Weto prezydenta Andrzeja Dudy dla przygotowywanej przez PiS ordynacji do europarlamentu w sposób istotny wpłynie na dynamikę wydarzeń politycznych w nadchodzącym roku, najgorętszym w polskiej polityce od blisko 30 lat. Zamiast wnikać w psychologię tej decyzji – czy był to faktycznie gest uzgodniony z PiS obliczony na budowę popularności Dudy, czy akt samowoli itd. – lepiej skoncentrować się na skutkach weta.
Weto Dudy oznacza zniesienie presji na konsolidację już w wyborach do europarlamentu. Dzięki temu, że wybory te nie są obciążone decyzją, komu oddaje się władzę w Polsce (w zasadzie mają dość umiarkowane znaczenie, Parlament Europejski ma wciąż za małą władzę, by uznać go za realny parlament), będzie można w nich podjąć decyzję nieobarczoną kalkulacjami, tylko dać wyraz swoim poglądom.
Wybory do PE stają się rodzajem rundy preeliminacyjnej do wyborów parlamentarnych pół roku później. Zamiast bazować na sondażach, wrażeniach i wyobrażeniach, układ sił przed wyborami do Sejmu zostanie ustalony wiosną 2019 r. w realnych wyborach. Każda inicjatywa będzie miała szansę zaistnieć, dość powiedzieć, że to pierwsze po wprowadzeniu 5-proc. progu wyborczego w 1993 r. wybory, w których sukces odniósł choćby Korwin-Mikke ze swoją partią.
Prezydent Duda objawił się jako przeciwnik dwóch obozów: PO i PiS, licząc, że przy bardziej rozdrobnionej scenie politycznej łatwiej będzie zabiegać mu o głosy, niż liczyć tylko na poparcie zwolenników własnej partii. Nie wiem, czy prezent dla aparatów partyjnych – PSL, Nowoczesnej, Kukiza, SLD czy Razem – sprawi, że wyborcy tych partii poprą go w wyborach prezydenckich. Ale z pewnością silna polaryzacja utrudniłaby Dudzie pozyskiwanie niepisowskiego elektoratu.
Przy okazji weta ujawnił się nowy ciekawy podział jednoczący najbardziej znienawidzonych wrogów: zwolenników duopolu PO-PiS i tych, którzy starają się mu przeciwstawić.
Mimo retorycznego sprzeciwu Platforma Obywatelska byłaby największym beneficjentem nowej ordynacji. O ile konkurencja dla PiS była czysto hipotetyczna, a przepływy elektoratu od Kukiza niepewne (to jego partia była jednym z najwyrazistszych przeciwników ordynacji), o tyle konkurencja po stronie anty-PiS nie pali się do wymuszonej konsolidacji wokół PO.
Nowoczesna i tak skazana na wspólny start zyskuje minimalną kartę przetargową do negocjacji miejsc na listach i własnej odrębności w ramach liberalnej międzynarodówki, PSL utrzymuje możliwość samodzielnego startu, choć wydaje się, że poza promocją szyldu nawet bez nowej ordynacji ludowców czeka integracja z Platformą, z którą są w tej samej Europejskiej Partii Ludowej. Kukiz po nieuniknionej klęsce w wyborach samorządowych ma szansę odbicia i przetrwania do wyborów parlamentarnych.
Najciekawsza sytuacja szykuje się na lewicy. Idące osobno Razem musi poprawić wynik z wyborów w 2015 r., jeśli chce jakkolwiek liczyć się w rozgrywce przed 2019 r. Tzw. środowisko Barbary Nowackiej przypieczętuje swoją nieistotność klęską lub po prostu brakiem startu w tych wyborach, ewentualnie rozpuszczeniem się w jakimś innym bycie. SLD będzie w stanie zdyskontować sondażowe wzrosty, które jednak nie przyniosą jeszcze znaczących zysków w wyborach samorządowych, gdzie niewielkie okręgi sejmikowe premiują największe partie.
I oczywiście pozostaje Biedroń. Popularny prezydent Słupska jest dziś jedynym, który może zagospodarować energię, jaka pojawiła się na fali Czarnego Protestu. To on, a nie Nowoczesna czy tym bardziej PO, może zdyskontować spór o zakres obyczajowych swobód, świeckość państwa, podmiotowość kobiet. To on może wystąpić z alternatywną dla obecnej klasy politycznej retoryką, w której zwykły obywatel znajdzie się w centrum uwagi.
Nie jest pozbawiony wad, nie wiadomo, jak oceniać jego sprawność jako lidera ugrupowania, ale to najlepsza szansa na mobilizację wielkomiejskich, ale nie tylko, wyborców, w tym tych niezainteresowanych polityką i na nowy język, jakże niezbędnie potrzebny, jeśli nie chcemy powtórki z 2015 r. Co kluczowe, może być w stanie odebrać 1-2 proc. poparcia Kukizowi, który jako partia protestu nie cieszy się już szczególną wiarygodnością, ale jeśli wejdzie do Sejmu, stanowić będzie naturalnego koalicjanta PiS.
Najnowszy sondaż OKO.press daje mu raptem 5 proc. To o wiele za mało, żeby stanowić liczącą się siłę, bez co najmniej podwojenia tego wyniku Biedroń pozostanie co najwyżej przystawką do SLD czy (mniej prawdopodobne) Koalicji Obywatelskiej. Dlatego dobrze, że są wybory europejskie, gdzie sondaże będzie można zweryfikować w boju. Losy (źle) Zjednoczonej Lewicy, która wylądowała poza Sejmem, pokazały, jak ambicje bez pokrycia mogą położyć najsensowniejszą inicjatywę.
Parafrazując Franka Sinatrę z piosenki „New York, New York”: If you can’t make it there, can’t make it anywhere. Jeśli nie uda ci się w wyborach do Parlamentu Europejskiego, nie uda ci się nigdzie.
21 sierpnia o godz. 10:28 38898
Przecież Europarlament nie ma znaczenia. To są tylko synekurki dla partyjnych kolesiów.
21 sierpnia o godz. 11:51 38899
Wetuje – źle. Nie wetuje – źle. Więc jak?
21 sierpnia o godz. 12:36 38900
@Jacek, NH. Czytaj ze zrozumieniem. Autor nie ocenia veta, zastanawia się jedynie, jakie ono wywołuje skutki.
21 sierpnia o godz. 13:41 38901
Jacek, NH 21 sierpnia o godz. 11:51 38899
Prawdziwy liberał jest zadowolony tylko wtedy, kiedy panuje całkowity chaos i anarchia, tak jak np. w Somalii.
21 sierpnia o godz. 13:50 38902
Kaszuba 21 sierpnia o godz. 12:36 38900
Autor krytykuje każdego, kto nie jest wyborcą Nowoczesnej. Ale takie ma on przecież, konstytucyjnie zagwarantowane, prawo. Prawo nie zabrania bowiem posiadania niemądrych i w oczywisty sposób nieprawdziwych, irracjonalnych poglądów oraz ich rozpowszechniana, choćby nawet były one wyraźnie szkodliwe społecznie – patrz np. prawo do publicznego uprawiania kultu religijnego i zachęcania do uprawiania tegoż kultu innych, w tym nawet nieletnich, mimo że kult religijny wszelakich wyznań nie ma przecież nic, ale to nic wspólnego z rozsądkiem i obiektywną prawdą.
21 sierpnia o godz. 13:58 38903
Panie Redaktorze,
Proszę tylko nie przyklejać Biedroniowi etykietki lewicowca. Biedroń, tak samo jak Palikot, jest klasycznym wręcz liberałem – liberalnym nie tylko w sferze gospodarki, tak jak np. politycy PO, ale także i w sferze obyczajów. Ale z lewicą to nie ma on przecież nic a nic wspólnego. Głosować na niego będą tylko różnego rodzaju „mniejszości seksualne”, czyli homoseksualiści zwący się gejami, lesbijki, zwolennicy legalizacji pedofilii, nekrofilii, zoofilii czy też kazirodztwa oraz feministki i feminiści. Ale na tym nie da się przecież zbudować liczącej się partii politycznej, o czym uczy nas los w/w Palikota czy też „profesora” Hartmana (tego z UJ i z sąsiedniego blogu).
Pozdrawiam,
LK
21 sierpnia o godz. 14:34 38904
Jestem dumny ze spuścizny którą zostawili mi przodkowie. A wychodzi jeden pajac z drugim, który reprezentował czerwone ryje, tych wszystkich którzy wymordowali wielu ludzi z mojej rodziny i wielu innych rodzin w Polsce, i śmie pluć na rzecz o którą walczyli moi przodkowie? To jest niesamowite! I ludzie tego nie widzą?
21 sierpnia o godz. 14:52 38905
Panie Redaktorze,
1. Sam Pan przyznaje, że Parlament Europejski ma za małą władzę, by uznać go za realny parlament. Poza tym, to Unia Europejska rozpada się na naszych oczach. Nie oszukujmy się – wyjście UK z UE, czyli Brexit, pogrąży nie tylko UK, ale także i UE. UK jest bowiem wciąż jedną z największych gospodarek świata, a znaczenie polityczne i militarne tego państwa jest wciąż znacznie większe niż siła jego gospodarki.
2. Nie mylmy wyborów parlamentarnych z prezydenckim – każde za tych wyborów ma bowiem zupełnie inną dynamikę i rządzi się całkowicie innymi prawami – do parlamentu głosujemy na partie polityczne, ich przywódców czy też na lokalnych polityków, ale w wyborach prezydenckich głosujemy na jednego i tylko jednego kandydata, formalne przynajmniej bezpartyjnego.
3. Nowoczesna to jest już tylko przeszłość, tak samo jak np. Ruch Palikota. Po prostu liberałów w Polsce jest mało, a ta ich garstka, która pozostała po tragicznie nieudanej tzw. transformacji, głosuje na PO, zdając sobie sprawę ze słabości partyjek typu Nowoczesnej czy też Ruchu Palikota.
4. Lewicy zaś w Polsce od dawna już nie ma. Są tylko postkomuniści z dawnej partii władzy czyli PZPR, występujący dziś jako SLD, oraz lewackie grupki Zandberga czy też Nowackiej. Trudno jest brać je na serio, jako że nie mają one programu, który by ich istotnie odróżniał od Nowoczesnej.
5. Frank Sinatra i Nowy Jork, tak samo jak UE to jest już przeszłość. Interesuje ona tylko zawodowych i ew. amatorskich historyków i nikogo więcej.
Pozdrawiam,
LK
21 sierpnia o godz. 14:54 38906
Jacek, NH 21 sierpnia o godz. 14:34 38904
Nie nerwursja.
22 sierpnia o godz. 0:17 38908
„Idące osobno Razem musi poprawić wynik z wyborów w 2015 r.”
Swietne sformulowanie – stary von Moltke sie w grobie przewraca (marching together united beat !). Czekamy zatem na wyniki tej operacji „Dynamo” (vide Biedroń w roli „Tesli”). Brakuje tylko wielkiego zderzacza hardonów w którym Lubnauer schwyta na USB „boską energie zwyciestwa”
” Tzw. środowisko Barbary Nowackiej przypieczętuje swoją nieistotność klęską lub po prostu brakiem startu w tych wyborach, ewentualnie rozpuszczeniem się w jakimś innym bycie.”
W jakim bycie ? Czy Nowacka sie teleportuje np. na Aldebarana ?!
Kiedy wreszcie !!!?
„I oczywiście pozostaje Biedroń. Popularny prezydent Słupska jest dziś jedynym, który może zagospodarować energię, jaka pojawiła się na fali Czarnego Protestu.”
Tak jest ! Biedron jako „Tesla” opozycji ! Jaja2 🙂
22 sierpnia o godz. 7:10 38909
murator 22 sierpnia o godz. 0:17 38908
Tak, Biedroń, Nowacka i Zandberg to są grabarze tzw. lewicy polskiej. Poza tym, to Biedroń jest popularny tylko wśród różnego rodzaju tzw. mniejszości seksualnych, czyli że głosować na niego będą tylko homoseksualiści zwący się gejami, lesbijki, zwolennicy legalizacji pedofilii, nekrofilii, zoofilii czy też kazirodztwa oraz feministki i feminiści. Ale na tym nie da się przecież zbudować liczącej się partii politycznej, o czym uczy nas los Palikota czy też „profesora” Hartmana – tego z UJ i z sąsiedniego blogu.
Pozdrawiam
LK
22 sierpnia o godz. 9:55 38910
Grabarzem lewicy jest pan wielbiący blondynkę.A jak to z blondynkami bywa ,dziś ona chudzina, pokazuje w najlepszej telewizornii kawałki o opozycji.A co do Znadeberga ,[to w swojej naiwności i rewolucyjności doprowadził ,że grabarz lewicy nie jest dziś posłem a prezes ma większość .Tzw politycy strzelają a głupota kulę nosi . Jacuś ,bredzi stale to samo.Na miejscu prezesa nie płaciłbym.A ta heca z wetem ,to typowa ustawka.Zgadnicie jaka będzie ,po wyroku Trybunału Europejskiego w sprawie łamania Konstytucji.Mam nadzieje ,że geniusz wymyśli taką ,że Jcuś będzie miał co pisać.
22 sierpnia o godz. 10:16 38911
jakowalski
22 sierpnia o godz. 7:10
Felieton uwazam za bardzo wazny jako ze ukazuje totalna beznadzieje opozycji. Null,nix pomyslu i programu. Jak juz Matka Kurka zauwazyl nadzieja opozycji to ew. rak trzustki Prezesa….
Pompowanie (cokolwiek to oznacza !) Biedronia na „męża” opatrznosciowego to komedia na która nikt sie nie da nabrac 😉 !
Co sie tyczy Zandberga to sam napisal ze rodzice przywiezli go do Polski wbrew jego woli. Czyli wypad na Zapad !
http://kontrowersje.net/jedyny_program_najgorszego_sortu_to_modlitwa_i_wiara_w_raka_trzustki_kaczy_skiego
22 sierpnia o godz. 10:18 38912
Slima
To nie tzw. Trybunał Europejski wydaje orzeczenia w sprawie zgodności bądź też niezgodności ustaw polskiego parlamentu z Konstytucją RP, a tylko nasz własny, polski Trybunał Konstytucyjny. Jeśli tego nie wiesz, to lepiej nie wypisuj tu bzdur i nie zdradzaj się ze swoją ignorancja prawa, albowiem ignorantia iuris nocet.
22 sierpnia o godz. 10:25 38913
Murator
Tak, felieton ten ukazuje totalną beznadzieję opozycji, brak u niej jakichkolwiek pomysłów czy planów poza powrotem do tego, co już było. A przecież nie da się dwa razy wejść do tej samej rzeki. Cała nadzieja opozycji to ew. rak trzustki Prezesa, ale szybciej to może przecież dosięgnąć Tuska, Czaskoskiego czy Szetynę czy też szczególnie Biedronia. I zgoda – pompowanie (cokolwiek to oznacza) Biedronia na „męża” opatrznościowego, to komedia na którą nikt sie nie da nabrać, może poza redaktorami „Polityki” i „Wyborczej” oraz TVN. Co zaś do Zandberga, to skoro rodzice przywieźli go do Polski wbrew jego woli, to dlaczego nie wróci on do swych korzeni, gdziekolwiek by się one znajdowały?
Pozdrawiam.
22 sierpnia o godz. 10:30 38914
Murator 22 sierpnia o godz. 0:17 38908
Z Aldebarana to była (nieudana zresztą) inwazja na Ziemię. Przynajmniej według mistrza Lehma: „Na Ziemi, w okolicach wioski Myciska Niżne, ląduje statek kosmiczny, należący do cywilizacji Aldebarańczyków. Kosmici, NGTRX (przebrany za Ziemianina) i PWGDRK, mają za zadanie nawiązać kontakt z przedstawicielem rasy rozumnej, co ma być wstępem do podboju planety. Niestety (dla kosmitów) pierwszym przechodniem jest pijany Franciszek Jołas, który z pomocą drogowskazu nieświadomie odpiera inwazję z Aldebarana. Następnego dnia wszystko, co zostało po martwych przybyszach, zostaje rozszabrowane przez mieszkańców Mycisk, zaś pojazd kosmiczny przerobiony na maszynę do produkcji bimbru.” (https://pl.wikipedia.org/wiki/Inwazja_z_Aldebarana_(zbi%C3%B3r_opowiada%C5%84)
22 sierpnia o godz. 11:02 38915
Kowalski.Ten TK to może Twój a nie mój.Czyli nie nasz a prezesa.A o co poprosił nasz SN ,władz sądowych ,Europejskich .Przypomnij ,jak takiś mądry.Jężeli UE rozpada się ,jak szare komórki u niektórych pomyleńców ,to strach się bać.A jakie to niby można mieć pomysły ,aby obalić tych co przekupstwem zdobyli władżę.Kowalski przypomnij.Jak menel za flaszke glłosował na radnego ,to radnego ukarał sąd .A czy jest szansa aby ukarać tych co dali za frico w dodatku nie swoje?A dawnie kończy się Grecją.I wtedy władza będzie leżała na ulicy ,.Aha ,po każdej światłej tyranii ,władze zdobywają kanalie.Kapujesz mądralo.
22 sierpnia o godz. 14:51 38916
Slima
TK nie jest ani mój, ani twój, a władzy. SN nie ma zaś prawa sądzić we własnej sprawie oraz odwoływać się do organu znajdującego się poza Polską, gdyż narusza to suwerenność Polski. UE jet zaś instrumentem kolonizacji Polski przez Niemcy, a więc nie działa w naszym interesie. Grecję rozwaliło zaś euro i brak przemysłu. I na jakiej podstawie twierdzisz, że po każdej światłej tyranii ,władze zdobywają kanalie? Kanalie rządzą nami przecież znów od roku 1989.
22 sierpnia o godz. 20:46 38917
Znalezione w „Wyborczej”: „Jażdżewski: Lewica Bolesławem Piaseckim PiS-u? Lewicowi wyborcy są mądrzejsi od lewicowych publicystów” Leszek Jażdżewski 22.08.2018 11:44
Cytuję:
Jeśli Polska będzie skręcać w stronę putinizmu, to pozbawiona wiarygodności i poparcia lewica ma szansę rozkwitnąć w takim otoczeniu mniej więcej tak, jak po 1945 roku miał szanse rozkwitnąć ruch ‘księży patriotów’.
(Jesteś w dziale opinie portalu Gazeta.pl. Publikujemy teksty bardzo różne ideowo i zawsze wyrażają one poglądy autorów, a nie redakcji.)
Rafał Woś wywołał ożywienie, nie tylko na lewicy, swoim tekstem „Lewico, czas na współpracę z PiS. Trzeba budować z Kaczyńskim demokratyczny socjalizm”. Nie jest to szokujące. Nowa lewica w Polsce zbudowała się przede wszystkim na ostrej krytyce III RP, transformacji i „głupich” elit. Media głównego nurtu, impregnowane na prawicowe bajania o spiskach w Magdalence, jednocześnie okazały się bardzo otwarte na lewicową, w sumie niezwykle prostą, tezę: „Zaczadzone neoliberalizmem elity zdradziły robotników i zwykłych ludzi, piorąc mózgi klasie średniej, którą trzeba teraz uświadomić, jak było naprawdę”.
To, że połączenie otwartego na świat kapitalizmu z liberalną demokracją w Polsce dało jej bezprecedensowy sukces, który nie jest wcale domeną tylko najbogatszych, nie miało większego znaczenia. Bez trudnych reform w przejściu od socjalizmu do kapitalizmu Polska wlokłaby się dziś w ogonie krajów, które przeszły podobną co my drogę. Obecne rekordowo niskie bezrobocie i lata wzrostu gospodarczego są przecież zasługą nie jakiegoś demokratycznego socjalizmu Kaczyńskiego, tylko ciężkiej pracy i wyrzeczeń kolejnego już pokolenia, dzięki czemu PiS ma dziśz czego rozdawać.
Skoro nie możesz ich pokonać, przyłącz się
Według Wosia współpraca lewicy z PiS-em to szansa uzyskania wpływu, którego nie jest ona w stanie zdobyć, współpracując z „liberalną opozycją”. Woś, kiedy ma wybierać między restauracją tego, co było, a PiS-em, wybiera PiS. Składając na ołtarzu 500+ i socjalnych przywilejów prawa kobiet i gejów, gotów jest z PiS-em budować „demokratyczny socjalizm”. To logiczna droga dla lewicy ekonomicznej.
Dla Wosia i nowej lewicy, która zbudowała się na radykalnej krytyce III RP, sojusz z PO oznaczałby utratą wiarygodności i politycznej samodzielności. Poza tym mainstream nie ma już nowej lewicy dużo więcej do zaoferowania. Nowa lewica wygrała walkę o dyskurs (dziś to liberałowie znajdują się na marginesie), skutecznie ośmieszyła wiele z założeń, które stanowiły ideowy fundament III RP, ale władzy nie wygrała.
Woś chce to naprawić. Samodzielność skazuje na margines, co pokazuje casus Partii Razem. Woś oferuje prawdziwą rozgrywkę, nie o 3 proc., nie o kilka więcej z Biedroniem, ale o wpływ na całość.
Dialog tyłka z kijem
Jest szansa, że PiS-owi, w przeciwieństwie do opozycyjnego mainstreamu, taka nowa lewica może być przydatna. Mimo wszystko pozwala dotrzeć do ludzi, którzy PiS-u organicznie nie znoszą.
Woś uważa, że lewica mogłaby wpłynąć na proces legislacyjny w dialogu z PiS-em i jako przykład podaje… „czarny protest”. Pisze tak: „Pamiętacie »czarne protesty«? Zainicjowała je nowa lewica, i to właśnie one doprowadziły do wstrzymania prac nad zaostrzeniem ustawy aborcyjnej. Można powiedzieć, że w tym wypadku lewica wychowała prawicę”.
Jeśli to był dialog, to taki w stylu dupy z batem. To była konfrontacja, którą nie lewica, ale (wielobarwna) ulica wygrała. Gdyby jakiś komitet reprezentujący protestujących usiadł do negocjacji z PiS-em w tej sprawie, pewnie natychmiast straciłby ich legitymizację i reprezentował wyłącznie siebie.
Lewicowi wyborcy mądrzejsi od Wosia
Kluczowy argument Woś przywołuje pod koniec tekstu: „Jest bardzo prawdopodobne, że PiS (lub coś, co z niego wyrośnie) zostanie w Polsce przy władzy na nieco dłużej. Zagrożenie pełzającą dyktaturą (niektórzy mówią nawet o faszyzacji) będzie więc realne. W interesie nas wszystkich jest zatem istnienie jakiejś siły, która nawet jeśli PiS nie będzie umiała pokonać, to przynajmniej podejmie się misji jego ucywilizowania”.
PiS ma szansę porządzić w Polsce dłużej, prawdopodobnie w jakiejś formie autorytarnej (w tekście jako przykład nieliberalnych reżimów pojawiają się Rosja i Turcja), a do zwycięzcy warto się przyłączyć. Oczywiście, po drodze „cywilizując” go. Czy można taki argument odrzucić z góry jako przejaw koniunkturalizmu? Czy jakaś koalicja lewicy z PiS-em mogłaby wpłynąć na bieg wydarzeń?
Nie wydaje mi się to prawdopodobne. Lewicowi wyborcy mają więcej rozumu od lewicowych publicystów i zdają sobie sprawę z tego, że PiS, negując trójpodział władzy i państwo prawa, czyni obywatela sobie poddanym. Oczywiście, ludzki pan może rzucić na stół tyle, ile akurat będzie miał ochotę. Ale może też ukarać, wsadzić do ciupy, dowolnie zakazywać manifestowania „homoseksualnej propagandy” czy braku poszanowania dla chrześcijańskich wartości, co dzieje się już w Rosji. Jeśli to będzie raj, to wyłącznie dla tych, którzy z władzy będą czerpać profity.
Jeśli Polska będzie skręcać w stronę putinizmu, to pozbawiona wiarygodności i poparcia lewica ma szansę rozkwitnąć w takim otoczeniu mniej więcej tak, jak po 1945 roku miał szanse rozkwitnąć ruch „księży patriotów”. Woś namawia lewicę do zostania Bolesławem Piaseckim PiS. Myślę, że to nie jest oferta dla wszystkich.
Leszek Jażdżewski – politolog, publicysta, redaktor naczelny „Liberté”
Link: http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,161770,23812133,jazdzewski-lewica-boleslawem-piaseckim-pis-u-lewicowi-wyborcy.html#Z_BoxNewsLink&a=66&c=96
22 sierpnia o godz. 20:46 38918
I co wy na to?
22 sierpnia o godz. 23:15 38919
jakowalski
22 sierpnia o godz. 10:30
Swietna historia ! Teraz juz wiadomo dlaczego Prezes odwiedzil Beskidy – to pewnie tam przybedzie statek kosmiczny w celu zabrania naszych „Aldebaranów”. Pozostana po nich ewentualnie zaklócenia w TV i pewnie zobaczymy w ramach zaklócen rozmazane facjaty Schweinejournalisten z TVN24 + Zandberga z kosmosu. Pozostaje poczekac – no i uwazac na ulicach. Na „pelzajacy faszyzm”. 🙂
PS.
Adam Slodowy pewnie za glowe sie lapie !
https://wpolityce.pl/polityka/408907-czarzasty-kpi-z-trzaskowskiego-ty-przegrasz-sam-ze-soba
23 sierpnia o godz. 6:36 38921
murator
Tyle, że UFOtki mają nas kudzi (homo sapiens) w swoich organach wydalniczych. Nazywają nas Ohydkiem Szalejem, Sztucznikem-Potworniaczkiem etc.
https://solaris.lem.pl/ksiazki/beletrystyka/dzienniki-gwiazdowe/406-fragment-dzienniki-gwiazdowe-ohydek-szalej
23 sierpnia o godz. 6:37 38922
Także: http://w-zaciszu-biblioteki.blogspot.com/2012/10/ohydek-szalej-sztucznik-potworniaczek.html
23 sierpnia o godz. 8:32 38923
Dodam jeszcze, że w odróżnieniu od red. Jażdżewskiego, redaktorzy „Polityki” mają klasyczną wręcz mentalność stalinowską, jako że w takich warunkach zostali oni ukształtowani. Nie rozumieją oni w ogóle na czym polega wolność słowa. Kiedy brakuje im argumentów merytorycznych, to uciekają się oni wtedy do cenzury. Przypomina mi to sposób, w jakim w czasach PRL-u „dyskutowano” na łamach „Polityki” z Orwellem, oczywiście nie pozwalając na opublikowanie jego dzieł takich jak „1984” czy też „Folwarku zwierzęcego”.
23 sierpnia o godz. 9:40 38924
Kowalski.Albo jesteś ,cynik ,albo niedouk albo łżesz.Otóż wstepujac do UE ,świadomie pozbyliśmy się części swojej suwerenności ,poddając się min.prawu UE.I ta UE ma prawo nas kontrolować.Turek nie wejdzie do UE ,bo lamie prawo a ,dziś my jesteśmy już po za UE ,bo nasze dobrej zmiany przepisy prawa ,to Turcja iBiałoruś ,nie mó wiąc kraju UNA.Jesteś koleżko prymusem ,tego ,co to oznajmił ,że głupi lud wszystko kupi.
23 sierpnia o godz. 12:16 38925
Slima11
1. Wstępując do UE nie pozbyliśmy się żadnej części naszej suwerenności ani też nie poddaliśmy się prawu unijnemu. Jedynie obiecaliśmy, że będziemy nasze prawo zmieniać tak, aby nie było one sprzeczne z prawem unijnym.
2. Przecież stany USA czy też Związku Australijskiego są formalnie niepodległymi państwami, które tylko dobrowolnie zrzekły się pewnej części swych suwerennych prerogatyw, np. w zakresie obronności czy też polityki zagranicznej na rzecz federacji (unii, związku etc.). Natomiast Polska, będąc wciąż formalnie państwem całkowicie niepodległym, nie zrzekła się żadnej części swych prerogatyw na rzecz Unii Europejskiej.
3. Polska formalnie i realnie (de jure i de facto) wciąż jest w Unii Europejskiej, jako że nie ma powodów, dla których miałoby jej w tejże Unii nie być. Unijne prawo łamią zaś wszyscy, z Niemcami na czele i nikt z członków UE, przynajmniej jak dotąd, nie został na serio ukarany z łamanie prawa unijnego, jako iż taka kara oznaczałaby odejście ukaranego państwa z owej Unii, a co za tym idzie jej rozpad.
4. Pamiętaj, że to nie Polsce i Polakom, a Unii, a szczególnie zaś Niemcom zależy na tym, aby Polska była w Unii, gdyż co roku z Polski uciekają na Zachód Unii, głównie do Niemiec, dziesiątki miliardów euro – kilkakrotnie więcej niż wynosi tzw. pomoc Unii dla Polski. Pamiętaj też, że gdyby Zachód Europy, a szczególnie Niemcy i Francja, nie zarabiały co roku dziesiątków miliardów euro na członkostwie Polski w UE, to Polski by do tej Unii nigdy nie przyjęto.
5. Co zaś do Turcji, to ona, tak samo jak UK, nie ma zamiaru stać się (czy też w przypadku UK być dłużej) członkiem owej Unii Europejskiej.
6. Na koniec – Lud Polski głupi nie jest i nie kupuje już frazesów głoszonych przez PO i Nowoczesną na temat Unii. Lud Polski dobrze wie, że Polska w Unii jest członkiem drugiej jak nie trzeciej kategorii, że Polska nie ma Unii (a szczególnie w najważniejszym jej organie, czyli w Komisji Europejskiej) nic do powiedzenia i że Polska do tejże Unii dokłada co roku grube dziesiątki miliardów euro. Najwyższy czas wynegocjować więc lepsze warunki członkostwa Polski w Unii Europejskiej, albo też z niej wystąpić, gdyż w obecnej swej postaci, to Unia Europejska jest tylko neokolonialnym instrumentem eksploatacji Polski i innych biedniejszych jej członków, takich jak np. Grecja, Portugalia, Rumunia czy Bułgaria na rzecz Niemiec i Francji.
23 sierpnia o godz. 12:19 38926
Slima11
1. Wstępując do UE nie pozbyliśmy się żadnej części naszej suwerenności ani też nie poddaliśmy się prawu unijnemu. Jedynie obiecaliśmy, że będziemy nasze prawo zmieniać tak, aby nie było one sprzeczne z prawem unijnym.
2. Przecież stany USA czy też Związku Australijskiego są formalnie niepodległymi państwami, które tylko dobrowolnie zrzekły się pewnej części swych suwerennych prerogatyw, np. w zakresie obronności czy też polityki zagranicznej, na rzecz federacji (unii, związku etc.). Natomiast Polska, będąc wciąż formalnie państwem całkowicie niepodległym, nie zrzekła się żadnej części swych prerogatyw na rzecz Unii Europejskiej.
3. Polska formalnie i realnie (de jure i de facto) wciąż jest w Unii Europejskiej, jako że nie ma powodów, dla których miałoby jej w tejże Unii nie być. Unijne prawo łamią zaś wszyscy, z Niemcami na czele i nikt z członków UE, przynajmniej jak dotąd, nie został na serio ukarany z łamanie prawa unijnego, jako iż taka kara oznaczałaby odejście ukaranego państwa z owej Unii, a co za tym idzie jej rozpad.
4. Pamiętaj, że to nie Polsce i Polakom, a Unii, a szczególnie zaś Niemcom zależy na tym, aby Polska była w Unii, gdyż co roku z Polski uciekają na Zachód Unii, głównie do Niemiec, dziesiątki miliardów euro – kilkakrotnie więcej niż wynosi tzw. pomoc Unii dla Polski. Pamiętaj też, że gdyby Zachód Europy, a szczególnie Niemcy i Francja, nie zarabiały co roku dziesiątków miliardów euro na członkostwie Polski w UE, to Polski by do tej Unii nigdy nie przyjęto.
5. Co zaś się tyczy Turcji, to ona, tak samo jak UK, nie ma zamiaru stać się (czy też w przypadku UK być dłużej) członkiem owej Unii Europejskiej.
6. Na koniec – Lud Polski głupi nie jest i nie kupuje już bezkrytycznie frazesów głoszonych przez PO i Nowoczesną na temat Unii. Lud Polski dobrze wie, że Polska w Unii jest członkiem drugiej jak nie trzeciej kategorii, że Polska nie ma Unii (a szczególnie w najważniejszym jej organie, czyli w Komisji Europejskiej) nic do powiedzenia i że Polska do tejże Unii dokłada co roku grube dziesiątki miliardów euro. Najwyższy czas wynegocjować więc lepsze warunki członkostwa Polski w Unii Europejskiej, albo też z niej wystąpić, gdyż w obecnej swej postaci, to Unia Europejska jest tylko neokolonialnym instrumentem eksploatacji Polski i innych biedniejszych jej członków, takich jak np. Grecja, Portugalia, Rumunia czy Bułgaria na rzecz Niemiec i Francji.
23 sierpnia o godz. 13:09 38927
Przyjacielu drogi.A jakie to lepsze warunki mamy wynegocjować?A ja obawiam się o Ciebie.Bo jak trzeba będzie prosić o wizę do Niemaszków ,po triumfie prezesa ,czyli opuszczenie UE ,to młodzi mogą ciebie szukać i powiedzieć ,że nie miałeś racji.A chodzi o prozę życia .Nie łamaniu prawa przez rżądzacych .A skumaj wreszcie ,że wodzu myśli jak geniusz.-.po cholerę mu UNia ,jak kasy da mniej i przeszkadza w rządzeniu z tylnego siedzenia,- jak za przeproszeniem, za Gierka.W traktacie Unijnym podpisanym przez brata geniusza zobowiązaliśmy się do przestrzegania Konstytucji i trójpodziału władzy.A Łazi mi po głupim łbie rok 1938 i Monachium.W tedy gówniarze pozwolili na rozkwit idei Adolfa.Jeżeli pozwolą dziś na dalsze niszczene porządku prawnego u nas ,lot do na stałe do ciepłego człowieka na wschodzie.Albo jeszcze dalej.Bo wczoraj pan redaktor opowiadał jak to Antonio powiązany jest ze służbami pana Władimira.Nie uda się być Szwajcarią ,to przytulić się do kogoś trzeba.Kapujesz.A przytulanie trwa ,bo będą nasza ,i ich komisja coś tam razem badać w e wraku samolotu.Oszalec można przyjacielu jak się powiąże to wszystko w supełek
23 sierpnia o godz. 13:55 38928
Slima
1. Pytasz się, jakie to lepsze warunki mamy wynegocjować w ramach UE? Przede wszystkim zwolnienie nas z obowiązku wprowadzenia euro, jako że waluta ta, dobra dla bogatych Niemiec, okazała się tragedią dla biedniejszych członków UE, takich jak np. Grecja czy Portugalia. Dalej wynegocjowanie na Unii, aby pomoc unijna nie wymagała tzw. wkładu własnego, co sprowadza się w praktyce do przymusu zaciągania przez tzw. beneficjenta owej unijnej „pomocy” długu w niemieckim albo francuskim banku. I wreszcie wyraźne ustalenie, że w przypadku konfliktu prawa polskiego z unijnym, pierwszeństwo ma zawsze prawo polskie, jako demokratycznie uchwalone przez Polaków. Dlaczego to Polska ma się dostosowywać do prawa narzuconego Unii przez Niemcy i Francję a nie na odwrót?
2. Pamiętaj, że wizy działają w obie strony – także będą więc one uderzać w Niemców, chcących cokolwiek w Polsce sprzedać czy też założyć tu jakiś interes. Poza tym, to te wizy powstrzymałyby przenikanie do Polski terrorystów z Bliskiego Wschodu, którzy w ostatnich kilku latach masowo osiedlili się Niemczech, Francji i innych państwach zachodniej Europy.
3. Polacy pracę na Zachodzie Europy znajdą niezależne od tego, czy Polska będzie czy też nie będzie w Unii, jako że po pierwsze, to można nie być w Unii, a mieć dostęp do unijnego rynku pracy, tak jak to jest np. w przypadku Szwajcarii czy też Norwegii albo Islandii. Po drugie, i ważniejsze, to pamiętaj, że to nie Polacy zarabiają miliardy euro na pracy dla zachodniego kapitału, a tylko zachodni kapitał zarabia te miliardy euro na pracy Polaków, a więc w to interesie Zachodu jest, aby Polacy mogli łatwo otrzymywać pozwolenia na pracę na tzw. Zachodzie.
CDN
23 sierpnia o godz. 13:58 38929
Slima
4. Przecież rząd Polski przestrzega Konstytucję RP – jeżeli uważasz, że nie przestrzega, to możesz przecież zwrócić się w tej sprawie do Trybunału Konstytucyjnego, zgodnie z Konstytucją Rzeczypospolitej. Co zaś do trójpodziału władzy, to w wielkim skrócie jest on przecież fikcją, gdyż sądy i sędziowie są z definicji zależni od prawa ustanawianego przez władzę ustawodawczą oraz są oni finansowani przez władzę wykonawczą, która z kolei zależy od prawa ustanawianego przez władzę najwyższą, czyli ustawodawczą. Żaden sąd czy sędzia nie jest więc niezależny od władzy ustawodawczej i wykonawczej, jako że ta pierwsza ustanawia prawo, w ramach którego sąd i sędzia muszą działać, a ta druga finansuje sędziów i sądy. A zależność finansowa oznacza przecież zawsze zależność polityczną.
5. Monteskiuszowska zasada trójpodziału władzy nie jest oczywiście rozwiązaniem nowym, Zgoda, że znaleźć ją można w Konstytucji 3 Maja, ale co z tego? W Konstytucji 3 Maja mieliśmy np. prymat religii rzymsko-katolickiej – uznawała ona katolicyzm rzymski za religię panującą a apostazja, czyli odejście od katolicyzmu rzymskiego było w niej przestępstwem kryminalnym. Konstytucja ta formalnie przyznała władzę narodowi, aczkolwiek trudności budzi zdefiniowanie w niej tego podmiotu, jako że w praktyce przez „naród” rozumiano w niej tylko zamożną szlachtę. Chłopi, czyli ogromna większość ówczesnego Narodu nie miała w niej przyznanych żadnych praw. Ograniczała ona również demokrację, pozbawiając część społeczeństwa (szlachtę gołotę, czyli nieposiadającą dóbr ziemskich) praw politycznych.
6. Ta idea trójpodziału władzy jest przecież tylko ideą, życzeniem, niemożliwym do praktycznej realizacji a poza tym, to implementowana tak jak np. ostatnio w USA, powoduje ona paraliż władzy wykonawczej i stawia władzę sądowniczą nawet ponad władzą ustawodawczą, ustanawiając de facto dyktaturę sędziów – w przypadku USA dyktaturę sędziów Sądu Najwyższego, czyli osób pochodzących z nominacji a nie z wolnych, powszechnych wyborów. Widać jest więc wyraźnie, że cały ten trójpodział władzy jest tylko prawniczą fikcją i że nie da się go pogodzić z zasadami demokracji, czyli ludowładztwa, jako że stawia on de facto ponad prawem i Narodem kastę sędziowską. To jest więc idea typowo feudalna, zdecydowanie archaiczna w XXI wieku.
CDN
23 sierpnia o godz. 13:59 38930
Slima
Dalej – Prezydent USA a szczególnie Francji, który może rządzić poprzez dekrety, to jest w jednej osobie władza ustawodawcza i wykonawcza. Wymóg, aby minister, więc też i premier, był członkiem parlamentu (UK czy Australia) prowadzi do tego samego, a parlament jest w prawdziwej demokracji najwyższym sądem. Prezydent, ze swoim prawem łaski, jest też de facto najwyższym sędzią. Itp. Itd. Tak więc model trójpodziału władzy jest czystą fikcją, niczym więcej niż bardzo uproszczonymi modelem funkcjonowania państwa burżuazyjnego.
23 sierpnia o godz. 14:08 38931
Slima – na koniec:
8. Rok 1938 i Monachium a dalej rok 1939 to był przecież wynik rządów liberałów, którzy w Niemczech doprowadzili tamtejszych ludzi pracy do dotkliwej nędzy, torując tym samym Hitlerowcom drogę do władzy, a jednocześnie tak osłabiali Polskę, wywożąc z niej kapitał, że nie była ona w stanie stawić czoła agresji niemieckiej, szczególnie, że obiecana pomoc ze strony Anglii i Francji okazała się być tylko nic nie wartym zapisem na papierze. Dziś też pokładamy nierozumną, naiwną wiarę w papierowy sojusz o nazwie NATO, mimo że rozpada się on na naszych oczach, jako że państwo z największa armią w tymże NATO czyli USA, toczy ostrą wojnę handlową, dyplomatyczną i propagandową z państwem z drugą największą armią w owym NATO, czyli z Turcją. Kolei inny ważny członek NATO, czyli Niemcy, negocjuje wielkie, strategiczne kontrakty handlowe z Rosją – przeciwnikiem NATO numer 1 i to wbrew wyraźnym życzeniom USA. Itp. Itd. Obawiam się więc o Ciebie a także i o Polskę oraz o Europę i cały Świat.
23 sierpnia o godz. 14:35 38932
Na koniec.Nikt nas nie zmusza do waluty Euro.Im więcej piszesz ,tym więcej brniesz w głupoty.Rok 1938 to rok pozwolenia na aneks Sudetów i Zaolzia z naszy m niechlubnym udziałem.Dlatego Czesi tak nas nie lubią.A co do Konstytucji.Caał Europa twierdzi ,że jest łamana.A W Nowej Zelandii jak potraktowano pan Adriana?Chcesz zamordyzmu ,ale nie ze mną ,przyjacielu.
23 sierpnia o godz. 14:45 38933
@slima
Ja osobiście wolę „oświeconą dyktaturę” niż „demokrację idiotów” a właściwie „pseudodemokrację marionetek”.
23 sierpnia o godz. 15:00 38934
kaesjot 23 sierpnia o godz. 14:45 38933
Ja też osobiście wolę tzw. oświeconą dyktaturę, np. obecną chińską, Fryderyka Wielkiego, Piotra Wielkiego etc. niż demokrację idiotów zachodniego typu, a właściwie pseudodemokrację marionetek wielkiego zachodniego kapitału, czyli ustrój Polski od roku 1989.
23 sierpnia o godz. 15:25 38935
Slima
1. Zgodnie z warunkami naszego wejścia do Unii, mamy obowiązek przyjęcia waluty euro, a zmusić nas do tego może Komisja Europejska. Wprowadzenie euro w Polsce wynika ze zobowiązań płynących z traktatu ateńskiego przyjętego w roku 2003. Polska posiada status państwa z tzw. derogacją (wyłączeniem bezterminowym z obowiązku wypełniania części zobowiązań płynących ze stosowania prawa Unii, ale zobowiązała się do spełnienia kryteriów z Maastricht. Innymi słowy, Polska zobowiązała się do przyjęcia tej waluty, ale nie określiła jeszcze terminu jej przyjęcia.
2. Polska była od maja roku 1926 aż do wyzwolenia przez ZSRR w latach 1944/45 faszystowską (choć oczywiście nie nazistowską) dyktaturą, podobnie jak np. w swoim czasie Portugalia czy nieco późnej Hiszpania, Rumunia, Bułgaria, Węgry czy Słowacja a po wojnie także i Grecja (Chorwacja to był już bowiem niemalże czysty nazizm), a więc nic dziwnego, że roku 1938 szliśmy z Hitlerem ręka w rękę, ale pamiętaj, że tak samo jak komuniści bili się między sobą (np. w Kambodży), to bili się ze sobą też faszyści – np. faszystowska Polska z faszystowsko-nazistowskimi Niemcami w roku 1939.
3. Czesi nic do nas nie mają – gdyby nie Polacy, to Zaolzie zajęliby przecież Niemcy, tyle że kilka miesięcy wcześniej. Akurat Polacy to Czechów nigdy nie zamykali w obozach koncentracyjnych.
4. Cała Europa? Rosja też? A większość Europejczyków to są przecież Rosjanie. Nowa Zelandia nie jest zaś państwem niepodległym i żaden Adrian tam nie pojechał ostatnio z oficjalną wizytą. Pomyliło się tobie z kimś innym, może z Wałęsą? Nie pamiętam, czy TW Bolek wybrał się kiedyś z wizytą oficjalną na antypody.
5. Wolę zamordyzm niż anarchię proponowaną nam przez neoliberałów z PO i Staroczesnej.
23 sierpnia o godz. 15:28 38936
Slima
1. Zgodnie z warunkami naszego wejścia do Unii, mamy obowiązek przyjęcia waluty euro, a zmusić nas do tego może Komisja Europejska. Wprowadzenie euro w Polsce wynika ze zobowiązań płynących z traktatu ateńskiego przyjętego w roku 2003. Polska posiada status państwa z tzw. derogacją (wyłączeniem bezterminowym z obowiązku wypełniania części zobowiązań płynących ze stosowania prawa Unii), ale zobowiązała się do spełnienia kryteriów z Maastricht. Innymi słowy, Polska zobowiązała się do przyjęcia tej waluty, ale nie określiła jeszcze terminu jej przyjęcia.
2. Polska była od maja roku 1926 aż do wyzwolenia przez ZSRR w latach 1944/45 faszystowską (choć oczywiście nie nazistowską) dyktaturą, podobnie jak np. w swoim czasie Portugalia czy nieco później Hiszpania, Rumunia, Bułgaria, Węgry czy Słowacja a po wojnie także i Grecja (Chorwacja to był już bowiem niemalże czysty nazizm), a więc nic dziwnego, że w roku 1938 szliśmy z Hitlerem ręka w rękę, ale pamiętaj, że tak samo jak komuniści bili się między sobą (np. w Kambodży), to bili się ze sobą też faszyści – np. faszystowska Polska z faszystowsko-nazistowskimi Niemcami w roku 1939.
3. Czesi nic do nas nie mają – gdyby nie Polacy, to Zaolzie zajęliby przecież Niemcy, tyle że kilka miesięcy wcześniej. Akurat Polacy to Czechów nigdy nie zamykali w obozach koncentracyjnych. A gdyby nie czeski przemysł, to Hitler nie miałby czym najechać Polski w roku 1939.
4. Cała Europa? Rosja też? A większość Europejczyków to są przecież Rosjanie i inni wschodni Słowianie. Nowa Zelandia nie jest zaś państwem niepodległym i żaden Adrian tam nie pojechał ostatnio z Polski oficjalną wizytą. Pomyliło się tobie z kimś innym, może z Wałęsą? Ale nie pamiętam, czy TW Bolek wybrał się kiedyś z wizytą oficjalną na antypody.
5. Wolę zamordyzm niż anarchię proponowaną nam przez neoliberałów z PO i Staroczesnej.
23 sierpnia o godz. 16:46 38937
@jakowalski
23 sierpnia o godz. 15:00 38934
kaesjot 23 sierpnia o godz. 14:45 38933
„Ja też osobiście wolę tzw. oświeconą dyktaturę, np. obecną chińską…”
No to, po co siedzisz u Kaczora pod ogonem? Nie wspominajac juz tej calej „wrednej UE”. Boisz, zeby sie twoje mazenia spelnily? Zycze ci „urokow” tej chinskiej dyktatury z calego serca. Ale tam, Bog bron w Polsce.
A reszcie Polakow zycze, oby sie dla nich twoje „mazenia” nigdy nie spelnily.
23 sierpnia o godz. 18:36 38938
mały fizyk 23 sierpnia o godz. 16:46 38937
A skąd wiesz gdzie ja siedzę? To nie jest zresztą twoja sprawa. Siedzę, tam gdzie chcę i nic tobie do tego (none of your business, jak to mówią Anglicy). Mnie zresztą nie obchodzi to, gdzie ty siedzisz, czy też gdzie musisz siedzieć. Tylko rozwiązanie chińskie sprawdza się zresztą w obecnych warunkach eksplozji demograficznej, deficytu wody i czystego powietrza oraz generalnie zatrucia środowiska naturalnego. Trzeba być skończonym naiwniakiem, aby myśleć, że ta ukochana przez liberałów niewidzialna ręka rynku rozwiąże problemy, które sama stworzyła, czyli eksplozję demograficzną, deficyt wody, i czystego powietrza oraz generalnie zatrucie środowiska naturalnego. To wszystko bierze się przecież tego, ze kapitalizm rynkowy oznacza bezwzględną walkę o maksymalizację zysków, czyli bezwzględną walkę o dostęp do surowców i rynków zbytu a także rabunkową eksploatację zarówno surowców, jak i ludzi przez kapitał. Tylko silna władza, niezależna od zachodniego kapitału. jest w stanie stawić czoła tym wszystkim wyzwaniom i nieszczęściom, które sprowadził na nas kapitalizm rynkowy. Kto myśli inaczej, ten myśli życzeniowo i udowadnia, że nie tylko iż nie ma on pojęcia o tym, co się dzieje wokół niego, ale także, że nie potrafi myśleć logicznie.
23 sierpnia o godz. 22:23 38939
@jakowalski
23 sierpnia o godz. 18:36 38938
Nic cie nie obchodzi czy ja wierze w lieralizm, kapitalizm czy cos innego 😉
Myslalem, ze chcesz w twoim chinskim raju siedziec? Konstatuje, ze jestes marzycielem-theoretykiem. Lepsze to niz praktyk jak Lenin, Stalin, Mao 😉
24 sierpnia o godz. 6:59 38940
mały fizyk 23 sierpnia o godz. 22:23 38939
Obchodzi mnie to, że wierzysz w liberalizm i kapitalizm, gdyż twoja wiara jest szkodliwa społecznie, powoduje zacofanie i zubożenie Polski i Polaków poprzez jej uzależnienie od zachodniego, dokładniej koszernego, kapitału. Gdyby zaś nie Lenin, to na tzw. Zachodzie pracowano by wciąż 12 jeśli nie więcej godzin dziennie za przysłowiową kromkę chleba, gdyby nie Lenin i Stalin, to Polski i Polaków nie było by na Świecie, a gdyby nie Mao, to setki milionów Chińczyków wciąż żyło by w straszliwej biedzie. Ale ty tego, swym miniaturowym rozumkiem, na dodatek wypranym przez liberalną i kapitalistyczną propagandę, nigdy nie pojmiesz…
24 sierpnia o godz. 7:43 38941
@jakowalski
24 sierpnia o godz. 6:59 38940
Mnie wystarczy zrozumiec, ze nawet ciebie do tego chinskiego raju nie ciagnie.
q.e.d. 😉
24 sierpnia o godz. 8:45 38942
mały fizyk 24 sierpnia o godz. 7:43 38941
Ja ciebie do żadnego raju na siłe nie ciągnę i na tym nie zarabiam. Nie jestem przecież klechą! 😉
24 sierpnia o godz. 8:53 38943
mały fizyk 24 sierpnia o godz. 7:43 38941
Za stary jestem, aby nauczyć się chińskiego. Żałuję, że nie wziąłem się za naukę tego języka jakiś pół wieku temu, kiedy to można było się go nauczyć w Warszawie za darmo i to od prawdziwych Chińczyków. Niestety, ale rodzice wysłali mnie wtedy na angielski, patrząc w teraźniejszość, zamiast w przyszłość, tak zresztą jak praktycznie 100% ówczesnych Polaków, wciąż wówczas oczarowanych i zafascynowanych „Hameryką”, o której nie mieli oni zresztą zielonego pojęcia.
24 sierpnia o godz. 10:32 38944
@jakowalski
24 sierpnia o godz. 8:53 38943
„Za stary jestem, aby nauczyć się chińskiego.”
To tylko wymowka. W Hongkongu czy Shanghaju swietnie dasz sobie rade po angielsku. Spelnij swoje marzenia!
24 sierpnia o godz. 11:15 38945
mały fizyk 24 sierpnia o godz. 10:32 38944
Bzdura. Mieszkałem i pracowałem w Portugalii i na Cyprze, gdzie też w teorii świetnie można sobie dać radę po angielsku. Ale nic nie zastąpi dobrej znajomości języka tubylców – inaczej to pozostaniesz na zawsze tylko turystą, czyli dojną krową, frajerem, niemającym pojęcia o kraju, w którym mieszkasz bądź który odwiedzasz. Poza tym to w Hongkongu czy Szanghaju świetnie dasz sobie radę po angielsku tylko w centrum – w hotelach, większych sklepach i bankach, ale już nie na przedmieściach czy na bazarach – o urzędach już nie wspominam.
24 sierpnia o godz. 11:27 38946
Kowalski.Problem z taki mamy.Piszesz prawdy ,półprawdy -bzdury- CZesi Euro -i masz nadzieje ,ze ludzie Kurskiego to kupią.A tym się różnimy , że ja dostałem w dd w czasie Adolfa i Stalina.I nie chcę aby też u schyłku życia, psychopaci kazali mi jak mam żyć.Bądż ich sługą ,twoja sprawa i nie zawracaj ludziom gitary.
24 sierpnia o godz. 13:02 38947
Slima
1. Czesi mają wciąż swoją własną koronę czeską.
2. Z Kurskim nie mam i nigdy nie miałem nic wspólnego. Nie jestem też zwolennikiem PiS-u ani tym bardziej Kukiza i oczywiście nie jestem zwolennikiem PSL, PO czy Staroczesnej a nawet i pseudolewicy typu SLD, Razem, Palikota czy też Biedronia.
3. Moja rodzina dostała w cztery litery tylko od Hitlera i jego ludzi. Nie miała ona bowiem majątków na kresach wschodnich.
4. Przecież psychopaci dyktują nam dziś jak mamy żyć. Wynika to z tego, że w imię wielkiego zachodniego, koszernego kapitału rządzą nami zawodowi burżuazyjni politycy, czyli innymi słowy psychopaci rządni władzy, albowiem normalny, psychiczne zdrowy i w miarę inteligentny (IQ co najmniej 100) człowiek nie pcha się przecież do władzy, zdając sobie sprawę z odpowiedzialności, jaką pociąga za sobą posiadanie i sprawowanie władzy. M. in. dlatego Einstein odrzucił propozycję zostania prezydentem Izraela.
5. Nie jestem, w odróżnieniu od ciebie, niczyim sługą jako iż nie wysługuję się, tak jak ty, zachodniemu, koszernemu kapitałowi rządzącemu Polską znów od roku 1989.
24 sierpnia o godz. 13:04 38948
Proszę jak najuprzejmiej o dyskusję ad rem a nie ad personam.
24 sierpnia o godz. 13:32 38949
Chopie.A my mamy złotówkę.To wreszcie powiedz ,kto jest twoim idolem i partią,.Jeżeli nie mają rządzić k-o-sz-e-rni .-napisz czy jesteś antysemitą,-to kto ,neokomuniści Putina .Ciepły człowiek z Białorusi/?Pójdż przyjacielu śladami wodza rewolucji i jak on w 1903, wymyśl nowe formuły partii ,rządów i rządzenia.Takie coś ,co jest potrzebne na nasze czasy.Dostaniesz Nobla a ja będę Ci wiernie służył.Koniec .Czekam .
24 sierpnia o godz. 14:50 38950
Slima
To, że jestem przeciwko dyktatowi wielkiego żydowskiego kapitału, nie czyni ze mnie bynajmniej antysemity, jako że tak samo zwalczałbym dyktat kapitału arabskiego, japońskiego albo niemieckiego (w zrozumieniu „aryjskiego”). Nie trzeba też odkrywać po raz kolejny Ameryki i wymyślać nowe formuły partii rządów i rządzenia, gdyż prawdziwa demokracja nie da się pogodzić z istnieniem partii politycznych, które przecież zawsze reprezentują interesy tylko części elektoratu. Ja proponuję więc w zasadzie nic nowego, czyli demokrację bezpośrednią opartą na referendach oraz eliminacji kasty zawodowych polityków. Nikt bowiem nie powinien ciągnąc żadnych zysków z tytułu sprawowania władzy czy też urzędu, a jedynie otrzymywać pewną rekompensatę za utracone zaróbki, ale już nie za utracone zyski z tytułu prowadzenia firmy, czyli z wyzyskiwania pracowników najemnych. W ten sposób wyeliminowalibyśmy z rządów osobników, którzy pchają się do władzy dla zysków finansowych, a z kolei rządzenie przez referenda wyeliminowałoby z rządów osobników rządnych władzy „jako takiej”, jako że realna władza znajdowałaby się w rękach ludu, a nie jak dziś w rękach garstki zawodowych polityków, kontrolowanych przez wielki światowy kapitał, który jest od lat we wiadomych, koszernych rękach, powodując w swej nieograniczonej wręcz chciwości kolejne wojny – czy to światowe, czy też lokalne, w tym szczególnie na Bliskim Wschodzie, a więc w obronie interesów syjonistycznego pastwa Izrael, nielegalnie okupującego od lat ziemie palestyńskie.
24 sierpnia o godz. 16:07 38951
Slima
To, że jestem przeciwko dyktatowi wielkiego żydowskiego kapitału, nie czyni ze mnie bynajmniej antysemity, jako że tak samo zwalczałbym dyktat kapitału arabskiego, japońskiego albo niemieckiego (w zrozumieniu „aryjskiego”). Nie trzeba też odkrywać po raz kolejny Ameryki i wymyślać nowe formuły partii rządów i rządzenia, gdyż prawdziwa demokracja nie da się pogodzić z istnieniem partii politycznych, które przecież zawsze reprezentują interesy tylko części elektoratu. Ja proponuję więc w zasadzie nic nowego, czyli demokrację bezpośrednią opartą na referendach oraz eliminacji kasty zawodowych polityków. Nikt bowiem nie powinien ciągnąć żadnych zysków z tytułu sprawowania władzy czy też urzędu, a jedynie otrzymywać pewną rekompensatę za utracone zarobki, ale już nie za utracone zyski z tytułu prowadzenia firmy, czyli z tytułu wyzyskiwania czyli inaczej okradania pracowników najemnych. W ten sposób wyeliminowalibyśmy z rządów osobników, którzy pchają się do władzy dla zysków finansowych, a z kolei rządzenie przez referenda wyeliminowałoby z rządów osobników rządnych władzy „jako takiej”, jako że realna władza znajdowałaby się w rękach ludu, a nie jak dziś w rękach garstki zawodowych polityków, kontrolowanych przez wielki światowy kapitał, który jest od lat we wiadomych, koszernych rękach, powodując tym samym, w swej nieograniczonej wręcz chciwości, kolejne wojny – czy to światowe, czy też lokalne, w tym szczególnie na Bliskim Wschodzie, a więc w obronie interesów syjonistycznego państwa Izrael, nielegalnie okupującego od lat ziemie palestyńskie.
24 sierpnia o godz. 18:02 38952
@jakowalski
24 sierpnia o godz. 16:07 38951
„…a z kolei rządzenie przez referenda wyeliminowałoby z rządów osobników rządnych władzy „jako takiej”, jako że realna władza znajdowałaby się w rękach ludu, a nie jak dziś w rękach garstki zawodowych polityków…”
A jak to sie ma do twojego tak ukochanego (byle z daleka!) chinskiego raju?
24 sierpnia o godz. 18:50 38953
mały fizyk 24 sierpnia o godz. 18:02 38952
W Chinach rządzą Chińczycy dla Chińczyków, ale to jest obecnie wyjątek, jako że w większości państw świata rządzi dziś ów wielki koszerny kapitał w swoim własnym, partykularnym interesie. Poza tym, to nigdy nie twierdziłem, że w Chinach istnieje jakiś raj dla zwyczajnych ludzi, a tylko że model chiński lepiej się sprawdza w praktyce z zaimplementowanych obecnie modeli niż model zachodni, czyli neoliberalny. To, co ja proponuję, to jest zaś zupełne inna droga niż ta, którą poszły Chiny, jako że ja proponuję realną, bezpośrednią demokrację a nie merytokrację na wzór chiński, A to, czy proponowany przeze mnie model demokracji bezpośredniej okaże się lepszy czy też gorszy od chińskiej merytokracji niech rozstrzygnie praktyka, czyli konkurencja pomiędzy tymi modelami, Jedyne co wydaje się być pewne, to jest to, że neoliberalny model zachodni się nie sprawdził, że doprowadzał on tylko do wyzysku, w tym kolonialnego, do cyklicznych wojen i że jego dalsze funkcjonowanie musi zakończyć się III wojną światową, czyli zagładą ludzkości. Do tego bowiem prowadzi nas obecna dominacja wielkiego zachodniego kapitału, opanowanego od lat przez pewne koszerne plemię, bezpodstawnie roszczące sobie prawa do Palestyny i do nazywania się Żydami.
24 sierpnia o godz. 18:51 38954
mały fizyk 24 sierpnia o godz. 18:02 38952
W Chinach rządzą Chińczycy dla Chińczyków, ale to jest obecnie wyjątek, jako że w większości państw świata rządzi dziś ów wielki koszerny kapitał w swoim własnym, partykularnym interesie. Poza tym, to nigdy nie twierdziłem, że w Chinach istnieje jakiś raj dla zwyczajnych ludzi, a tylko że model chiński lepiej się sprawdza w praktyce z zaimplementowanych obecnie modeli niż model zachodni, czyli neoliberalny. To, co ja proponuję, to jest zaś zupełne inna droga niż ta, którą poszły Chiny, jako że ja proponuję realną, bezpośrednią demokrację a nie merytokrację na wzór chiński. A to, czy proponowany przeze mnie model demokracji bezpośredniej okaże się lepszy czy też gorszy od chińskiej merytokracji niech rozstrzygnie praktyka, czyli konkurencja pomiędzy tymi modelami. Jedyne co wydaje się być pewne, to jest to, że neoliberalny model zachodni się nie sprawdził, że doprowadzał on tylko do wyzysku, w tym kolonialnego, do cyklicznych wojen i że jego dalsze funkcjonowanie musi zakończyć się III wojną światową, czyli zagładą ludzkości. Do tego bowiem prowadzi nas obecna dominacja wielkiego zachodniego kapitału, opanowanego od lat przez pewne koszerne plemię, bezpodstawnie roszczące sobie prawa do Palestyny i do nazywania się Żydami.
24 sierpnia o godz. 22:36 38955
@jakowalski
24 sierpnia o godz. 18:51 38954
„A to, czy proponowany przeze mnie model demokracji bezpośredniej okaże się lepszy czy też gorszy od chińskiej merytokracji niech rozstrzygnie praktyka, czyli konkurencja pomiędzy tymi modelami”
Ty argumentujesz jak Realpolitiker? Ale to mi sie akurat podoba – o ile jest konsequentne.
Czego o twoich dalszych wywodach nie mozna juz powiedziec:
„Jedyne co wydaje się być pewne, to jest to, że neoliberalny model zachodni się nie sprawdził.”
Kapitalizm (w tym neoliberalny) istnieje od ca. 500 lat i wlasie w praktyce (a nie w theorii) pokonal narazie wszystkie konkurencyjne modele. Wiec sie w twoim sensie sprawdzil. Aktualny model chinski trwa dopiero ca. 30 lat wiec konkurencja dopiero sie zaczela. I ciekawe ile potrwa i kto wygra. Mozna oczywiscie robic prognozy. Ale, jak wiadomo, te sa szczegolnie trodne jezeli chodzi o przyszlosc 😉
A tak notabene, to aktualny chinski model nie jest merytokracja tylko rzadami mafijnej partii. A jej I Sekretaz mianowal sie niedawno dosmiertnym capo di capi 😉
Dam ci jeszcze jeden przyklad twojej niekonsequentnej argumentacji.
jakowalski
24 sierpnia o godz. 6:59 38940
„Gdyby zaś nie Lenin, to na tzw. Zachodzie pracowano by wciąż 12 jeśli nie więcej godzin dziennie za przysłowiową kromkę chleba, gdyby nie Lenin i Stalin, to Polski i Polaków nie było by na Świecie, a gdyby nie Mao, to setki milionów Chińczyków wciąż żyło by w straszliwej biedzie.”
Czyli bilansujesz miliony zamordowanych z milionami zadowolonych. Konsequentnie powinienes tez bilansowac miliony wygranych i miliony przegranych w kapitalizmie (w tym tez neoliberalnym). I juz ci wyjdzie, ze ten kapitalizm wcale nie jest taki zly 😉
25 sierpnia o godz. 6:19 38956
mały fizyk 24 sierpnia o godz. 22:36 38955
1. Uważam, że model chiński, czyli de facto dyktatura kompetentnych technokratów, czyli inaczej merytokracja, jest odpowiedni dla Chin, jako iż zgodny jest on z chińskimi tradycjami sprawowania władzy. Uważam też, że dla Polski odpowiedniejszy bylby model demokracji bezpośredniej, jako lepiej odpowiadający naszym tradycjom politycznym.
2. Neoliberalny model kapitalizmu przyniósł światu tylko wojny i wyzysk (patrz też p. 5) . Kapitalizm istnieje zaś nie od 500, a dopiero od góra jakichś 200 lat, czyli dopiero od początków XIX wieku – pierwsze poważniejsze zastosowania maszyny parowej, czyli początek rewolucji przemysłowej, która gwałtownie wzbogaciła klasę kapitalistów i tym samym doprowadziła ją do sprawowania władzy. 500 lat temu u władzy byli feudałowie i nawet Rewolucja Francuska ich na dobre nie odsunęła od władzy – dopiero rewolucja przemysłowa w XIX wieku odsunęła we Francji tak naprawdę od władzy klasę feudałów (okres cesarstwa był przecież powrotem do feudalizmu). Kapitalizm wzbogacił tylko niektóre (w więc nie wszystkie) mocarstwa kolonialne, ale kosztem drastycznego zubożenia kolonii i ich mieszkańców. Większości ludności świata (obecny III świat, ale także i np. Europa Wschodnia) przyniósł on tylko ciągle wojny o rynki zbytu i źródla surowców, a więc same nieszczęścia. Polakom kapitalizm przeniósł najgorsze lata w dziejach Polski, czyli niemiecką okupację. Polacy jako naród nic na kapitalizmie więc nie zyskali, a sporo stracili.
3. Obecny chiński model jest kontynuacją władzy mandarynów, którzy w okresie świetności cesarskich Chin byli selekcjonowani na zasadzie merytorycznej, a nie pochodzenia. Od około 30 lat Chińczycy stosują znów podobny model zarządzania, czyli z grubsza merytokrację. Oczywiście, że nikt nie zna przyszłości, ale upadek kapitalizmu wolnorynkowego jest widoczny choćby po tym, że USA, czyli największa gospodarka wolnorynkowa (typu zachodniego), musi bronić sie poprzez cła zaporowe, jako że inaczej nie jest ona już w stanie konkurować z odgórnie kierowaną gospodarką chińską.
4. Aktualny chiński model jest merytokracją a nie rządami jakiejś mitycznej mafijnej partii. Opiera sie on na silnej władzy przywódcy, nie ważne czy tytułowanego cesarzem, prezydentem czy też I sekretarzem. Po prostu wielkie mocarstwo musi mieć silnego przywódcę, albo też rozsypuje się, tak jak to było w przypadku Rosji/ZSRR ostatnio dwa razy (car Mikołaj i sekretarz Gorbaczow). USA też się dziś rozsypują pod słabą władzą słabego prezydenta Trumpa, który nie potrafi sobie poradzić nawet z lokalnymi sędziami uzurpującymi sobie władzę wykonawczą i prawodawczą. Taka słaba władza jest zaś dziś nie do pomyślenia w Chinach i dlatego też to one wychodzą zwycięsko z takiego starcia.
5. Masz chyba na myśli miliony ofiar zachodniej, w tym niestety też i polskiej interwencji w sprawy Rosji (nieszczęsna wyprawa Piłsudskiego na Kijów, która o mało co nie zakończyła istnienia Polski już w roku 1920), która to w połączeniu z wspieraną przez tzw. Zachód kontrrewolucją, spowodowała poważny kryzys w przemyśle i rolnictwie Rosji, w tym też i typową dla czasów wojny klęskę głodu.
6. Na kapitalizmie zyskało na tzw. Zachodzie kilkadziesiąt milionów burżuazji takich mocarstw kolonialnych jak USA, Wielka Brytania, Francja, Belgia i Holandia oraz częściowo Niemcy i Włochy, ale kosztem setek milionów tubylców z brytyjskich, francuskich, belgijskich czy holenderskich kolonii w Afryce i Azji. Przypominam Ci, że kapitalizm spowodował największe znane ludzkości klęski głodu, np. w rządzonych przez Anglików, kapitalistycznych Indiach (dokładniej w Bengalu, dzisiejszym Bangla Deszu), gdzie z głodu zginęło pomiędzy 10 a 20 milionów Bengalczyków. Przypominam ci też brytyjskie kolonialne zbrodnie w Australii, w tym eksterminację całego narodu Tasmańczyków. A przecież od tych zbrodni kapitalizmu jeszcze gorsze były belgijskie kolonialne zbrodnie w Kongo, czyli wymordowanie tamże ponad 10 milionów Murzynów. Przy tych zbrodniach, to blednie nawet żydowski a właściwie chazarski Holocaust, spowodowany przez kapitalistyczną III Rzeszę.
25 sierpnia o godz. 6:58 38957
No to w górę blog Red. Jażdżewskiego!
25 sierpnia o godz. 8:57 38958
@jakowalski
25 sierpnia o godz. 6:19 38956
z realpolityka zamieniasz sie w piarowca, ale marnie zonglujesz liczbami 🙁
Bo np. samych smiertelnych ofiar stalinizmu bylo ca. 20 mio. (razem z glodem na Ukrainie). A maoisci maja nawet 65 mio. na sumieniu. https://pl.wikipedia.org/wiki/Masowe_zbrodnie_komunistyczne#Spory_co_do_liczby_ofiar
Pozwole sobie zastosowac twoj piar 😉
A wiec panujacym na swiecie systemen jest kapitalizm. Umozliwia wyzywienie aktualnie 7-8 miliardow ludzi. Z glodu i w wyniku wojen etc. ginie rocznie kilka mio. To jakies promile. Wiec o czym ty gadasz?
Jak widzisz twoje bilansowanie ofiar z korzysciami dla reszty jest po prostu cyniczne. A juz na pewno nie objektywnym kryterium dla porownan. Zostan juz lepiej marzycielem-theoretykiem, to sie nie upaprasz moralnie.
25 sierpnia o godz. 9:26 38959
mały fizyk 25 sierpnia o godz. 8:57 38958
1. Skąd wziąłeś te miliony ofiar stalinizmu? Jak widzę, z polskojęzycznej Wikipedii, opanowanej, tak jak obecne polskie elity władzy, przez fanatycznych rusofobów. Ta Wikipedia jest tu tak samo wiarygodna jak dr Goebbels.
2. Kapitalizm nie umożliwia wyżywienia 7-8 miliardów ludzi, gdyż większość z nich niedojada a nawet i głoduje. Z głodu i w wyniku wojen etc. ginie rocznie na świecie co najmniej kilkadziesiąt milionów ludzi, szczegolnie zaś w Azji i Afryce. Np. w Indiach ogromna większość ofiar nieodżywienia i walk na tle różnic kastowych, religijnych i plemiennych nie jest w ogóle uwzględniana w statystykach, jako że są to nędzarze bez znanego miejsca zamieszkania, a więc nie są oni w ogóle uwzględnieni w statystykach ludności, a więc też nie ma ich w statystykach zgonów.
3. Kapitalizm nie da się obronić ani na gruncie prakseologii, jako iż oznacza on ogromne marnotrawstwo zasobów, a szczególnie nieodnawialnych surowców energetycznych i siły roboczej (bezrobocie, nieodłączne od kapitalizmu rynkowego), a na gruncie moralnym kapitalizm jest tym bardziej nie do obrony, jako iż oparty jest on wyzysku, czyli inaczej na kradzieży.
i
25 sierpnia o godz. 10:11 38960
@jakowalski
25 sierpnia o godz. 9:26 38959
„Kapitalizm nie da się obronić …”
Mozliwe. Ale twoich alternatyw jeszcz mniej. Szczegolnie urzywajac twojego kryterium „niech rozstrzygnie praktyka,” . Bo praktyka, jak na razie, rozczygla na korzysc kapitalizmu 🙂
No, chyba ze zaczniesz porownywac urojony chinski raj z realnym kapitalizmen. Czyli jablka z gruszkami 😉
25 sierpnia o godz. 10:34 38961
mały fizyk 25 sierpnia o godz. 10:11 38960
Po jakiemu to: ” praktyka, jak na razie, rozczygla na korzysc kapitalizmu”?
25 sierpnia o godz. 10:36 38962
mały fizyk 25 sierpnia o godz. 10:11 38960
Na serio – kapitalizmowi to Polacy zawdzięczają okupację niemiecką ze wszystkimi jej „dobrodziejstwami”.
25 sierpnia o godz. 10:38 38963
mały fizyk 25 sierpnia o godz. 10:11 38960
Przyjmując twoją logikę, to niewolnictwu zawdzięczamy piramidy.
25 sierpnia o godz. 16:08 38964
@jakowalski
25 sierpnia o godz. 10:38 38963
Ja zawsze uzywalem twojej logiki. Po pierwsze zebys mnie zrozumial a po drugie by dowiesc jej bezurzytecznosci.
„niewolnictwu zawdzięczamy piramidy.”
Zakladajac, ze niewolnicy zbudowali pyramidy (co nie jest pewne), to to zdanie jest stwierdzeniem faktu. I z logika nie ma nic wspolnego.
25 sierpnia o godz. 18:50 38965
mały fizyk 25 sierpnia o godz. 16:08 38964
1. Ty nigdy nie używałeś logiki, ale przecież nie ma takowego obowiązku! ;-)
2. Poza tym, to piramidy budowali niewolnicy, gdyż taki był w Starożytnym Egipcie faktyczny status ludzi pracy, czyli w ówczesnych warunkach pracowników rolnych (tzw. fellachów). W Starożytnym Egipcie ludność dzieliła się bowiem na arystokrację (faraon i jego rodzina, przy czym najbliżsi zaufani oraz rodzina faraona nosili miano imachów), szlachtę sprawującą urzędy w państwie, czyli effendich, bardzo ważną kastę kapłanów oraz fellachów, którzy choć nie byli formalnie niewolnikami, to znajdowali się pod pełną władzą faraona. W okresie gdy nie musieli uprawiać ziemi, do ich obowiązków należała m. in. budowa i naprawa tam, kanałów irygacyjnych i piramid. Fellachowie stanowili około 90% społeczeństwa starożytnego Egiptu. Oprócz w/w istniała tam stosunkowo nieliczna klasa jeńców wojennych, pełniących rolę „klasycznych” niewolników a zatrudnianych głównie jako służba domowa w rodzinach bogatych urzędników państwowych (effendich).
26 sierpnia o godz. 6:46 38966
Logika (z greckiego λόγος – rozum, słowo, myśl) jest to nauka o sposobach jasnego i ścisłego formułowania myśli a także o regułach poprawnego rozumowania i uzasadniania twierdzeń. Tak więc twierdzenie, że niewolnicy zbudowali piramidy podlega prawom logiki – tu konkretnie prawom jasnego i ścisłego formułowania myśli. Oczywiście, można dyskutować, czy starożytni egipscy fellachowie byli niewolnikami, czy też bardziej chłopami pańszczyźnianymi, znajdującymi się, w odróżnieniu od średniowiecznej Europy nie pod pełną władzą lokalnych feudałów, a tylko bezpośrednio pod pełną władzą faraona czyli króla (najwyższego feudała, władcy absolutnego). Tak czy inaczej, piramid na 100% nie budowali ludzie wolni i to jest tu najważniejsze.
26 sierpnia o godz. 7:42 38967
No i co, Fizyku?
26 sierpnia o godz. 8:07 38968
@jakowalski
25 sierpnia o godz. 18:50 38965
”1. Ty nigdy nie używałeś logiki, …”
Zawsze uzywalem twojej logiki. Dobrze, ze sie przyznales 😉
26 sierpnia o godz. 10:09 38969
Ble ,ble ble.Gdyby wódz nasz zechciaŁ ogłosić referendum w sprawie kary śmierci ,wyszedł by z UE ,bo większość jest za.Dlaczego na razie tego nie robi?.W Atenach głosowali na rynku a ,żyli z pracy niewolników.i naparzali się z e Spartą.Gdyby nie mądrość Chinczyków w s prawie zamordyzmu ,państwo by się rozpadło, a my mielibyśmy przybyszów ze wschodu.W górach można rządzić referendami, ale tam naród do tego dojrzał ,np. nie chcieli ostatnio ,aby im dano kesz za frico.A u nas nie dość ,że chcieli to i wybrali darczyńców.Paranoja polega na tym ,że darczyńcy napluli na poprzedników ,że kraj w ruinie, a obiecali te pińcet.Gdzie mieliśmy w tej kampanii w 2015 choć trochę logiki?.A dziś słuchając np. posła z Opola co obiecuje Warszawiakóm ,można dostać kolki ze śmiechu.A gdzie logika ,gdy nasze chcą powielać w rządzeniu Chińczyków ,w sytuacji ,gdy mamy w kraju tylko Polaków.Otóż mądrośc narodu polega na tym ,że oddaje władze mądrym ludziom.A Niestety zanieczyszczenia powietrza zamula mózgi.A gdy było czyste ,to taki Napoleon w kilka dni napisał ,Kodeks Cywilny ,wprowadził go w życie ,nikogo nie pytając o zgode i zzaBojady stosują go do dziś.A u nas ,gdzie logika ,gdy lamie się Ustawę Zasadnicżą ,aby osiągnąć swój cel ,czyli zamordyzm .Paranoja pogania paranoję.
26 sierpnia o godz. 12:27 38970
Slima
1. Ciekaw jestem, skąd znasz wyniki przyszłych referendów? Poza tym, to przeciwko karze śmierci jest także Watykan, w tym nieomylny dla katolików rzymskich papież, a więc dopóki w Polsce mamy większość rzymskich katolików, dopóty takie referendum nie ma sensu, jako iż jego wynik jest tu znany z góry. Chyba, że zakładasz, iż katolicy rzymscy zamieszkali w Polsce nie uznają autorytetu papieża, ale wtedy, to nie są oni przecież prawdziwymi katolikami rzymskimi, a więc należy odsunąć kościół rzymsko-katolicki od jakiegokolwiek wpływu na polską politykę, jako iż reprezentuje on w Polsce tylko samego siebie.
2. Co tu mają do rzeczy Ateny? Ja mam na myśli nowoczesną demokrację, np. na wzór Szwajcarii.
3. Chiny to jest zupełnie inna skala obszaru państwa, ludności czy gospodarki oraz zupełnie inna kultura i tradycje. Stąd też merytokracja sprawdza sie w Chinach, gdyż sięga ona tam czasów Konfucjusza.
4. Bezwarunkowy dochód obywatelski tym razem jeszcze nie przeszedł w Szwajcarii, ale to nie znaczy, że nie przejdzie on za kilka lat w Polsce, szczególnie, ze oznaczałby on ogromne oszczędności na zbędnych wydatkach na administrowaniu zasiłkami, emeryturami, rentami, 500+, 300+ itp. itd.
5. Każdy polityk obiecuje wszystko przed wyborami, nie tylko Jaki, ale też i Czaskoski. A jak któryś z nich dojdzie do władzy, to zaraz oświadczy, że w kasie miejskiej, gminnej czy państwowej są jeszcze większe pustki niż to powiedziała mu to jego poprzednik (tu konkretnie Walcowa) i w związku z tym z metra będą nici, najwyżej będą parowe tramwaje na „wyngiel”.
6. Napoleon także zajął Moskwę, ale co z tego? Przez naszą głupotę, krótkowzroczność i naiwne zafascynowanie Zachodem pomogliśmy mu wtedy, podobnie jak np. wcześniej Austriakom pod Wiedniem, i nic dobrego nas z tego powodu ze strony owego Zachodu nie spotkało – rozbiory już w XVIII wieku i następne zaraz po klęsce Napoleona. Poza tym, to prawo cywilne, które odziedziczyliśmy po Napoleonie jest bardzo ułomne, nieprecyzyjne i zwyczajnie przestarzałe. Procesy cywilne ciągną się z tego powodu latami, a wygrywa je z reguły ten, kto ma więcej pieniędzy, a wiec to jest tylko parodia prawa.
7. Konstytucja jest takim samym prawem jak każde inne, czyli wprowadzanym i sankcjonowanym przez tych, którzy aktualnie są u władzy, Stąd też uważam, ze co 5-10 lat powinno odbywać się okresowe referendum konstytucyjne, w którym obywatele mogliby decydować, jakie chcą wprowadzić zmiany do Konstytucji, a jakich nie chcą do niej wprowadzić. Poza tym, to w kwestii zgodności ustaw z Konstytucją decyduje nie Sąd Najwyższy albo też jakiś zagraniczny trybunał „spawiedliwości”, a tylko nasz własny Trybunał Konstytucyjny. Przynajmniej tak głosi Konstytucja RP, czyli Ustawa Zasadnicza, na którą się powołujesz. Chyba, że w tym przypadku, to nie jest ci wygodnie powoływać się na Konstytucję. ;-)
26 sierpnia o godz. 12:29 38971
Slima
1. Ciekaw jestem, skąd znasz wyniki przyszłych referendów? Poza tym, to przeciwko karze śmierci jest także Watykan, w tym nieomylny dla katolików rzymskich papież, a więc dopóki w Polsce mamy większość rzymskich katolików, dopóty takie referendum nie ma sensu, jako iż jego wynik jest tu znany z góry. Chyba, że zakładasz, iż katolicy rzymscy zamieszkali w Polsce nie uznają autorytetu papieża, ale wtedy, to nie są oni przecież prawdziwymi katolikami rzymskimi, a więc należy odsunąć kościół rzymsko-katolicki od jakiegokolwiek wpływu na polską politykę, jako iż reprezentuje on w Polsce tylko samego siebie.
2. Co tu mają do rzeczy Ateny? Ja mam na myśli nowoczesną demokrację, np. na wzór Szwajcarii.
3. Chiny to jest zupełnie inna skala obszaru państwa, ludności czy gospodarki oraz zupełnie inna kultura i tradycje. Stąd też merytokracja sprawdza sie w Chinach, gdyż sięga ona tam czasów Konfucjusza.
4. Bezwarunkowy dochód obywatelski tym razem jeszcze nie przeszedł w Szwajcarii, ale to nie znaczy, że nie przejdzie on za kilka lat w Polsce, szczególnie, ze oznaczałby on ogromne oszczędności na zbędnych wydatkach na administrowaniu zasiłkami, emeryturami, rentami, 500+, 300+ itp. itd.
5. Każdy polityk obiecuje wszystko przed wyborami, nie tylko Jaki, ale też i Czaskoski. Ale jak któryś z nich dojdzie do władzy, to zaraz oświadczy, że w kasie miejskiej, gminnej czy państwowej są jeszcze większe pustki niż to powiedziała mu to jego poprzednik (tu konkretnie Walcowa) i w związku z tym z metra będą nici, najwyżej będą parowe tramwaje na „wyngiel”.
6. Napoleon także zajął Moskwę, ale co z tego? Przez naszą głupotę, krótkowzroczność i naiwne zafascynowanie Zachodem pomogliśmy mu wtedy, podobnie jak np. wcześniej Austriakom pod Wiedniem, i nic dobrego nas z tego powodu ze strony owego Zachodu nie spotkało – rozbiory już w XVIII wieku i następne zaraz po klęsce Napoleona. Poza tym, to prawo cywilne, które odziedziczyliśmy po Napoleonie, jest bardzo ułomne, nieprecyzyjne i zwyczajnie przestarzałe. Procesy cywilne ciągną się z tego powodu latami, a wygrywa je z reguły ten, kto ma więcej pieniędzy, a więc to jest tylko parodia prawa.
7. Konstytucja jest takim samym prawem jak każde inne, czyli wprowadzanym i sankcjonowanym przez tych, którzy aktualnie są u władzy, Stąd też uważam, ze co 5-10 lat powinno odbywać się okresowe referendum konstytucyjne, w którym obywatele mogliby decydować, jakie chcą wprowadzić zmiany do Konstytucji, a jakich nie chcą do niej wprowadzić. Poza tym, to w kwestii zgodności ustaw z Konstytucją decyduje nie Sąd Najwyższy albo też jakiś zagraniczny trybunał „sprawiedliwości”, a tylko nasz własny Trybunał Konstytucyjny. Przynajmniej tak głosi Konstytucja RP, czyli Ustawa Zasadnicza, na którą się powołujesz. Chyba, że w tym przypadku, to nie jest ci wygodnie powoływać się na Konstytucję. ;-)
26 sierpnia o godz. 12:32 38972
mały fizyk 26 sierpnia o godz. 8:07 38968
Logiki jakiejś to oczywiście używałeś. Pytanie tylko czy poprawnej. Są bowiem różne logiki… ;-)
26 sierpnia o godz. 12:39 38973
Sondaże mówią ,większość jest za karą śmierci.Rozebrali nas przed Napoleonem.Jak wyjdziemy z UNI ,to zgoda ,nasz TK może decydować o łamaniu prawa.Jak będą rzadzić populiści ,nigdy nie dogonimy Szwajcarii.A jak zrozumiesz ,że wiekszośc przeważnie nie ma racji ,to zastanowisz się nad referendami.Na które chodzi kilka procent.Nalezy więc obniżyć próg do 30 % a wtedy będzie rządzić mniejszość ,kapujesz.Powalczmy razem ,aby wybory jak W Belgii ,były obowiazkowe.
26 sierpnia o godz. 18:36 38974
slima11 26 sierpnia o godz. 12:39 38973
1. Sondaże są tyle warte, ile pieniędzy ma ten, kto za nie zapłaci. Rozebrali nas zaś i przed i po Napoleonie, także i z jego powodu, a raczej z powodu poparcia, którego mu niepotrzebnie udzieliliśmy.
2. W Szwajcarii rządzą populiści, jako że populizm oznacza przecież rządy ludu (po łacinie populus). Demokracja to jest przecież władza ludu, inaczej ludowładztwo, tyle że z greki (δῆμος czyli lud +κρατια czyli władza) a nie z łaciny.
3. Jeżeli uważasz, że większość przeważnie nie ma racji, to znaczy że twierdzisz tak samo jak to twierdzili w PRL-u komuniści, czyli że ponieważ większość przeważnie nie ma racji, to władzę musza objąć ci, którzy przeważnie mają rację, czyli komuniści.
4. Udział w wyborach a właściwie glosowaniu jest obowiązkowy także w Australii. Nie zauważyłem jednak, a mieszkałem tam i pracowałem ponad ćwierć wieku, aby Australia (czy też Belgia) były lepiej rządzone niż państwa, gdzie udział w wyborach a właściwie glosowaniu nie jest obowiązkowy. Co więcej, Australia jest jednym z najgorzej rządzonych państw świata, biorąc pod uwagę z jednej strony jej olbrzymie bogactwa naturalne, brak wojen i brak przeludnienia, a z drugiej powszechne ubóstwo, bezdomność, brak pracy, drożyznę, przekupstwo polityków i sędziów, zdemoralizowaną policję i upadek gospodarczy, w tym szczególnie przemysłu. Wybory, a wraz z nimi demokracja zdegenerowały się w Australii w ich parodię, jako że u władzy są tam od lat te same elity, formalnie należące do dwóch partii politycznych (liberałów i laburzystów), ale w praktyce w niczym istotnym nieróżniące jeśli chodzi o ich programy, a raczej ich brak. Ponieważ Australijczycy muszą brać udział w tej parodii wyborów, to oddają oni zbyt często głosy nieważne albo też głosują na pierwszego kandydata z listy (dokładniej numerują ich od 1 według pozycji na kartce wyborczej), jako że praktycznie nie ma między tymi kandydatami żadnych istotnych różnic programowych – wszyscy liczący się kandydaci są tam bowiem za kapitalizmem, zależnością militarną od USA, gospodarczą od Chin i polityczną od brytyjskiej królowej, czyli za tym, aby było jak było, a dokładniej aby z roku na rok było tam coraz gorzej.
26 sierpnia o godz. 20:45 38975
A znacie to:
http://wyborcza.pl/ksiazki/7,154165,23812583,autor-ksiazki-jihad-for-love-europejska-lewica-ma-wiecej.html#Z_BoxGWImg
27 sierpnia o godz. 6:22 38976
Żakowski, ten z „Polityki”, chce wygrać wybory idąc z programem, na którym ma chorych, zagranicznych pracowników i zaczynających samodzielne życie: http://wyborcza.pl/7,75968,23828720,piszac-program-dla-lewicy-wezmy-trzy-grupy-chorych-zagranicznych.html#Z_BoxGWImg
Czy naprawdę myśli on, że ktoś wygra wybory z takim brakiem programu?
27 sierpnia o godz. 6:30 38977
Proponując program dla lewicy zacznijmy od likwidacji fundamentów kapitalistycznego wyzysku, jako że walka z nim jest przecież głównym zadaniem prawdziwej lewicy.
1. Przedsiębiorstwo kapitalistyczne nie istnieje przecież po to, aby zaspokajać potrzeby jego klientów, a tylko po to, aby zaspokajać potrzeby jego WŁAŚCICIELI, innymi słowy aby maksymalizować zysk. W kapitalizmie sukces osiąga się bowiem tylko wtedy, kiedy robi się coś tylko i wyłącznie dla pieniędzy, jako że „the business of business is business” (co można przetłumaczyć dosłownie jako „biznesem biznesu jest biznes”, a poprawniej jako „interesem firmy jest robienie interesów”), jak to autorytatywnie stwierdził Milton Friedman – twórca monetaryzmu, laureat nagrody Banku Szwecji im. Alfreda Nobla w dziedzinie ekonomii w roku 1976, czołowy przedstawiciel tzw. chicagowskiej szkoły w teorii ekonomii, w artykule opublikowanym w roku 1970 na łamach „The New York Times”. Aby zmaksymalizować swój zysk, firma wytwarza więc takie dobra czy usługi, które dają jej możliwie jak największy zysk, nieważne, że mogą one być szkodliwe dla konsumentów, że wspomnę tu choćby tzw. junk food (śmieciowe jedzenie), tzw. soft drinks typu Coca Coli składające się (oprócz wody) głównie z cukru oraz sztucznych barwników i sztucznych substancji smakowo-zapachowych a przede wszystkim legalne i nielegalne narkotyki: od papierosów i alkoholu zaczynając, poprzez tzw. środki uspokajające i tworzące sztuczne poczucie dobrostanu (np. niesławnej pamięci Prozac), po typowe narkotyki typu opium, morfiny czy kokainy.
2. Maksymalizacji zysków służy także sztuczne wzbudzanie popytu na towary, które przynoszą największy zysk ich producentom i dystrybutorom, choćby nawet były one szkodliwe dla zdrowia osób je konsumujących, jak np. różnego rodzaju używki i inne narkotyki, o czym już wspomniałem. Sztucznym wzbudzaniem popytu zajmuje się w kapitalizmie jak wiadomo marketing, który jest przecież niczym innym jak tylko sztuką wepchnięcia konsumentom tego, co nie jest owym konsumentom potrzebne, a często jest dla nich wręcz szkodliwe (np. wspomniane już alkohol, papierosy, narkotyki i broń oraz tzw. junk food, w tym bardzo niezdrowe „soft drinks” typu Coca Coli etc.), ale których produkcja przynosi kapitalistycznym, prywatnym producentom największe zyski. Ponieważ rozsądnie, racjonalnie myślący ludzie nie dali by się manipulować reklamie (generalnie marketingowi), to wynika z tego, że ogromna większość ludzi nie myśli racjonalnie i na tym właśnie żeruje socjotechnika, w tym szczególnie marketing a co potwierdza tzw. ekonomia behawioralna czyli psychologiczna, dziś już uznawana przez establishment (tegoroczny, czyli z roku 2017, Nobel z ekonomii). Sam fakt, że na świecie w samym tylko roku 2015 wydano: na marketing cyfrowy 147 mld USD, a na reklamy w TV 190 mld USD świadczy, że ludzie nie działają racjonalnie, że są oni podatni na socjotechnikę, na manipulowanie z zewnątrz, na manipulowanie odwołujące się do naszych czysto zwierzęcych instynktów, przesądów, fobii etc. a nie do rozumu. Przecież w zeszłym (2016) roku na sam tylko marketing wydano na świecie w mld USD: USA 183, Chiny 74, Japonia 37,UK 25, Niemcy 21, Korea Płd. 11, Francja 11,Australia 10, Brazylia 10 i Kanada 9 (Performics “Executive Summary: Advertising Expenditure Forecasts September 2016”). Dla porównania: PKB Polski wynosił w roku 2015 ok. 475 mld USD. Tak więc faktem jest to, że w kapitalizmie rynkowym prywatne firmy, takie jak np. Apple, w pogoni za maksymalizacją zysku marnotrawią ograniczone zasoby surowców, niszczą środowisko, produkują rzeczy szkodzące ludziom i wyzyskują pracowników, szczególnie w tzw. III świecie. To jest po prostu cena, którą płacimy za to, że mamy w tym systemie ciepłą wodę w kranie oraz pełne półki w sklepach, a ci, których jest na to stać, mogą w tym systemie zaspokajać swoje nawet najbardziej wyszukane, a często też i wręcz zboczone potrzeby konsumpcyjne.
3. Oczywiste też jest, że w warunkach gospodarki rynkowej, dobro pracowników jest (bo też i musi być) na ostatnim miejscu w hierarchii ważności osób zarządzających przedsiębiorstwem kapitalistycznym. Pracowników traktuje się tam tak jak zwierzęta hodowlane w gospodarstwie rolnym – daje się im minimum tego, co musza one zjeść i wypić, aby w optymalnym czasie osiągnęły one gotowość do pójścia do rzeźni (np. świnie), czy też aby dawały one optymalną ilość i jakość mleka (np. krowy) albo też aby znosiły one optymalną ilość odpowiednej jakości jajek (np. kury) czy wreszcie, w przypadku np. zarodowych ogierów i klaczy, aby dawały one optymalne potomstwo, np. w przypadku koni wyścigowych, możliwe najszybsze i najwytrzymalsze osobniki. Obwiązuje tu przecież zasada maksymalizacji zysku, co z reguły wymaga cięcia kosztów, oczywiście nie zawsze kosztem jakości, ale np. linie lotnicze maksymalizują obecnie swoje zyski głównie poprzez pogarszanie jakości świadczonych przez nie usług (więcej foteli na metr kwadratowy kabiny pasażerskiej, ograniczenie ilości personelu obsługującego pasażerów na lotnisku i w samolocie, gorsza jakość posiłków etc.). Nikt się zaś w kapitalizmie nie przejmuje tym, że pogarszają się warunki pracy, jako że z reguły na każdego niezadowolonego pracownika, domagającego się poprawy warunków pracy i płacy, czeka w kolejce kilku chętnych, o co najmniej nie gorszych kwalifikacjach, a gotowych zaakceptować gorsze warunki pracy i płacy. Dba o to zresztą rząd, tolerując bezrobocie i wręcz je nawet stwarzając, np. ograniczając zatrudnienie w sektorze państwowym, co obserwowaliśmy niedawno w Polsce, szczególnie w latach 1990-tych. Takie, a nie inne są bowiem realia realnego kapitalizmu. I to z nim trzeba walczyć, będąc na lewicy, a nie z wirtualnym, wyimaginowanym wrogiem takim jak PiS czy też polscy patrioci wyzywani przez lewaków z „Polityki” czy „Wyborczej” nacjonalistami a nawet i faszystami.
27 sierpnia o godz. 7:25 38978
Program dla lewicy, szczególnie na wybory samorządowe w małych miastach i na wsi:
1. Pewna praca, w dobrych warunkach za godziwą płacę, czyli zbliżoną do średniej krajowej (a więc zdecydowanie nie w sektorze prywatnym), aby Polacy nie musieli emigrować z małych miast i wsi do wielkich miast czy szczególnie zagranicę.
2. Dostępne dla zwyczajnego Polaka mieszkania, budowane przez lokalne władze, aby nie zmuszać Polaków do pozostawania na łasce tzw. deweloperów. Dostępność mieszkań zahamuje także odpływ Polaków z małych miast do wielkich metropolii i poza granice Polski.
3. Dobry transport publiczny, w tym szczególnie wygodny dojazd do pracy, szkoły czy lekarza, aby nie zmuszać Polaków do kupowana starych, kopcących samochodów od Niemców. Postawiłbym tu, o ile to by tylko było technicznie możliwe, na reaktywację lokalnych połączeń kolejowych, w tym też wąskotorowych, które po remoncie i unowocześnieniu mogą osiągać prędkości handlowe zbliżone do obecnego transportu „busowego”.
4. Radykalne usprawnienie służby zdrowia, w tym likwidacja kolejek do lekarzy specjalistów poprzez podwyżkę ich uposażeń i jednoczesny zakaz wykonywania praktyki prywatnej przez lekarzy zatrudnionych w państwowej służbie zdrowa, w tym na państwowych wyższych uczelniach. Sektor prywatny powinien być bowiem na 100% odłączony od publicznego, szczególnie zaś w dziedzinie ochrony zdrowia.
5. Reaktywacja państwowego przemysłu farmaceutycznego oraz sieci niekomercyjnych, państwowych aptek, gdzie lekarstwa były by sprzedawane na receptę po cenie pokrywającej tylko ich koszt produkcji i dystrybucji.
6. Podwyżka najniższych rent, emerytur i zasiłków oraz ograniczenie najwyższych emerytur, w tym sędziowskich, poselskich, senatorskich etc.
7. Stabilne ceny skupu dla rolników, gwarantujące im rentowność ich produkcji. Wymaga to utworzenia sieci państwowych placówek skupu zbóż, warzyw, owoców, drobiu, bydła, trzody chlewnej etc.
8. Reaktywacja szkolnictwa zawodowego, w tym wymóg, aby szkoła zawodowa, czy to zasadnicza, czy też na poziomie technika, inżyniera (licencjata) czy magistra gwarantowała swojemu absolwentowi pierwsze zatrudnienie, co łączyć się musi ze znaczną poprawę jakości kształcenia, szczególnie w placówkach ponad maturalnych.
9. Zniesienie straży miejskich czy gminnych i przeznaczenie pieniędzy na nie wydawanych na policję, która ma znaczne lepsze wyszkolenie orz znacznie szersze kompetencje.
10. Na koniec – ograniczenie wydatków na wojsko do poziomu poniżej 1% PKB. Z Niemcami czy z Rosją nigdy wojny przecież nie wygramy, a inni nasi sąsiedzi są albo w permanentnej rozsypce (Ukraina), albo są zbyt słabi aby stanowić dla nas zagrożenie (Litwa) albo też są do nas pokojowo nastwieni (Białoruś, Czechy i Słowacja). Skandynawowie będą dla nas potencjalnym zagrożeniem dopiero za jakieś 50-100 lat, kiedy powstaną tam i umocnią się państwa islamskie, ale i tak, to wtedy oni będą się tradycyjne bić miedzy sobą. Duże, kosztowne wojsko nie jest nam więc potrzebne, a pieniądze zaoszczędzone na wojsku można wydać na sfinansowanie proponowanego przeze mnie programu. Także pomóc tu może likwidacja takich zbędnych instytucji jak np. IPN, propagandowe muzea typu Powstania Warszawskiego, II Wojny Światowej, Żydów Polskich itp. – jeśli one musza z takich czy innych względów zostać, to niech będą prywatne, a nie finansowane przez podatników.
27 sierpnia o godz. 13:01 38979
Widzę, że nikt nie ma zastrzeżeń do mojego programu, w więc uważam go za ogłoszony. 😉
27 sierpnia o godz. 13:12 38980
01kotek01
Chiny są dowodem na klęskę ideologii neoliberalnej u nas głoszonej przez Balcerowicza, bo wszystko ronili przeciwnie i z państwa głodującego stali się ekonomiczną potęgą, największą gospodarką przeganiającą juz USA. Amerykanie potrzebowali 200 lat na zbudowanie swojej pozycji i mieli zasobne kolonie,a Chiny zbudowali swoją potęgę w przeciągu jednego pokolenia startując z pozycji kraju zdemolowanego eksperymentami Mao Tse Tunga. Czyli brazuje to tylko jak obecna koncepcja rozwoju gospodarczego jest błedna i niewydajna skoro takie Chiny dogoniły ( zarobki pracownikow w największych miastach wbrew obiegowej opinii już doganiają te w najbiedniejszych krajach UE) w tak krotkim czasie Zachod, ktory na swoj dobrobyt pracował całe stulecia wspierany licznymi koloniami.
Takie są smutne fakty, ktorych ci nasi ideolodzy nie przymują do wiadomości (tam gospodarka planowana, najwieksze firmy należa do państwa, nie ma prawa w stylu zachodnim, rzekomo niezbędnego do szybkiego rozwoju, nie ma otwarcia swojego rynku wewnętrznego na globalizację, nastawienie na produkcyjny eksport, ogranicznie mechanizmow giełdowych, niewizialnej ręki, sztuczny obniżony kurs juana korzystny dla eksportu, itd, itp – wprost zaprzeczenie twierdzeń naszego ‚guru’ transformacji Balcerowicza!!!).
Co wy na to salonowi mądrale III RP…???
Więcej: http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114881,23829292,wielki-chinski-okret.html#Z_BoxOpinionImg
28 sierpnia o godz. 10:10 38981
Mądrale milczą… 😉
29 sierpnia o godz. 6:59 38982
No to do góry ten blog!
29 sierpnia o godz. 18:37 38983
No to w górę!
29 sierpnia o godz. 18:38 38984
Komentarz nr 85.
30 sierpnia o godz. 8:42 38985
No to w górę! Po raz kolejny!
30 sierpnia o godz. 11:56 38986
miłośnik czarnych jagód 30 sierpnia o godz. 11:26 4666
Post mniej więcej tej treści zamieściłem na blogu Redaktora Szostkiewicza pod tekstem „Co z pedofilią w kościele polskim?” który z przyczyn mi anonimowych nie znalazł uznania w oczach osoby moderującej.
Uznałem więc, że blog wolnej i niezależnej myśli Redaktora Wosia będzie miejscem gdzie upublicznię treść owego postu.
Oto z pewnymi modyfikacjami (oryginał wyrzucił do kosza moderator blogu Redaktora Szostkiewiczaz) treść tego tekstu:
Dotychczas obowiązująca definicja pedofilii:
Pedofilia – rodzaj parafilii: stan, w którym jedynym lub preferowanym sposobem osiągania satysfakcji seksualnej jest kontakt z dziećmi w okresie przedpokwitaniowym lub wczesnej fazie pokwitania.
Aktualnie obowiązująca po modyfikacji autoryzowanej działalnością niektórych mediów:
Pedofilia – rodzaj parafilii: stan, w którym jedynym lub preferowanym przez duchownych katolickich sposobem osiągania satysfakcji seksualnej jest kontakt z dziećmi w okresie przedpokwitaniowym lub wczesnej fazie pokwitania.
Efekty tejże modyfikacji mogą skutkować takimi oto scenkami rodzajowymi:
– Cześć Kaśka, kopa lat, a właściwie to tylko trzy
– Cześć fajny wujek*)
– Gdzie tatuś z mamusią?
– Harują w pocie pleców, czyli są w pracy.
– Gdzie byłaś i co robiłaś w te upalne letnie dzionki i wieczory?
– Z reguły było nudno , ale ostatnio ze starymi byłam nad śledziową wodą, czyli Bałtykiem
– I jak był Kaśko, Katarzyno?
– Było nieźle, a nawet zafaliście, bo fala były niezła.
– Na kremach do opalania nie oszczędzałaś, bo strzaskałaś się jak mewa mórz tropikalnych
– Po to się jedzie w tamte powiaty
– Kaśka parę lat cię nie widziałem, a tobie już cycki rosną, ty chyba biustonosz już nosisz
– Wujek ja mam już 12 lat i weszłam w 28 dniowe interwały czasowe.
– No to już jesteś można powiedzieć kobieta?
– Wujek , chyba żartujesz?
– Chyba tak, no i na kolana już Cię nie wezmę, szkoda.
– Wujek wiesz, że na kolana to byłaby pedofilia?
– A co ja jestem franciszkanin. Przecież wiesz, że tylko franciszkanie są pedofilami.
– A kto to są Ci franciszkanie?
– Kaśka taka duża i taka nieobyta. Franciszkanie to sukienkowi, podopieczni Pana na Watykanie, czyli Papieża Franciszka. A ja przecież jestem Twoim ukochanym wujkiem.
– Ale wiesz wujek, że to zalatuje jakimś kazidojstwem, czy czymś takim. Jak wujek z bratanicą, tatuś z córką, czy babcia z…
– …ze swoją babcią. Kaska co ty pleciesz. Przecież jakiś czas temu (jak byłaś u pierwszej komunii) pewien profesor z Kra…snegostawu, nie, nie, nie z Krasnegostawu, z Krakowa napisał na swoim blogu, że kazirodztwo nie jest takie straszne, że jak od niego by zależało to on by ogłosił moratorium trzyletnie na to twoje kozidojstwo i świat by się nie zawalił.
– No dobra wujek, ale pamiętaj, że mam łaskotki.
Za mogące wystąpić w tym momencie domysły i fantazje dzienne nie biorę moralnej odpowiedzialności.
*)wujek – w rolę wujka może się wcielić murarz, rolnik, kominiarz, żołnierz wojsk lądowych, żołnierz wojsk powietrznych, cieśla okrętowy, kustosz muzealny, rybak śródlądowy, dziennikarz pism kolorowych, pracownik baru mlecznego, konduktor … jak również przedstawiciele wielu, wielu innych profesji.
https://wos.blog.polityka.pl/2018/06/19/polska-moj-pierwszy-dramat
30 sierpnia o godz. 14:03 38987
I co Wy NA TO POwiecie?
30 sierpnia o godz. 15:12 38988
No to znów do góry!
30 sierpnia o godz. 16:07 38989
Wpis numer 90.
31 sierpnia o godz. 6:29 38990
No to znów do góry! Po raz kolejny.
31 sierpnia o godz. 20:23 38991
92.
1 września o godz. 20:17 38992
We wrześniu roku 1939 dwa totalitarne reżymy (nazistowski i bolszewicki) napadły na trzeci totalitarny reżym, czyli na sanacyjny. Sanacyjni pułkownicy rządzący Polską od roku 1926 mieli obóz koncentracyjny w Berezie i więzienia, w których więzili swoich przeciwników politycznych, naziści rządzący Niemcami od roku 1933 mieli kacety a bolszewicy rządzący ZSRR (na początku Rosją Radziecką) od roku 1917 mieli łagry. Sanacyjni pułkownicy mieli swoją policję polityczną (znaną jako Defensywa Polityczna, Wydział IV-D, Służba Informacyjna, Policja Polityczna i Służba Śledcza), naziści mieli Gestapo a bolszewicy Czeka (WCzK), GPU i OGPU oraz NKWD. Walka toczyła się więc pomiędzy totalitaryzmami, z których sanacyjny był w oczywisty sposób najsłabszy gospodarczo i militarnie, a więc musiał on ponieść totalną klęskę, za którą zapłacili poddani tego totalitaryzmu, czyli zwykli mieszkańcy Polski, w olbrzymiej większości Polacy. Niestety, ale ta oczywista wręcz prawda jest od lat zakłamywana przez obecny prawicowy reżym POPiSowsko-SLDowski, rządzący Polską od roku 1989.
2 września o godz. 15:05 38993
Wałęsa (Lech) – ajent (przez „g”) wszystkich możliwych tajnych policji politycznych, może poza chińską (ludową), a więc na jego miejscu uciekłbym ze wstydu na Księżyc, albo lepiej na Marsa.
2 września o godz. 16:40 38994
Do góry! ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
3 września o godz. 16:46 38995
Cisza na blogu…
3 września o godz. 20:35 38996
Bo wszyscy sie rozkoszuja krótkim filmikiem o daniu w dziób KODomitce ! Swietna i odwazna reakcja wobec skundlenie niejakiej „Rudej”. Czekam na najazd patologów i ukazanie oprawionego w ramke L4 Magdy K. ! 😉
Na razie czekamy na nastepny tekst starego Szostkiewicza – pisany atramentem zmieszanym ze lzami bezsilnosci nad tragedia Magdy K. !
A „Ruda” ?! Trafiona i zatopiona – nie ma szans na nastepne „wystepy”.
Jest skonczona…. 🙂 !
PS.
https://www.youtube.com/watch?v=aBnk84qt5dU
4 września o godz. 6:42 38997
murator
Ten blog pada. Chyba nie przez cenzurę. Pyskówki i damski boks mnie nie interesują i nie czytam „Fuck Zeitung”, a więc jestem chyba dziwakiem.
Szalom! 😉
You know who.
4 września o godz. 11:41 38998
Fatalna, krótkowzroczna polityka Bismarcka i cesarza Wilhelma II a szczególnie ich ideowego następcy, czyli Hitlera wybudowała mur nienawiści i niezrozumienia pomiędzy Polakami a Niemcami, którzy jeszcze za czasów Powstania Listopadowego mieli bardzo dobre wzajemne stosunki. Co ciekawsze, pierwszy ideolog nazizmu, czyli Houston Stewart Chamberlain (1855-1927), Anglik z pochodzenia i nawiasem mąż córki Ryszard Wagnera, uważał Słowian, szczególnie zaś Zachodnich, czyli głównie Polaków, za rasę nie tylko aryjską, ale i teutońską, czyli niezdegenerowaną, w odróżnieniu od zdegenerowanych ras takich jak łacińska (Francuzi, Włosi, Hiszpanie, Portugalczycy) czy żydowska. Gdyby nie irracjonalna nienawiść Austriaka Hitlera do Słowian, głównie zresztą Słoweńców i Czechów, którzy często okazywali się bardziej inteligentni, pracowici i przedsiębiorcy niż Niemcy, najprawdopodobniej nie doszłoby nigdy do agresji Niemiec na Polskę, gdyż Niemcy zadowoliłyby się opanowaniem Europy Zachodniej i jej kolonii, a więc nie było by potrzeby owego Drang nach Osten, które przyniosło Niemcom klęskę, podobnie jak wcześniej Francuzom i Polakom.
4 września o godz. 11:41 38999
Co do Piłsudskiego, to on był naszym największym nieszczęściem w latach międzywojennych, znacznie większym niż ekstremalna komunistyczna lewica spod znaku KPP czy też ekstremalna narodowa prawica spod znaku ONR, jako że Piłsudski, agent niemieckiego wywiadu, reprezentował w Polsce interesy wielkiego niemieckiego kapitału oraz polskojęzycznych obszarników z tzw. Kresów Wschodnich, czyli Ukrainy i Białorusi, co skierowało Polskę na kurs konfrontacji z Rosją Radziecką a później ZSRR oraz sojuszu z nazistowskimi Niemcami, a z czego wynikła w sposób oczywisty nieuchronna klęska sanacyjnej, faszyzującej dyktatury we wrześniu roku 1939.
4 września o godz. 16:39 39000
Pan Biedroń to NIE jest lewica a najwyżej lewactwo i to wyraźnie na tle seksualnym. Proszę więc nie przyklejać panu Biedroniowi etykietki lewicowca. Pan Biedroń, tak samo jak pan Palikot, jest przecież klasycznym wręcz liberałem – liberalnym nie tylko w sferze gospodarki, tak jak np. politycy PO, ale także i w sferze obyczajów. Ale z lewicą to nie ma on przecież nic a nic wspólnego. Głosować na niego będą więc tylko różnego rodzaju „mniejszości seksualne”, czyli homoseksualiści zwący się gejami, lesbijki, zwolennicy legalizacji pedofilii, nekrofilii, zoofilii czy też kazirodztwa oraz feministki i inni feminiści. Ale na tym nie da się przecież zbudować liczącej się partii politycznej, o czym uczy nas los w/w Palikota czy też Pana Profesora Hartmana z sąsiedniego blogu. Odróżnijmy więc najpierw lewicowość od lewactwa. Lewica (np. dawna PPS) dba o interesy ludzi pracy, a lewacy (np. Razem) o interesy klasy próżniaczej, odmieńców seksualnych, pseudo-ekologów i nielegalnych imigrantów. Lewactwo działa więc wbrew interesom ludzi pracy, np. sprowadzając nielegalnych imigrantów, którzy obniżają płace i pogarszają warunki pracy, co najlepiej widać jest w Zachodniej Europie, USA, Kanadzie czy też Australii. Lewacy są wiec „użytecznymi idiotami” na usługach wielkiego światowego kapitału. Proponując program dla lewicy zacznijmy więc od likwidacji fundamentów kapitalistycznego wyzysku, jako że walka z nim jest przecież głównym zadaniem prawdziwej lewicy.
Szalom!
4 września o godz. 16:42 39001
A to jest wpis numer 102.
5 września o godz. 6:07 39002
A teraz z innej beczki. Joanna Podgórska opublikowała 4 września 2018 w „Polityce” artykuł p.t. „Wstyd i zgorszenie”, w którym pisze, że „Kościół katolicki już wie, że kryzysu związanego z pedofilią nie da się przeczekać. Jednak polscy hierarchowie wciąż chyba wierzą, że może tak.” Z kolei Ewa Jankowska w „Gazecie Wyborczej” z tego samego dnia pyta się, czy „Jan Paweł II nie wiedział o pedofilii w Kościele?” (http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,164031,23860420,pedofilia-w-kosciele-jan-pawel-ii-nie-wiedzial-o-pedofilii.html#Z_MT). W komentarzach znajdujemy takie opinie:
mppmpp „Jeśli szef wszystkich szefów nie wie o grozie panującej w organizacji, to nie nadaje się na szefa.
Świadczy to również o niemocy samej organizacji i strachu tam panujący! Nikt? Naprawdę nikt nie odważył się wykrzyknąć do papieża, co się naprawdę dzieje? Naprawdę mam w to uwierzyć?”
Jan Budyk „Czy ktoś próbuje nam wmówić, że JPII nie oglądał tv (np. CNN) nie słuchał radian nie spotykał się z tysiącami księży, biskupów, arcybiskupów, kardynałów i NIKT NIC NIGDY mu nie powiedział? Wykształcony, znający języki, inteligentny człowiek zachował się jak niemota? Naprawdę?”
bioder65 „Jeśli szef firmy przez 20 lat nie wie prawdy o pracownikach to się nawet na stróża nie nadaje. Dotyczy to także papieży. Facet z całego serca bronił zboczonych kolegów i tylko idiota w to nie wierzy.”
grey-sky „Papież nie miał dostatecznej wiedzy? A dlaczego? Kto i dlaczego ukrywał przed nim tę wiedzę? Może dlatego, że otoczenie papieża było też w dużym stopniu zaangażowane? W końcu nie od dziś wiadomo, że dostojnicy kościelni żyją przebogato i bardzo są wyzwoleni erotycznie. Dlaczego papież nie zrobił porządku w swoim otoczeniu? Sądzę że w niedługim czasie dowiemy się o wielu innych skandalach watykańskich. To jest dobry temat i ktoś się za to weźmie. Gdy poskładać różne wątki które już są znane, zbierze się gruba księga. W dobie internetu nie da się zamiatać afer pod dywan
gragos „Pedofil Wesołowski został bezpiecznie ukryty w Watykanie i szczęśliwie dla jego władz zmarł zanim proces karny ujawnił prawdziwą skalę jego przestępstw. Pedofil Wesołowski został pochowany zgodnie z ceremoniałem przysługującym arcybiskupom, czyli w sutannie i z pierścieniem arcybiskupim. W pogrzebie uczestniczyło kilkaset osób, w tym wielu przedstawicieli kościoła, na czele z biskupem Szkodoniem. To tak a propos ‘przykładu’ karania pedofilii przez kościół. Nasz boski i święty papież oczywiście nie był dostatecznie poinformowany o nagminnych przestępstwach seksualnych w stosunku do osób małoletnich. Dlatego chcę wierzyć, że zapowiadana przez autorów książki ‘Żeby nie było zgorszenia’ desekralizacja Karola Wojtyły będzie miała miejsce i że bałwochwalczy kult zastąpi rzetelna ocena jego pontyfikatu. To będzie proces długi, ale nieuchronny. Pedofilię w kościele mogą rozliczyć tylko niezależne sądy świeckie. Jeśli kościół jako instytucja (korporacja) ma przetrwać muszą w tej kwestii nastąpić radykalne zmiany. A słowa o. Dostatniego to kolejne ‘zaklinanie’ rzeczywistości, no ale to jest przecież ‘fach’ przedstawicieli kościoła.”
misiek1959 „(…) dlaczego Wesołowskiego pochowano z honorami kościelnymi w szatach biskupa, z pierścieniem i przy udziale hierarchów? Czy nie jest to dowód na istnienie mafii pedofilskiej w kościele?”
Itp. Itd.
8 września o godz. 8:44 39003
Rejestr Ziobry nie jest rejestrem pedofilów a tylko rejestrem pedofilów skazanych z określonego paragrafu. W Polsce na pedofilów z kościoła rzymskiego rozciągnięty jest bowiem od roku 1989 parasol ochronny państwa i ich się z reguły nie skazuje. Natomiast przesunięcie księży do niejawnej części rejestru poprawia statystykę w części jawnej, dostępnej dla opinii publicznej. Dzięki temu klerykalni „publicyści” mogą rozpisywać się nad „marginalnością” pedofilii wśród księży i pomstować na „lewackich oszczerców”. Oficjalnie mamy w Polsce 6 tysięcy osób skazanych za pedofilię, w tym zaledwie 27 księży. To jest mniej niż pół promila całej ludności, czyli że na 38 milionów Polaków skazani pedofile stanowią więc 0.015%. Księży jest w Polsce około 30 tysięcy, a więc skazani pedofile stanowią wśród księży 0.09%, czyli 6 razy więcej, a to już sygnalizuje problem z pedofilią w polskiej sekcji rzymskiego kościoła.
8 września o godz. 16:30 39004
Praktycznie to zawsze tak jest, że kiedy nowe elity wymieniają stare w wyniku rewolucji (patrz dzieła V. Pareto), to eliminują one z gry stare elity, także fizycznie (np. Rewolucja Francuska czy Rosyjska). W Europie Zachodniej i Wschodniej, a nieco rzadziej w Polsce, władcy, którzy objęli władze, eliminowali często fizycznie nawet członków swojej własnej rodziny, a poza tym, to rewolucje na ogół zjadają swoje własne dzieci (znów odwołam się tu do Rewolucji Francuskiej i Rosyjskiej).
Poza tym, to komuniści, w odróżnieniu od elit solidarnościowych czy wcześniej sanacyjnych, nie przejęli w Polsce władzy dla korzyści materialnych, a tylko dla samego posiadania i sprawowania władzy. Gierek „dorobił się” wszystkiego małego domku na Zielonym Śląsku, Jaroszewicz dość skromnego domu jednorodzinnego na peryferiach Warszawy, a Gomułka czy Bierut nawet tego nigdy nie mieli. Przyjmuje się w fachowej literaturze, że w czasach PRL-u Polska miała współczynnik Giniego tak niski jak obecna Białoruś (czyli około 25) a przypominam, że im ten współczynnik jest niższy, tym bardziej sprawiedliwy jest podział dochodów i majątków. Jeśli w jakimś społeczeństwie majątek należałby do jednego tylko gospodarstwa domowego („rodziny”), to wartość tego współczynnika wyniosłaby 100. Gdyby było odwrotnie i wszystkie gospodarstwa miały by dokładnie tyle samo, to ten współczynnik równałby się 0 (zero). I jedna, i druga sytuacja są oczywiście niemożliwe w praktyce i dlatego wartości tego indeksu mieszczą się zawsze pomiędzy 0 a 100. Im więc ten współczynnik jest niższy, tym społeczeństwo jest bardziej sprawiedliwe (egalitarne). Najbardziej równomiernie dochody i majątki ludności rozkładają się dziś tradycyjnie w krajach skandynawskich: w Szwecji współczynnik Giniego jest na poziomie 23, w Danii wynosi on 24, a w Norwegii około 25, natomiast w USA wynosi on 45 a w Brazylii nawet 49. Za redaktorem Wosiem podaję że węgierski ekonomista Istvan Toth wyliczył, iż na początku ostatniej dekady PRL Polska była krajem bardzo egalitarnym, ze współczynnikiem Giniego na poziomie około 24-25, czyli w przedziałach notowanych dziś przez Szwedów i Słoweńców. Tzw. transformacja a la Balcerowicz zmieniła u nas wszystko. Około roku 1989 współczynnik Giniego zaczął u nas rosnąć w sposób zauważalny i w roku 1994 osiągnął on już poziom około 30, a w roku 2005 był już na poziomie około 36. Owszem, zdarzały się okresowe spadki, głównie w latach 1990-1991 (co było raczej równaniem w dół związanym z pojawieniem się masowego bezrobocia) oraz 1995-1997 (to z kolei efekt dobrej koniunktury w połowie dekady lat 1990-tych). To były jednak tylko wyjątki na tle bardzo wyraźnego trendu, zgodnie z którym w ciągu mniej więcej 20 lat Polska z kraju biednego, ale bardzo egalitarnego, stała się gospodarką nieco bogatszą, ale o średniowysokim poziomie nierówności dochodowych (Rafał Woś „Polska pęknięta? To przez nierówności” https://opinie.wp.pl/rafal-wos-polska-peknieta-to-przez-nierownosci-6016713234031745a).
Dalej z tego samego źródła: weźmy pod „lupę” międzynarodowe badanie SHARE (Survey of Health, Ageing and Retirement in Europe) z lat 2006–2009, zbierające dane ekonomiczne o Europejczykach w wieku co najmniej 50 lat, a więc o takich, którzy zdążyli już pewien majątek zakumulować. Obraz Polski, który się z tego badania wyłania nie był optymistyczny. Wyszło bowiem, że 14% Polaków z pokolenia 50+ albo w ogóle nie ma żadnego majątku, albo ten majątek jest ujemny (czyli że mają oni tylko długi). Dolna połowa (50%) populacji Polski posiada tylko 6% całego majątku, a tymczasem górne 5% Polaków kontroluje aż 53% całego polskiego majątku. Tak nierównego podziału bogactwa nie zanotowano w żadnym innym spośród badanych krajów. Takie są fakty.
18 września o godz. 13:21 39005
Ciisza na tym blogu…