Polska, decydując się na wstąpienie do Unii Europejskiej, zaakceptowała – decyzją parlamentu i w referendum – traktaty akcesyjne. Ich część stanowią tzw. kryteria kopenhaskie, podstawowy katalog zasad demokratycznych, które państwa kandydackie muszą spełniać, żeby ubiegać się o przystąpienie do UE. Polska, łamiąc dobrowolnie przyjęte zobowiązania, które nakłada na siebie wspólnota 28 demokratycznych państw, jednostronnie zmienia zasady, którymi kieruje się Unia Europejska.
Taka forma dyktatu jest jawnym pogwałceniem woli wszystkich pozostałych państw członkowskich, z których żadne nie zgodziło się na rezygnację z niezależności władzy sądowniczej jako jednego z podstawowych kryteriów przynależności do europejskiej rodziny.
Polska, podejmując jednostronnie decyzje stojące w sprzeczności z jej międzynarodowymi zobowiązaniami, stawia się poza instytucjami, do których z własnej, nieprzymuszonej woli zdecydowała się przystąpić. Delikatne napomknienia Komisji Europejskiej są być może wynikiem politycznej kalkulacji, ale ośmieszają Unię Europejską jako wspólnotę wartości i organizację międzynarodową kierującą się zestawem określonych reguł przestrzeganych przez wszystkich.
Jeśli Polska decyduje się zrezygnować z niezależnego sądownictwa, obywatele innych państw nie mają gwarancji, że ich spory z organami polskiego państwa czy polskimi obywatelami, np. interpretacji zwrotu VAT czy opieki nad dziećmi po rozwodzie, będą rozstrzygane w sposób niezależny, czy też pod dyktando ministra sprawiedliwości lub innego polityka. Kraje członkowskie UE nie mają prawa, o ile szanują własnych obywateli, uznawać wyroków takich sądów.
Gdyby postąpiły inaczej, oznaczałoby to, że nie tylko tolerują naruszanie wspólnotowego prawa, ale że nad prawo do uczciwego sądu swoich obywateli stawiają wyżej dobicie targu z takim nieuczciwym rządem. To byłoby z ich strony skrajnie niedemokratyczne działanie.
Skoro polski rząd sam decyduje, które unijne reguły mu odpowiadają, a które nie, nic nie stoi na przeszkodzie, żeby Francuzi zabronili polskim firmom funkcjonować na ich rynku, Niemcy wprowadzili cło na polskie produkty spożywcze, Szwedzi zakazali wjazdu polskim pracownikom, a wszystkie państwa unijne gremialnie zdecydowały się nie transferować do narzucającej im swoje decyzje Polski funduszy unijnych i przywróciły kontrole graniczne z krajem, który uważa, że może naruszać suwerennie przyjęte przez wszystkich reguły gry.
Kraje tworzące Unię Europejską, jeśli nie chcą patrzeć, jak ta misterna konstrukcja rozpada się na ich oczach, nie mogą pozwolić na to, żeby jedno, nawet najgłośniejsze i najbardziej awanturnicze państwo jednostronnie decydowało o tym, na jakich zasadach ma funkcjonować tworzona przez nie wspólnota. Rzym, Dublin czy Praga nie mają prawa narzucać polityki Warszawie, tak samo polski rząd nie ma prawa narzucać innym krajom podstawowych zasad ich funkcjonowania w Unii Europejskiej.
Taką jednoznaczną wiadomość powinni Prawu i Sprawiedliwości przekazać unijni przywódcy. Jeśli przymkną dziś oczy na dyktat w sprawie obowiązywania w Unii niezależnego sądownictwa, mogą być pewni, że prędzej czy później oni i ich kraje dostaną rykoszetem.
Polska może być, jeśli zechce, zakazującą międzynarodowych inwestycji gospodarczą autarkią, ubezwłasnowolniającym kobiety państwem religijnego fanatyzmu i wyroków ferowanych przy partyjnym stoliku. Ale dla takiej Polski nie ma miejsca w Unii Europejskiej.
18 lipca o godz. 13:54 38543
Proszę Pana Redaktora,
To nie Polsce i Polakom powinno zależeć na tym, aby Polska była w Unii Europejskiej, a zachodnioniemieckim (generalnie zachodnioeuropejskim) kapitalistom, którzy zarabiają na tym, że Polska jest w owej Unii. Przecież Polska nigdy by nie została do tejże Unii przyjęta, gdyby Zachód Unii (tzw. Stara Unia, czyli dawne EWG), a szczególnie zaś Niecny, na tym nie zarobił i to dobrze. Polska, powtarzam to raz jeszcze, utrzymuje Unię z pracy milionów Polaków za granicą i w oddziałach zagranicznych koncernów ulokowanych na terenie Polski. Polska jest dla bogatych państw – członków Unii Europejskiej doskonałym rynkiem zbytu na ich nadwyżki i rezerwuarem taniej siły roboczej czyli typową kolonią albo protektoratem oraz na dodatek to Polska jest dla Unii, a szczególnie zaś dla Niemiec, krajem buforowym, osłaniającym zachodnią granicę Unii, która de facto znajduje się na Odrze, jak nie na Łabie.
Nawet jeśli założymy, że średni koszt wykształcenia jednego Polaka to jest tylko około 60 tys. dolarów USA czyli nieco mniej niż ćwierć miliona złotych, to pomnóżmy sobie te ćwierć miliona złotych przez trzy miliony Polaków zagranicą w samej tylko Unii, a zobaczymy wtedy, ile pieniędzy Polska wydała na pomoc dla najbogatszych państw UE, finansując kształcenie pracowników dla tychże najbogatszych państw – członków UE. W moich obliczeniach wziąłem pod uwagę to, że każdy polski uczeń, bez względu na szczebel drabiny edukacyjnej, na którym się znajduje, kosztuje polskich podatników, według raportu OEDC „Education at a glance”, średnio prawie 6 tysięcy dolarów rocznie i założyłem, ze średnio uczy się on 10 lat, co jest oczywiście szacunkiem mocno zaniżonym. Dodajmy do tego jeszcze większe straty spowodowane tym, że co roku te 3 miliony Polaków nie wytwarzają nic w Polsce, a tylko zagranicą. Ponieważ przeciętna płaca w UE wynosi około 2 tysiące dolarów USA na miesiąc (patrz np. reinisfischer.com/average-salary-european-union-2015), to Polacy wytwarzają miesięcznie, poza Polską, w samej tylko Unii, co najmniej około 6 miliardów dolarów miesięcznie czyli rocznie ponad 70 miliardów dolarów. W rzeczywistości tracimy zaś znacznie więcej, jako że ponieważ średni PKB per capita w Unii wynosi około 35 tysięcy dolarów USA rocznie, to te 3 miliony Polaków pracujące poza Polską wypracowuje dla bogatych państw Unii około 1,050,000 milionów dolarów USA rocznie, a więc mniej więcej tyle, ile wynosi roczny PKB Polski (koło 1,005,450 milionów USD). Dzieje się tak, ponieważ średnia wydajność Polaka poza Polską jest znacznie wyższa niż w Polsce (i stąd też płace są w bogatych państwach Unii znacznie wyższe niż w Polsce). Tak więc na członkostwie w UE to Polska realnie traci, a zyskują na tym tylko Niemcy i inne bogate państwa zachodnioeuropejskie. Pomyślmy więc, czy się nam ten unijny interes aby na pewno opłaca?
Powtarzam więc, że Unia Europejska funkcjonuje głownie dla dobra Niemiec, Francji i innych bogatych państw tzw. Starej Unii i że biedniejsi członkowie Unii, tacy jak Polska, są tylko rynkami zbytu na zachodnie nadwyżki i rezerwuarem taniej siły roboczej dla najbogatszych gospodarek zachodu Europy. W interesie Polski i Polaków leży więc wyjście z Unii i ustanowienie barier celnych na import, aby opłacało się w Polsce produkować, a nie jak dziś, tylko importować albo składać z importowanych podzespołów, jak w jakiejś Wenezueli czy innym Zimbabwe. Tak, czyli od ceł na import i ochrony swojego własnego przemysłu, zaczynała przecież swój wzrost gospodarczy Korea Południowa. Porównajmy, na jakim poziomie znajdowała się Korea Południowa w roku 1990 i na jakim znajduje się ona dziś – czy to pod względem PKB PPP per capita czy też HDI.
lech.keller(at)gmail.com
18 lipca o godz. 14:27 38544
Proszę Pana Redaktora,
Nigdzie na świecie nie ma sądów niezależnych od władzy ustawodawczej i wykonawczej, jako że władza ustawodawcza ustanawia prawo, a władcza sądownicza czyli sądy tylko stosują to prawo, podobnie jak np. policja czy prokuratura, Dalej – władza ustawodawcza ustanawia budżet dla sądów a więc też i zarobki sędziów, a władza wykonawcza finansuje sądy (jak to mówią Szkoci, who pays the piper calls the tune) i decyduje o odznaczaniu sędziów różnymi orderami etc. Władza ustawodawcza i/lub wykonawcza mianuje też emerytowanych sędziów przewodniczymi różnych ważnych instytucji rządowych etc. Przykładowo, w Australii na wzór UK, tzw. Królewskich Komisji – Royal Commissions, które często maja bardzo dużo do powiedzenia. W W. Brytanii sędziowie starają się też aby jak najbardziej dogodzić władzy ustawodawczej i wykonawczej, gdyż liczą na to, że dostana w zamian tytuł szlachecki i tym samym prawo do dożywotniego zasiadania w izbie Lordów. A mimo to, KE nie krytykowała tego oczywistego uzależnienia sędziów w UK od Izby Gmin i Gabinetu.
18 lipca o godz. 14:31 38545
Poza tym, to:
1. Unia nie jest od wtrącania się w wewnętrzne sprawy jej członków. Unia jest bowiem tylko blokiem handlowo-celnym, a nie jest państwem federalnymi jak np., USA czy też choćby konfederacją samorządnych kantonów jak np. Szwajcaria.
2. Sędziowie nie stoją ponad prawem, a prawo ustanawia władza ustawodawcza, a więc z definicji władza sądownicza jest podległa zarówno ustawodawczej, która szczegółowo (poprzez przepisy prawa) określa zasady funkcjonowania sądów, jak też i władzy wykonawczej, która utrzymuje władzę sadowniczą (płace sędziów i ich pomocniczego personelu, utrzymanie budynków sądowych etc.).
3. Trójpodział władzy jest tylko prymitywnym modelem funkcjonowania państwa, coś jak w ekonomii prosty model podaży i popytu, modelem, który wtłacza się w głowy uczniów i studentów nie wyjaśniając im, że to jest tylko prosty model dydaktyczny, niemający właściwie nic wspólnego z realną rzeczywistością – prawną czy ekonomiczną.
4. Władza sądownicza nie jest wybierana w sposób demokratyczny, w odróżnieniu od ustawodawczej i wykonawczej, a więc wymaga ona natychmiastowej reformy, w tym powszechnych wyborów sędziów, oczywiście spośród odpowiednio wykwalifikowanych prawników. Tylko sędzia pochodzący z powszechnych, demokratycznych wyborów ma bowiem moralny mandat do sądzenia innego człowieka czy też decydowania o konstytucyjności ustaw. Sędzia z nominacji, taki jak np. Pan Rzepliński, Pan Iwiński czy tez Pani Gersdorff, ma taki sam mandat do sądzenia jak każdy inny obywatel, a więc powinien taki osobnik siedzieć cicho i nie zabierać głosu publicznie.
5. Niech pan spróbuje więc wejść na rynek francuski, np. sprzedać tam uzbrojenie albo tabor kolejowy. Życzę powodzenia…
6. Tak, polski rząd nie ma prawa narzucać innym krajom podstawowych zasad ich funkcjonowania w Unii Europejskiej tak samo jak Bruksela czyli Komisja Europejska (KE) nie ma prawa narzucać innym krajom-członkom Unii, w tym więc i Polsce, podstawowych zasad ich funkcjonowania w Unii Europejskiej. Rząd Polski ma mieć na uwadze przede wszystkim interes Polski i Polaków, a nie Brukseli czy zachodnioniemieckich albo francuskich kapitalistów. Przypominam raz jeszcze, że Unia jest tylko blokiem handlowo-celnym, a nie jest ona państwem federalnym. Gdyby Unia była państwem federalnym, to Polak miałby w Luksemburgu te same prawa co w Polsce, czyli też prawo do luksemburskiej płacy, luksemburskiej emerytury i luksemburskiego zasiłku dla bezrobotnch, który wynosi tam średnio 16 tys. zł na miesiąc (85% z tamtejszej średniej płacy, która wynosi tamże 4308 euro czyli około 18880 zł). Zasiłki dla bezrobotnych wynoszą bowiem w Luksemburgu 85% wynagrodzenia brutto w ciągu trzech miesięcy bezpośrednio poprzedzających bezrobocie. Maksymalny czas zasiłku dla bezrobotnych wynosi tam 365 dni w okresie 24 miesięcy (aby zachęcić do znalezienia pracy w niepełnym wymiarze godzin), ale to może zostać przedłużone nawet o 182 dni, w zależności od wielu czynników związanych głównie ze spodziewaną szansą na znalezienie praca, np. wiek, zawód i sytuacja rodzinna. Osoby w wieku powyżej 50 lat mogą zaś przedłużyć okres świadczenia nawet o 12 miesięcy.
18 lipca o godz. 14:34 38547
Raz jeszcze najważniejsze:
Unia jest tylko blokiem handlowo-celnym, a nie jest ona państwem federalnym. Gdyby Unia była państwem federalnym, to Polak miałby w Luksemburgu te same prawa co w Polsce, czyli też prawo do luksemburskiej płacy, luksemburskiej emerytury i luksemburskiego zasiłku dla bezrobotnych, który wynosi tam średnio 16 tys. zł na miesiąc (85% z tamtejszej średniej płacy, która wynosi tamże 4308 euro czyli około 18880 zł). Zasiłki dla bezrobotnych wynoszą bowiem w Luksemburgu 85% wynagrodzenia brutto w ciągu trzech miesięcy bezpośrednio poprzedzających bezrobocie. Maksymalny czas zasiłku dla bezrobotnych wynosi tam 365 dni w okresie 24 miesięcy (aby zachęcić do znalezienia pracy w niepełnym wymiarze godzin), ale to może zostać przedłużone nawet o 182 dni, w zależności od wielu czynników związanych głównie ze spodziewaną szansą na znalezienie praca, np. wiek, zawód i sytuacja rodzinna. Osoby w wieku powyżej 50 lat mogą zaś przedłużyć okres świadczenia nawet o 12 miesięcy.
Pozdrawiam,
LK
18 lipca o godz. 15:53 38550
Szanowny panie Keller vel „Kowalski”! Unia to NIE tylko blok handlowo-celny i powinien pan o tym wiedziec.
P.S. USA to panstwo federalne – dlaczego wiec zarobki w stanach takich jak (przykladowo) Nowy Jork, New Jersey, czy Delaware sa dwa razy wieksze niz w Mississippi, Alabamie, czy w Arkansas? Podobnie wyglada tez sytuacja dotyczaca zasilkow dla bezrobotnych w USA – sa bardzo rozne w roznych stanach!
18 lipca o godz. 18:04 38558
4 komentarze bredni – komuś uda się to przeczytać w całości?
18 lipca o godz. 18:12 38560
mpn
Konkretnie – gdzie rozmijam się z prawdą? I pamiętaj, że nie każdy jest tak jak ty de facto analfabetą.
18 lipca o godz. 18:20 38561
Aspiryna
1. Unia to jest de facto tylko blok handlowo-celny. Wszystko inne („wspólna” polityka zagraniczna, obronna, społeczna, rolna, przemysłowa etc.) to jest tylko albo gra pozorów (polityka zagraniczna, obronna czy rolna) albo w ogóle jej nie ma (np. polityka społeczna i przemysłowa). Unia Europejska nie ma bowiem ani wspólnej armii, ani nawet wspólnej unijnej waluty, jako że nie wszystkie państwa będące członkami UE przyjęły euro, a niektóre z nich wręcz zastrzegły sobie z góry, że jej nigdy nie przyjmą – poza UK, które opuszczają właśnie UE, są to Dania i Szwecja. Szwecję obowiązują co prawda w teorii przepisy Traktatu z Maastricht w sprawie wspólnej waluty, ale dnia 4 grudnia 1997 roku parlament Szwecji przyjął deklarację w sprawie nieuczestniczenia Szwecji w obszarze euro. Szwecja nie weszła więc do ERM II, a w referendum konsultacyjnym z 14 września 2003 roku większość Szwedów zagłosowała przeciwko wprowadzeniu euro. Dania uzyskała zaś w roku 1993 klauzulę „opt-out” do Traktatu z Maastricht oraz nie przystąpi ona do Eurozony w wyniku negatywnego rezultatu referendum z dnia 28 września roku 2000. Wielka Brytania (UK) zastrzegła zaś sobie od początku (czyli od roku 1993) klauzulę „opt-out” do Traktatu z Maastricht.
18 lipca o godz. 18:20 38562
Aspiryna
2. Tak, w USA to zarobki w stanach takich jak (przykładowo) Nowy Jork, New Jersey, czy Delaware są dwa razy większe niż w Mississippi, Alabamie, czy w Arkansas, ale:
- Różnice te są tam znacznie mniejsze niż w UE, gdzie różnica pomiędzy najwyższa a najniższą średnia płacą jest praktycznie aż trzykrotna biorąc pod uwagę średnie płace wyrównane do poziomu cen, czyli PPP (są one w Bułgarii $1,349 a w Luksemburgu $3,834). Biorąc zaś pod uwagę nominalną płacę średnią, ta różnica jest zaś aż ponad dziewięciokrotna (Bułgaria $667 a Dania $6,104) – patrz https://en.wikipedia.org/wiki/List_of_European_countries_by_average_wage.
- Każdy obywatel USA może w każdej chwili przenieść na stałe do innego stanu, bez konieczności uzyskania jakichkolwiek pozwoleń. A ja, przenosząc sie z Polski do Portugalii musiałem wykazać się przed władzami Portugalii, że mam pracę w Portugalii albo inne środki do życia, np. emeryturę, aby nie być ciężarem dla portugalskich podatników. Musiałem też zarejestrować sie w tamtejszym urzędzie miejskimi i podatkowym, wystąpić o portugalskie ubezpieczenie zdrowotne, portugalskie prawo jazdy etc.
18 lipca o godz. 18:22 38563
Aspiryna
3. Co zaś do zasiłków dla bezrobotnych w USA, to zgoda, że są nieco różne w różnych stanach, ale im bogatszy stan a więc im wyższe koszta życia, tym wyższy jest tam ten zasiłek, a więc biorąc pod uwagę poziom cen czyli PPP, to są one de facto takie same w każdym stanie USA. Poza tym, to patrz punkt 2 – swoboda przemieszczania się po USA a ta sama swoboda w UE.
18 lipca o godz. 18:39 38564
Polska Kaczyńskiego nigdy nie będzie moją Polską.
Czy Europa stanie na wysokości zadania i wywali tę atrapę państwa prawa, tego nie wiem. W końcu to sojusznicy załatwili nam Jałtę, więc mogą jeszcze raz spojrzeć w drugą stronę.
Ale jest pewne, że nie bedzie miliona elektrycznych samochodów i innych bzdur dla motłochu. Właśnie zaczęliśmy się zbliżać do IV rozbioru. I do pustych bankomatów. A kto tutaj nie płaci podatków i nie przeżył ostatnich 40 lat, nie ma moralnego prawa się wypowiadać, bo nic nie rozumie z tego, co tu się dzieje.
18 lipca o godz. 18:48 38565
Aspiryna
Powtarzam, jako iż ktoś usunął moje komentarze, że nominalne średnie płace i nominalne zasiłki dla bezrobotnych maja różne wysokości w różnych stanach USA, ale mają one w każdym stanie USA mniej więcej tę samą siłę nabywczą. Jak widzę, nie odróżniasz wielkości nominalnych od realnych, w tym płac i zasiłków nominalnych i po przeliczeniu na PPP czyli na realną siłę nabywczą. Napisałem ci przecież wyraźnie, że średnia płaca w Bułgarii wynosi obecnie realnie (PPP) $1,349 a w Luksemburgu $3,834 (różnica mniej więcej trzykrotna), mimo że biorąc pod uwagę nominalne płace średnie, ta różnica jest aż ponad dziewięciokrotna (Bułgaria tylko $667 a Dania aż $6,104). Natomiast w USA różnice występują tylko pomiędzy wielkościami nominalnymi, zaś realne średnie płace i zasiłki są mniej więcej takie same w każdym stanie USA, czyli że tylko nominalne średnie płace i zasiłki są tam różne, ale mają one w każdym stanie USA praktycznie taką samą siłę nabywczą, natomiast w UE realne wartości średnich płac i zasiłków są co najmniej trzykrotnie wyższe w najbogatszych krajach UE w porównaniu do najbiedniejszych państw wchodzących w skład tejże UE. Inaczej, to biedne stany USA by się całkowicie wyludniły, a przecież Amerykanie tam mieszkają i pracują, mimo że nie ma żadnych formalnych przeszkód, aby mieszkaniec np. Alabamy przeniósł się na stale do np. Nowego Jorku (stanu i miasta). Natomiast obywatel Bułgarii czy Polski musi starać się o pozwolenie na pobyt stały w Luksemburgu czy Danii i jeśli nie znajdzie on tam pracy w ciągu kilku tygodni i nie jest on milionerem, to zostanie najzwyczajniej w świecie deportowany do Bułgarii czy Polski. I na tym polega ta zasadnicza różnica pomiędzy federalnym państwem, takim jak np. USA, a unią celną (dokładniej układem wolnego handlu lub strefą wolnego handlu), czyli np. UE czy NAFTA.
18 lipca o godz. 18:50 38566
Aspiryna
No cóż, nie da się ukryć, że jesteś analfabetą ekonomicznym, jako iż nie odróżniasz wielkości nominalnych od realnych, ale nie martw się, gdyż Balcerowicz czy Rostowski też tych wielkości nie odróżniają, a zostali oni ministrami finansów, a więc głowa do góry!
18 lipca o godz. 19:14 38567
Olakier 18 lipca o godz. 18:39 38564
Możesz zawsze iść na wewnętrzną emigrację, nie czytać gazet, nie słuchać radia i nie oglądać telewizji oraz nie otwierać komputera. Jak też już napisałem, Polska dokłada realnie do Unii, a więc nasza polska racja stanu wymaga, abyśmy albo tę Unię albo zreformowali, albo też z niej wystąpili, na wzór UK.
Samochody elektryczne to jest zaś iluzja, jako że one na ogół używają prąd produkowany w „brudnych” elektrowniach cieplnych. Nawet w bogatej w energię eklektyczna pochodzącą z elektrowni wodnych Szwajcarii nie starczyłoby energii z tychże elektrowni wodnych, gdyby wszystkie samochody były tam elektryczne.
Puste bankomaty to jest zaś żaden problem w epoce transakcji elektronicznych.
I co znaczą te aluzje do tych, którzy tutaj nie płacą podatków i nie przeżyli ostatnich 40 lat? Chcesz pozbawić te miliony Polaków, wyrzuconych z Polski w ciągu ostatnich 40 lat na skutek działań NSZZ Solidarność i jej następców, w tym POPiSu, prawa do wypowiadania się na temat losów ich Ojczyny?
A co do państwa prawa, to przypominam, że III Rzesza była takim wręcz wzorcowym państwem prawa (Rechtsstaat), że władze działały tam zawsze zgodnie z ówczesnym niemieckim prawem, że zgodna z tym ówczesnym niemieckim prawem, w tym z niemiecką konstytucją, była eksterminacja Żydów czy też zniszczenie przez Niemców Warszawy i wymordowanie setek tysięcy jej mieszkańców.
18 lipca o godz. 19:59 38568
„Jak też już napisałem, Polska dokłada realnie do Unii (…)”
Czy to dalszy ciag panskich bajek i bajeczek?
18 lipca o godz. 20:27 38569
Wygląda na to, że Unia musi się zmienić bo w takiej…
Unii
nie tylko Polska nie znajdzie sobie miejsca.
18 lipca o godz. 20:36 38570
Aspiryna
18 lipca o godz. 19:59
Przykład konkretny jak Polska dokłada do Unii.
Fabryka mebli stanowiąca własność Niemca zatrudnia ok. 700 pracowników. Odbiorcą jest inna firma niemiecka.
Już na samym wynagrodzeniu niemiecki właściciel zarabia po 1000 EUR na KAŻDYM zatrudnionym pracowniku. Wytworzone w Polsce meble sprzedaje nie docelowemu odbiorcy lecz firmie niemieckiej także stanowiącej jego własność za połowę ceny. Tam kilka pań tworzy „kwity” przychodu towaru a następnie wystawia faktury sprzedaży docelowemu odbiorcy po cenie dwukrotnie wyższej.
Produkując to samo w Niemczej miałby może 5-10 % zysku a produkując w Polsce ma je na poziomie na poziomie 40-50% albo i więcej.
W działającej w Polsce brytyjskiej firmie oferuje się pracownikom produkcji wynagrodzenie na poziomie 2000 PLN. Pracujący w angielskiej fabryce tejże firmy ustawiacz pras ( nieco wyżej w hierarchii ) zarabia 4 000 GBP czyli prawie 10 razy więcej – nawiasem mówiąc także Polak !
Tak właśnie wygląda nasze dokładanie do Unii !!!
Aby to wiedzieć trzeba mieć trochę rozeznania w realiach a nie słuchać tylko tego co pieprzą media i politycy.
18 lipca o godz. 20:37 38571
Dodam dla ścisłości – to 1000 EUR zysku na każdym pracowniku to MIESIĘCZNIE !
18 lipca o godz. 21:30 38572
Aspiryna 18 lipca o godz. 19:59 38568
Bajki to opowiadają ci Balcerowicz i Rostowski. Ja przedstawiam ci FAKTY.
18 lipca o godz. 21:33 38573
Jeszcze tylko o zagranicznych inwestycjach w Polsce:
Otóż istnieje wiele naturalnych przyczyn ekonomicznych, które powodują, że PKB na mieszkańca (per capita) zostaje zniekształcony, np. kraje bogate w zasoby ropy, gazu i inne surowce (od Arabii Saudyjskiej i Kataru po Australię i Kanadę) mają zazwyczaj wysoki wskaźnik PKB na mieszkańca, choć mają one gospodarki typowe dla krajów III świata (oparte na eksporcie surowców). Coraz częściej uznaje się też, że raje podatkowe dla indywidualnych osób albo dla przedsiębiorstw zniekształcają dane ekonomiczne, które powodują sztucznie zawyżone dane dotyczące PKB na jednego mieszkańca (per capita). Szacuje się, że ponad 15% państw to są raje podatkowe. Badania przeprowadzone przez MFW szacują, że około 40% globalnych przepływów FDI czyli tzw. Bezpośrednich Inwestycji Zagranicznych (BIZ), które mają duży wpływ na PKB różnych państw, są tzw. transakcjami fantomowymi, czyli niezwiększającymi realnego poziomu dobrobytu. Odnosi się to też do Polski, gdzie oficjalnie wpływają spore pieniądze z owych FDI, ale to są tylko fikcyjne, „fantomowe” pieniądze, których zwyczajny Polak nigdy nie zobaczy.
Najlepiej jest to widać na przykładzie Irlandii, gdzie w roku 2017 dane gospodarcze stały się tak zniekształcone przez amerykańskie międzynarodowe strategie unikania opodatkowania (patrz pod „ekonomia krasnoludków” – „leprechaun economics”), znane również jako działania BEPS, że Irlandia porzuciła statystyki PKB (GDP i GNP) jako wiarygodne mierniki swojej gospodarki i utworzyła zastępczą statystykę zwaną Zmodyfikowanym Dochodem Narodowym Brutto (Modified Gross National Income), w skrócie GNI. Irlandia jest bowiem jednym z największych na świecie rajów podatkowych i jedną z największych na świecie pralnią brudnych pieniędzy, ale Komisja Europejska udaje, że tego nie widzi. Do największych rajów podatkowych i pralni brudnych pieniędzy zalicza się obecnie według MFW i Banku Światowego: Katar, Makao, Luksemburg (kraj Junckersa, szefa KE), Singapur, Brunei, Irlandię, Norwegię, Kuwejt, Emiraty (ZEA -UAE), Szwajcarię, Hong-Kong, San Marino, USA, Arabię Saudyjską, Holandie, Islandię i Bahrajn oraz Austrię, Danię i Szwecję.
Więcej tu: https://en.wikipedia.org/wiki/List_of_countries_by_GDP_(PPP)_per_capita
18 lipca o godz. 21:36 38574
Niech więc redaktor Jażdżewski nie wypisuje tu bzdur, a pójdzie lepiej na kilkuletnie studia z zakresu ekonomii i stosunków międzynarodowych do jakiegoś dobrego, zachodniego albo wschodniego (np. chińskiego) uniwersytetu.
18 lipca o godz. 21:44 38575
Falicz
Unia Europejska jest klasycznym wręcz tworem neokolonialnym, mającym na celu utworzenie z biedniejszych, mniej rozwiniętych krajów Europy de facto kolonii i protektoratów, kondominiów niemiecko-francuskich. W takiej Unii, zdominowanej gospodarczo przez Niemcy i Francję, militarnie przez USA a politycznie przez Izrael i Watykan, Unię, w której Polska ma odgrywać tylko rolę źródla surowców i taniej siły roboczej dla Niemiec i Francji oraz rynku zbytu na zachodnie nadwyżki, to ja na pewno nie chcę widzieć Polski.
18 lipca o godz. 21:52 38576
kaesjot – zawsze powtarzałem, że gdyby Niemcy nie zarobiły naszym kosztem na przystąpieniu Polski do Unii, to nigdy byśmy do niej nie zostali przyjęci. Unia Europejska jest bowiem klasycznym wręcz tworem neokolonialnym, mającym na celu utworzenie z biedniejszych, mniej rozwiniętych krajów Europy de facto kolonii i protektoratów, kondominiów niemiecko-francuskich, organizacją, w której Polska ma odgrywać tylko rolę źródła surowców i taniej siły roboczej dla Niemiec i Francji oraz rynku zbytu na zachodnie nadwyżki.
18 lipca o godz. 21:54 38577
Falicz
Unia Europejska jest klasycznym wręcz tworem neokolonialnym, mającym na celu utworzenie z biedniejszych, mniej rozwiniętych krajów Europy de facto kolonii i protektoratów, kondominiów niemiecko-francuskich. W takiej Unii, zdominowanej gospodarczo przez Niemcy i Francję, militarnie przez USA a politycznie przez Izrael i Watykan, Unię, w której Polska ma odgrywać tylko rolę źródła surowców i taniej siły roboczej dla Niemiec i Francji oraz rynku zbytu na zachodnie nadwyżki, to ja na pewno nie chcę widzieć w niej Polski.
18 lipca o godz. 22:07 38578
Panie Redaktorze,
A dlaczego nie przeszkadza Panu to, ze Irlandia i Luksemburg są rajami podatkowymi i pralniami brudnych pieniędzy? Przypominam, że do największych rajów podatkowych i pralni brudnych pieniędzy zalicza się obecnie według MFW i Banku Światowego takie państwa jak m. in. Luksemburg (kraj Junckersa, szefa KE), Irlandię, Holandię, Austrię, Danię i Szwecję.
18 lipca o godz. 22:10 38579
Panie Redaktorze,
A co do kontroli granicznych, to Francja ma je od dawna, a Niemcy wprowadziły je ostatnio nawet na granicy z Austrią, a więc my też będziemy musieli niedługo wprowadzić takie kontrole, jako że granice południowe Unii są obecnie tak nieszczelne, że codziennie przedostaje się przez nie tysiące nielegalnych imigrantów, a część z nich, z powodu przepełnienia ośrodków dla tzw. uchodźców w Europie południowej i zachodniej, zacznie „szukać szczęścia” u nas. Już dziś widać jest na ulicach Warszawy masę nielegalnych imigrantów z Azji i Afryki, a więc to, o czym tu piszę, staje się coraz bardziej realne.
18 lipca o godz. 22:28 38581
Polska realnie „dokłada” do Unii ? Kaesjot, Jakowalski – W ogólnym bilansie – nie dokłada, a wręcz b. wiele zyskuje. Zwykło się mówić/pisać o wielomiliardowym transferze środków do Polski z funduszy UE. To fakt. To żle, że setki tysięcy rodaków znalazła pracę w fabrykach niemieckich, holenderskich, czy włoskich w Polsce? Lepiej, aby zbierali jagody? Twarde dane statystyczne wskazują, że zagraniczne firmy w Polsce płacą polskim pracownikom sporo więcej niż firmy arcypolskie. Przez całe ostatnie dziesięciolecia bezrobocie w Polsce byłoby sporo większe bez firm zagranicznych. A bez importu, rodzime smartfony, rezonanse magnetyczne, ultrabooki , i-pady i samochody byłyby może droższe i tylko niewiele lepsze ? Wszak rodzimych Stokłosów i innych dawców dobrze płatnej pracy nie mamy dużo za dużo? Lepiej sobie leżeć, czy charować na jakiegoś obcego? Lepiej odmrozić sobie uszy? Na złość mamie? Gdy ma naszym udziałem zarobić jakiś Niemiec (najlepiej pasuje, nawet lepiej niż Watykańczyk), to lepiej nic nie robić, szczaw gotować? A może jednak nie działa to tak, że gdy jeden zarabia, to drugi musi tracić? Największe korzyści z integracji europejskiej uzyskujemy nie z transferu kasy, a z transferu cywilizacji zachodniej. Tymczasem ostro dryfujemy na Wschód. Do swojskiej biedy i kołtuństwa. Fatum?
18 lipca o godz. 23:04 38582
Ruchla Gersdorf nie widziała jak widać kinowego hitu o przechodzeniu na emeryturę z Jackiem Nicholsonem w roli glównej*. A szkoda ! Zdanie „Europy” i Junckersa 8,7% suweren Jażdżewski może nam wydrukować na „miętkim papierze” ! 😉
* https://www.youtube.com/watch?v=Vb1pSziLKsw
18 lipca o godz. 23:08 38583
PS.
Popis chamstwa 2 (dwóch) tandeciarzy przed komisja przejdzie do historii… 🙂
http://kontrowersje.net/takich_cham_w_jak_wincenty_rostowski_hoduje_si_do_okradania_polak_w
19 lipca o godz. 0:06 38584
Każdy łącznie z gospodarzem zna się na konstytucji, prawie i politycznej niezależności sądów …
Wiedza pochodzi głównie z tytułów artykułów z GW,
pogawędek w TVN i różnorakich z reguły wciąż tych samych
” niezależnych ” ekspertów.
A tym czasem prawo ustala Sejm a nie redaktor Siedlecka z POLITYKI a konstytucyjnosc określa TK a nie Schetyna z Lubnauer.
Sedziowie na poziomie fundamentalnym nie powinni byc sedziami we wlasnej sprawie a unijna nagonka
to tylko i wyłącznie działania polityczne mające przywrócić władzę w Polsce spolegliwej platformie.
Po już następnych wyborach do zbędnego PE…Unia mająca jako swój programowy dokument manifest komunisty i oszołoma włoskiego…Spinellego będzie inna.
Narazie przypomina ponury żart historii o kształtowaniu przez elity nowego człowieka.
Tak jak przechodząca przez Europe fala… od UK, Austrie przez Czechy , Polskę po Włochy.
19 lipca o godz. 3:49 38585
Ta fala to oczywiście nie żart…po prostu Europejczycy mają coraz bardziej dość takiej Europy gdzie celebruje się urodziny Karola Marksa i gdzie sędziowie określają, że czarne jest białe i co społeczeństwo….może z nimi zrobić.
19 lipca o godz. 6:16 38586
@kaesjot
Czytam, że martwi ciebie zysk niemieckich kapitalistów na meblach z polskiego drewna. Co byś powiedział na postawienie całego pisowskiego rządu przed Trybunałem Stanu za to, że chcieli wyrąbać nawet Puszczę Białowieską, żeby dać tylko tym niemieckim, kapitalistycznym pijawkom zarobić. Dopiero twarda postawa Unii i opozycji zapobiegła wycince.
Zagadka dla wszystkich. Jakim arcypolskim nazwiskiem obdzielił Sienkiewicz w swojej powieści największego młota w historii polskiej literatury ?
19 lipca o godz. 7:52 38587
Kowalski, wypuścili niedoleczonego?
Radzę kontynuować kurację, może elektrowstrząsy pomogą?
19 lipca o godz. 8:25 38588
No cóż, forum opanowali miłośnik metod Envera Hodży (dla przypomnienia – dyktatora komunistycznej Albanii) i pewnego prezesa, któremu białe zawsze wydaje się czarne i chciałby, żeby ten defekt posiadali wszyscy w tym kraju.
Miejmy nadzieję, że w kraju znajdzie się jednak większość osób, których mózgi nie są opanowane przez tego typu zwyrodnienia i nie podzielimy losu komunistycznej Albanii.
19 lipca o godz. 9:09 38590
Komentarze jakowalski et consortes są arcypolskie. Jakbym czytał Sienkiewicza. Idź złoto do złota my Polacy w żelazie się kochamy! Wanda co nie chciała Niemca tylko jego kasę oraz nieprawdopodobna wprost nostalgia za PRL-em. Komentarze te doskonale ilustrują komponenty paliwa na którym jedzie walec PIS. Potężny kompleks niższości połączony z legendarną polska zawiścią wzbogacony nostalgią za ustrojem, w którym wszyscy byli równi, a murarze wykonywali 500% normy.
19 lipca o godz. 9:13 38591
jarsons70 19 lipca o godz. 8:25 38588
Kiedy to w Albanii był komunizm? Oni nawet zrębów socjalizmu nie byli w stanie zbudować, jako że był to (i nadal jest) kraj bardzo biedny, zacofany technologicznie, naukowo i kulturowo. W Polsce do niedawna rządziła typowa wręcz partia liberalna (PO), ale czy Polska była wówczas liberalna? Poza tym, to tow. Enver Hodża nie był komunistą, a tylko bolszewikiem, dokładniej „betonowym” stalinistą (jak „nasz” tow. Kazimierz Mijal, który uciekł w swoim czasie z Polski do Albanii) a w pewnym czasie nawet maoistą.
19 lipca o godz. 9:21 38592
Jarek16 19 lipca o godz. 9:09 38590
Z Sienkiewiczem mam mało wspólnego – już raczej z Prusem. Moim bohaterem jest raczej Wokulski a nie Kmicic czy nawet Wołodyjowski. A jako że od roku 1981 mieszkam i pracuję poza Polską, na tzw. Zachodzie, to nie mam kompleksów na tle bycia Polakiem, gdyż obserwuję upadek gospodarczy, moralny i kulturalny tegoż Zachodu. Nikomu niczego nie zazdroszczę i nie jestem zwolennikiem urawniłowki, a tylko obudowy polskiego przemysłu, polskiej myśli technicznej i polskiej nauki. A członkostwo w UE nam na to nie pozwala.
19 lipca o godz. 9:24 38593
Sztubak 19 lipca o godz. 7:52 38587
Nie rozumiem, dlaczego red. Jażdżewski toleruje takie chamski ataki ad peronami, jak ten twój.
19 lipca o godz. 9:30 38594
Witold 19 lipca o godz. 6:16 38586
Jakie masz dowody na to, że PiS chciał „wyrąbać całą Puszczę Białowieską”? Przypominam, że nie cała ta puszcza jest ścisłym rezerwatem, a czasami trzeba usuwać z lasu chore drzewa, aby nie zaraziły one reszty lasu. Analogia np. do usunięcia chorego zęba czy kończyny. Zaś aluzje do nazwiska czy nicku, świadczą o tobie bardzo źle, szczególnie, że piszesz tu pod anonimowym nickiem.
Lech.Keller(at)gmail.com
19 lipca o godz. 9:38 38595
Andrzej Falicz 19 lipca o godz. 3:49 38585
Równie dobrze możesz winić Marksa i Engelsa za ekscesy Stalinizmu w b. ZSRR czy za ekscesy Maoizmu (np. w Kambodży albo Albanii), jak winić Nietzschego czy Wagnera za ekscesy Hitleryzmu albo Dmowskiego za ekscesy polskich neofaszystów. Odróżnij też lewicę od lewactwa. Lewica (np. dawna PPS) dba o interesy ludzi pracy, a lewacy (np. Razem) o interesy klasy próżniaczej, zboczeńców seksualnych, pseudoekologów i nielegalnych imigrantów.
19 lipca o godz. 9:41 38596
Nie rozumiem, dlaczego redaktor Jażdżewski toleruje ślinotok byłego aparatczyka wyszkolonego w Moskwie który jak Putin uważa upadek ZSRR za największą tragedię ludzkośc
19 lipca o godz. 9:46 38597
Andrzej Falicz 19 lipca o godz. 0:06 38584
Tak, każdy łącznie z Gospodarzem tego blogu zna się tu na konstytucji, prawie i politycznej niezależności sądów, ale żaden z nich nie jest przecież prawnikiem ani politologiem, ich „wiedza” pochodzi głównie z tytułów artykułów z Gazety Wyborczej, pogawędek w TVN i różnorakich z reguły wciąż tych samych „niezależnych ” ekspertów. I zgoda, że prawo ustala demokratycznie wybrany Parlament (Sejm i Senat) oraz Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej, a nie redaktor Siedlecka z „Polityki” a konstytucyjność ustaw Parlamentu określa Trybunał Konstytucyjny a nie Sąd Najwyższy czy też Schetyna z Lubnauer. Zgoda też, że sędziowie na poziomie fundamentalnym nie powinni byc sędziami w swojej własnej sprawie (nemo judex in causa sua), i że ta cala a unijna nagonka na Polskę, to są tylko i wyłącznie działania polityczne mające przywrócić władzę w Polsce spolegliwej zagranicznemu kapitałowi platformie „obywatelskiej”.
19 lipca o godz. 9:47 38598
Andrzej Falicz 19 lipca o godz. 0:06 38584
Tak, każdy łącznie z Gospodarzem tego blogu zna się tu na konstytucji, prawie i politycznej niezależności sądów, ale żaden z nich nie jest przecież prawnikiem ani politologiem a ich „wiedza” pochodzi głównie z tytułów artykułów z Gazety Wyborczej, pogawędek w TVN i różnorakich z reguły wciąż tych samych „niezależnych ” ekspertów. I zgoda, że prawo ustala demokratycznie wybrany Parlament (Sejm i Senat) oraz Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej, a nie redaktor Siedlecka z „Polityki” a konstytucyjność ustaw Parlamentu określa Trybunał Konstytucyjny a nie Sąd Najwyższy czy też Schetyna z Lubnauer. Zgoda też, że sędziowie na poziomie fundamentalnym nie powinni byc sędziami w swojej własnej sprawie (nemo judex in causa sua), i że cała ta unijna nagonka na Polskę, to są tylko i wyłącznie działania polityczne mające przywrócić władzę w Polsce spolegliwej zagranicznemu kapitałowi platformie „obywatelskiej”.
19 lipca o godz. 9:53 38599
Sztubak 19 lipca o godz. 9:41 38596
Tu popełniłeś przestępstwo a dokładniej występek zwany zniesławieniem (pomówieniem, obmówieniem, oszczerstwem) polegający na pomówieniu innej osoby o takie postępowanie lub właściwości, które mogą poniżyć ją w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności, a który wymieniony jest w Kodeksie karnym. Jest on zagrożony karą grzywny albo karą ograniczenia wolności na podstawie art. 212 § 1 Kodeksu karnego, a sprawca podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo karze pozbawienia wolności do roku jeżeli pomawia inną osobę za pomocą środków masowego komunikowania (art. 212 § 2 k.k.). A przypominam, że blogi i fora „Polityki” są niewątpliwie środkami masowego komunikowania. Przypominam także, iż naruszenie dóbr osobistych, do których zaliczana jest też cześć jednostki, zabrania także Kodeks cywilny w art. 23 i 24.
Cytuję: „Sztubak 19 lipca o godz. 9:41 38596
Nie rozumiem, dlaczego redaktor Jażdżewski toleruje ślinotok byłego aparatczyka wyszkolonego w Moskwie który jak Putin uważa upadek ZSRR za największą tragedię ludzkości.”
https://jazdzewski.blog.polityka.pl/2018/07/18/dla-takiej-polski-nie-ma-miejsca-w-unii-europejskiej
19 lipca o godz. 10:03 38600
jakowalski, studiowałeś w Moskwie?
19 lipca o godz. 10:06 38602
Prokuratura Krajowa w Warszawie,
ul. Rakowiecka 26/30, 02-528 Warszawa,
biuro.podawcze(at)pg.gov.pl, skargi(at)pg.gov.pl
Kopie do:
Pan Redaktor Jerzy Baczyński, Prezes Zarządu i Redaktor Naczelny Tygodnika „Polityka”
Poprzez: Redakcja „Polityki”, ul. Słupecka 6, 02-309 Warszawa 22, skrytka Pocztowa 13,
polityka(at)olityka.pl, internet(at)polityka.pl, m.domagala(at)polityka.com.pl, A.Szczerbiak(at)polityka.pl
Naruszanie prawa na blogu „Polityki” – zniesławienie na blogu red. Jażdżewskiego
Szanowni Państwo,
Na blogu „Moja Polityka” red. Jażdżewskiego (jazdzewski.blog.polityka.pl/2018/07/18/dla-takiej-polski-nie-ma-miejsca-w-unii-europejskiej) popełniono przestępstwo a dokładniej występek zwany zniesławieniem (pomówieniem, obmówieniem, oszczerstwem) polegający na pomówieniu mnie o takie postępowanie lub właściwości, które mogą poniżyć mnie w „oczach” opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności, a który wymieniony jest w Kodeksie karnym. Jest on zagrożony karą grzywny albo karą ograniczenia wolności na podstawie art. 212 § 1 Kodeksu karnego, a sprawca podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo karze pozbawienia wolności do roku, jeżeli pomawia inną osobę za pomocą środków masowego komunikowania (art. 212 § 2 k.k.). Przypominam, że blogi i fora „Polityki” są niewątpliwie środkami masowego komunikowania. Przypominam także, iż naruszenie dóbr osobistych, do których zaliczana jest też cześć jednostki, zabrania także Kodeks cywilny w art. 23 i 24.
Cytuję: „Sztubak 19 lipca o godz. 9:41 38596
Nie rozumiem, dlaczego redaktor Jażdżewski toleruje ślinotok byłego aparatczyka wyszkolonego w Moskwie, który jak Putin uważa upadek ZSRR za największą tragedię ludzkości.”
jazdzewski.blog.polityka.pl/2018/07/18/dla-takiej-polski-nie-ma-miejsca-w-unii-europejskiej
Z poważaniem,
(moje dane personalne)
19 lipca o godz. 10:18 38603
jakowalski, odpowiedz na pytanie.
Tak/nie/ nie wiem.
19 lipca o godz. 10:22 38604
jakowalski, pracowałeś w jednej z central handlowych w PRL-u?
Tak/nie/nie wiem.
19 lipca o godz. 10:28 38605
Keller!
Czy ty dla niepoznaki używasz polskiego nazwiska?
Nie ze mną te numery Keller! ):
19 lipca o godz. 10:28 38606
jakowalski, żałujesz, że ZSRR upadł?
Tak/nie/nie wiem.
19 lipca o godz. 10:33 38607
jakowalski, czy to nie Ty napisałeś, że przyczyną braków towarów w Polsce była „orgia Solidarności”?
Tak/nie/nie wiem.
19 lipca o godz. 11:01 38608
Agrycola 18 lipca o godz. 22:28 38581
Dziękuję za wpis ad rem. Niemniej, to Polska realnie, czyli w ogólnym bilansie, dokłada do Unii, co wykazałem ci razem z kaesjotem. Ten wielomiliardowy transfer środków do Polski z funduszy UE to jest przecież tylko drobny odsetek PKB najbogatszych członków Unii, niewielki odsetek tego, co z Polski wypływa do tych najbogatszych członków Unii w postaci transferów zysków. Poza tym, to źle jest, że setki tysięcy naszych rodaków znalazło pracę nie w Polce, nie w polskich fabrykach, a tylko w fabrykach niemieckich, holenderskich, czy włoskich znajdujących się w Polsce i zagranicą, jako iż oznacza to, że pracują oni na zagranicznych kapitalistów i że owoce ich pracy nie wzbogacają Polski, a tylko Niemcy, Holandię czy Włochy. Jak to dawno temu zauważył Arkady Fiedler (np. w „Ryby śpiewają w Ukajali”), Peruwiańczycy nie są gospodarzami, a tylko sługami w Peru. Tak samo dziś Polacy nie są w Polsce gospodarzami, a tylko sługami, jako że od roku 1989 Polska jest znów, jak przed wojną i za czasów zaborów, de facto kolonią, tym razem głównie Niemiec, państwem z typową wręcz gospodarką kompradorską, państwem, opanowanym przez zagraniczny kapitał, a więc pozbawionym niezależności ekonomicznej, a co za tym idzie i politycznej.
Zgoda, Peruwiańczycy zamiast zbierać np. banany, pracują dziś dla amerykańskich (jankeskich) koncernów, a bogate zagraniczne firmy działające w Peru płacą peruwiańskim pracownikom sporo więcej niż biedne na ogół firmy arcy-peruwiańskie. Ale czy Peruwiańczycy mają się z tego powodu cieszyć, że zostali skolonizowani przez USA? Czy Peruwiańczycy mają się cieszyć z tego, że gdyby Amerykanie nie zatrudniali peruwiańskiej siły roboczej, to bezrobocie w Peru byłoby jeszcze wyższe?
Poza tym, to nie jestem ani za urawniłowką, ani za autarkią. Oczywiste jest, że nie ma sensu produkować w Polsce wszystkiego. Ale powinniśmy kupować np. smartfony nie za pieniądze pochodzące z kredytów zaciąganych w zagranicznych bankach czy też pochodzące z eksportu surowców albo siły roboczej z Polski, a za pieniądze pochodzące np. z eksportu polskich aparatów do rezonansu magnetycznego. Sęk w tym, że od roku 1989 nie mamy w Polsce naszej rodzimej myśli technicznej, rodzimego know how ani też rodzimej polskiej nauki w sensie science, czyli nauki ścisłe i że nie mamy w związku z tym polskiego przemysłu wysokich technologii (high tech), a więc staliśmy się typowym wręcz krajem III świata, de facto kolonią Niemiec, z których sprowadzamy używane samochody, a do których wysyłamy nowe samochody, składane w Polsce przez Polaków, ale z niemieckich podzespołów w montowniach należących do niemieckiego kapitału, używającymi niemiecką, a nie polską myśl techniczną, a zyski z tej produkcji uciekają, jak przed wojną, z Polski do Niemiec.
Oczywiste też jest, że w realnym kapitalizmie gdy jeden (kapitalista niemiecki) zarabia, to drugi (polski pracownik) musi tracić, ale co to ma wspólnego ze sprawiedliwością społeczną i niepodległością Polski? I jakie to niby mamy korzyści z owego transferu cywilizacji zachodniej? Takie same jak Peruwianie, czyli że niszczymy naszą własną polską kulturę, sprowadzając do Polski obce nam, zachodnie wzorce tamtejszej zdegenerowanej popkultury.
Poza tym, to Wschód wcale nie oznacza dziś biedy, zacofania i kołtuństwa, jako że szybki postęp cywilizacyjny obserwujemy dziś NIE na Zachodzie, a na Wschodzie, szczególnie zaś w Chinach, największej dziś gospodarce świata. To Zachód a nie Wschód pogrążony jest dziś w marazmie, wiodącym do biedy, zacofania i kołtuństwa, a nie Wschód. Ty zaś, jak to wyraźnie widać, wciąż tkwisz mentalnie w zeszłym stuleciu…
Pozdrawiam.
LK
19 lipca o godz. 11:11 38609
sztubak
1. Nie żałuję upadku ZSRR czy też PRL. Ja wcale nie bronię PRL-u, jako że to było typowe wręcz zdegenerowane (albo jak kto woli zdeformowane) państwo robotnicze. Innymi słowy PRL był państwem, gdzie ustrojem gospodarczym był scentralizowany kapitalizm państwowy, państwem gdzie własność kapitału została zmonopolizowana w rękach państwa, i państwem, w którym klasa robotnicza nigdy nie sprawowała bezpośrednio władzy lub też musiała oddać ją w ręce formalnie komunistycznej monopartii ze względu na zagrożenia zewnętrzne. Stąd też Lud Polski nie był specjalnie zainteresowany w utrzymaniu status quo, a Jaruzelski i Kiszczak doszli do zgody z tzw. opozycją demokratyczną, i zgodzili się, że będzie się im (Jaruzelskiemu, Kiszczakowi oraz tzw. opozycji demokratycznej spod znaku KSS KOR i ścisłemu kierownictwu NSZZ Solidarność z Wałęsą na czele) znacznie lepiej powodzić, jeżeli pozwolą oni na restaurację kapitalizmu rynkowego, czyli na zastąpienie kapitalizmu państwowego, czyli ustroju panującego w Polsce od roku mniej więcej 1944, kapitalizmem rynkowym. Ja tylko wskazuję, że PRL, pomimo wszystkich swoich wad, był jednak o wiele lepszym państwem dla zwyczajnego Polaka niż I, II oraz III Rzeczpospolita. Tylko tyle i aż tyle.
2. Tak, napisałem, że główną przyczyną braków towarów w Polsce w latach 1980-tych była „orgia strajków zorganizowanych przez NSZZ Solidarność”. To chyba jest oczywiste, że bez pracy nie ma kołaczy że jeśli strajkujemy, to nie produkujemy.
19 lipca o godz. 11:15 38610
sztubak
Patrz także pod „zdeformowane państwo robotnicze” − w teorii nauk politycznych jest to formalnie socjalistyczne państwo, które jednak nigdy nie wykształciło oddolnej demokracji pracowniczej ale posiadające centralne planowanie i państwową własność środków produkcji. System kapitalistyczny został w takim państwie obalony na ogół w wyniku odgórnej decyzji biurokratycznej, a nie rewolucji społecznej. Większość takich państw (m.in. PRL) powstała w wyniku ekspansji wpływów ZSRR po II wojnie światowej. Inną możliwością jest powstanie zdeformowanego państwa robotniczego w wyniku rewolucji ściśle kontrolowanej przez biurokrację (np. w Chinach). Do kategorii tej nie zaliczają się państwa, w których istnieje system kapitalistyczny w połączeniu z interwencjonizmem. Obecnie zaliczane są tu Korea Północna (która jednak od dawna jest państwem neo-feudalnym), Chińska Republika Ludowa, Wietnam i Kuba, a w przeszłości także Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich (czyli ZSRR), Mongolska Republika Ludowa, Polska Rzeczpospolita Ludowa (czyli PRL), Socjalistyczna Federacyjna Republika Jugosławii, Ludowa Republika Albanii, Ludowa Republika Bułgarii, Socjalistyczna Republika Rumunii, Węgierska Republika Ludowa, Czechosłowacka Republika Socjalistyczna, Niemiecka Republika Demokratyczna, tzw. Demokratyczna Kampucza i Laos.
19 lipca o godz. 11:28 38612
Witold
Co powiesz na takie arcypolsko brzmiące nazwiska obecnych prominentów, jak np. Achinger, Ajchler, Arndt, Eysmont, Feszler, Fogler, Frank, Gersdorf, Henning, Hübner, Kluge, Lanc, Lieder, Lubnauer, Miller, Olbrycht, Orgelbrand, Papke, Petru, Scheuring, Schmidt, Sztolcman, Thun (Gräfin von Thun und Hohenstein), Tusk czy Waltz?
19 lipca o godz. 11:31 38613
jakowalski, dwa pytania załatwione, dziękuję.
Zastanawia mnie, co byś robił, gdyby nie było „orgii Solidarności” i NSZZ Solidarność nie wypędziła Cię na wygnanie.
Zapomniałeś o studiach w Moskwie.
19 lipca o godz. 11:31 38614
Sztubak 19 lipca o godz. 10:22 38604
A gdzie i dla kogo ty pracowałeś, Jaki jest twój pseudonim jako TW UB/SB, jaki jest twój nr IPN BU?
19 lipca o godz. 11:35 38615
Sztubak 19 lipca o godz. 11:31 38613
Studiowałem w Warszawie (d. SGPiS dziś SGH) i w Melbourne (uniwersytety Melbourne i Monash). Znów przypominam o art. 212 § 1 Kodeksu karnego i art. 23 i 24 Kodeksu cywilnego.
19 lipca o godz. 11:36 38616
Witold 19 lipca o godz. 10:28 38605
Co powiesz na takie arcypolsko brzmiące nazwiska obecnych prominentów III RP, takie jak np. Achinger, Ajchler, Arndt, Eysmont, Feszler, Fogler, Frank, Gersdorf, Henning, Hübner, Kluge, Lanc, Lieder, Lubnauer, Miller, Olbrycht, Orgelbrand, Papke, Petru, Scheuring, Schmidt, Sztolcman, Thun (Gräfin von Thun und Hohenstein), Tusk czy Waltz?
19 lipca o godz. 11:38 38617
Sztubak 19 lipca o godz. 10:22 38604
Powtarzam: gdzie i dla kogo ty pracowałeś? Jaki jest twój pseudonim jako TW UB/SB, jaki jest twój nr IPN BU?
19 lipca o godz. 11:42 38618
Ciekawe, to w takim razie to jakiś inny jakowalski studiował na Uniwersytecie im. Łomonosowa i pracę dyplomową miał związaną z Lemem.
Będę musiał pogrzebać w przeszłości.
19 lipca o godz. 11:44 38619
jakowalski, TW UB/SB, nr IPN BU, widzę że jesteś oblatany w temacie.
19 lipca o godz. 11:49 38620
Sztubak 19 lipca o godz. 11:44 38619
Tak, znam to dość dobrze, jako że jestem osobą poszkodowaną przez działania tajnych i jawnych pracowników i współpracowników UB i SB.
.
19 lipca o godz. 11:52 38621
Byłem obibokiem, jak to sztubak.
Byłem tak daleko od koryta, że, k сожалению, nikt mnie nigdy tych funkcji nie proponował
19 lipca o godz. 11:58 38622
Sztubak 19 lipca o godz. 11:42 38618
Lem był bardzo dobrze znany w ZSRR, ale nie sądzę, aby ktoś napisał i obronił o nim, i to po angielsku, pracę dyplomową na Uniwersytecie im. Łomonosowa. Chyba, że nazywam się Artem Zubov i napisałem artykuł pod tytułem „Stanislaw Lem and Science Fiction Writers of America: An Experiment in Description of a Literary Conflict” (http://humus.academia.edu/AZubov). ;-)
19 lipca o godz. 12:00 38623
Prokuratura Krajowa w Warszawie,
ul. Rakowiecka 26/30, 02-528 Warszawa,
biuro.podawcze(at)pg.gov.pl, skargi(at)pg.gov.pl
Kopie do:
Pan Redaktor Jerzy Baczyński, Prezes Zarządu i Redaktor Naczelny Tygodnika „Polityka”
Poprzez: Redakcja „Polityki”, ul. Słupecka 6, 02-309 Warszawa 22, skrytka Pocztowa 13,
polityka(at)olityka.pl, internet(at)polityka.pl, m.domagala(at)polityka.com.pl, A.Szczerbiak(at)polityka.pl
Naruszanie prawa na blogu „Polityki” – zniesławienie na blogu red. Jażdżewskiego
Szanowni Państwo,
Na blogu „Moja Polityka” red. Jażdżewskiego (jazdzewski.blog.polityka.pl/2018/07/18/dla-takiej-polski-nie-ma-miejsca-w-unii-europejskiej) popełniono przestępstwo a dokładniej występek zwany zniesławieniem (pomówieniem, obmówieniem, oszczerstwem) polegający na pomówieniu mnie o takie postępowanie lub właściwości, które mogą poniżyć mnie w „oczach” opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności, a który wymieniony jest w Kodeksie karnym. Jest on zagrożony karą grzywny albo karą ograniczenia wolności na podstawie art. 212 § 1 Kodeksu karnego, a sprawca podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo karze pozbawienia wolności do roku, jeżeli pomawia inną osobę za pomocą środków masowego komunikowania (art. 212 § 2 k.k.). Przypominam, że blogi i fora „Polityki” są niewątpliwie środkami masowego komunikowania. Przypominam także, iż naruszenie dóbr osobistych, do których zaliczana jest też cześć jednostki, zabrania także Kodeks cywilny w art. 23 i 24.
Cytuję: jakowalski 19 lipca o godz. 11:31 38614
„A gdzie i dla kogo ty pracowałeś, Jaki jest twój pseudonim jako TW UB/SB, jaki jest twój nr IPN BU?”
jazdzewski.blog.polityka.pl/2018/07/18/dla-takiej-polski-nie-ma-miejsca-w-unii-europejskiej
Z poważaniem,
(moje dane personalne)
19 lipca o godz. 12:03 38624
sztubak 19 lipca o godz. 11:52 3862
A ja pracowałem w SGPiS (wtedy pracował tam także Leszek Balcerowicz) i IOZiDK (razem z prof. Staniszkis), a więc mnie to proponowano, i z tego m. in. powodu musiałem wyjechać z Polski.
19 lipca o godz. 12:11 38625
Sztubak 19 lipca o godz. 12:00 38623
Nie można zniesławić anonimowego przecież nicka, a tylko realną osobę. Natomiast ja znany jestem na forach i blogach „Polityki” nie tylko jako nick np. „jakowalski”, ale także jako Lech Keller, czyli jako realna osoba.
19 lipca o godz. 12:17 38626
Sztubak 19 lipca o godz. 12:00 38623
Poza tym, to zawsze mogę zadać anonimowemu nickowi pytanie typu „gdzie i dla kogo ty pracowałeś, jaki jest twój pseudonim jako TW UB/SB, jaki jest twój nr IPN BU?”. To jest przecież nie do końca na serio i dotyczy tylko anonimowego nicka, a nie realnej osoby. Co innego, gdy wysuwasz takie zarzuty realnej osobie fizycznej.
19 lipca o godz. 12:18 38627
sztubak 19 lipca o godz. 11:52 38621
Skąd tak dobrze znasz język rosyjski?
19 lipca o godz. 12:34 38628
z google
pisalem do jakowalski, tez anonim.
19 lipca o godz. 12:45 38629
W tych szkołach było wiele semestrów ekonomii politycznej, widać że sporo zapamiętałeś krytykując kapitalizm z pozycji marksistowskich.
Czy uważasz się za marksistę?
19 lipca o godz. 13:42 38630
Sztubak 19 lipca o godz. 12:34 38628
Nie, jako iż pisałeś do Lecha Kellera, używającego adresu e-mail „lech.keller(at)gmail.com” – patrz mój wpis z 18 lipca o godz. 13:54, 38543.
19 lipca o godz. 13:48 38631
Sztubak 19 lipca o godz. 12:45 38629
Istnieją różne szkoły w teorii ekonomii, zwanej dawniej „ekonomią polityczną”, od greckiego „polis” czyli miasto, a więc chodzi tu o ekonomię na poziomie państwa (czyli właściwie o makroekonomię), jako iż w Starożytnej Grecji istniały głównie miasta-państwa. Ja wiele czerpię z Marksa, ale także i z jego poprzedników (Smith, Ricardo) oraz ze szkoły instytucjonalnej (Veblen, Galbraith) a nawet z Pareto, uważanego za ekonomistę neoklasycznego, twórcę szkoły matematycznej w teorii ekonomii. Musiałbyś dokładniej zdefiniować kogo uważasz za marksistę, abym mógł ci dokładniej odpowiedzieć na to pytanie.
19 lipca o godz. 13:52 38632
sztubak 19 lipca o godz. 11:52 38621
Откуда ты знаешь русский так хорошо?
19 lipca o godz. 14:03 38633
@jakowalski 11.36
Twoim problemem jest to, że ty nie masz za grosz poczucia humoru. Gratuluję ci jeśli uważasz, że mi przeszkadzają w Polsce „niepolskie” nazwiska.
19 lipca o godz. 14:15 38634
Witold
To raczej ty nie masz za grosz poczucia humoru… Ale de gustibus, a więc przyznaję ci rację.
19 lipca o godz. 14:24 38635
Jakowalski jest klasycznym przykładem oblędu pisowskiego. Widocznie ma dużo wolnego czasu i dorabia sobie do emerytury na Nowogrodzkiej. Dziwię się tylko anielskiej cierpliwości moderatora.
19 lipca o godz. 14:44 38636
@kaesjot
18 lipca o godz. 20:36 38570
Masz rację, ale to akurat nie ma nic wspólnego z Unią. Zachodnie fabryki zaczęły się tu przenosić już w latach 90. Z drugiej strony, gdyby w roku 1989 rząd zapytał Polaków w referendum, co wolą – czy rozwój oparty na montowniach, w których szybko osiągną zarobki pozwalające na zakup używanych niemieckich samochodów, czy „suwerenność gospodarczą”, tj. mozolną pracę nad budową własnego przemysłu, aby za trzydzieści lat, jak Bóg da, pozwolić sobie na powszechną motoryzację opartą na rodzimej produkcji, to jestem przekonany iż rodacy wybraliby pierwszą opcję.
A co do Unii, to dostajemy 4-5 razy więcej pieniędzy niż wpłacamy, i to widać, co często podkreślają ci, którzy odwiedzają Polskę raz na kilka lat: dzięki lepszym drogom, odnowionym dworcom kolejowym, pięknym starówkom miast, stadionom, filharmoniom itd. nasz kraj wygląda coraz zamożniej. Kilka milionów Polaków – od rolników poprzez budowlańców po ludzi kultury i sztuki – żyje całkowicie lub częściowo z unijnych dotacji, czasem nie zdając sobie z tego sprawy. Bogactwo Polski jako całości zwiększa nawet ta (niemała) część unijnych pieniędzy, która jest po prostu rozkradana: jeśli wójt za kradzione wyremontuje dom i kupi dziecku mieszkanie, zarobią polskie firmy budowlane, sprzedawcy mebli itp.).
Bez sensu jest również argument, jakoby z każdego otrzymanego euro 60czy 70 centów wracało na Zachód. Gdy polski szpital kupi „za unijne” najnowocześniejszy niemiecki sprzęt (bo w Polsce się takowego nie produkuje), to praktycznie cała kwota dotacji wróci wprawdzie do Niemiec, ale sprzęt zostanie w Polsce , będzie służyć Polakom i zwiększy wartość naszego, że tak to określę, majątku narodowego: gdyby ktoś chciał sprzedać Polskę jako jedną wielką nieruchomość, to dziś otrzymałby za nią nieporównanie więcej niż przed wejściem kraju do UE.
Inna sprawa, że z tej masy pieniędzy, którą dostaliśmy dotychczas od Unii, bardzo niewiele zostało przeznaczone na inwestycje przynoszące dochód (z tym, że to już nie jest wina unijnej polityki, ale polskiego podejścia „jakoś to będzie”). Gdy dotacje się skończą, co nastąpi za kilka lat niezależnie od tego, jaka partia będzie rządzić i jak będzie wybierany prezes Sądu Najwyższego, cały ten unijny dobrobyt rozsypie się jak domek z kart. Wróci bieda z początku lat 2000 z tą różnicą, że będziemy wegetować w ładniejszej scenerii.
19 lipca o godz. 15:43 38638
Wygląda na to, że Unia musi się zmienić bo w takiej…
Unii nie tylko Polska nie znajdzie sobie miejsca.
Niech szanowny pan (propagandzista) „Falicz” nie martwi sie o Unie – Unia da sobie doskonale rade bez takich kraikow jak Polska, czy Wegry!
19 lipca o godz. 16:02 38639
Я родился в СССР
jakowalski,
zastanawia mnie jak to możlive, byłeś prześladowany przez UB a z kraju wygoniła Ciebie Solidarność.
19 lipca o godz. 16:36 38641
Sztubak 19 lipca o godz. 16:02 38639
1. CCCP to była nie tylko Rosja. To była także np. Litwa, Łotwa, Estonia, Kazachstan etc. a nawet Żydowski Obwód Autonomiczny (Еврейская автономная область, Jidisze Ojtonome Gegnt). Tylko Rosja, Ukraina i Białoruś miały języki słowiańskie jako urzędowe/dominujące.
2. Nie słyszałeś o tym, ze kierownictwo NSZ Solidarność było opanowane i kontrolowane przez UB, że wymienię tu tylko TW Bolka?
Szalom!
19 lipca o godz. 16:44 38642
Aspiryna 19 lipca o godz. 15:43 38638
Tak, Unia radziła sobie bez Polski i Węgier, to sobie może znów poradzi bez tych państw, ale już nie tak dobrze jak teraz, kiedy to może ona doić te państwa pod pretekstem udzielania im pomocy. Przypominam, że oficjalnie to UK, Francja, Belgia czy Holandia nie eksploatowały swoich kolonii, a tylko niosły tam bezinteresownie „misję białego człowieka”, kaganek (czy raczej kaganiec) oświaty, zachodnią cywilizację, praworządność, postęp, demokrację itp., itd.
19 lipca o godz. 16:45 38643
jrcanonia 19 lipca o godz. 14:24 38635
To było ad personam, A co masz do POwiedzeia ad rem?
19 lipca o godz. 18:32 38644
Ta paczka -> @Aspiryna, @sztubak, @Witold, @jarconia & Co. chyba dotarla na forum przywieziona w bagażniku red. Jażdżewskiego…?!
Agresywne szczucie na wylewne i poparte statystykami wywody @jakowalskiego. Nic po za tym….. Unia się wali i tylko czekac aż Murzyny w Kancleramcie „Makrelę” przenicują…
„Pozdro” czyli „Siemanko” dla moderatora ! 😉
PS.
Teraz obiado-kolacja + piffo
https://www.youtube.com/watch?v=yLvd4JyKd14
19 lipca o godz. 18:38 38645
Remm
1. Gdyby w roku 1989 rząd zapytał Polaków w referendum, co wolą – czy rozwój oparty na rezygnacji z niepodległości, powszechnym bezrobociu, niskich płacach i złych warunkach pracy, rozwój oparty konieczności ucieczki z Polski w nieznane milionów Polaków z powodu, jak za zaborów i w okresie II RP, braku pracy i niskich płac, rozwój neokolonialny oparty podporzadkowaniu się Niemcom czy też mozolną pracę nad budową własnego przemysłu, aby stworzyć dla siebie i swoich dzieci podwaliny silnej, zamożnej i niepodległej Polski, to nie jest taki pewien, czy wybraliby oni ten pierwszy wariant. Polecam tu opowiadanie z morałem p.t. „Pomocna dłoń” Poula Andersona. Jest ono zdaniem wielu czytelników najmądrzejszym utworem w antologii „Rakietowe szlaki” (http://you-books.com/book/P-Anderson/Pomocna-dlon). Wypływający z niego polityczno-kulturowy morał wydaje się być oczywisty, ale jednocześnie zastanawiamy się, dlaczego sami nigdy o tym wcześniej w ten sposób nie pomyśleliśmy. Daleko mu do speculative-fiction — od razu do głowy przychodzi konkretny przykład ze współczesnego, jak najbardziej rzeczywistego świata (czyli Polski).
Historia ta obejmuje dwie rasy, żyjące w sąsiednich systemach gwiezdnych, z którymi kontaktują się odkrywcy pochodzący z Ziemi. Jedna rasa to reptiloidy, nieco prymitywna i raczej niezbyt miła dla obcych a druga jest bardziej humanoidalna, spokojna, artystyczna i bardziej „kulturalna” (grzeczna wobec obcych). Ziemia oferuje im pomoc techniczną i kontakt kulturalny. Przywódca reptiloidów odmawia tej pomocy i robi wszystko, aby zapewnić, że nigdy ta pomoc nie zostanie udzielona i w wyniku tego staje się pariasem na swojej planecie. Wiele lat później kultura humanoidów, którzy przyjęli pomoc Ziemian, jest skorumpowana, jej dzieła sztuki obrabowane a oni sami uzależnieni od technologii pochodzącej z Ziemi, wielu młodych ludzi uzależnionych jest od narkotyków importowanych z Ziemi itd. Natomiast reptiloidy, pozostawione samym sobie, rozwinęły własną unikalną technologię oraz zachowały swoją własną kulturę i są dzięki temu w stanie sprostać kolonializmowi Ziemi i stać się jej równorzędnym partnerem.
19 lipca o godz. 18:40 38646
Remm
1. Gdyby w roku 1989 rząd zapytał Polaków w referendum, co wolą – czy rozwój oparty na rezygnacji z niepodległości, powszechnym bezrobociu, niskich płacach i złych warunkach pracy, rozwój oparty konieczności ucieczki z Polski w nieznane milionów Polaków z powodu, jak za zaborów i w okresie II RP, braku pracy i niskich płac, rozwój neokolonialny oparty podporzadkowaniu się Niemcom czy też mozolną pracę nad budową własnego przemysłu, aby stworzyć dla siebie i swoich dzieci podwaliny silnej, zamożnej i niepodległej Polski, to nie jestem taki pewien, czy wybraliby oni ten pierwszy wariant. Polecam tu opowiadanie z morałem p.t. „Pomocna dłoń” Poula Andersona. Jest ono zdaniem wielu czytelników najmądrzejszym utworem w antologii „Rakietowe szlaki” (http://you-books.com/book/P-Anderson/Pomocna-dlon). Wypływający z niego polityczno-kulturowy morał wydaje się być oczywisty, ale jednocześnie zastanawiamy się, dlaczego sami nigdy o tym wcześniej w ten sposób nie pomyśleliśmy. Daleko mu do speculative-fiction — od razu do głowy przychodzi konkretny przykład ze współczesnego, jak najbardziej rzeczywistego świata (czyli Polski).
Historia ta obejmuje dwie rasy, żyjące w sąsiednich systemach gwiezdnych, z którymi kontaktują się odkrywcy pochodzący z Ziemi. Jedna rasa to reptiloidy, nieco prymitywna i raczej niezbyt miła dla obcych a druga jest bardziej humanoidalna, spokojna, artystyczna i bardziej „kulturalna” (grzeczna wobec obcych). Ziemia oferuje im pomoc techniczną i kontakt kulturalny. Przywódca reptiloidów odmawia tej pomocy i robi wszystko, aby zapewnić, że nigdy ta pomoc nie zostanie udzielona i w wyniku tego staje się pariasem na swojej planecie. Wiele lat później kultura humanoidów, którzy przyjęli pomoc Ziemian, jest skorumpowana, jej dzieła sztuki obrabowane a oni sami uzależnieni od technologii pochodzącej z Ziemi, wielu młodych ludzi uzależnionych jest od narkotyków importowanych z Ziemi itd. Natomiast reptiloidy, pozostawione samym sobie, rozwinęły swoją własną unikalną technologię oraz zachowały swoją własną kulturę i są dzięki temu są oni w stanie sprostać kolonializmowi Ziemi i stać się jej równorzędnym partnerem.
19 lipca o godz. 18:41 38647
murator 19 lipca o godz. 18:32 38644
No cóż, taką mamy dziś opozycję…
Szalom!
19 lipca o godz. 18:52 38648
Remm – c.d.
2. Nie jest prawdą, że z Unii dostajemy 4-5 razy więcej pieniędzy niż wpłacamy, gdyż dostajemy tylko ochłapy z pańskiego stołu, niewielki odsetek PKB najbogatszych państw członków Unii, nieco tylko ponad 1% unijnego PKB a z Polski ucieka w tym samym czasie kilkakrotne więcej pieniędzy. Sama tylko polska składka do budżetu Unii Europejskiej w roku 2017 r. wyniosła ok. 18 mld zł, czyli około 4,2 mld euro. Choć Polska, Norwegia i Szwajcaria mają dostęp do tego samego wspólnego europejskiego rynku, ale w relacji do PKB, to składka Polski jest 10 razy wyższa niż Norwegii i aż 50 razy wyższa niż Szwajcarii. Z raportu finansowego Komisji Europejskiej dotyczącego budżetu Unii Europejskiej za rok 2014 wynika, że poza Wielką Brytanią, która ma wynegocjowany specjalny rabat i zapłaciła Brukseli zaledwie 0,65% PKB, najniższą składkę miał Luksemburg (0,84% PKB), a najwyższą Belgia (1,3% PKB). Polska z 1% PKB (17,8 mld złotych) jest mniej więcej w połowie stawki - więcej tu: https://nczas.com/2016/07/28/1-procent-idzie-na-unie/
3. Międzynarodowa pozycja inwestycyjna netto Polski jest w wyniku tzw. transformacji („Planu Balcerowicza”) i członkostwa w UE chronicznie ujemna a więc w latach 2001-2012 ujemny bilans naszej wymiany z zagranicą wzrósł z 65 do 260 mld euro. Tyle to właśnie, czyli ponad 1144 miliardy złotych jesteśmy obecnie winni zagranicy. Jest to olbrzymi dług, wynoszący około 70% naszego PKB, a więc praktycznie już nie do spłacenia, a wiec będziemy musieli niebawem ogłosić niewypłacalność, na wzór np. Grecji.
4. Opracowanie „Wspólnie zbudujemy naszą zamożność” autorstwa Fundacji „Pomyśl o Przyszłości” (Nowy Sącz 2015), a polecane przez profesorów SGH, SGGW i AGH oraz przez Romana Kluskę, zawiera szacunki wskazujące, iż Polska straciła w latach 2004-2013 z powodu członkostwa w UE, około 1102 mld euro (czyli ponad 100 mld euro rocznie). Są to straty wynikłe głównie z ogromnej, wielomilionowej emigracji Polaków – począwszy szczególnie od roku 2004, czyli od momentu wstąpienia Polski do UE, czyli na skutek drenażu mózgów i ubytku z Polski najcenniejszego kapitału, czyli ludzkiego. Opierając się na ogólnie dostępnych statystykach Eurostatu (Europejskiego Urzędu Statystycznego), Banku Światowego (World Bank) i MFW czyli Międzynarodowego Funduszu Monetarnego (International Monetary Fund – IMF) wyliczyłem też, iż Polska traci rocznie co najmniej 60 miliardów złotych z powodu przynależności do Unii i że są to głównie straty wynikające z ogromnej emigracji Polaków z Polski oraz transferu kapitału z Polski zagranicę, co pokrywa się z grubsza z szacunkami zawartymi w opracowaniu pod tytułem „Wspólnie zbudujemy naszą zamożność”.
19 lipca o godz. 19:09 38649
Remm – c.d.
5. Portugalczycy i Grecy też się cieszyli, że dzięki lepszym drogom, odnowionym dworcom kolejowym, pięknym starówkom miast, stadionom, filharmoniom itd. ich kraje wyglądają coraz zamożniej. Ale to sie dla nich źle skończyło, jako iż zamiast budować fabryki, budowali oni, tak jak my dziś, centra handlowe, sprzedające importowany towar, zamiast eksportować – importowali, zamiast inwestować – konsumowali na kredyt, tak samo jak my teraz.
6, To nie Polacy żyją dziś z unijnych dotacji, to bogaci kapitaliści w Niemczech czy UK żyją, i to komfortowo, z pracy Polaków, czy to w Niemczech albo UK, czy tez w Polsce w fabrykach i montowniach należących do niemieckich czy brytyjskich firm.
7. Faktem jest, że z każdego otrzymanego euro to 60 czy nawet 70 centów wraca na Zachód, przez co zachodni kapitaliści mają za co inwestować w rozwój swoich fabryk, a w Polsce pozostaje tylko sprzęt, który na ogół szybko się starzeje, na ogół moralnie. Co z tego, że Unia zafundowała nam 5 lat temu komputery, skoro są one dziś moralnie zużyte?
8. A gdyby ktoś chciał dziś sprzedać Polskę jako jedną wielką nieruchomość, to dziś niewiele otrzymałby za nią, gdyż większość tego, co ma znaczniejszą wartość rynkową, należy dziś w Polsce, jak przed wojną i za zaborów, do zagranicznego kapitału – czy to bezpośrednio, czy też jako zastaw za udzielone pożyczki. Jesteśmy dziś jak przedwojenna i wcześniejsza polska arystokracja, zadłużająca swoje majątki aby mieć z czego finansować swą pasożytniczą konsumpcję „na pokaz”. Postępujemy jak Łęccy, a nie jak Wokulscy i zapłacimy za to sporą cenę.
19 lipca o godz. 19:16 38650
Remm – c.d.
Na koniec – zgadzamy się więc, że kiedy te unijne dotacje się skończą i kiedy trzeba będzie zacząć spłacać kredyty zaciągnięte po roku 2004, a co nastąpi za kilka lat niezależnie od tego, jaka partia będzie rządzić i jak będzie wybierany prezes Sądu Najwyższego, to cały ten unijny pozorny dobrobyt rozsypie się u nas, jak wcześniej w Portugalii czy Grecji, jak domek z kart i że wróci wtedy do nas wtedy bieda z przełomu XX i XXI wieku ale z tą różnicą, że będziemy wtedy wegetować w ładniejszej scenerii, tak jak dziś Grecy czy Portugalczycy, jako że zamiast inwestować, przejedliśmy pożyczki i dotacje unijne. Ale z drugiej strony, to nie mieliśmy innego wyjścia, jako że Unia nie pozwoliłaby nam przeznaczać tych dotacji na inwestycje produkcyjne, gdyż wtedy stalibyśmy się konkurencją dla zachodnich producentów.
Szalom!
19 lipca o godz. 20:36 38651
Remm
Aby nie było niejasności – klapa przyjdzie do nas za klika, góra kilkanaście lat, ale nie dlatego, że skończą się unijne dotacje, jako że one są tak naprawdę bez większego znaczenia dla naszej gospodarki, a tylko mają dobry marketing, ale dla tego, że za te kilka-kilkanaście lat nasz dług zagraniczny osiągnie taką wysokość, także jako odsetek PKB, że nasi wierzyciele wpadną w panikę z zaczną od nas wymagać szybszej spłaty tych długów, a więc powtórzy się sytuacja z końca lat 1970-tych i początku lat 1980-tych, tyle że sklepy będą nadal pełne, ale bezrobocie przekroczy oficjalnie 20% a realnie nawet dojdzie do 50%, ceny pójdą w górę, a zarobki, renty, emerytury etc. w dół. Będzie jak w Grecji.
19 lipca o godz. 21:46 38652
mpn
18 lipca o godz. 18:04 38558
szkoda blogu i sensownych wpisów autora.
kupa niedowartościowanych troli go zniszczyła
19 lipca o godz. 22:08 38653
maciek.g 19 lipca o godz. 21:46 38652
O sobie tu piszesz? Masz coś do powiedzenia poza chamskimi atakami ad personam?
19 lipca o godz. 22:10 38654
mpn
18 lipca o godz. 18:04 38558
To było ad personam. A co masz do powiedzenia ad rem? Obawiam się, że NIC… 🙁 Tak jak „maciek.g”.
20 lipca o godz. 8:33 38655
@jakowalski
Skoro odczuwa pan taką potrzebę pisania, radzę założyć własnego bloga i tam uczciwie pracować na zainteresowanie własnych czytelników.
W międzyczasie to, co uprawia pan na tym forum, to jawny trolling i jako taki zasługuje raczej na odpowiedź moderatora, a nie innych forumowiczów.
20 lipca o godz. 8:35 38656
jakowalski,
Masz rację co do zadłużenia rządu i do możliwości zaistnienia w Polsce sytuacji Grecji.
Nie nastąpi to jednak z powodu budowania ośrodków handlowych gdyż te są finansowane przez znienawidzonych przez Ciebie kapitalistów a z powodu deficytu w budżecie państwa. Deficyt zniknie gdy rząd przestanie dopłacać do służby zdrowia, Kościoła, górnictwa węglowego, 500+, 300+ i kilku innych odbiorców rządowych dotacji.
Nastąpić może też znaczne zwiększenie deficytu spowodowane, sensownymi lub nie, wydatkami zbrojeniowymi. Kilka baterii Patriotów powiększy deficyt o kilkadziesiąt miliardów złotych. Kilka okrętów podwodnych o następne miliardy.
Grecy też kupowali okręty podwodne a ich armia jest jedną z największych e Europie.
Piszesz:
„1. Gdyby w roku 1989 rząd zapytał Polaków w referendum, co wolą – czy rozwój oparty na rezygnacji z niepodległości, powszechnym bezrobociu, niskich płacach i złych warunkach pracy…”
W 1989 Polska nie była niepodległa więc takie pytanie było by bez sensu. Zatrudnienie było na niby i płace również. Pieniądz był bez pokrycia.
A gdyby rząd o to zapytał, to biorąc pod uwagę ówczesną sytuację, odpowiedź by była, spadajcie, gdyż nikt temu rządowi nie wierzył.
Twoje wpisy to pomieszanie prawdy, świętej prawdy i g.. prawdy.
Twoja krytyka kapitalizmu bazuje na Marksie i Leninie. Twoje interpretacje mają skrzywienie ideologiczne. Myślę, że niezłomnie wierzysz w społeczną własność środków produkcji i nic Cię nie przekona do zmiany tej wiary gdyż w Twoim przekonaniu prywatna własność prowadzi do wyzysku którego jesteś zajadłym przeciwnikiem i raczej pozwolisz ludziom zdechnąć z głodu niż być wyzyskiwanymi.
20 lipca o godz. 8:45 38657
jioszka 20 lipca o godz. 8:33 38655
Chyba nie znasz definicji trollingu. Widzę też, iż tęsknisz do „starych dobrych” czasów finkcjonownia GUKPPiW czyli tzw. „Mysiej” Ale to se ne vrati!
20 lipca o godz. 10:06 38658
Sztubak
1. Centra handlowe są finansowane z kredytu udzielanego przez zagraniczne banki filom zachodnich firm, które to filie są zrejestrowane w Polsce, a więc te kredyty zapisywane są jako zadłużenie zagraniczne Polski, tyle że nie rządowe ale prywatne. Niemniej jednak, gdy dług zagraniczny, nawet prywatny, osiąga zbyt dużą wysokość, to państwo uznane zostaje za niewypłacalne ze wszystkimi tego konsekwencjami.
2. Państwo wszędzie dopłaca do służby zdrowia, nawet w bardzo konserwatywnym Zjednoczonym Królestwie czy w bardzo liberalnych gospodarczo Stanach Zjednoczonych Ameryki. Alternatywą jest przecież tylko brak opieki zdrowotnej dla większości mieszkańców, wysoka śmiertelność i naruszenie podstawowych praw człowieka, czyli prawa do opieki medycznej. Podobnie jest z dotacjami dla rodzin (inaczej mamy zapaść demograficzną) czy rolników (ze względu na uzależnienie rolnictwa od klimatu).
3. Zgadzam się, że kościół nie powinien dostawać żadnych dotacji od państwa a jedynie pomoc przy utrzymaniu i remontach zabytkowych obiektów sakralnych (kościoły, klasztory, kapliczki), ale tylko pod warunkiem, że te zabytkowe obiekty sakralne stają się własnością państwa, a kościół jest tylko ich użytkownikiem w ramach tzw. dzierżawy wieczystej, która jednak mogłaby być wymówiona, gdyby kościół zrefundował pieniądze otrzymane od państwa na remont i konserwację zabytkowych obiektów sakralnych. Poza tym, to kościół powinien sprzedać namiarowe kościoły, aby mieć pieniądze na konserwacje i remonty zabytkowych obiektów sakralnych i powinien być on finansowany tylko przez wiernych w postaci dobrowolnego podatku kościelnego, czyli jak np. w Niemczech.
4. Uważam tez, że wydatki na zbrojenia należy obniżyć do 1% PKB, gdyż z Niemcami czy z Rosją nigdy wojny przecież nie wygramy, a inni nasi sąsiedzi są albo w permanentnej rozsypce (Ukraina), albo zbyt słabi aby stanowić dla nas zagrożenie (Litwa) albo też są do nas pokojowo nastawieni (Białoruś, Czechy i Słowacja). Skandynawowie będą dla nas potencjalnym zagrożeniem dopiero za jakieś 50 do 100 lat, kiedy powstaną tam państwa islamskie, ale wtedy oni będą się tradycyjnie bić miedzy sobą. Duże, tradycyjne kosztowne wojsko nie jest nam więc potrzebne – wystarczy nam silna obrona terytorialna, ale nie w obecnym kształcie, tylko bardziej profesjonalna, wysoko manewrowa. Ponieważ leżymy nad relatywnie małym, zamkniętym morzem, to nie są nam potrzebne okręty podwodne czy też dalekomorskie fregaty, a tylko małe, szybkie i zwrotne okręty typu ścigaczy rakietowo-torpedowych, nowoczesne okręty do unieszkodliwiania min i nowoczesne lotnictwo morskie (samoloty i helikoptery do zwalczania okrętów nieprzyjaciela). Powinniśmy zrezygnować z czołgów, które są bronią typowa agresywną na rzecz nowoczesnych, w tym też przenośnych systemów rakietowych do zwalczania czołgów, helikopterów i samolotów nieprzyjaciela. Potrzebne nam są nie przestarzałe od dawna F-16, a samoloty nowszych generacji, zdolne startować z szos i większych placów czyli tzw. STOL, które powinny byc rozporoszone po małych, ruchomych bazach, trudnych do zlokalizowania przez nieprzyjaciela, a nie jak obecne F-16, które znajdują sie tam, gdzie każdy wie i wymagają idealnie przygotowanych pasów startowych. Patrioty nie są skuteczną obroną przed nowoczesnymi, manewrującymi rakietami, a więc ich zakup nie ma sensu. Tu należałoby sie zastanowić na kupnem systemu antyrakietowego nowszej generacji, zdolnego do walki z nowoczesnymi, manewrującymi rakietami.
20 lipca o godz. 10:13 38659
Dalej
1. Polska była politycznie, choć nie gospodarczo, niepodległa w latach 1918-1939 i wiemy jak się to skończyło. W roku 1989, czyli przed dojściem do władzy „styropianu”, Polska była bardziej niepodległa niż dziś, jako że w RWPG i Układzie Warszawskim była ona krajem numer dwa, a dziś w UE jesteśmy w hierarchii ważności daleko za nie tylko Niemcami, UK i Francją, ale też za Włochami oraz Hiszpanią, a w NATO ustępujemy nie tylko USA, UK i Francji, ale także Niemcom, Turcji, Kanadzie, Włochom i Hiszpanii. Członkostwo w UE oznacza przecież faktyczną zależność od najsilniejszych gospodarek tej Unii, czyli Niemiec i Francji a członkostwo w NATO oznacza militarną, a co za tym idzie także polityczną zależność od USA. Analogia do PRL-u, który był gospodarczo uzależniony od ZSRR poprzez RWPG a militarnie i politycznie uzależniony od ZSRR poprzez Układ Warszawski. Zamieniliśmy więc zależność od ZSRR na zależność od USA, Niemiec i Francji, ale byliśmy sojusznikiem ZSRR numer dwa, a dziś jesteśmy sojusznikiem USA numer dziewięć czy nawet dziesięć, daleko za mocarstwami nuklearnymi, jakimi są UK i Francja.
2. Obywatele niepodległego państwa mają wpływ na jego politykę, zaś obywatele państwa podległego, takiego jak Polska, tego wpływu nie mają. Rząd państwa niepodległego stoi na straży interesów swojego państwa, zaś rząd państwa podległego, takiego jak Polska, stoi na straży interesów państw, które faktycznie rządzą tym państwem podległym. Wpływ na politykę rządu nie oznacza zresztą anarchii ani samowoli a poza tym, to nie bijemy „innych” czy też „obcych” dlatego, że nam ktoś tego zabrania, ale dlatego, że nie pozwala nam na to nasze poczucie moralności i sprawiedliwości.
3. Dzisiejsza złotówka też nie ma pokrycia w złocie. To jest przecież bezwartościowy, wirtualny, „papierowy” pieniądz, posiadający zmienną siłę nabywczą i zmienny, niezależny od nas kurs wobec innych walut, pieniądz, który tworzony jest przez banki z niczego (ex nihilo) i teoretycznie, a często nawet praktycznie, w niemalże nieograniczonej ilości.
4. Większość ludzi zatrudnionych dziś Polsce w sektorze administracji i usług niematerialnych jest zatrudniona na niby. Do de facto bezrobotnych należy przecież zaliczyć w Polsce także tych, którzy choć są formalne zatrudnieni, to nic użytecznego nie wytwarzają, a więc co najmniej milion zbędnych urzędników państwowych, samorządowych i zatrudnionych w firmach prywatnych (np. w praktyce cały warszawski „Mordor”), co najmniej milion zbędnych ludzi na polskiej wsi oraz co najmniej milion Polaków, których wysokie bezrobocie i niskie płace zmusiły do emigracji zarobkowej z przyczyn politycznych. Dodajmy więc do oficjalnej liczby bezrobotnych te dodatkowe co najmniej trzy miliony de facto bezrobotnych Polaków, a dopiero wtedy uzyskamy prawdziwy obraz bezrobocia w Polsce:
Zatrudnieni 16,5 mln
Oficjalnie bezrobotni 1,1 mln
Razem siła robocza 17.7 mln
Realnie bezrobotni: 1.1 mln + 3 mln = 4.1 mln
Oficjalna stopa bezrobocia (1.1/17.7)*100=6.2%
Realna stopa bezrobocia: (4.1/17.7)*100=23.2% i jest to bardzo zaniżony szacunek, jako że poza granicami Polski pracuje dziś dobrze ponad milion Polaków zmuszonych do wyjazdu z Polski przez tzw. transformację.
5. Dziś też większość Polaków nie ufa władzy, nie ważne czy władzy z PO, PiS, PSL czy SLD. Świadczy o tym choćby niska frekwencja na wyborach czy referendach i spora ilość oddanych głosów nieważnych.
20 lipca o godz. 10:22 38660
Sztubak
Tak, moja krytyka kapitalizmu bazuje na Marksie, ale nie na Leninie. Poza tym, to każda interpretacja w dziedzinie nauk społecznych, w tym więc i ekonomii, ma z definicji skrzywienie ideologiczne, gdyż każda szkoła w teorii ekonomii oparta jest przecież na jakiejś konkretnej ideologii, czy to liberalnej, czy konserwatywnej, czy też lewicowej albo faszystowskiej. Ja zaś w nic nie wierzę, ale uważam, że kluczowe środki produkcji powinny byc własnością społeczną (niekoniecznie państwową), gdyż prywatna ich własność prowadzi z definicji do wyzysku, którego jestem zajadłym przeciwnikiem, głównie na gruncie moralnym. I nie jest też tak, że jedyną alternatywą dla prywatnej własności środków produkcji i wyzysku jest głód, gdyż największe klęski głodu wystąpiły w rządzonych przez Anglików, kapitalistycznych Indiach (dokładniej w Bengalu, dzisiejszym Bangla Deszu), gdzie głodu zginęło pomiędzy 10 a 20 milionów Bengalczyków. Klęska głodu na Ukrainie była zaś bezpośrednią konsekwencją wojny domowej i agresji Zachodu, w tym niestety też i Polski (wyprawa Piłsudskiego na Kijów), na Rosję Radziecką i Radziecką Ukrainę. Jak podaje Wikipedia, „Some scholars believe that the famine was planned by Joseph Stalin to eliminate a Ukrainian independence movement” („Niektórzy uczeni uważają, że głód został zaplanowany przez Józefa Stalina w celu wyeliminowania ukraińskiego ruchu niepodległościowego”), ale inni badacze mają w tym punkcie inne zdanie. Oficjalna pozycja ONZ oraz rządów USA, Rosji i Ukrainy jest zaś następująca: „Honouring the seventieth anniversary of the Ukrainian tragedy, we also commemorate the memory of millions of Russians, Kazakhs and representatives of other nationalities who died of starvation in the Volga River region, Northern Caucasus, Kazakhstan and in other parts of the former Soviet Union, as a result of civil war and forced collectivisation, leaving deep scars in the consciousness of future generation” („Honorując siedemdziesiątą rocznicę tragedii ukraińskiej, upamiętniamy pamięć milionów Rosjan, Kazachów i przedstawicieli innych narodowości, którzy zginęli z głodu w regionie Wołgi, na północnym Kaukazie, w Kazachstanie i w innych częściach dawnego Związku Radzieckiego, jako wynik wojny domowej i zmuszonej kolektywizacji, pozostawiając głębokie blizny w świadomości przyszłego pokolenia”) – deklaracja przyjęta przez ONZ dnia 10 listopada 2003 roku. Patrz też Douglas Tottle, „Fraud, Famine and Fascism: The Ukrainian Genocide Myth from Hitler to Harvard” (1987).
20 lipca o godz. 10:24 38661
jioszka 20 lipca o godz. 8:33 38655
To załatw mi blog na serwerze „Polityki”.
20 lipca o godz. 10:31 38662
No to mamy ponad 100 komentarzy.
20 lipca o godz. 10:55 38663
jakowalski: „To załatw mi blog na serwerze „Polityki”.”
Co prawda nie do mnie ale bardzo wymowne, typowe dla homo sovieticus.
Trzeba załatwić, tak jak się załatwiało w realnym socjaliźmie kiedy pieniądze nie wystarczały a bez znajomości nic się nie kupiło.
jakowalski, teraz nie trzeba nic załatwiać, można kupić i to za grosze. Jest mnóstwo stron gdzie możesz założyć swojego bloga. Jeżeli odwiedzi ten Twój blog wystarczająca ilość gości to nawet na tym zarobisz.
Spytaj złego wujka google’a.
20 lipca o godz. 11:25 38665
jakowalski,
Nazwałem Ciebie byłym aparatczykiem szkolonym w Moskwie gdyż właśnie tak jak Ty te typy pisały i mówiły.
Szkolenie w Moskwie potwierdzasz bezczelną agitką na rzecz wyjścia z UE a ponieważ Układ Warszawski i RWPG nie istnieją, to agitujesz za przyłączeniem się do Wspólnoty Niepodległych Państw gdzie znowu będziemy numerem dwa, zaraz po Rosji.
Get real man.
20 lipca o godz. 12:28 38666
Sztubak 20 lipca o godz. 10:55 38663
1. Znów mnie zniesławiasz, wyzywając mnie od homo sovieticus.
2. Umieszczenie nowego bloga na serwerze „Polityki” wymaga pieniędzy albo znajomości, co zresztą na jedno i to samo wychodzi, gdyż w realnym kapitalizmie znajomości też można kupić za pieniądze. Przecież to za pieniądze albo przez znajomości kupuje się dziś albo dostaje stołki w parlamencie, rządzie (gabinecie), zarządach spółek (państwowych i prywatnych) etc. Najbardziej skorumpowana jest przecież Ameryka Łacińska, gdzie, poza Kubą, komuniści nigdy nie byli u władzy, i gdzie hegemonem jest super-kapitalistyczne USA.
3. Wiem doskonale, że mogę sobie założyć blog przy pomocy np. aplikacji WordPress, ale kto wtedy znajdzie ten blog wśród milionów innych blogów? A marketing, czyli rozreklamowanie („pozycjonowanie”) bloga kosztuje sporo i nie zawsze jest skuteczne. Zarobić można zaś tylko na blogu, który propaguje kapitalizm, jako że inne blogi są szybko „uwalane” („udupiane”) przez kapitał, który, jak wiadomo, kontroluje Internet, podobnie jak i inne mass media (prasę, radio i telewizję). Takie a nie inne są bowiem realia realnego kapitalizmu.
20 lipca o godz. 12:31 38667
Sztubak 20 lipca o godz. 11:25 38665
1. Nie masz i nie będziesz mieć dowodów na to, że jestem byłym aparatczykiem szkolonym w Moskwie, a więc odpowiesz za te słowa przed sądem.
2. Nigdzie też nie napisałem, że jestem za przyłączeniem się Polski do WNP czy też do Euroazjatyckiej Wspólnoty Gospodarczej, a więc to jest twoje kolejne kłamstwo. Wstyd, po prostu wstyd jest polemizować używając tak ordynarne kłamstwa i oszczerstwa.
3. Napisałeś też „get real man”. Tak mawiali Murzyni w Johannesburgu. Czyżbyś tam kiedyś mieszkał, np. w Hillbrow?
20 lipca o godz. 12:33 38668
@jakowalski – czy zdajesz sobie sprawę z tego, że im większe ilości swojej bezładnej pisaniny tu zamieszczasz, tym mniejsze prawdopodobieństwo, że ktoś to przeczyta? Zaśmieciłeś to forum tak, że zniechęcasz potencjalnych gości nie tylko do czytania Twoich wpisów, ale w ogóle do zaglądania tutaj. Nie wiem, dlaczego gospodarz Cię jeszcze nie zbanował.
20 lipca o godz. 12:40 38669
Sztubak
Na koniec – na blogu zarabia się tylko dewastując go przy pomocy reklam, a mnie nie interesuje oszukiwanie ludzi przez umieszczanie na moimi blogu reklam, które służą przecież tylko temu, aby konsumenci kupowali dobra, które albo nie są im potrzebne, a często są one dla nich wręcz szkodliwe, np. junk food, soft drinks, alkohol, papierosy, olbrzymia większość lekarstw sprzedawanych bez recepty w tym szczególnie środki maskujące ból etc.
20 lipca o godz. 12:47 38670
Remm 20 lipca o godz. 12:33 38668
1. Nie musisz czytać moich komentarzy.
2. Sam sobie przeczysz, gdyż jednak je czytasz.
3. Jak ma mnie gospodarz „zbanować?” Poprzez tzw. zapis cenzury? Ale ja sobie wtedy założę nowe konto, wyczyszczę ciasteczka (cookies) i tyle będzie tych „banów”. To nie są już bowiem czasy GUKPPiW, które ty z takim sentymentem wciąż wspominasz. ;-)
20 lipca o godz. 15:54 38672
A tymczasem kapitalizm i kolonializm z nim zawsze związany niszczą od setek lat Amazonię i , mordują tamtejszych Indian. Pisał o tym dawno temu (nawet przed wojną) Arkady Fiedler.
Więcej tu: http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114881,23697109,ostatni-czlonek-wymarlego-plemienia-odnaleziony-w-puszczy-amazonskiej.html
21 lipca o godz. 8:35 38673
Natomiast to, co się teraz dzieje przed Sejmem i w nim, to jest przecież tylko cyrk, który ma zasłonić (zamaskować) Polakom to, co jest dla nich najważniejsze, czyli to, że jesteśmy od roku 1989 absolutnie pozbawieni niepodległości, uzależnieni politycznie od USA, Izraela i Watykanu (zresztą w USA i Watykanie rządzi od wielu lat to samo plemię co w Izraelu) a gospodarczo od Niemiec. Zarówno PO jak i PiS są za tym, aby Polska była w UE i NATO, czyli aby nie była ona niepodległa, aby panował w niej kapitalizm, i to najgorszym, kompradorsko-neokolonialnym wydaniu, itp. itd. Przecież na tym cyrku przed Sejmem i w Sejmie zależy tak samo PO jak i PiS-owi – inaczej, to ci „protestanci” z KOD-u i UBywateli RP dawno już siedzieliby za kratkami a notorycznie naruszający prawo i regulamin Sejmu posłowie z PO i Nowoczesnej, byli by już dawno temu pozbawieni mandatów poselskich. Podobnie było by z b. prezes SN, jako że miejsce tej głupiej baby jest przecież na bazarze a nie w sądzie.
21 lipca o godz. 8:38 38674
remm 20 lipca o godz. 12:33 38668
Przecież nikt ci nie broni pisania na tym blogu, a więc o co tak naprawdę ci chodzi? O poprawność polityczną? O reaktywację cenzury (GUKPPiW) i Frontu Jedności Narodu (FJN)? O „jedynie prawdziwą prawdę”?
21 lipca o godz. 11:02 38675
A Gospodarz udaje, że go nie ma…
21 lipca o godz. 19:29 38676
jakowalski
20 lipca o godz. 15:54
Za 5 lat odnajdziemy nad Wisla ostatniego przedstawiciela „totalnej opozycji”. Dokarmianego przez wolontariuszki z UE !
21 lipca o godz. 19:44 38677
murator 21 lipca o godz. 19:29 38676
Raczej w Londynie, gdzie ex-prezes Gersdorf ma zamiar założyć, za pieniądze Sorosa, Sąd Najwyższy na Wygnaniu.
21 lipca o godz. 22:39 38678
jakowalski
21 lipca o godz. 19:44
Typuje raczej jakis „Kaffehaus” w Karlsruhe – i pokoik (a w nim kanapa dla TK na uchodztwie) z TV gdzie bedzie „Szkielko kontaktowe” odbierać ! Dowodem jej bezgranicznej durnoty jest oklaskiwany przez pajaców występ w „Rajchu”. Targowica ma teraz swoją twarz – Frau Gersdorf. Ta Schlampe tego już nie zmyje…. 🙂
22 lipca o godz. 7:37 38679
murator 21 lipca o godz. 22:39 38678
Targowica ma teraz swoją twarz – nie tylko Frau Gersdorff, ale także Róża Maria Barbara Gräfin von Thun und Hohenstein.
22 lipca o godz. 9:43 38680
Chyba wielu z komentujących na różnych blogach i forach Polityki świętuje dzisiaj 74 rocznicę Manifestu Lipcowego PKWN bo tak mało wpisów !
22 lipca o godz. 10:40 38681
kaesjot 22 lipca o godz. 9:43 38680
Składamy kwiaty na grobach żołnierzy wyklętych z GL, AL oraz I i II Armii LWP. A zwolennikom kapitalizmu skończyły się argumenty, nawet te ad personam ;-)
22 lipca o godz. 14:38 38682
jakowalski
22 lipca o godz. 10:40
Ze wzruszeniem wspominam mojego wuja – Antoniego. Wcielony do LWP odszedł miasteczka P….a na front obdarowany plecakiem z wędzonymi węgorzami. Zanim doszedł na front wojna się skończyła ale on jako kombatant ktróry służył „pod bronią” miał co opowiadać – a więc czym najlepiej popić wędzonego węgorza !
PS.
Róża Maria Barbara Gräfin von Thun und Hohenstein to taki bazarowy rodzaj Targowicy… Takie jak RMGv.Tu.H nie trafiają na portrety na których można ogladać targowiczan ze wstęgami Orderu Orla Białego. Róża Maria o usw. taki ludzki „scheiß”, taka drei Groschen Schlampe 😉
22 lipca o godz. 14:44 38683
jakowalski
22 lipca o godz. 10:40
Proponuje przyznac red. Jażdżewskiemu nagrode za kultywowanie w gniezdzie postkomune,postubecji (TW „Daniel” & „Johnny”) itd. wolnosci slowa !
Posle do redakcji „POLITYKI” polówke przedartego banknotu 10$. Za jej okazaniem red. Jażdżewski otrzyma od fagasa w „Bristolu” flache koniaku. Co Pan na to Panie Kowalski ?!
22 lipca o godz. 14:47 38684
murator 22 lipca o godz. 14:38 38682
Róża Maria Barbara Gräfin von Thun und Hohenstein to jest gorzej niż targowica, to jest jak wpisanie się na die Deutsche Volksliste.
22 lipca o godz. 15:01 38685
murator 22 lipca o godz. 14:44 38683
Ja też proponuję przyznać red. Jażdżewskiemu nagrodę za kultywowanie oazy wolnego słowa w „Polityce”, czyli tym neoliberalno-neokolonialnym, lewackim i jakże poprawnym politycznie gnieździe postkomunistycznej post-ubecji i post-esbecji. Proponowałbym tu iść na całego i oferować Panu Redaktorowi banknot o nominale co najmniej 100 euro albo 100 franków (oczywiście szwajcarskich).
Szalom!
P.S. A teraz, po bardzo udanych mistrzostwach Polski w lekkiej atletyce i czekając na transmisję w Eurosporcie zawodów o letni puchar świata w skokach narciarskich, szykuje sobie posiłek zwany z angielska, ze względu na porę dnia, chyba dinner (tu ex-minister Zdradek S., jako absolwent Oxbridge, mógłby być uznany ze ex-perta, oczywiście na uchodźstwie w Londynie).
22 lipca o godz. 19:35 38686
Dodam tylko, że równość wobec prawa bez równości posiadania jest bezużyteczna, tak samo jak demokracja jest tylko pustym słowem w warunkach ogromnych różnic majątkowych, z jakimi mamy zawsze do czynienia w realnym kapitalizmie.
Prawo jest bowiem, w wielkim skrócie, skodyfikowaną (sformalizowaną) wolą klasy panującej czyli instrumentem panowania klasowego (Marks) albo, jak kto wolą elit władzy wyłonionych z klasy panującej (Pareto). Podkreślić tu należy ścisły związek prawa z państwem, władzą i przemocą (sankcja jako konieczny warunek prawa) oraz to, że słuszność prawa (jego legitymizacja) jest skutkiem jego pochodzenia od aktualnej władzy (Jerzy Zajadło „Marksistowska teoria prawa” w „Leksykon współczesnej teorii i filozofii prawa: pod red. Jerzego Zajadło Warszawa: C.H. Beck, 2007), czyli od rządzącej klasy społecznej i wyłonionych z niej elit władzy (Pareto). Formalnie, prawo jest to system norm prawnych, czyli ogólnych, abstrakcyjnych i jednoznacznych dyrektyw postępowania, które powstały w związku z istnieniem i funkcjonowaniem państwa lub innego uporządkowanego organizmu społecznego, ustanowionych lub uznanych przez organy władzy i przez te organy stosowanych, w tym z użyciem przymusu (Sławomira Wronkowska „Podstawowe pojęcia prawa i prawoznawstwa” Poznań: Wydawnictwo „Ars boni et aequi”, 2005). Ponieważ owe organy władzy są powoływane przez klasę rządzącą i uzależnione od rządzącej klasy albo, jak kto woli, rządzących nami elit (Pareto), to jest ono narzędziem zniewolenia klas podległych, głównie klasy ludzi pracy, przez klasę panującą, którą w kapitalizmie jest zawsze burżuazja (Marks). Tak więc nic dziwnego, że wraz ze zmianami elit władzy, zmienia się zawsze prawo. Po II wojnie światowej mieliśmy w Polsce dwa takie okresy, w których prawo, w tym najwyższe prawo jakim jest w ustroju (z znaczeniu teorii prawa) republikańskim konstytucja, zostało radykalnie zmienione – po dojściu do władzy komunistów w latach mniej więcej 1944 -1954 i po ponownym przejęciu władzy w Polsce przez zachodnią burżuazję, czyli mniej więcej w latach 1989-1999. Obecne zmiany prawa są zaś tylko kosmetyczne w porównaniu z w/w, rewolucyjnym przecież zmianami prawa.
Źródła:
K. Marks Karol Marks „Przyczynek do krytyki heglowskiej filozofii prawa” w K. Marks i F. Engels, „Wybrane pisma filozoficzne 1844-1846”, KiW 1949
V. Pareto „The Rise and Fall of Elites: An Application of Theoretical Sociology” Transaction Publishers, 1991
22 lipca o godz. 23:42 38687
jakowalski
22 lipca o godz. 19:35
Kamien z serca spada bo oto Ruchla Gersdorf w wywiadzie dla jakiegos „Schweinejournalist” oglosila ze nie dojdzie do wojny domowej w Polsce. A nie dojdzie bo (cytat z cajtung) : „unser Militär nicht besonders gut aufgestellt”* jest czyli polska armia nie jest dobrze rozstawiona. Teraz kazdy jeden Schwanzlutscher z KOD-u i trep Mazguła poczują wiatr w żaglach i …?
Luftwaffe szykuje pewnie zasobniki z „Milchschnitte” albo tez „Gó…o prawda wydrukuje „Gutscheiny” do LIDLA – dla rewolucjonistów 🙂
* https://www.sueddeutsche.de/politik/praesidentin-des-obersten-gerichts-in-polen-ich-werde-die-erste-praesidentin-im-exil-sein-1.4064388
PS.
100€/CHF to za duzo – wszak chodzi o symbliczny gest a nie przekupstwo !
23 lipca o godz. 9:02 38688
Murator
1. Na szczęście dla sąsiadów IV Rzeszy, Bundeswehr, Luftwaffe i Kriegsmarine też istnieją dziś tylko na papierze.
2. OK, niech będzie więc 10 ojro. Ale w hotelu Europejskim a nie Bristol, ze względu na Brexit.
23 lipca o godz. 9:49 38689
jakowalski
23 lipca o godz. 9:02
Te 10 ojro (polówka banknotu – druga poczta na adres POLITYKI) to dla fagasa za przekazanie flachy – flacha dla Redaktora ! Cos á la „Ciotka Zuzanna”. A teraz dalej czekamy na rozwój sytuacji w „Distrikt Warschau” gdzie gersdorfiny posla Szczerby doprowadzily do pasji Policje.
https://www.youtube.com/watch?v=XfY4_90Izo8
23 lipca o godz. 10:00 38690
murator
Który koniak proponujesz?
23 lipca o godz. 10:20 38691
Dodam jeszcze to:
1.Ponad prawem stoi z definicji prawodawca – czy to parlament, czy też w ustroju prezydenckim – prezydent a w monarchistycznym- monarcha, czyli instytucja stanowiąca prawo, przy czym instytucja ta może być też jednoosobowa i pochodzić albo z demokratycznych wyborów, albo też być narzucona przez zwyczajną, fizyczną siłę.
2. Prawo na ogół nie ma nic wspólnego ze sprawiedliwością – zgodnie z prawem, to HGW jest prezydentem Warszawy, mimo że zgodnie z elementarną sprawiedliwością, powinna ona od dawna siedzieć za kratkami.
3. Sędziowie nie są fachowcami – im tak się tylko wydaje. Medycyna zaś, w odróżnieniu od prawa, jest nauką. Nie do końca ścisłą, ale nauką, zajmującą się prawami przyrody, tu konkretnie prawami rządzącymi ludzkim organizmem. Prawo jest zaś stworzone przez ludzi i przez ludzi jest ono ciągle zmieniane, a więc nauką jest tylko socjologia prawa i prawoznawstwo, a nie samo prawo, które ma tyle wspólnego z nauką, co beletrystyka, także tworzona przez ludzi i także badana przez nauki zwane filologiami.
4. Co do szczepionek, to faktem jest, że mają one często niepożądane, uboczne działania. Nauka powinna więc tu stwierdzić, co jest mniejszym złem – czy przymusowe szczepienia z ich negatywnymi ubocznymi skutkami, czy też zaniechanie przymusowych sczepień i ryzyko z tym związane. Ponieważ, jak to już napisałem, medycyna nie jest do końca nauką ścisłą, to decyzja musi być tu polityczna, czyli arbitralna.
5. Każdy urzędnik państwowy czy samorządowy, czyli osobnik mający wpływ na losy innych ludzi, powinien w prawdziwej demokracji pochodzić z powszechnych, demokratycznych wyborów. Co innego fachowcy typu chirurgów, pilotów samolotów, kontrolerów lotów samolotów, pracowników elektrowni (nie tylko atomowych) – tu kryteria selekcji są wyraźne, a poza tym, to te osoby nie są urzędnikami państwowymi. Masz wybór do którego lekarza pójdziesz (i czy w ogóle pójdziesz do lekarza), którą linią lotniczą polecisz i czy w ogóle polecisz samolotem czy nawet od kogo kupisz energię elektryczną, ale nie masz prawa do wyboru sędziego, który cię sądzi i urzędnika, który prowadzi twoją sprawę, I tu jest pies pogrzebany. Chirurg, kontroler lotów czy też pracownik elektrowni atomowej nie ma nad tobą władzy, a więc może się publicznie wypowiadać na tematy polityczne, ale sędzia czy też każdy inny urzędnik państwowy, ma nad tobą władzę, a więc powinien być na 100% apolityczny. Każdy sędzia, który zabiera głos poza sądem i na inny temat, niż prowadzony przez niego proces sądowy, powinien być więc automatycznie pozbawiany prawa wykonywania zawodu sędziego.
23 lipca o godz. 13:59 38692
jakowalski
23 lipca o godz. 10:00
Martella VS – wystepowal* juz w karierze Nikodema Dyzmy !
I dalej czekam na wystepy „totalnej opozycji” – uwazam ze Szczerba jest do pobicia, cos cicho o Nowackiej, a caly program Czarzastego to „wsadzac” – nawet jak na faceta to skromnie ! Kto wyskoczy z bagaznika Jaguara Kalisza ?! Co uslyszymy przez „szprechrure” z glebokosci peryskopowej od Leszka Millera ?!
* https://www.youtube.com/watch?v=7f6I61csqJE
PS.
” Każdy sędzia, który zabiera głos poza sądem i na inny temat, niż prowadzony przez niego proces sądowy, powinien być więc automatycznie pozbawiany prawa wykonywania zawodu sędziego.”
Znalem Prezesa sądu który zapytany dlaczego podczas mszy (katedrze w… nie przekazal sobie znaku pokoju ze stojącym obok facetem powiedzial : „A czy Ty wiesz co to jest za zlodziej !!!?
23 lipca o godz. 18:33 38693
murator 23 lipca o godz. 13:59 38692
Może Armagnac zamiast Cognac?
23 lipca o godz. 18:59 38694
Przypominam także, iż:
I. W Konstytucji RP napisane jest wyraźnie, że (art. 68. Prawo do ochrony zdrowia):
1. Każdy ma prawo do ochrony zdrowia.
2. Obywatelom, niezależnie od ich sytuacji materialnej, władze publiczne zapewniają równy dostęp do świadczeń opieki zdrowotnej finansowanej ze środków publicznych.
ALE dalej jest napisane, że „warunki i zakres udzielania świadczeń określa ustawa”. Podobnie jest też z innymi zapisami Konstytucji, jako iż Diabeł zawsze siedzi w szczegółach, a więc w praktyce , pomimo tego konstytucyjnego zapisu, obywatele nie mają równego dostępu do świadczeń opieki zdrowotnej finansowanej ze środków publicznych, a niektórym obywatelom RP np. mieszkającym poza Polską, tych świadczeń się wręcz odmawia, motywując to brakiem odpowiedniego ubezpieczenia.
II. Prezydent USA powołuje sędziów tamtejszego Sądu Najwyższego (The Supreme Court of the United States), który w USA pełni także funkcje Trybunału Konstytucyjnego. Sąd ten składa się z dziewięciu sędziów, którzy są wyznaczani przez prezydenta USA. Możliwość wyboru sędziów Sądu Najwyższego jest jednym z najważniejszych uprawnień prezydenta USA. Prezydenci zwykle wybierają kandydatów, którzy mają podobny światopogląd co oni sami. W ten sposób urzędujący prezydent może wycisnąć trwałe piętno na życiu politycznym USA, gdyż nominowany przez niego sędzia może służyć przez wiele lat po odejściu od koryta władzy prezydenta, który mianował owego sędziego.
23 lipca o godz. 21:32 38696
jakowalski
23 lipca o godz. 18:33
Nie wiem – Armagnac „leci” mi tym pajacem Sienkiewczem który kazał podpalic budkę przed ambasadą Federacji Rosyjskiej.
Wpis o slużbie zdrowia przypomnial mi historie pewnego lekarza który w 2009r. uczył się do LEP-u. Egzaminu nie zdał – zabrakł mu 1 pkt. Kiedy w domu analizował swoje odpowiedzi to stwierdził że odpowiedz na 1 z pytan była prawidłowa ALE oficjalna i „prawidłowa” odpowiedz w tescie była fałszywa ! Cyrk². Czyli caly LEP w skali kraju o kant potluc d…y można. Znana kancelaria w „stolycy” poradziła mu : „tym ch…m nie da Pan rady – lepiej się raz jeszcze przygotować i zdać !” Co też zrobił i teraz jako lekarz na Zachodzie nowe Porsche męczy 😉
24 lipca o godz. 8:41 38697
murator 23 lipca o godz. 21:32 38696
1. Możesz mi wyjaśnić, co ma Sienkiewicz do Armagnaca?
2. Na Zachodzie jest nadmiar lekarzy. Używane Porsche można tam kupić we IV Rzeszy dość tanio, ale łatwo jest się rozłożyć na kosztach jego napraw i eksploatacji. Dlatego też wiele osób pozbywa się nieco tylko wysłużonych pojazdów tej marki.
Szalom!
24 lipca o godz. 10:59 38698
„Niech ktoś mi spróbuje to na spokojnie wytłumaczyć – jak to jest możliwe, że niemiecki Sąd Najwyższy (Federalny Trybunał Sprawiedliwości), który w połowie jest wybierany przez polityków zasiadających Bundestagu (16 sędziów), a w drugiej połowie przez polityków piastujących landowe urzędy ministrów sprawiedliwości (16 sędziów), ma dawać gwarancję niezależności od władzy ustawodawczej/wykonawczej? Jeśli takie gwarancje daje, to dlaczego nowy Sąd Najwyższy w Polsce wybierany przez Krajową Radę Sądownictwa, o której składzie (15 na 25 członków) mają decydować posłowie (prezydent chce, aby członków KRS wybierano większością 3/5 głosów), takiej gwarancji niezależności od władzy ustawodawczej/wykonawczej mieć nie będzie? Czy rzeczywiście chodzi tylko – jak twierdzi Anne Sanders – o to, że sposób wyboru sędziów federalnych w Niemczech „obowiązuje dłużej” i że w tym czasie „wypracował sobie taki mechanizm kontroli i równowagi”?
Skoro, jak przyznają sami eksperci z Niemiec, mechanizm wyboru i powoływania sędziów Sądu Najwyższego w Polsce będzie zbliżony do tego, jaki obowiązuje w Niemczech, to dlaczego za naszą zachodnią granicą nikt nie twierdzi, że doszło do „zamachu stanu”? Dlaczego nikt nie próbuje zmienić tego „antydemokratycznego prawa”, które „uderza w zasadę trójpodziału władzy”? Dlaczego milczą media i nikt nie organizuje protestów ulicznych? Dlaczego nikt w tej sprawie nie donosi do Brukseli? ”
cały artykuł na:
http://www.dw.com/pl/niemiecka-prawniczka-polska-demontowane-pa%C5%84stwo-prawa/a-39728062
24 lipca o godz. 11:35 38699
jakowalski
24 lipca o godz. 8:41
Ad.1
Sienkiewicz w jednym z wywiadów reklamowal Armagnaca swoimi opowiesciami o wuju. To pierwsza reklama zapomnianego w Polsce Armagnaca który nawet na Zachodzie jest produktem niszowym.
Ad.2
Proszę spróbowac kupic Porsche 911 w dobrym stanie – trudno. Tak samo z „Mietkiem” -> 190. Na mobile.de nie ma zbyt dużo takich pojazdów. Nie do zarżnięcia – „Mietki” zbudowane przed 1998 !
Co sie tyczy Anne Sanders to taka wyszczekana papuga która za keksa do dzióbka podeszcza tego „Katschinsky”. Sami „Alte Kameraden”.
Rekomendacja Sanders w dojczewelle ( „Od dwóch lat jej praca koncentruje się na rozwoju polskiego wymiaru sprawiedliwości.”) to jak reklama Dra.Oetkera z lat 20-ych – „Pokusa ciast z Oetkera takiej była wagi że Jas i Małgosia wpadli w ręce Baby Jagi” 🙂 🙂 🙂
https://www.youtube.com/watch?v=yLKqm9ZNvro
24 lipca o godz. 14:03 38700
murator 24 lipca o godz. 11:35 38699
1. To ten typek pijał Armagnaca? Nieprawdopodobne. Raczej słyszał o nim w Radiu Wolna Europa.
2. Trza siem znać, jak to mawiał TW Bolek.
Szalom!
24 lipca o godz. 16:42 38703
Polecam też: wolna-polska.pl/wiadomosci/zapomniany-wywiad-z-geremkiem-2013-12
B.G. No to teraz usłyszy pani znowu, ale opowiadać pani o tym nikomu i nigdzie nie będzie. To jest największa tajemnica. W najbliższym czasie nasi powrócą do handlu i produkcji w Polsce.
H.K. Skąd pan weźmie tylu Żydów? Kto im da przedsiębiorstwa?
B.G. Kto? A o naszej „Solidarności to już pani zapomniała? Jeszcze będzie prosić żeby nasi Żydzi te przedsiębiorstwa brali. Jest ustawa o samorządzie przedsiębiorstw? Jest. Mogła być dla nas jeszcze lepsza, ale i ta wystarczy. Przewiduje ona, że mogą być tworzone spółki prywatno-samorządowe i prywatno-państwowe? Przewiduje. Co jest potrzebne na rozruch takiej spółki? My wiemy dobrze. Pieniądze! A kto ma dziś pieniądze na takie interesy? Może Polacy? Nie, ja Polaków w tym interesie, jako udziałowców w zyskach nie widzę. Pieniądze dadzą Żydzi.
Pytała pani skąd wezmę tylu Żydów? Ano na szczęście ludu Izraela już są. Przez 38 lat populacja się odrodziła w Izraelu, w Europie Zachodniej i w Związku Radzieckim także. Kiedy tylko uchwalimy ustawę o podwójnym obywatelstwie i prawie swobodnego wyboru miejsca zamieszkania oraz podróżowania do Polski tam i z powrotem w zależności wyłącznie od chęci takiego podwójnego obywatela polskiego — z kadrami do zreprywatyzowania przemysłu, rzemiosła i handlu nie mamy najmniejszego kłopotu. A warsztaty pracy stoją otworem i nawet puste. Opłaciło się nam doprowadzić do takiej ruiny. W takim stanie będą je nam dawać darmo i jeszcze całować w rękę, aby była praca dla Polaków i trochę towarów na rynek.
H.K. Dlaczego trochę?
B.G. Bo te zakłady będą pracowały na eksport. H.K. A jak „Solidarność” będzie zatrzymywać ten eksport na granicy albo w portach?
B.G. Jaka „Solidarność”? Jak to wszystko się uda, to cała „Solidarność” będzie kijem naganiała swoich członków, a i partyjnych też do ostrej roboty w nadziei, że samorząd zbliży się do zysków na horyzoncie. Te zyski będą, ale jak pęczek marchwi przed łbem osła, aby chciał ciągnąć ciężki wóz.
H.K. Panie profesorze, wydaje mi się, że pan niezbyt lubi Polaków?
B.G. Niezbyt lubię? Takie określenie jest nieścisłe. Ja ich nienawidzę!
H.K. Ale przecież pana i pana matkę uratował właśnie Polak!
B.G. To prawda. Stefan Geremek ukrywał nas oboje w Zawichoście a później nawet, kiedy już było pewne, że mój ojciec — Borys Lewartow, nauczyciel ze szkółki rabinackiej zginął w getcie warszawskim ożenił się z moją matką. Niemniej ja od dziecka musiałem ukrywać swoje pochodzenie i nie jeden raz bluźnić Przenajświętszemu, niech będzie przez wieki sławione Imię Jego, że stworzył mnie Żydem. A zresztą czytała pani na pewno pamiętniki Emanuela Ringelbluma?
H.K. Oczywiście, przecież pisałam książkę o getcie warszawskim i bohaterach żydowskiego ruchu oporu.
B.G. No to co pewnego razu powiedzieli Żydzi, którzy wraz z Ringelblumem ukrywani byli w bunkrze przy ul. Wolskiej przez ogrodnika Marczaka i jego rodzinę? Pamięta pani, pani Haniu?
H.K. Tak, pamiętani. Mówili: nienawidzimy Polaków, bo im jest teraz lepiej niż nam.
B.G. No to więc teraz nie będzie się pani zastanawiać, że cały ruch społeczny, który teraz tworzymy i ożywiamy najróżniejszymi nurtami, ma na celu doprowadzić do takich zmian w strukturze państwowo-gospodarczej Polski, aby Żydom w Polsce było zawsze lepiej niż Polakom.
Źródło: jvlradio.com/wwwboard/messages/143.htm
24 lipca o godz. 20:45 38704
jakowalski
24 lipca o godz. 16:42
Taaak – sytuacja bylaby dzisiaj bardziej skomplikowana gdyby kochanica Psora nie miala wady zgryzu ! 😉
Ale teraz czekamy na najdluzsze zacmienie Ksiezyca w tym stuleciu – ciekawe kto bedzie chcial wykorzystac „czerwony” Ksiezyc do swoich celów ?!
https://www.sueddeutsche.de/news/wissen/wissenschaft—berlin-laengste-mondfinsternis-des-jahrhunderts-sternwarte-laedt-ein-dpa.urn-newsml-dpa-com-20090101-180723-99-263219
25 lipca o godz. 7:29 38705
murator 24 lipca o godz. 20:45 38704
Benjamin Lewertow wiecznie żywy. Jak tow. Lenin;
25 lipca o godz. 8:38 38706
murator 24 lipca o godz. 20:45 38704
1. Dawno temu (rok 1850) pewien niemiecki brodaty Żyd (tak nielubiany przez elity rządzące Zachodem), w swym, jakże wciąż aktualnym, dziele p.t. „Walki Klasowe we Francji” (www.marxists.org/polski/marks-engels/1850/wkwf) wyjaśnił że rządy państw kapitalistycznych (nie ważne tu jest jakiej orientacji – od socjaldemokracji i „zielonych” po konserwatystów i liberałów) zadłużają się w prywatnych bankach czyli na tzw. rynku finansowym (w przypadku rządu Grecji, Portugalii czy Polski głównie u bankierów zagranicznych) tylko dla tego, że rządy te są zależne od bankierów, a nie ma przecież dla bankierów lepszego dłużnika niż rząd, który przecież praktycznie zawsze (prędzej czy później) spłaca swoje długi pieniędzmi podatników, a więc też i moimi oraz twoimi - czy tego chcemy, czy też nie.
2. Agresja USA na Koreę wyczerpała te zapasy złota, którymi USA dysponowały na skutek wygrania II wojny światowej, a więc kiedy doszło do kolejnej agresji, tym razem na Wietnam, to trzeba było ją finansować z długu, co rozłożyło finanse USA i spowodowało „tymczasowe” zawieszenie wymienialności dolara USA na złoto i tym samym był to początek końca USA. Oczywiście, USA, tak jak starożytny Rzym, jest zbyt wielką potęgą, aby załamały się w ciągu życia jednego pokolenia – taki upadek wielkiego mocarstwa, jakim wciąż jest przecież USA, zajmuje co najmniej stulecie, ale mechanizm tego upadku jest taki, że kiedy się on zacznie, to nic nie jest wstanie go powstrzymać – można najwyżej nieco zwolnić albo nieco przyspieszyć jego działanie.
3. Jak więc widać, Chazarzy wcale nie są tacy mądrzy jak się to im wydaje, i chcąc przejąć cały świat (jak to wyłożyli w „protokołach” swoich „mędrców”), uruchomili oni tylko mechanizm zagłady zachodniej odmiany kapitalizmu, torując tym samym drogę ku nowej rzeczywistości, w której dominującymi na całym światem mocarstwami będą znów, jak to było jeszcze na początku XIX wieku, Chiny i Indie.
Szalom!
25 lipca o godz. 10:26 38707
W przypadku Czaskoskiego, to nie chodzi tu o studia jego mentora w Paryżu, które w PRL-u były zresztą dostępne tylko dla elity PZPR, a tylko o to, że Pan Geremek vel Levartoff od początku reprezentował w Polsce interesy wielkiego, chazarskiego kapitału – najpierw pod płaszczykiem stalinisty (ZWM, PZPR w latach Bieruta), a później udając działacza NSZZ Solidarność. Tacy to byli działacze i doradcy NSZZ Solidarność – ex staliniści jak w/w Geremek vel Levartoff czy Kuroń (wł. Kordblum) oraz wierny uczeń Kuronia – Michnik (wł. Szechter). Nic więc dziwnego, że polscy ludzie pracy zostali oszukani przez „górę” NSZZ Solidarność, która tylnymi drzwiami wprowadziła anty-pracowniczy, anty-ludowy i anty-polski plan Balcerowicza (wł. Bucholtza), a o czym pisał prof. David Ost w swej książce „Klęska Solidarności”.