibolską i zabawami w rekonstrukcje historyczne w mediach, a ciemnemu ludowi nią tyłka nie zawracajcie. To wasza zabawa, nie nasza. Lud nie jest taki ciemny i głupi, jak się wam wydaje.
15 lutego o godz. 22:39 37948
Władysław Frasyniuk, nie przychodząc do prokuratury, aby złożyć zeznania, sam stawiał się ponad prawem. Casus Frasyniuka, czyli komuna trzyma się mocno, a prokuratura boi się pajaca
15 lutego o godz. 23:26 37949
Znekany przez III RP wlasciciel 70 TiR-ow oraz glejtu na nietykalnosc na pewno wzbudzi powszechne wspolczucie i protesty Polakow.
Jedna demonstracja pod haslem „nie wszyscy sa rowni wobec prawa” juz sie odbyla.
Byl 70-osobowy tlum.
15 lutego o godz. 23:47 37950
Panie Leszku,
Pisze jak Lodzianin do Lodzianina.
Mamy wielu…wspolnych znajomych…
Co Pan pamieta ze stanu wojennego gdy mial Pan minus 1 rok…?
Na prawde zywi sie Pan historiami starszych kolegow z GW i magdalenkowa legenda zlozycielska III RP…?
Jako przedstawiciel liberalow i mlodego pokolenia moze zamiast dmuchac wirtualny balon starych redaktorow….zupelnie oderwanych od rzeczywistosci w jakiej zyja Polacy wzialby sie Pan za to czym sie powinno zajmowac LIBERTE.
Swiezymi porywajacymi Polakow pomyslami i ideami z pozycji liberalnych.
Ale nie jako przybudowka starych skorupowanych repow z GW i POLITYKI.
16 lutego o godz. 4:37 37951
Jeden rozsądny głos Witolda, a reszta to zaciekłe pisowskie trolle. Napisać, jak Jacek, NH, o Frasyniuku „pajac”, to tak jak Różę Thun porównać do szmalcowników. Zwyczajne chamstwo!
16 lutego o godz. 7:24 37952
„wlasciciel 70 TiR-ów”. Oj boli to „polactwo” chociaż to z jego pracy i ludzi u niego zatrudnionych jest 500+.
Z drugiej strony jak trzeba być zdeterminowanym, żeby walczyć z państwem, które może go przy pełnej aprobacie społeczeństwa finansowo bez trudu wykończyć.
16 lutego o godz. 10:18 37953
Witold
Tu nie chodzi o…polactwo ale o ogólny odbiór społeczny ” poniewieranego” przez III RP bojownika o swoje przywileje.
Jako przytulanka i zwycięzca… ( zaskakujący…?) transformacji wygląda raczej na obrońcę szemranych przywilejów i układów wybrańców niż autentycznego obrońce wolności i demokracji.
…
Gdzie był Frasyniuk np. gdy wyrzucano dziesiątki tysięcy ludzi na bruk w ramach złodziejskiej reprywatyzacji III RP, która on tak broni?
17 lutego o godz. 20:51 37966
Panie Leszku,
Współczuję panu zestawu gości.
Zostali pogonieni z innych blogów, jako znani i wyjątkowo upierdliwi trolle, to zagnieździli się u pana.
Obawiam się, że nie zachęca to potencjalnych komentatorów.
A szkoda, bo pana wpisy są inspirujące.
18 lutego o godz. 4:37 37967
magdar49 17 lutego o godz. 20:51 37966
Pisz ad rem a nie ad personam.
18 lutego o godz. 4:38 37968
Krokiet 17 lutego o godz. 20:38 37965
Racja – F A R S Y N I U K (;-)) to pajac! Typek jak z marnej farsy.
18 lutego o godz. 4:43 37969
Cytuję innego czytelnika POLITYKI:
Grzerysz na blogu red. Wosia 17 lutego o godz. 5:07 4246
Pytanie znanego z blogów POLITYKI internauty:
Andrzej Falicz 16 lutego o godz. 10:18 37953
„Gdzie był Frasyniuk np. gdy wyrzucano dziesiątki tysięcy ludzi na bruk w ramach złodziejskiej reprywatyzacji III RP, której on tak broni?”
Ba, gdzie był wtedy Adam Szostkiewicz? A Andrzej Celiński i Jacek Żakowski? O całej redakcji POLITYKI oraz Danielu Passencie i jego córce z Alei Róż („gdzie Polacy i pracujący u nas Ukraińcy mają żyć”) już nawet nie wspomnę…
18 lutego o godz. 11:18 37970
Ze źródeł żydowskich:
Jednym z najczęściej zadawanych pytań na temat Holocaustu i partii nazistowskiej jest to, czy Adolf Hitler był Żydem, czy miał żydowskich przodków.
Choć może się to wydawać niedorzeczne, wydaje się jednak, że pytanie to wynika z pewnej możliwości, że dziadek Hitlera był Żydem. Ojciec Hitlera, Alois, został bowiem zarejestrowany po urodzeniu się w roku 1837 jako dziecko z „nieprawego łoza”, czyli z nieznanym ojcem i do dnia dzisiejszego dziadek Hitlera jest nieznany. Matka Aloisa, Maria Schicklgruber, znana jest z tego, że pracowała w domu zamożnego Żyda, a więc istnieje pewna szansa, że dziadek Hitlera był Żydem.
W roku 1933 Londyński „Daily Mirror” opublikował zdjęcie nagrobka na żydowskim cmentarzu w Bukareszcie, na którym widniało napisane w alfabecie hebrajskim imię i nazwisko Adolf Hitler, ale ten Hitler w Bukareszcie raczej nie mógł być dziadkiem przywódcy nazistowskiego. W tym czasie jednak ten fakt wystarczająco martwił Hitlera, a więc nazistowskie prawo określające żydowskość zostało tak napisane, by wykluczyć z niego osoby mające żydowskich przodków „po mieczu”.
W roku 2010 Brytyjski dziennik „The Daily Telegraph” donosił, że przeprowadzono badanie, w którym próbki śliny zostały pobrane od 39 znanych krewnych Hitlera w celu przetestowania ich DNA i okazało się, choć nierozstrzygająco, że Hitler może mieć żydowskie pochodzenie. W artykule napisano: Chromosom zwany Haplogroup E1b1b1, który pojawił się w próbkach DNA Hitlera, jest rzadkością w Europie Zachodniej i jest najczęściej spotykany u Berberów w Maroku, Algierii i Tunezji, a także wśród Żydów aszkenazyjskich i sefardyjskich … Haplogrupa E1b1b1, który stanowi około 18 do 20 procent aszkenazyjskich i 8,6 procent do 30 procent sefardyjskich chromosomów Y, wydaje się być jedną z głównych linii zalążkowych ludności żydowskiej. To badanie, choć naukowe z natury, jest jednak niejednoznaczne.
http://www.jewishvirtuallibrary.org/was-hitler-jewish
Pytanie – jaki jest pochodzenie Frasyniuka? Może ze względu na swoje pochodzenie ma on ten dryg do interesów i uważa, że stoi ponad prawem?
18 lutego o godz. 11:19 37971
magdar49 17 lutego o godz. 20:51 37966
Prawda w oczy kole?
18 lutego o godz. 11:31 37972
magdar49,
Dziwi, u niektórych gospodarzy blogów, nadmiar tolerancji w przypadkach skrajnych jak powyżej. Wolność słowa też ma swoje ograniczenia, a tolerowanie czyjegoś słowotoku, który jak słusznie zauważasz odstrasza innych od wyrażenia swojej opinii szkodzi blogowi.
Ja unikam uczestniczenia w czymkolwiek, gdzie prym wiodą ludzie niezrównoważeni psychicznie o pokręconych poglądach, co zresztą jest zrozumiałe; jaki z tego pożytek?
19 lutego o godz. 11:48 37978
do @ jako walski
zanim już się łaskawco całkiem wywnętrzysz ze swoich fobii i projekcji, odpowiedz – ale ad rem – jak do waści przemawia ustalony historycznie i naukowo fakt, że w czasie II WW jej „uczestnicy” narodowości polskiej zabili – w liczbach bezwzględnych – na polskiej ziemi więcej Żydów niż Niemców. To jak to jest z tą „prawdą”?
Poza tym – co do ywruk nędzy nas obchodzi żydowska kolaboracja? Wywlekasz ją jako przeciwwagę? Do czego? I w jakim kontekście? To jest ich problem wewnętrzny, i lepiej, żeby takim pozostał, o ile oczywiście jest jeszcze problemem w ich rozumieniu. Zajmijmy się rozwikłaniem swoich, bez usilnego poszukiwania adwokatury i rozgrzeszenia u obcych.
19 lutego o godz. 17:32 37979
Scrambler
Skąd masz te informacje, że w czasie II wojny światowej jej „uczestnicy” narodowości polskiej zabili – w liczbach bezwzględnych – na polskiej ziemi więcej Żydów niż Niemców? Możesz podać ich źródło? Jak np. definiujesz „polską ziemię”? Kto, gdzie i jak to wyliczył, jaką posługiwał sie metodą, kogo zaliczał do Polaków, kogo do Żydów i wreszcie kogo do innych narodowości i na jakiej podstawie – język? religia? osobista deklaracja? arbitralna decyzja niemieckiego, żydowskiego (z Judenratu) czy też przedwojennego sanacyjnego urzędnika? I wreszcie – jaka jest dokładność tych wyliczeń?
Przecież to nie Polacy, a Żydzi kolaborowali masowo, ochotniczo, systemowo oraz systematycznie z Niemcami w zarządzaniu gettami a szczególnie w wywożeniu Żydów do niemieckich obozów zagłady poprzez dostarczanie Żydów do transportów, które wywoziły tychże do niemieckich obozów zagłady. Pamiętajmy, że choć to Anglicy wynaleźli obozy koncentracyjne, to obozy zagłady są wynalazkiem w 100% niemieckim (dokładniej wynalazkiem niemieckich Żydów).
I co tu jest najważniejsze, to jest to, że prawda o Holokauście jest taka, że to Żydzi Żydom zgotowali ten los. Zastanawiałem się zawsze, jak to było możliwe, że Niemcy – naród Bacha, Beethovena, Goethego, Schillera czy też Dürera mogli wydać z siebie takie potwory jak Hitlera, Himmlera, Hessa, Heydricha, Goebbelsa, Göringa, Franka i Strassera oraz Rosenberga (czołowego ideologa NSDAP) czy też von dem Bacha-Żelewskiego (kata Powstania Warszawskiego). Dopiero niedawno dowiedziałem się, że nazizm był ideologią nie niemiecką, a żydowską, że tacy nazistowscy przywódców jak Hitler, Himmler, Hess, Heydrich, Goebbels, Göring, Frank i Strasser oraz Rosenberg (czołowy ideolog NSDAP) czy też von dem Bach-Żelewski (kat Powstania Warszawskiego) a także ich hiszpański sojusznik generała Franco byli Żydami albo pół Żydami. Parafrazując powodzenie Zofii Nałkowskiej: to Żydzi Żydom zgotowali ten los. 🙁
19 lutego o godz. 17:34 37980
Scrambler
Skąd masz te informacje, że w czasie II wojny światowej jej „uczestnicy” narodowości polskiej zabili – w liczbach bezwzględnych – na polskiej ziemi więcej Żydów niż Niemców? Możesz podać ich źródło? Jak np. definiujesz „polską ziemię”? Kto, gdzie i jak to wyliczył, jaką posługiwał sie metodą, kogo zaliczał do Polaków, kogo do Żydów i wreszcie kogo do innych narodowości i na jakiej podstawie – język? religia? osobista deklaracja? arbitralna decyzja niemieckiego, żydowskiego (z Judenratu) czy też przedwojennego sanacyjnego urzędnika? I wreszcie – jaka jest dokładność tych wyliczeń?
Przecież to nie Polacy, a Żydzi kolaborowali masowo, ochotniczo, systemowo oraz systematycznie z Niemcami w zarządzaniu gettami a szczególnie w wywożeniu Żydów do niemieckich obozów zagłady poprzez dostarczanie Żydów do transportów, które wywoziły tychże do niemieckich obozów zagłady. Pamiętajmy, że choć to Anglicy wynaleźli obozy koncentracyjne, to obozy zagłady są wynalazkiem w 100% niemieckim (dokładniej wynalazkiem niemieckich Żydów).
I co tu jest najważniejsze, to jest to, że prawda o Holokauście jest taka, że to Żydzi Żydom zgotowali ten los. Zastanawiałem się zawsze, jak to było możliwe, że Niemcy – naród Bacha, Beethovena, Goethego, Schillera czy też Dürera mogli wydać z siebie takie potwory jak Hitlera, Himmlera, Hessa, Heydricha, Goebbelsa, Göringa, Franka i Strassera oraz Rosenberga (czołowego ideologa NSDAP) czy też von dem Bacha-Żelewskiego (kata Powstania Warszawskiego). Dopiero niedawno dowiedziałem się, że nazizm był ideologią nie niemiecką, a żydowską, że tacy nazistowscy przywódcy jak Hitler, Himmler, Hess, Heydrich, Goebbels, Göring, Frank i Strasser oraz Rosenberg (czołowy ideolog NSDAP) czy też von dem Bach-Żelewski (kat Powstania Warszawskiego) a także ich hiszpański sojusznik generała Franco byli Żydami albo pół Żydami. Parafrazując powodzenie Zofii Nałkowskiej: to Żydzi Żydom zgotowali ten los. 🙁
19 lutego o godz. 19:01 37981
do @jakowalski
najpierw przepraszam za nieumyślne zniekształcenie Twojego nicku w poprzednim wpisie.
Co do reszty: nie jest moją intencją jakakolwiek ewangelizacja. Źródeł proszę szukać np w pracach prof. Marcina Zaremby albo naukowców z
Centrum badań nad Zagładą Żydów w Polskiej Akademii Nauk.
Twoja reakcja odpowiada niestety stereotypowej: robisz awanturę zbudowaną na imagologii nie przyjmując do świadomości FAKTÓW . Nikt i nigdzie nie mówi, że Polacy brali udział / pomagali w eksterminacji Żydów. Może przytoczone w Twoim wpisie / wpisach wątki mają jakieś znacznie z punktu widzenia indywidualnego / osobistego postrzegania historii. Jak już wytłumaczymy się przed obcymi, a być może już to zrobiliśmy, albo tak nam się wydaje, przyjdzie w końcu kiedyś pora na całkowite moralne i bezwzględne rozliczenie się przed własnym obliczem.
Niewiedza o „rachunkach prawd” i rachunkach krzywd staje się coraz większym problemem, czego jaskrawym przykładem jest Twoja reakcja. Jest wielu, którzy świetnie prosperują na tym paliwie.
19 lutego o godz. 23:41 37986
do @jakowalski:
Jeżeli masz problem z definicjami – sprawdź w ogólnodostępnych źródłach encyklopedycznych, bo naukowcy na takich bazują, a jeśli operujesz definicjami sprywatyzowanymi na własne potrzeby – wypadałoby je podać lub objaśnić. Nie sil się na pseudonaukową lub naukawą metodologię, bo tylko wyjmujesz kota z worka, obracasz ogonem i chowasz się za nim. Rozumiem, że również bezinteresownie.
Tymczasem … ku swej własnej uciesze i dzięki tut. wolności słowa wyznałeś swoje credo…
Nie bardzo widzę podstawy choćby do dalszej wymiany zdań, a już na pewno w tej dziedzinie.
20 lutego o godz. 14:23 37990
pan jakowalski zachowuje sie tu jak czekista wpadający do zdobytego pałacu i wydalający swoje fekalia na dywan w salonie – bo mu wolno i kto mu cos zrobi?? Apel do właściciela blogu. Proszę go zbanować, by ludzie normalni mogli czytać jakże interesujący dotychczas blog i komentarze do kolejnych wpisów, na elementarnym poziomie znajomości faktów i szacunku dla inteligencji innych. .
21 lutego o godz. 10:26 37996
do @jakowalski
1.czytaj ze zrozumieniem,
2. masz ewidentny problem z definicjami,
cytat:
„(…)
zjawisko zwane postmodernizmem. Nie ma żadnych granic, wszystko można dowolnie interpretować, fakty są jedynie iluzją …
Tak naprawdę to pewnie w ogóle nic nie ma i tylko nam się wydaje, że jest. Ale zaraz, komu się tak wydaje, skoro nas nie ma?
(…)
Kłopot polega na tym, że to postawa coraz bardziej popularna, bo zwalniająca z myślenia, a dająca jego pozory. Coraz częściej
można się spotkać z przerażającą formą dyskusji opierającą się na tzw. „poglądach”.
(…)
Ekspert podaje fakty i dowody, a wygadany oponent z obłudnym uśmiechem odpowiada, że „oczywiście ma pan prawo do takich poglądów, ale ja mam inne”(…)
(…)staram się unikać dyskusji z takimi ludźmi. Powtarzając za Witkowskim: znacznie lepiej uciekać, bo dyskusja jest niemożliwa.
Jeżeli ktoś nie rozumie czym jest nauka i próbuje z nią dyskutować w oparciu o wiarę i wspomniane „poglądy” to jest stracony,
a dawanie mu pola do popisu, poprzez próbę dyskusji musi prowadzić do porażki, ze względu na wspomniane przysłowie o dyskutowaniu
z idiotą 🙂 [dyskutujesz z kretonem. Sprowadzi Cię do swojego poziomu i pokona rutyną.]
Co nie znaczy, że należy takie wypowiedzi całkowicie ignorować. Najważniejsze, żeby nie pozwolić się wciągnąć w dyskusję opartą
na bełkocie i przekrzykiwaniu. Opierając się na nauce, nasze argumenty obronią się same.
”
a tak po męsku : wal się gniocie i szukaj sobie w rodzinie „reprezentantów”, „interesów” i czegokolwiek, co zilustruje usprawiedliwienie istnienia Twojego autonomicznego świata równoległego.
21 lutego o godz. 13:27 38000
Szanowny panie redaktorze,
przepraszam ze nadużywam gościnności bez pytania, ale z niezrozumiałych dla mnie powodów, poniższy post jest zatrzymywany przez moderatora na blogu red. Passenta.
Salto mortale
19 lutego,g.15:59
Nie musiałam „ewoluować”, po prostu trzymałam się zasady W. Bartoszewskiego (wybuczanego na Powązkach przez wiadomą hołotę), że wystarczy być przyzwoitym.
Nigdy nie należałam do żadnej partii, bo nie jestem człowiekiem stadnym, a na zrobieniu kariery mi nie zależało, do czego niewątpliwie legitymacja partyjna była przydatna.
Obecne dziennikarstwo mnie mierzi, bo wolność słowa zaczęła oznaczać wolną amerykankę bez żadnych hamulców (etyką dziennikarską może się wykazać, tak na moje wyczucie, może jedna trzecia, jedna czwarta żurnalistów), a przecież musiałam przepracować w tzw. wolnej Polsce jeszcze wiele lat.
Mój bardzo krótki romans z prasą prawicową i tym środowiskiem raz na zawsze wyleczył mnie z jakichkolwiek ciągot w tę stronę, nawet jeśli je miałam, co było- być może- naturalnych odreagowaniem po upadku tzw. komuny. Na szczęście jakoś się odnalazłam w niszowym segmencie magazynów dizajnerskich itp.
Staram się nie oceniać ludzi wedle tego, co i gdzie kiedyś robili, jeśli robili to dobrze, a w III RP ich umiejętności i talenty okazały się bardzo pomocne w budowaniu systemu demokratycznego, w przystąpieniu do NATO i UE.
Podobnie jak Ty wysoko cenię i szanuję A. Kwaśniewskiego i W.
Cimoszewicza, nie mówiąc o ludziach z Unii Wolności, z których wielu już odeszło (m.in. Mazowiecki czy Geremek), ludziach z klasą, którym do pięt nie dorasta dzisiejsza „elita”. Swoją drogą, pamiętasz jak robiono z Mazowieckiego Żyda, by go „obrzydzić” i modlono się za Geremka dziękczynnie(!), gdy zginął w wypadku.
Jak to się dzieje, że selekcja negatywna się pogłębia, a dzisiejszy parlament i rząd to istne panopticum, mówiąc bardzo oględnie.
A tych z „legitymacjami patriotycznymi” to najlepiej olewać. Szkoda zdrowia.
22 lutego o godz. 20:08 38014
Nie można odsyłać uchodźców do krajów rodzinnych bo grozi im niebezpieczeństwo. Uchodźcy z Maroka, Algierii czy Pakistanu uciekają przed szalejącą w ich krajach wojną. Europa powinna zapewnić większą pomoc wszystkim uchodźcom. Każdy z nich potrzebuje zasiłku i mieszkania. Każdy powinien mieć możliwość sprowadzić całą swoją rodzinę do Europy. Jeżeli nie ma na to pieniędzy to należy podnieść podatki. Większość uchodźców to lekarze i inżynierowie oraz samotne matki z dziećmi. Od uchodźców z krajów islamskich możemy nauczyć się nowych wartości takich jak tolerancja dla odmienności, poszanowanie praw kobiet czy pokojowego rozwiązywania konfliktów. Oni tak szybko się asymilują. Islamscy imigranci nie popełniają żadnych przestępstw a dzielnice które zamieszkują to prawdziwe oazy porządku i bezpieczeństwa. Szkoda, że w Polsce panuje taki faszyzm i ludzie są rasistami i islamofobami. Premier Kopacz chciała żebyśmy przyjęli uchodźców ale faszyści jej nie pozwolili. Polska jest za mało wzbogacona kulturowo i za mało różnorodna. Wybitne lewicowe autorytety twierdzą, że szariat to nic złego oraz należy sprowadzać uchodźców nawet jeśli będą wśród nich terroryści. Najwyżej zginie paru Polaków, ale nic nie szkodzi. Czytam Gazetę Wyborczą to wiem jak jest. Podziwiam takie autorytety jak Tomasz Lis, Kazimiera Szczuka i Anna Pamuła. Głosuję na Platformę, Nowoczesną i Razem. Nigdy na PIS.
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114881,23059297,merkel-ma-pomysl-na-unijny-budzet-mniej-funduszy-strukturalnych.html#Z_BoxNewsImg&a=66&c=96